-
81. Data: 2023-08-29 13:03:19
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 28 Aug 2023 21:00:00 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 28.08.2023 o 20:26, J.F pisze:
>>> Ależ właśnie jest - pisamki wielokrotnie przyłapywały kulsonów na
>>> kłamstwie. A kulsony pismaków jakoś nie bardzo, a jak już to na jakiś
>>> pierdołach a nie pryncypiach.
>>
>> Ale tu na razie, nie jest większa sprawa, tylko mniejsza.
>
> Ale kulsony kłamią zawsze:P
>
>>>> Faktem jest, ze przechodził w miejscu niedozwolonym.
>>>> Mandat lub pouczenie mu sie należy :-)
>>>
>>> Ale też bez przesady, żeby go szukać po świecie.
>>
>> Wiec widac im zależało bardzo.
>
> Ciekawe czemu? No bo przecież to nie jest tak że jak jakiś szeregowy
> kulson zobaczy nagranie przechodzącego w niedozwolonym miejscu to może
> sobie na innych kontynentach szukać?
Szukal, szukal, znalazl ze zagraniczny ... no i tu sie kompetencje
kulsona konczą, teraz wyzsza instancja bedzie szukac.
>>> Przecież nie ma numeru tablicy nawet
>> Jak cie okazuje - chyba ma.
> Na filmie nie ma:P
Na filmie nie ma, ale jakos znalezli.
>>> Ciekawe gdzie by pojechał jak droga się kończyła:P
>>
>> Most przeciez był na wprost. Zamkniety?
>
> No tak. W remoncie. I tak by za chuja pana nie skręcił jadąc 100. A
> jechał szybciej.
No tak, nawet widac na filmie.
Mokro było, to mi trudno ocenic.
Od początku mialem wrazenie, ze pojechal tam taki kawalek, ze powinien
troche zwolnic. Musial albo sporo za szybko jechac, albo słabo
hamował.
>>> Czyj honor - przecież niedorzecznik to zawodowy kłamca, na dodatek kulson:P
>> No ale jak powiedział ze jako świadka, to nie wypada tak od razu
>> stawiac zarzutów :-)
> Ogólnie to pewnie chuja mu mogą zrobić - co o ekstradycję wystąpią?
Spoza UE, to ich spuszczą na drzewo. Chyba, ze to np jakis Rosjanin
zamieszkaly w inny kraju.
>>> "dzień dobry, FBI, tu cezary cezary. Bo wicie - bo my tu taką eee sprawę
>>> mamy, nagrało nam się jak w krakowie obywatel usa przechodził w miejscu
>>> niedozwolonym. No to na kiedy możecie nam go podesłać?":P
>>
>> W specyficznych przypadkach moze i tak by mogło byc.
>
> Ale pamiętasz, że moto nie mogą znaleźć bo mietek nie mieszka gdzie
> zamedlowany
No ale co sie dziwisz?
Jest znany adres zameldowania ... ale jak sie wyprowadził nie wiadomo
gdzie, to gdzie będziesz szukał?
Polska długa i szeroka.
Jest pare metod, Robert pewnie zna wiecej, ale nie powie, tylko, ze
one czasu wymagają.
Na razie, czyli w poniedzialek rano, to trzeba wysłac ludzi pod adres
zameldowania.
> a że moto się znalazł 5 metrów za granicą dzielnicy to
> wyszedł z tego incydent graniczyny.
Był 5m, a mógł byc gdziekolwiek. Chocby w Wyszkowie.
Dlatego nikt nie przeszukiwał dzielnicy.
No - po prawdzie to dlatego, ze nie ma takiego zwyczaju,
ale to wynika tez z sensu.
Tym niemniej zadziałali prawidłowo, kolejny adres ustalili.
> To może niech się kurwa kulsony
> wezmą za normalną robotę a nie próbują dorwać pieszego co go prawie
> pijana kurwa samochodem zabiła?
A tu jak widac jakos podejrzanie bardzo im zależy :-)
J.
