-
1. Data: 2007-10-23 13:11:26
Temat: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Tristan <n...@s...pl>
Witam,
jako zagorzały zwolennik Wolnego Oprogramowania i Kreatywnych Komonsów
ostatnio zauważyłem dość duży problem prawny z tymi rozwiązaniami. o ile
bowiem pewnie każdy biegający w sądzie zaświadczy że taki Linux czy inne
bardzo znane coś jest Free, o tyle np. z Komonsami jest problem....
Sytuacja z mojego życia: Kręcę sobie filmiki dokumentalne z życia mojej
szkoły. Na podkład muzyczny używam utworów z Jamendo.com na licencji CC
BY-SA. Tyle, że nie mam żadnej gwarancji iż pewnego dnia nie zapuka ktoś do
mych drzwi i nie powie, że jestem Paskudny Pirat. Wiem, że można niby
zabezpieczyć notarialnie, ale to chyba wyjdzie drożej niż kupić zestaw
płatnych podkładów do filmów.
I teraz tak: Czy to oznacza że z praktycznego prawnego puntu widzenia zasoby
Wolne są tak naprawdę nieprzydatne i że tylko cufalem jeszcze nie było
dużych afer tego typu? Bo w końcu ruch CC od lat działa prężnie. Ruchy
FLOSS również. I na razie odpukać to funkcjonuje... Czy to jednak nie jest
bomba prawna?
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl
-
2. Data: 2007-10-23 13:30:12
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Maciek <f...@e...one.nospam.pl>
Tristan wrote:
> Witam,
>
> jako zagorzały zwolennik Wolnego Oprogramowania i Kreatywnych Komonsów
> ostatnio zauważyłem dość duży problem prawny z tymi rozwiązaniami. o ile
> bowiem pewnie każdy biegający w sądzie zaświadczy że taki Linux czy inne
> bardzo znane coś jest Free, o tyle np. z Komonsami jest problem....
A konkretnie, jaki punkt (punkty) tej licencji budzi Twoje obawy? Bo fakt,
że ewentualny biegły o CC nie słyszał, jest raczej mało przekonujący.
--
Maciek
-
3. Data: 2007-10-23 14:05:53
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Tristan napisał:
[..]
> I teraz tak: Czy to oznacza że z praktycznego prawnego puntu widzenia zasoby
> Wolne są tak naprawdę nieprzydatne i że tylko cufalem jeszcze nie było
> dużych afer tego typu? Bo w końcu ruch CC od lat działa prężnie. Ruchy
> FLOSS również. I na razie odpukać to funkcjonuje... Czy to jednak nie jest
> bomba prawna?
Ano jest - tylko czekać aż ZAIKS i im podobne zapukają do drzwi po swój
haracz :)
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
4. Data: 2007-10-23 16:27:33
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 23 października 2007 15:30
(autor Maciek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <ffktbf$npr$1@nemesis.news.tpi.pl>):
> Tristan wrote:
>
>> Witam,
>>
>> jako zagorzały zwolennik Wolnego Oprogramowania i Kreatywnych Komonsów
>> ostatnio zauważyłem dość duży problem prawny z tymi rozwiązaniami. o ile
>> bowiem pewnie każdy biegający w sądzie zaświadczy że taki Linux czy inne
>> bardzo znane coś jest Free, o tyle np. z Komonsami jest problem....
> A konkretnie, jaki punkt (punkty) tej licencji budzi Twoje obawy? Bo fakt,
> że ewentualny biegły o CC nie słyszał, jest raczej mało przekonujący.
Chyba źle wyjaśniłem. Chodzi o to, jak ja mam dowieść, że coś jest na takiej
licencji... W przypadku Znanych Zasobów pewnie się da, bo są lustra,
miliony ludzi to zassało etc. Ale bierzesz sobie zdjęcie na CC albo taki
utworek na podkład do filmu z Jamendo.com... Teraz on tam jest i jest na
CC, więc luzik. Ale poza tym, że ,,byłem widziałem'' nie mam żadnego
dowodu. Powiedzmy autor się rozmyśli i zmieni licencję albo zdejmie utwór z
sieci... i zgłosi się do mnie po pieniądze.
Podobnie zresztą z programami. Wydaję np. Super Programik Co Zachwyci Moją
konkurencję. Oni se go zassają i następnie ja szybko zmieniam licencję,
programik z WWW zdejmuję i nasyłam na nich kontrolę.
Albo strzelam fotkę, daję jako CC, konkurencja robi bilboardy z tą fotką, a
ja szybko zmieniam licencję. Niedawno był taki przypadek, tyle że autor nie
zaprzeczył, że dał na CC tylko stwierdził, że się pomylił i zmienił
licencję. Więc do zmiany obowiązywała stara... No ale co jeśli autor jednak
się nie przyzna, że zmienił? Tylko właśnie będzie twierdził, że to od
zawsze było np. CC BY-ND-NC? I jak mam udowodnić, że było BY-SA i że
legalnie użyłem tego w moim filmie?
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl
-
5. Data: 2007-10-23 16:35:30
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 23 października 2007 15:30
(autor Maciek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <ffktbf$npr$1@nemesis.news.tpi.pl>):
> Tristan wrote:
>
>> Witam,
>>
>> jako zagorzały zwolennik Wolnego Oprogramowania i Kreatywnych Komonsów
>> ostatnio zauważyłem dość duży problem prawny z tymi rozwiązaniami. o ile
>> bowiem pewnie każdy biegający w sądzie zaświadczy że taki Linux czy inne
>> bardzo znane coś jest Free, o tyle np. z Komonsami jest problem....
