-
11. Data: 2008-11-12 23:39:58
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 12 Nov 2008, Andrzej Lawa wrote:
> kaktus pisze:
>
>> Nasz szef po zapoznaniu sie z sytuacja stwierdzil, ze bedziemy musieli
>> sie zrzucic na te drzwi i zakupic nowe, a jezeli tego nie zrobimy to on
>> potraci nam z wyplaty koszt 1500 zl ( na 6 osob ).
>
> Chory psychicznie? Przecież to nie wy to zniszczyliście te drzwi, tylko
> wiatr!
Dobra.
Co powiesz na takie stanowisko szefa: "kiedy powiadomiliście mnie o tych
drzwiach, to kazałem pilnować żeby nie trzaskały, widocznie nie
dopełniliście wykonania tego polecenia, zarzucam wam że z tego powodu
- niedopilnowania - drzwi się zepsuły"?
Winy *umyślnej* oczywiście nie ma.
Mamy zarzut "nienależytego wykonania obowiązku".
Oczywiście *my* możemy się zgodzić w krytyce, ale *jak* mogą się
bronić pracownicy?
pzdr, Gotfryd
-
12. Data: 2008-11-13 00:33:57
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Gotfryd Smolik news pisze:
> Co powiesz na takie stanowisko szefa: "kiedy powiadomiliście mnie o tych
> drzwiach, to kazałem pilnować żeby nie trzaskały, widocznie nie
> dopełniliście wykonania tego polecenia, zarzucam wam że z tego powodu
> - niedopilnowania - drzwi się zepsuły"?
> Winy *umyślnej* oczywiście nie ma.
> Mamy zarzut "nienależytego wykonania obowiązku".
Polecenie dość absurdalne, bo w takiej sytuacji musieliby pilnować
drzwi, zamiast terenu, który mieli pilnować.
Zaniedbania winien jest ten, kto powinien zadbać o prawidłowy stan
techniczny tych drzwi.
-
13. Data: 2008-11-13 01:07:53
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 12.11.2008 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał/a:
> Co powiesz na takie stanowisko szefa: "kiedy powiadomiliście mnie o tych
> drzwiach, to kazałem pilnować żeby nie trzaskały, widocznie nie
> dopełniliście wykonania tego polecenia, zarzucam wam że z tego powodu
> - niedopilnowania - drzwi się zepsuły"?
> Winy *umyślnej* oczywiście nie ma.
> Mamy zarzut "nienależytego wykonania obowiązku".
> Oczywiście *my* możemy się zgodzić w krytyce, ale *jak* mogą się
> bronić pracownicy?
Może wykazując, że rzetelne wykonanie tego polecenia uniemożliwiałoby im
wykonanywanie innych, tych podstawowych związanych ze specyfiką ich
pracy. W praktyce musieliby pewnie siedzieć przy tych drzwiach i je
pilnować.
--
Marcin
-
14. Data: 2008-11-13 05:15:30
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: "basti78" <b...@o...pl>
Jestem pracownikiem ochrony na jednym ze strzezonych osiedli mieszkaniowych.
Swoja "sluzbe" pelnie w t.zw dyzurce, czyli malym domku wybudowanym w
-----
[ciach]
niestety typowy przyklad polskiego chama dorobkiewicza, ktory na garbie
innych robi majątek
typowy anty-szef, tez takiego spotkałem na swojej drodze swego czasu
powiem jedno - jesli nie boisz sie ewentualnej utraty pracy, bo tacy to z
reguły dekle wogóle nie szanujący ludzi, to ja bym się stawiał - prawo jest
po Twojej stronie. Zakładając, że nie otwierałeś tych drzwi z buta itepe,
tylko same z siebie byly źle zamontowane, albo sie zużyły - różnie to można
nazwać, to nie widze powodu dlaczego masz dokladac do czyjegos interesu.
Twoim obowiązkiem jest dozór, a nie trzymanie drzwi 24h zeby sie nie
otworzyly - to ich ewidentna wada.
myslisz ze sie skonczy na tych drzwiach? a jak sie za jakis czas zacznie Wam
farba ze stróżówki odlupywac, to zaloze sie ze i na malowanie w godzinach
pracy za chwile zasłużycie....... albo gałąź szybe wybije - trzeba było
wyskoczyc i ją złapac........ i nie są to wcale absurdalne wymysły.....
uwierzcie........
niech Cie zrobi udziałowcem firmy i wtedy rzeczywiscie bedziesz partycypował
w kosztach jej utrzymania.........
ja bym twardo powiedział NIE - grzecznie, ale TWARDO.
--
--
Sebastian
-
15. Data: 2008-11-13 05:59:32
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Gotfryd Smolik news wrote:
> On Wed, 12 Nov 2008, Andrzej Lawa wrote:
>
>> kaktus pisze:
>>
>>> Nasz szef po zapoznaniu sie z sytuacja stwierdzil, ze bedziemy musieli
>>> sie zrzucic na te drzwi i zakupic nowe, a jezeli tego nie zrobimy to on
>>> potraci nam z wyplaty koszt 1500 zl ( na 6 osob ).
>>
>> Chory psychicznie? Przecież to nie wy to zniszczyliście te drzwi, tylko
>> wiatr!
>
> Dobra.
> Co powiesz na takie stanowisko szefa: "kiedy powiadomiliście mnie o tych
> drzwiach, to kazałem pilnować żeby nie trzaskały, widocznie nie
> dopełniliście wykonania tego polecenia, zarzucam wam że z tego powodu
> - niedopilnowania - drzwi się zepsuły"?
> Winy *umyślnej* oczywiście nie ma.
> Mamy zarzut "nienależytego wykonania obowiązku".
>
> Oczywiście *my* możemy się zgodzić w krytyce, ale *jak* mogą się
> bronić pracownicy?
>
> pzdr, Gotfryd
co nie zmienia faktu, że prawo pracy nie przewiduje kary finansowej
potrącanej z pensji za nienależyte wykonanie obowiązku.
-
16. Data: 2008-11-13 07:57:41
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: "Jacek" <m...@w...pl>
Kary nie ale można potrącić do wysokości 3 wypłat odszkodowanie np. za
zniszczone mienie
Jacek
-
17. Data: 2008-11-13 12:21:09
Temat: Re: Zniszczone drzwi
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 12 Nov 2008, witek wrote:
[...]
>>>> Nasz szef po zapoznaniu sie z sytuacja stwierdzil, ze bedziemy musieli
>>>> sie zrzucic na te drzwi i zakupic nowe
[...]
> co nie zmienia faktu, że prawo pracy nie przewiduje kary finansowej
> potrącanej z pensji za nienależyte wykonanie obowiązku.
No ale nie było mowy o karze.
Odszkodowanie to nie kara, a na żądanie odszkodowania przepis jest.
pzdr, Gotfryd