-
82. Data: 2023-08-29 14:26:07
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 29 Aug 2023 11:30:36 +0200, A. Filip wrote:
> "J.F" <j...@p...onet.pl> pisze:
>> On Tue, 29 Aug 2023 00:19:32 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> On 2023-08-28, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
>>>> W dniu 28.08.2023 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
>>>>
>>>> Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
>>>> z zasady jest nieumyślne. Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
>>>> zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
>>>> koła nadjeżdżającego pojazdu, który w mojej ocenie powinien był móc
>>>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
>>>
>>> Moment. Facet jedzie 50km/h lub mniej (przyjmując takie ograniczenie).
>>> Pieszy wyłazi mu na drogę. Tamten dostrzega go tak wczesnie jak
>>> pozwalają na to warunki, próbuje hamować lub go ominąć, ale jest to w
>>> tych konkretnych warunkach niemożliwe i dochodzi do wypadku (np.
>>> samochód wpada w poslizg i dachuje). To przesądza o winie pieszego.
>>
>> Ten tego ... jak nie umie hamowac ani omijac, to niech jedzie 30 :-)
>> [...]
> Wydaje mi się że pamiętam wyrok sądu idący po linii że zasada
> ograniczonego zaufania w ruchu drogowym nie jest zasadą braku zaufania.
Ale to jest zasada bezpieczej predkosci (taka, która zapewnia
panowanie nad pojazdem).
J.
-
83. Data: 2023-08-29 16:07:53
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2023 o 02:19, Marcin Debowski pisze:
>>>> Oczywiście to zgrubne obliczenia oparte na jednym filmiku. Ale pokazują,
>>>> że jeśli nawet pieszy z tych 70 metrów nie był w stanie ocenić prędkości
>>>> pojazdu, to nawet przy dopuszczalnej w mieście wymuszał pierwszeństwo na
>>>> kierującym.
>>> Tylko, że samo to nie spowodowało wypadku, czy też nie musiało
>>> spowodować. Musiałbyś MZ wykazać, że nawet przy prawidłowej predkości
>>> kierowca straciłby panowanie i skończył jak skończył.
>>
>> Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
>> z zasady jest nieumyślne. Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
>> zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
>> koła nadjeżdżającego pojazdu, który w mojej ocenie powinien był móc
>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
>
> Moment. Facet jedzie 50km/h lub mniej (przyjmując takie ograniczenie).
> Pieszy wyłazi mu na drogę. Tamten dostrzega go tak wczesnie jak
> pozwalają na to warunki, próbuje hamować lub go ominąć, ale jest to w
> tych konkretnych warunkach niemożliwe i dochodzi do wypadku (np.
> samochód wpada w poslizg i dachuje). To przesądza o winie pieszego. Tu
> nie ma kwestii umyślności.
>
> Natomiast wariant drugi, skrajny jest taki, że kierowca jedzie z dużą
> prędkością i nawet gdyby ten pieszy przechodził tam przez oznakowane
> przejście to przy tej prędkości, widoczności etc. i tak skończyłoby się
> to wypadkiem (nie można bezpiecznie zatrzymac pojazdu, nie moż
> bezpiecznie ominąć pieszego).
>
> Z jakiś eksperymentów procesowych powinno wyjść, do której sytuacji jest
> bliżej.
Tylko umknął Ci szczegół, że pieszy idzie w miejscu niedozwolonym. O ile
oczywiście celnym jest argument, że gdyby jechali wolniej, to by żyli,
to nie zmienia to faktu, że pieszy mógł się do samego wypadku
przyczynić. Rolą biegłego będzie ocena, czy samochód był na tyle blisko,
że pieszy mógł go dostrzec zanim wszedł. Bo jeśli mógł i powinien, to
nie wolno mu było0 wejść na jezdnię.
Druga rzecz, na ile pieszy spowodował utratę kontroli. Dziennikarze
piszą, że samochód "tańczył" przed pieszym, ale to są bzdury. Wiadomo,
że kierujący próbował uniknąć potrącenia w chwili, gdy zobaczył pieszego.