> A konkretnie, jaki punkt (punkty) tej licencji budzi Twoje obawy? Bo fakt,
> że ewentualny biegły o CC nie słyszał, jest raczej mało przekonujący.
Chyba źle wyjaśniłem. Chodzi o to, jak ja mam dowieść, że coś jest na takiej
licencji... W przypadku Znanych Zasobów pewnie się da, bo są lustra,
miliony ludzi to zassało etc. Ale bierzesz sobie zdjęcie na CC albo taki
utworek na podkład do filmu z Jamendo.com... Teraz on tam jest i jest na
CC, więc luzik. Ale poza tym, że ,,byłem widziałem'' nie mam żadnego
dowodu. Powiedzmy autor się rozmyśli i zmieni licencję albo zdejmie utwór z
sieci... i zgłosi się do mnie po pieniądze. Albo właśnie taka ogólna
kontrola przyjdzie i powie ,,puk,puk, jestem ZAIKS''
Podobnie zresztą z programami. Wydaję np. Super Programik Co Zachwyci Moją
konkurencję. Oni se go zassają i następnie ja szybko zmieniam licencję,
programik z WWW zdejmuję i nasyłam na nich kontrolę.
Albo strzelam fotkę, daję jako CC, konkurencja robi bilboardy z tą fotką, a
ja szybko zmieniam licencję. Niedawno był taki przypadek, tyle że autor nie
zaprzeczył, że dał na CC tylko stwierdził, że się pomylił i zmienił
licencję. Więc do zmiany obowiązywała stara... No ale co jeśli autor jednak
się nie przyzna, że zmienił? Tylko właśnie będzie twierdził, że to od
zawsze było np. CC BY-ND-NC? I jak mam udowodnić, że było BY-SA i że
legalnie użyłem tego w moim filmie?
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl
-
6. Data: 2007-10-23 18:09:14
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Tristan <n...@s...pl> writes:
[...]
> Chodzi o to, jak ja mam dowieść, że coś jest na takiej
> licencji...
W taki sam sposób, w jaki dowodzi się zawarcia dowolnej innej umowy.
-
7. Data: 2007-10-23 18:13:44
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Tristan <n...@s...pl> writes:
[...]
> Wydaję np. Super Programik Co Zachwyci Moją konkurencję. Oni se go
> zassają i następnie ja szybko zmieniam licencję, programik z WWW
> zdejmuję i nasyłam na nich kontrolę.
Jasne, dla kompletu podrzucasz im narkotyki, tcpdumpa, biblię
satanistyczną i dane chronione tajemnicą państwową ;)
-
8. Data: 2007-10-23 19:26:20
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 23 października 2007 20:09
(autor Piotr Dembiński
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <8...@h...domek>):
>> Chodzi o to, jak ja mam dowieść, że coś jest na takiej
>> licencji...
>
> W taki sam sposób, w jaki dowodzi się zawarcia dowolnej innej umowy.
Czyli kanał i wolne zasoby to bomba prawna :(
No nic, trudno... W sumie jakby ich nie było to by było podobnie...
Szkoda tylko, bo kurde idea fajna, a się rozbija o brak mechanizmów
prawnych :(
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl
-
9. Data: 2007-10-23 19:29:34
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 23 października 2007 20:09
(autor Piotr Dembiński
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <8...@h...domek>):
>> Chodzi o to, jak ja mam dowieść, że coś jest na takiej
>> licencji...
>
> W taki sam sposób, w jaki dowodzi się zawarcia dowolnej innej umowy.
Czyli kanał i wolne zasoby to bomba prawna :(
No nic, trudno... W sumie jakby ich nie było to by było podobnie...
Szkoda tylko, bo kurde idea fajna, a się rozbija o brak mechanizmów
prawnych :(
BTW: Kurcze, muszę przeredagować moje materiały dla uczniów, bo tak tam
zachwalam WO i CC jako remedia na skopane PA, a teraz dopiero mi
uświadomiono, że to nie jest rozwiązanie, a pułapka :(
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
k...@n...pl
-
10. Data: 2007-10-23 20:45:14
Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 23 Oct 2007, Tristan wrote:
> Albo strzelam fotkę, daję jako CC, konkurencja robi bilboardy z tą fotką, a
> ja szybko zmieniam licencję. Niedawno był taki przypadek, tyle że autor nie
> zaprzeczył, że dał na CC tylko stwierdził, że się pomylił i zmienił
> licencję. Więc do zmiany obowiązywała stara... No ale co jeśli autor jednak
> się nie przyzna, że zmienił? Tylko właśnie będzie twierdził, że to od
> zawsze było np. CC BY-ND-NC?
Autor się wtedy mocno naraża. Musi znać adresy wszelkich wyszukiwarek
które trzymają cache, waybackmachinów... i mieć swiadomość, że takich
użyszkodników co ściągnęli starą licencję może być więcej.
Mogą się zgłosić.
Dodatkowo - najpierw autor musi wyrazić wolę ścigania Twojej szanownej
osoby.
> I jak mam udowodnić, że było BY-SA i że
> legalnie użyłem tego w moim filmie?
A to inna sprawa :>
pzdr, Gotfryd