-
11. Data: 2008-01-22 15:27:21
Temat: Re: Zniszczenie drogi gruntowej
Od: Jacek_P <Z...@c...edu.pl>
Monika Kowalik <k...@g...skasuj-to.pl> napisal:
> Jak napisałam wyżej będę wdzięczna za konkretne porady, na których można by
> się oprzeć interweniując w UM - o ile coś jeszcze można zrobić.
Pisalem ci juz, ale jak widze ignorujesz.
Pismo do UM z powolaniem sie na fakt zniszczenia drogi gminnej, ktora
jest *jedynym* dojazdem do twojej posesji, a zniszczenie jest zwiazane
z robotami ziemnymi, na ktore UM wyrazil zgode. Nienaprawienie drogi
stwarza dla ciebie i rodziny zagrozenie sanitarne/p-pozarowe itd.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
12. Data: 2008-01-22 17:42:30
Temat: Re: Zniszczenie drogi gruntowej
Od: "Monika Kowalik" <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
> Pisalem ci juz, ale jak widze ignorujesz.
jak najbardziej wzięłam to pod uwagę...
>
> Pismo do UM z powolaniem sie na fakt zniszczenia drogi gminnej, ktora
> jest *jedynym* dojazdem do twojej posesji, a zniszczenie jest zwiazane
> z robotami ziemnymi, na ktore UM wyrazil zgode. Nienaprawienie drogi
> stwarza dla ciebie i rodziny zagrozenie sanitarne/p-pozarowe itd.
Tak też zrobię.
Pismo mam już przygotowane.
Skoro nie mam innego wyjścia... Boję się tylko, że rozpocznie to ścieżkę
formalną: moje pismo, 2 tygodnie na ich odpowiedź, tydzień na dojście
korespondencji ...w piśmie - z przykrością informujemy, iż z informacji
dostarczonych przez Zarząd Dróg Miejskich nie ma obecnie możliwości zakupu
płyt...(taką ustną informację dostałam w Zarządzie Dróg).
..wrodzony pesymizm :(
Ale jeszcze raz dzięki za BARDZO konkretną odpowiedź.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2008-01-22 23:19:28
Temat: Re: Zniszczenie drogi gruntowej
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Monika Kowalik pisze:
> Wypraszam sobie oskarżanie mnie o pomówienie, ponieważ w żaden sposób nie
> oczerniłam mojego sąsiada - pisałam o swoich domysłach (z solidnymi
> podstawami), których raczej sprawdzać nie mam zamiaru, bo to wiązałoby się ze
> sporymi problemami dla jego osoby. Mogę mu to bez skrupułów powiedzieć prosto
> w oczy i jak chce może iść do sądu. To jednak nie zmienia mojej sytuacji.
I nie zmienia to faktu, że czysto formalnego punktu widzenia póki nie
będziesz mieć w ręku ewentualnego wyroku uniewinniającego (lub on
jakiegoś skazującego) - będzie to pomówienie.
Jak będziesz na ślepo rzucać oskarżeniami na wszystkie strony to nie
dość, że drogi to nie ulepszy, to jeszcze możesz zostać zmuszona do
kilku/kilkunastu wycieczek do sądu.
> Andrzeju, jak mniemam z Twoich wypowiedzi prawnikiem nie jesteś, a Twoja
Owszem.
> wiedza prawnicza również jest wątła.
Bo? Mam czelność nie poklepywać cię po pleckach tylko być realistą?
> Nie chcę zaśmiecać forum i polemizować z Tobą, bo zupełnie nic z Tego nie wynika.
>
> Jak napisałam wyżej będę wdzięczna za konkretne porady, na których można by
> się oprzeć interweniując w UM - o ile coś jeszcze można zrobić.
Konkretne rady zostały ci udzielone.