>
>> Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
>> nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
>> do nagłego hamowania. Bo gdyby nie to, to jeszcze by obleciało.
> Pytanie też, jaki byłby skutek tego hamowania. Nie musi być przeciez
> utrata kontroli, a to się właśnie stało i doprowadziło do wypadku.
>
Sądzisz, że hamowałby, gdyby nie pieszy? Czy uznał, że pokona to
skrzyżowanie bez hamowania?
--
(~) Robert Tomasik
-
84. Data: 2023-08-29 16:25:48
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 28.08.2023 o 11:44, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 28.08.2023 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
>
>>> Oczywiście to zgrubne obliczenia oparte na jednym filmiku. Ale pokazują,
>>> że jeśli nawet pieszy z tych 70 metrów nie był w stanie ocenić prędkości
>>> pojazdu, to nawet przy dopuszczalnej w mieście wymuszał pierwszeństwo na
>>> kierującym.
>> Tylko, że samo to nie spowodowało wypadku, czy też nie musiało
>> spowodować. Musiałbyś MZ wykazać, że nawet przy prawidłowej predkości
>> kierowca straciłby panowanie i skończył jak skończył.
>
> Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
> z zasady jest nieumyślne.
Ale to nie pieszy spowodował wypadek.
Wypadek spowodował najebany kierowca zapierdalający przez miasto.
> Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
> zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
> koła nadjeżdżającego pojazdu,
...który to pojazd zapierdalał z nadmierną prędkością prowadzony przez
najebanego kierowcę. I gdyby był trzeźwy i nie zapierdalał, to ten
pieszy nie wszedłby mu pod koła, bo by zdążył bez problemu zwolnić i
wyhamować.
I co z tego, że by wymusił pierwszeństwo? Mandat dla pieszego za
przejście w niedozwolonym miejscu i tyle.
> który w mojej ocenie powinien był móc
> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
Kurwajapierdolę... a dlaczego w twojej ocenie to nie kierowca powinien
był móc dostrzec pieszego przy minimum ostrożności?
>>> Tu nie trzeba było mieć miernika prędkości. Wystarczyło spojrzeć w
>>> prawo, co pieszy czyni 2 sekundy później tuż przed wpadającym w kadr
>>> pojazdem.
Wystarczyło żeby kierowca był trzeźwy i nie zapierdalał.
>>> Nie zdziwił bym się, gdyby kierujący trąbił.
A trąbił?
Czyli że co? Jak zapierdalam najebany po mieście, to gdy zatrąbię na
pieszego, to pieszy winny?
Ręce opadają...
>>> Oczywiście
>>> kierujący nie powinien jeździć pod wpływem i na pewno z taką prędkością,
I na tym powinieneś swój wywód zakończyć, zamiast wymyślać (jak złe
pismaki...) jakieś trąbienie.
> Znam szereg zdarzeń, gdzie po kolizji trzeźwy
> sprawca dostał mandat, a nietrzeźwy pokrzywdzony wyrok za prowadzenie
> pojazdu pod wpływem.
Że niby tego pieszego szukają, żeby mu mandat wręczyć za przechodzenie w
niedozwolonym miejscu?
Serio?
> Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
> nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
> do nagłego hamowania.
Bredzisz.
Serio nie dasz rady wyhamować przed przejściem dla pieszych, jadąc 50
km/h, gdy z odległości 70 m widzisz pieszego przechodzącego przez
jezdnię? To lepiej oddaj samochód do lekarza, bo ma niesprawne hamulce.
Jeżeli przed przejściem dla pieszych dajesz radę, to dlaczego w innym
miejscu (nawet niedozwolonym dla pieszego) nie miałbyś dać rady?
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
85. Data: 2023-08-29 16:49:00
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 28.08.2023 o 11:55, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 28.08.2023 o 09:04, Kviat pisze:
>> W nocy na prostym odcinku drogi, gdyby samochód jechał przepisowo,
>> można dostrzec pieszego na tym dystansie i na tym dystansie w ciągu
>> tych fchuj długich 5 sekund nawet spokojnie wyhamować.
