-
11. Data: 2004-09-28 18:39:45
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
p...@o...pl wrote:
> A co do sadow, to tak to jest w Warszawie - na sprawy cywilne czeka sie min. 2
> lata!
bez przesady
KG
-
12. Data: 2004-09-29 05:12:06
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: p...@o...pl
> bez przesady
> KG
Dlaczego uwazasz, ze bez przesady?
Moj znajomy, oddal skaner do naprawy w duzej Warszawskiej firmie ktora kiedys
miescila sie przy Brackiej, a teraz ma oddzialy w kilku miastach.
Bylo to w roku 1993 lub 94 - skaner w serwisie znikal, a po wizycie z
policjantami (3 miesiace po oddaniu sprzetu) okazalo ze jest cos co wyglada jak
bardzo zniszczony zabytek muzealny. On tego nie przyjal i zazadal zwrotu
pieniedzy (skaner byl oddany do serwisu na gwarancji). Pozniej kilkukrotnie
firma "F....T" dzwonila do niego i zadala odebrania sprzetu z naprawy, straszyli
go ze bedzie musial zaplacic za magazynowanie sprzetu etc. Oddal sprawe do sadu
i praktycznie kilka dni przed przedawnieniem otrzymal wezwanie na sprawe, sprawa
ciagnela sie kolejne prawie dwa lata. W miedzyczasie okazalo sie ze musi podac
nazwisko i adres wlasciciela firmy, ten pozniej nie odbieral przesylek i
skonczylo sie to tak ze sad na kolejnym posiedzieniu zasadzil mu zwrot kasy, bez
obecnosci tego wlasciciela na sali rozpraw. Do tego jeszcze uprawomocnienie
wyroku, na szczescie tamten sie nie odwolywal. Wiec zliczajac to wszyztko trwalo
to prawie 4 lata! Kolejne posiedzienia byly wyznaczane miesiac, dwa pozniej!
Krzysztof
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2004-09-29 05:40:19
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: "rezist.com" <s...@p...com>
> firma "F....T" dzwonila do niego i zadala odebrania sprzetu z naprawy, straszyli
Dlaczego nie napiszesz ze FORMAT? Przeciez jesli to prawda, to nie ma
sie czego bac.
--
tomek nowak
http://rezist.com
-
14. Data: 2004-09-29 09:31:55
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>
Herbi wrote:
>
> Z technicznego punktu widzenia, uszkodzenie zabezpieczeń topikowych nie
> musi oznaczać od razu uszkodzenia/zniszczenia urządzeń w mieszkaniu. Skoro
> opisujesz to w taki sposób, nasuwa się na myśl jedna z możliwości - zamiana
> '0' - czyli na dwóch obwodach lokatorzy będą mieć pełne napięcie 400V - na
> trzecim obwodzie wogóle nie będą mieć napięcia ;)
> Ale taka sytuacja nie powinna mieć miejsca bez ingerencji w złączu lub
> tablicy głównej całego budynku.
> Inna historia to ...... odłączenie przewodu '0' w tablicy - wtedy następuje
> /skok/ napięcia i ..... ;)
> Generalnie - bez ingerencji w tablicy głównej nie _powinno_ się dać
> uszkodzić Twoich urządzeń w twoim mieszkaniu przez sąsiada. CHYBA że jest
> to spartolona instalacja.
>
Nieprawda, tablica główna nie ma nic do rzeczy. Instalacja elektryczna
budynku nie ma struktury gwiaździstej !. W większości bloków w moim mieście:
Jedna klatka - 3 piony mieszkań. Każdy pion jest zasilany osobną fazą.
Na każdym piętrze jest tablica z bezpiecznikami i licznikami podłączona
do pionowej instalacji 3-fazowej.
Do popsucia czegoś sąsiadowi ingerencja w tablicy głównej jest zbędna.
Tam zresz?ą nie bardzo jest co popsuć, a gdyby komuś się jednak udało to
efekty byłyby widoczne w minimum 1/3 mieszkań, a nie w jednym.
Ps. też mi kiedyś sąsiad przy remoncie fazy pomylił. Akurat pisałem
pracę dyplomową. Uch, ale była awantura.
--
Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
GG: 2418919
JID: asmodeusz (na) jabber.org
-
15. Data: 2004-09-29 09:47:39
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: Herbi <x...@a...pl>
Dnia 28 wrz o godzinie 18:57, na pl.soc.prawo, p...@o...pl napisał(a):
> Robotnicy tego dnia kilkukrotnie doprowadzali do spiecia i po tym wymienili
> kilka bezpiecznikow ktore 'wywalalo' na klatce schodowej, a za licznikiem
> tamtego mieszkania.
Jeżeli za licznikiem - to w czym problem?