>
> Dostrzec zapewne tak. Choć lazł na ciemno ubrany, a kamery podbijają
> jasność. Co do wyhamowania, no to już trudno mi powiedzieć. Kalkulator
> hamowania dla 50 km/h podaje dystans zatrzymania 42 metry dla suchej
> jezdni i poziomej drogi.
Szkoda, że nie pokazuje ci 200 metrów...
Napraw sobie kalkulator.
https://www.autocentrum.pl/publikacje/porady/droga-h
amowania-a-predkosc/
"Wyobraźmy sobie samochód poruszający się z prędkością 30 km/h.
Następnie przypomnijmy sobie ile mniej więcej czasu trwa nasza reakcja
na pojawienie się przeszkody na drodze. Przyjmijmy, że jest to 0.8 s, co
jest wartością zbliżoną do rzeczywistego czasu reakcji. Oznacza to, że
samochód poruszający się z prędkością 30 km/h zanim zacznie naprawdę
hamować przejedzie jeszcze 7 m! Ten sam samochód jadąc z prędkością 60
km/h zanim zacznie hamować przejedzie 13 m."
"Obrazowo, samochód poruszający się z prędkością 30 km/h potrzebuje aż
ok. 14 m na całkowite zatrzymanie się. To samo auto jadące 45 km/h
zatrzyma się już po 22 m. Gdy na liczniku znajduje się 50 km/h auto
zatrzyma się po 28 m. Przy 60 km/h będzie to już 36 m. Gdy auto jedzie
75 lub 90 km/h, wówczas od dostrzeżenia przeszkody do całkowitego
zatrzymania przejedzie jeszcze odpowiednio 51 i 57 m!"
"Natomiast liczne badania, doświadczenia i raporty z miejsc zdarzeń
pokazują, że w obszarze zabudowanym kierowca dostrzega pieszego mniej
więcej w odległości 36 m przed pojazdem. Czyli jadąc szybciej niż 50 -
60 km/h nie ma absolutnie żadnych szans na wyhamowanie! Warto mieć to na
uwadze za każdym razem, gdy w obszarze zabudowanym mamy ochotę mocniej
wcisnąć pedał gazu."
http://azhamulce.pl/droga-hamowania-samochodu-roznyc
h-nawierzchniach/
"Przeciętny kierowca reaguje w czasie około 1,5 sekundy od chwili
identyfikacji zagrożenia."
"Jeśli więc porusza się autem z prędkością średnią 70 km/h, to zanim
zareaguje, zdąży przejechać około 30 metrów.
Najlepsi, najbardziej doświadczeni kierowcy reagują w pół sekundy, a i
tak pokonują wówczas dystans około 10 metrów."
(CZYLI DLA 50 km/h WYCHODZI ok. 21 m - dla 1,5 sek)
Droga hamowania auta osobowego na suchym, równym odcinku asfaltowej
drogi wynosi odpowiednio:
(...)
przy 50 km/h - ok. 13 m,
(...)
CZYLI:
21 m + 13 m = 34 m
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nijak nie wychodzi 42 m.
Albo twój kalkulator kłamie, albo celowo zawyżyłeś o prawie 10 m żeby ci
bardziej pasowało do tezy, bo traktujesz rozmówców jak idiotów myśląc,
że nikt oprócz ciebie nie potrafi liczyć.
A teraz wytłumacz jak to jest, że widząc pieszego z 70 metrów nie dajesz
rady _SPOKOJNIE_ wyhamować z prędkości 50 km/h mając jeszcze zapas 36
metrów (albo i więcej, bo przecież taki zajebisty kierowca jak ty, na
pewno ma lepszy czas reakcji niż przeciętniak z 1,5 sek.) ?
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
86. Data: 2023-08-29 17:02:15
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 29 Aug 2023 16:25:48 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 28.08.2023 o 11:44, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 28.08.2023 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
>>>> Oczywiście to zgrubne obliczenia oparte na jednym filmiku. Ale pokazują,
>>>> że jeśli nawet pieszy z tych 70 metrów nie był w stanie ocenić prędkości
>>>> pojazdu, to nawet przy dopuszczalnej w mieście wymuszał pierwszeństwo na
>>>> kierującym.
>>> Tylko, że samo to nie spowodowało wypadku, czy też nie musiało
>>> spowodować. Musiałbyś MZ wykazać, że nawet przy prawidłowej predkości
>>> kierowca straciłby panowanie i skończył jak skończył.
>>
>> Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
>> z zasady jest nieumyślne.
>
> Ale to nie pieszy spowodował wypadek.
> Wypadek spowodował najebany kierowca zapierdalający przez miasto.
>
>> Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
>> zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
>> koła nadjeżdżającego pojazdu,
>
> ...który to pojazd zapierdalał z nadmierną prędkością prowadzony przez
> najebanego kierowcę. I gdyby był trzeźwy i nie zapierdalał, to ten
> pieszy nie wszedłby mu pod koła, bo by zdążył bez problemu zwolnić i
> wyhamować.
Ale tam przejscia nie było, to samochod ma pierwszeństwo :-)
Owszem, jak widac ze menda-pieszy (moze jeszcze pijany), wchodzi przed
pojazd, to hamowac trzeba - ale niekoniecznie panicznie, a jesli
nawet, to droga zatrzymania krótsza, a i skutki ewentualnego wypadku
mniejsze.
No i Shrek słusznie zauwazyl, ze pół mostu w remoncie,
samochod i tak tam musiał skrecic i przejechac na lewą stronę,
a ze jechal za szybko, to nie wyszło ..
> I co z tego, że by wymusił pierwszeństwo? Mandat dla pieszego za
> przejście w niedozwolonym miejscu i tyle.
To samo masz i w samochodach - jak tylko wymusil, czy przekroczył,
to mandat i tyle.
Jak sie stało coś wiecej, to niestety kara rosnie ...
>> który w mojej ocenie powinien był móc
>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
>
> Kurwajapierdolę... a dlaczego w twojej ocenie to nie kierowca powinien
> był móc dostrzec pieszego przy minimum ostrożności?
Bo tam nie ma przejscia :-P
>>>> Tu nie trzeba było mieć miernika prędkości. Wystarczyło spojrzeć w
>>>> prawo, co pieszy czyni 2 sekundy później tuż przed wpadającym w kadr
>>>> pojazdem.
>
> Wystarczyło żeby kierowca był trzeźwy i nie zapierdalał.
Moze tylko, zeby nie zapierdalał na deszczu, bo nietrzezwy ...
może sobie radził i jako nietrzeźwy :-)
>> Znam szereg zdarzeń, gdzie po kolizji trzeźwy
>> sprawca dostał mandat, a nietrzeźwy pokrzywdzony wyrok za prowadzenie
>> pojazdu pod wpływem.
>
> Że niby tego pieszego szukają, żeby mu mandat wręczyć za przechodzenie w
> niedozwolonym miejscu?
> Serio?
No wlasnie ... cos podejrzanie duzo wysiłku.
Ale ogolnie Robert dobrze pisze - wina może leżec po stronie
trzeźwego, i jak jest jest jakas jasna sytuacja, czy film z kamery,
to trzezwy dostanie mandat i zwyzke w OC, a nietrzeźwy wyrok za
prowadzenie po pijaku.
Choc jesli skutki były poważniejsze, to na mandacie sie nie skończy
...
>> Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
>> nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
>> do nagłego hamowania.
>
> Bredzisz.
> Serio nie dasz rady wyhamować przed przejściem dla pieszych, jadąc 50
> km/h, gdy z odległości 70 m widzisz pieszego przechodzącego przez
> jezdnię? To lepiej oddaj samochód do lekarza, bo ma niesprawne hamulce.