Zabezpieczenia układa się tzw. 'stopniowo' - i na klatce sa zabezpieczenia
WLZów - z których są zasilane mieszkania na piętrze. te z kolei mają
zabezpieczenia przedlicznikowe - w zależności od otrzymanej i zamówionej
mocy. Dopiero za licznikiem są zabezpieczenia obwodów wewnętrznych w
mieszkaniu. Skoro najpierw 'wylatywały' im zabezpieczenia wewnętrzne - i w
miejsce prawidłowo dobranych zabezpieczeń zastosowano na wyższe wartości -
winno zadziałać zabezpieczenie przedlicznikowe - które nadal ie ma niczego
wspólnego z pozostałymi mieszkaniami.
> W koncu zalozyli mocny bezpiecznik i nastepne spiecie spowodowalo uszkodzenie na
> tablicy glownej doprowadzajacej napiecie do mieszkan w pionie. W klatce schodowej
> sa trzy piony mieszkan i kazdy z nich ma niezalezna linie (tego sie dzis
dowiedzialem).
Czyli można domniemywać że zabezpieczenie przedlicznikowe również
wymieniono na wyższe wartości - wtedy musieli zerwać plombę zakładu
energetycznego.
Tak - w klatkach są trzy piony - bo mamy zasilanie trójfazowe ;)
> Spoldzielnia potwierdza awarie spowodowana przez robotnikow pracujacych w tym
mieszkaniu,
Spółdzielnia potwierdza.... kto to potwierdza? jakie ma uprawnienia by
stwierdzać przyczynę uszkodzenie twoich urządzeń? może potwierdził to pan
karol który gdzieś cos tam przeczytał w przeszłości - ale do wydawania
opinii w takiej sprawie to on nie ma ani wiedzy ani uprawnień.
> szef techniczny powiedzial takze ze nie poinformowano spoldzielni o remoncie, a w
statucie
> ponoc jest punkt mowiacy o tym...
Nie znam się na statutach, ale to zakrawa na paranoję - by lokator musiał
ubiegać się o zgodę Spółdzielnie na pomalowanie swojego sracza!
> Powiedzial takze ze awaria spowodowana byla przebiciem elektronarzedzia!
Mówić to on sobie może.
Co ja bym zrobił na Twoim miejscu?
Po pierwsze, wystąpiłbym pisemnie do zakładu energetycznego z opisem
sytuacji. Ale ZE zapewne odrzuci Twoje roszczenia ponieważ uszkodzenie
wystąpiło nie na ich urządzeniach tylko na urządzeniach spółdzielni.
Więc to raczej tutaj bym udał się z pisemnym roszczeniem usunięcia skutków
awarii - bo dla Ciebie to nie sąsiad jest stroną tylko spółdzielnia.
I to spółdzielnia odpowiada za takie uszkodzenia, natomiast spółdzielnia
chcąc znaleźć winnego musi sama go znaleźć i od niego dochodzić swoich
strat które będzie musiała Tobie wypłacić.
Pamiętaj, pisemnie zwracasz się do spółdzielni z kopią pisemka dla celów
potwierdzenia.
--
Herbi
29-09-2004 11:47:36
-
16. Data: 2004-09-29 10:08:20
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: Herbi <x...@a...pl>
Dnia 29 wrz o godzinie 11:31, na pl.soc.prawo, Asmodeusz napisał(a):
> Nieprawda, tablica główna nie ma nic do rzeczy. Instalacja elektryczna
> budynku nie ma struktury gwiaździstej !.
Od tzw 'tablicy piętrowej' - jak najbardziej ma strukturę gwiażdzistą.
> W większości bloków w moim mieście:
> Jedna klatka - 3 piony mieszkań. Każdy pion jest zasilany osobną fazą.
jest jeden 'pion' czyli WLZ - najprawdopodobniej przechodzący przez tablice
piętrowe, acz to zależy od ilości mieszkań na piętrach.
> Na każdym piętrze jest tablica z bezpiecznikami i licznikami podłączona
> do pionowej instalacji 3-fazowej.
Aaaa . to jest to są tablice licznikowe z zabezpieczeniami
przedlicznikowymi. te tablice są zasilane z tzw 'tablic piętrowych'
> Do popsucia czegoś sąsiadowi ingerencja w tablicy głównej jest zbędna.
> Tam zresz?ą nie bardzo jest co popsuć, a gdyby komuś się jednak udało to
> efekty byłyby widoczne w minimum 1/3 mieszkań, a nie w jednym.
Tutaj się z Tobą zgadzam.
> Ps. też mi kiedyś sąsiad przy remoncie fazy pomylił. Akurat pisałem
> pracę dyplomową. Uch, ale była awantura.
Jesteś elektrykiem?