Nie ma przejscia!
Ale ogolnie masz racje, jadąc 50, powinno wystarczyc 20-25m, w
deszczu 30-40.
Przy 70m to nawet nie ma co zwalniac, bo pieszy zdązy przejsc.
chyba, ze 3 pasy, albo staruszek czy inwalida, czy nietrzezwy i sie
potknie na krawezniku :-)
Choc i trzezwy moze sie potknąc i upaść.
> Jeżeli przed przejściem dla pieszych dajesz radę, to dlaczego w innym
> miejscu (nawet niedozwolonym dla pieszego) nie miałbyś dać rady?
przed przejsciem to i uwaga skoncentrowana, i prawo zwolnic nakazuje.
J.
-
87. Data: 2023-08-29 17:37:00
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 29 Aug 2023 16:49:00 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 28.08.2023 o 11:55, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 28.08.2023 o 09:04, Kviat pisze:
>> Dostrzec zapewne tak. Choć lazł na ciemno ubrany, a kamery podbijają
>> jasność. Co do wyhamowania, no to już trudno mi powiedzieć. Kalkulator
>> hamowania dla 50 km/h podaje dystans zatrzymania 42 metry dla suchej
>> jezdni i poziomej drogi.
>
> Szkoda, że nie pokazuje ci 200 metrów...
> Napraw sobie kalkulator.
> https://www.autocentrum.pl/publikacje/porady/droga-h
amowania-a-predkosc/
>
> "Wyobraźmy sobie samochód poruszający się z prędkością 30 km/h.
> Następnie przypomnijmy sobie ile mniej więcej czasu trwa nasza reakcja
> na pojawienie się przeszkody na drodze. Przyjmijmy, że jest to 0.8 s, co
> jest wartością zbliżoną do rzeczywistego czasu reakcji. Oznacza to, że
> samochód poruszający się z prędkością 30 km/h zanim zacznie naprawdę
> hamować przejedzie jeszcze 7 m! Ten sam samochód jadąc z prędkością 60
> km/h zanim zacznie hamować przejedzie 13 m."
> "Natomiast liczne badania, doświadczenia i raporty z miejsc zdarzeń
> pokazują, że w obszarze zabudowanym kierowca dostrzega pieszego mniej
> więcej w odległości 36 m przed pojazdem. Czyli jadąc szybciej niż 50 -
> 60 km/h nie ma absolutnie żadnych szans na wyhamowanie! Warto mieć to na
> uwadze za każdym razem, gdy w obszarze zabudowanym mamy ochotę mocniej
> wcisnąć pedał gazu."
Taa, pytanie czy piesi o tym wiedzą. Bo jak taki wejdzie znienacka,
w mniejszej odległosci, to i 50km/h nie wystarczy.
https://youtu.be/IXG7WeBRWmA?t=24
to było jeszcze na starych przepisach.
> http://azhamulce.pl/droga-hamowania-samochodu-roznyc
h-nawierzchniach/
> "Przeciętny kierowca reaguje w czasie około 1,5 sekundy od chwili
> identyfikacji zagrożenia."
Tylko widzisz - tu juz jest 1.5s, a nie 0.8.
I coraz blizsze jest te Robertowe 42m.
Przy czym wydaje mi sie, ze tu jest błąd - "od chwili identyfikacji
zagrozenia" ... to jakis kiepski refleks ma ten kierowca.
Ale jak ci na jezdnie wejdzie jakis pieszy, po nocy, ciemno ubrany,
moze jeszcze w lekkiej mżawce ... to czy 1.5s starczy na
zidentyfikowanie zagrożenia?
> "Jeśli więc porusza się autem z prędkością średnią 70 km/h, to zanim
> zareaguje, zdąży przejechać około 30 metrów.
> Najlepsi, najbardziej doświadczeni kierowcy reagują w pół sekundy, a i
> tak pokonują wówczas dystans około 10 metrów."
>
> (CZYLI DLA 50 km/h WYCHODZI ok. 21 m - dla 1,5 sek)
>
> Droga hamowania auta osobowego na suchym, równym odcinku asfaltowej
> drogi wynosi odpowiednio:
> (...)
> przy 50 km/h - ok. 13 m,
> (...)
>
> CZYLI:
> 21 m + 13 m = 34 m
> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>
> Nijak nie wychodzi 42 m.
Plus "identyfikacja zagrozenia", plus "czas zadzialania hamulców".
Ale autobus z filmu ... około 30m ?
J.
-
88. Data: 2023-08-29 17:47:11
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 29.08.2023 o 17:02, J.F pisze:
> On Tue, 29 Aug 2023 16:25:48 +0200, Kviat wrote:
>>
>> ...który to pojazd zapierdalał z nadmierną prędkością prowadzony przez
>> najebanego kierowcę. I gdyby był trzeźwy i nie zapierdalał, to ten
>> pieszy nie wszedłby mu pod koła, bo by zdążył bez problemu zwolnić i
>> wyhamować.
>
> Ale tam przejscia nie było, to samochod ma pierwszeństwo :-)
Aha. Czyli nie można zapierdalać i być pijanym tylko tam, gdzie jest
przejście?
To dlaczego w miastach, tam gdzie nie ma przejść, zrobili ograniczenia
prędkości? No bo skoro są miejsca gdzie nie ma przejść i kierowca ma
pierwszeństwo, to dlaczego nie można tam jechać 300 km/h (i być
najebanym...)?
>>> który w mojej ocenie powinien był móc
>>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
>>
>> Kurwajapierdolę... a dlaczego w twojej ocenie to nie kierowca powinien
>> był móc dostrzec pieszego przy minimum ostrożności?
>
> Bo tam nie ma przejscia :-P
Aha. Czyli tam, gdzie nie ma przejść, można jeździć z zamkniętymi oczami?
Czy może tam, gdzie nie ma przejść, kierowcy tracą zdolność widzenia, a
jak dojeżdżają do przejścia, to odzyskują?
Tak oczy działają?
To może niedowidzących trzeba leczyć terapią "na przejście dla
pieszych", skoro przejścia dla pieszych tak cudownie na wzrok
działają... w mieszkaniu namalować im przejście dla pieszych i od razu
będą lepiej widzieć.
>>> Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
>>> nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
>>> do nagłego hamowania.
>>
>> Bredzisz.
>> Serio nie dasz rady wyhamować przed przejściem dla pieszych, jadąc 50
>> km/h, gdy z odległości 70 m widzisz pieszego przechodzącego przez
>> jezdnię? To lepiej oddaj samochód do lekarza, bo ma niesprawne hamulce.
>
> Nie ma przejscia!
Te przejścia dla pieszych, to chyba są jakieś magiczne... przywracają
wzrok, skracają drogę hamowania...
> przed przejsciem to i uwaga skoncentrowana, i prawo zwolnic nakazuje.
Przed przejściem da się wyhamować z 50 km/h, a gdy nie ma przejścia, to
się nie da...
Cud.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
89. Data: 2023-08-29 18:07:30
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 29 Aug 2023 17:47:11 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 29.08.2023 o 17:02, J.F pisze:
>> On Tue, 29 Aug 2023 16:25:48 +0200, Kviat wrote:
>>> ...który to pojazd zapierdalał z nadmierną prędkością prowadzony przez
>>> najebanego kierowcę. I gdyby był trzeźwy i nie zapierdalał, to ten
>>> pieszy nie wszedłby mu pod koła, bo by zdążył bez problemu zwolnić i
>>> wyhamować.
>>
>> Ale tam przejscia nie było, to samochod ma pierwszeństwo :-)
>
> Aha. Czyli nie można zapierdalać i być pijanym tylko tam, gdzie jest
> przejście?
Jakos tak. Trafisz pieszego i nieszczescie gotowe :-)
Ale mozna spojrzec na Niemcy - pierwszenstwo pieszego ograniczone,
na wiekszosci przejsc swiatla, a takich bez swiateł to bardzo mało ...
wiec pieszy przechodzi bez przejscia i ochrony nie ma.