Może byś mógł wyjaśnić w jaki sposób sąsiad mógł Ci 'pomylić fazy' ? :)
Z przyjemnością bym się czegoś nowego nauczył :P
Mój numer ICQ gdybyś był łaskaw ;) - 206521415
--
Herbi
29-09-2004 12:08:16
-
17. Data: 2004-09-29 10:42:57
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>
Herbi wrote:
[ ... ]
>
> Może byś mógł wyjaśnić w jaki sposób sąsiad mógł Ci 'pomylić fazy' ? :)
> Z przyjemnością bym się czegoś nowego nauczył :P
>
Prawdopodobnie zerwał plombę. Ale masz rację, przesadziłem z tym
myleniem faz. W sumie nie robiłem pomiarów ani nie patrzyłem mu na ręce
żeby wiedzieć co właściwie zrobił, więc trochę się zapędziłem.
Generalnie sytuacja i efekt podobna do opisywanej. U mnie skończyło się
awanturą i wizytą pana z ZE który po sąsiedzie "posprzątał". Jakie
sąsiad poniósł konsekwencje, nie wiem, już się tym nie interesowałem.
--
Asmodeusz
-
18. Data: 2004-09-29 11:14:01
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: p...@o...pl
Posluchajcie!
Jest tak, do budynku dochodzi zasilanie (nie wanze iloma fazami i jak) w
budynku jest tranformator i zasilanie idzie do tablicy glownej, gdzie jest
kilkadziesiat bezpiecznikow, oddzielne do zasilania siwatla na kazdej z 9
klatek, oddzielne dla kazdej z trzech faz na kazdej z klatek. W kazdej z klatek
sa po trzy piony, na kazdym z 11 kondygnacji jest kolejna skrzynka bezpiecznikow
i liczniki - sa tam po trzy bezpieczniki odcinajace zasilanie przed licznikiem.
A ciekawostka jest podlaczenie, kazdej z faz! Mianowicie nie jest to pion, tylko
jest to taka 'pajeczyna' np. na pietrze 3 jest mieszkanie po srodku, 4
mieszkanie po lewej, 5,6 mieszkanie po prawej, 7 mieszkanie po lewej itd...
Fachowcy (robotnicy) mieli problem z wiertarka czy czyms takim! W zwiazku z tym
wymienili bezpiecznik w mieszkaniu, jak im wywalal ten w mieszkaniu to wymienili
bezpiecznik na klatce! I wtedy doszlo do zwarcia w urzadzeniu i przepiecie
spowodowalo ze uszkodzony zostal komputer i wywalilo bezpiecznik na tablicy
glownej!
Co do rozmowy z sasiadami, to wlascicielka powiedziala ze jej to nic nie
obchodzi, nie poda takze nazwy firmy! Jak wiadomo najlepsza forma obrony jest
atak! Oswiadczyla takze ze to mysmy spowodowali spiecie i ona musiala placic za
nadgodziny pracownikom! Ktorzy nastepnego dnia wogole sie nie pojawili!
Wiec nie ma mowy o ugodzie!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
19. Data: 2004-09-29 15:04:17
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
p...@o...pl wrote:
> Oddal sprawe do sadu
> i praktycznie kilka dni przed przedawnieniem otrzymal wezwanie na sprawe, sprawa
> ciagnela sie kolejne prawie dwa lata. W miedzyczasie okazalo sie ze musi podac
> nazwisko i adres wlasciciela firmy, ten pozniej nie odbieral przesylek i
> skonczylo sie to tak ze sad na kolejnym posiedzieniu zasadzil mu zwrot kasy, bez
> obecnosci tego wlasciciela na sali rozpraw. Do tego jeszcze uprawomocnienie
> wyroku, na szczescie tamten sie nie odwolywal. Wiec zliczajac to wszyztko trwalo
> to prawie 4 lata! Kolejne posiedzienia byly wyznaczane miesiac, dwa pozniej!
Różnie bywa, ale to nie jest reguła.
Poza tym jeśli złożył pozew to nie mogło dojść do przedawnienia.
Choć to, że na wysłanie pisma sąd potrzebuje dwóch - trzech miesięcy, to
już pewna ciekawostka... :)
KG
-
20. Data: 2004-09-29 15:54:45
Temat: Re: Zniszczenia spowodowane przez remontujacych mieszkanie sasiadow
Od: Asmodeusz <c...@n...prv.pl>
rezist.com wrote:
> Pomijajac wszystko inne, zacytuje swojego znajomego z prmb:
>
[ ... ]
Bosh... To może od razu działkiem ultradzwiękowym przez drzwi, a później
znienacka przez okno laserem po dywanach ?
Dodałbyś przynajmniej uśmieszek opisując takie metody, bo ktoś przez
Ciebie nagrodę Darwina zdobędzie jak zacznie eksperymentować.
Po za tym to jest grupa pl.soc.prawo a nie
pl.soc.broń.masowego.rażenia.homemade
--
Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
GG: 2418919
JID: asmodeusz(na)jabber.org