> To dlaczego w miastach, tam gdzie nie ma przejść, zrobili ograniczenia
> prędkości? No bo skoro są miejsca gdzie nie ma przejść i kierowca ma
> pierwszeństwo, to dlaczego nie można tam jechać 300 km/h (i być
> najebanym...)?
Zupelnie nie wiadomo po co - patrz na filmy Froga :-)
>>>> który w mojej ocenie powinien był móc
>>>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
>>>
>>> Kurwajapierdolę... a dlaczego w twojej ocenie to nie kierowca powinien
>>> był móc dostrzec pieszego przy minimum ostrożności?
>>
>> Bo tam nie ma przejscia :-P
>
> Aha. Czyli tam, gdzie nie ma przejść, można jeździć z zamkniętymi oczami?
> Czy może tam, gdzie nie ma przejść, kierowcy tracą zdolność widzenia, a
> jak dojeżdżają do przejścia, to odzyskują?
> Tak oczy działają?
Na zwyklej drodze/jezdni kierowca ma zachować zwykła ostrożnosć.
Na skrzyzowaniach, przejsciach, itp - "szczególną"
> To może niedowidzących trzeba leczyć terapią "na przejście dla
> pieszych", skoro przejścia dla pieszych tak cudownie na wzrok
> działają... w mieszkaniu namalować im przejście dla pieszych i od razu
> będą lepiej widzieć.
albo wszystkie ulice w zebry pomalowac ...
>>>> Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
>>>> nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
>>>> do nagłego hamowania.
>>>
>>> Bredzisz.
>>> Serio nie dasz rady wyhamować przed przejściem dla pieszych, jadąc 50
>>> km/h, gdy z odległości 70 m widzisz pieszego przechodzącego przez
>>> jezdnię? To lepiej oddaj samochód do lekarza, bo ma niesprawne hamulce.
>>
>> Nie ma przejscia!
>
> Te przejścia dla pieszych, to chyba są jakieś magiczne... przywracają
> wzrok, skracają drogę hamowania...
Teraz takie przepisy, ze jak widzisz przejscie, to musisz patrzec po
chodniku.
A jak przejscia nie ma, to nie musisz.
>> przed przejsciem to i uwaga skoncentrowana, i prawo zwolnic nakazuje.
>
> Przed przejściem da się wyhamować z 50 km/h,
Skoro zwolnic przed przejsciem, to z 49 lub mniej :-P
> a gdy nie ma przejścia, to się nie da...
> Cud.
Nie - tylko wydłużenie dystansu.
J.
-
90. Data: 2023-08-29 18:24:46
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 29.08.2023 o 13:03, J.F pisze:
>>>> Przecież nie ma numeru tablicy nawet
>>> Jak cie okazuje - chyba ma.
>> Na filmie nie ma:P
>
> Na filmie nie ma, ale jakos znalezli.
Widać się da. Ale wtedy kiedy chuj wie po co. Jak trzeba znaleźć żula co
moto zajebał to nawet nagranie i świadek ponoć nie pomoże;)
> Mokro było, to mi trudno ocenic.
> Od początku mialem wrazenie, ze pojechal tam taki kawalek, ze powinien
> troche zwolnic. Musial albo sporo za szybko jechac, albo słabo
> hamował.
No tak ponad złoty dwadzieścia;)
> No ale co sie dziwisz?
> Jest znany adres zameldowania ... ale jak sie wyprowadził nie wiadomo
> gdzie, to gdzie będziesz szukał?
> Polska długa i szeroka.
Tu nawet poza EU szukali;)
>> To może niech się kurwa kulsony
>> wezmą za normalną robotę a nie próbują dorwać pieszego co go prawie
>> pijana kurwa samochodem zabiła?
>
> A tu jak widac jakos podejrzanie bardzo im zależy :-)
Bo im zawsze zaleźy na odwrót:P
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!