-
391. Data: 2023-09-06 05:50:37
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 05.09.2023 o 22:24, PD pisze:
>> Tak - z tego co pamiętam są rozporządzeniu o długiej nazwie. Chociaż
>> 7- nigdy tam nie widziałem - jak sygnalizacja nie działa?
>
> Nigdy mi się nie przytrafiło widzieć tam co innego niż 100, nawet nie
> wiedziałem, że to przestawialne. Ale jakiś urządzenie tam z tyłu wisi.
> Tylko to jest tam od czasów dinozaurów, na pewno w 2002 już było, czyli
> żeby przestawić to pewnie musi zegarmistrz starej daty przyjechać.
Obstawiam, że to ustrojstwao ma obniżyć do 70 w razie awarii świateł.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
392. Data: 2023-09-06 05:52:05
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.09.2023 o 01:07, Robert Tomasik pisze:
> Toś mnie zaskoczył. U nas wszystkie wyglądają tak:
> https://goo.gl/maps/NDf39zBdYBqL1iaCA . Możesz sobie prześledzić całą
> drogę 28. Tu masz https://goo.gl/maps/Qw4de93LKPVZZcn38 na drodze
> krajowej 75. W mojej okolicy wszystkie przejścia poza terenem
> zabudowanym są osłonięte zakazem 50 km/h. Jak na danym odcinku jest
> dopuszczalna 90 km/h (u nas nie są to częste przypadki) to dodają 70
> km/h i dalej 50 km/h.
To musisz ze swojego powiatu nie wyjeżdzać, bo standardowe ograniczeniew
niezabudowanym na przejściu czy skrzyżowaniu to właśnie 70.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
393. Data: 2023-09-06 05:53:28
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.09.2023 o 01:12, Robert Tomasik pisze:
>> No chyba że by nie. Szukać - jak znajdę to będziesz szczekać? Rutynowo
>> na krajówkach są na 70 gdzie i tak wszyscy jeżdzą 100.
>
> No więc w górach rutynowo się jeździ 70 km/h :-)
E tam...
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
394. Data: 2023-09-06 06:36:35
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: PD <p...@g...pl>
W dniu 06.09.2023 o 00:41, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 05.09.2023 o 21:28, PD pisze:
>>
>> Tu masz ten filmik, co pisałem że ograniczenie do 40 jest. Drętwy,
>> kiepska narracja, emocje jak na grzybach, dla Ciebie jeszcze ten
>> minus, że twierdzą że pieszy się nie przyczynił. Natomiast na plus -
>> jest pokazana wizja w terenie dzień po wypadku.
>> https://www.youtube.com/watch?v=8F5tNp4hmFg
>
> Autor założył, że kierujący zamierzał to skrzyżowanie przejechać zgodnie
> z oznakowaniem poziomym i na tym opiera swoje stanowisko, że pieszy nie
> kolidował z jego torem jazdy. Uważam, że to założenie jest błędne.
>
> Uważam, ze pierwotnie kierujący zamierzał jechać w ten sposób:
> https://zapodaj.net/plik-BfvS3ONlzE. Zwoje zdanie opieram na tym, że to
> pozwalało przejechać bezpiecznie to skrzyżowanie 100 km/h, albowiem w
> zasadzie jedzie się po prostej. Nie zapominaj, że on jeszcze musiałby
> wpisać się jakoś w most, by nie wpaść na czołówkę z ewentualnie jadącym
> z przeciwka pojazdem.
Jako żywo lekcje języka polskiego, gdzie się zastanawiano co trup miał
na myśli gdy jeszcze trupem nie był ;)
To dokładam kolejny kamyczek. Remont mostu zaczął się 7-go lipca,
wypadek tydzień później. Kierowca mógł nie wiedzieć, że tam jest
zmieniona organizacja ruchu.
Wykonawca, robiąc projekt zmiany organizacji ruchu czegoś tu nie
przewidział, a powinien. Należało by zbadać, czy wyłączenie części
jezdni przed skrzyżowaniem oraz połowy mostu, doprowadziło do wypadku.
Bo gdyby nie wyłączono, to kierowca z dużym prawdopodobieństwem by
przejechał i nie doszło by do wypadku. Kierowca jechał zbyt szybko by
zauważyć te wielkie żółte tablice informujące o zmianie organizacji
ruchu, a gdyby nawet zauważył to był zbyt najebany by je odczytać. Co
oznacza, że nie był w stanie przewidzieć, że organizacja ruchu jest
zmieniona. No a skoro nie mógł przewidzieć świadczy to na jego korzyść.
Należało by też się zastanowić, dlaczego projekt zmiany organizacji
ruchu nie zakładał wycięcia tych wszystkich krzaków, które nie pozwalały
z bezpiecznej odległości (myślę że 2km było by ok, bo to 100m więcej od
bezpośredniego wjazdu na skryżowanie) dostrzec zagrożenie. Wykonawca
jest tu winny.
PD
-
395. Data: 2023-09-06 06:41:01
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.09.2023 o 06:36, PD pisze:
> Wykonawca
> jest tu winny.
Winny jest krasiński. Gdyby się nie wygłupiał, to by mu ulicy nie
zbudowali i nie byłoby wypadku. Ma szczęście że już nie żyje gagatek bo
by mu się do dupy dobrali.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
396. Data: 2023-09-06 08:29:49
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 6 Sep 2023 05:46:45 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 06.09.2023 o 00:41, Robert Tomasik pisze:
>
>> Uważam, ze pierwotnie kierujący zamierzał jechać w ten sposób:
>> https://zapodaj.net/plik-BfvS3ONlzE.
>
> I to wina pieszego?
Bylaby wina pieszego, bo mu blokowal pas,
tylkko niestety - zamiar sie nie udal, bo wczesniej wpadl w poslizg.
J.
-
397. Data: 2023-09-06 11:49:07
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 05.09.2023 o 11:34, Robert Tomasik pisze:
> Ja sobie zdaję z tego sprawę, że meteorytyki w Twoich wypowiedziach
> trudno szukać, ale choć trochę byś się postarał. Ilość spożytego
> alkoholu może mieć wpływ na szybkość, albo trafność podejmowanych
> decyzji. Jak sobie zaplanował przejazd prosto z prędkością 100 km/h w
> środku miasta w miejscu, gdzie są roboty drogowe i przykładowo jakiś
> robotnik mógł zostawić łopatę, to oczywiście mądre zdecydowanie nie
> było. Ale tego, że prawidłowo zareagował na idącego sąsiednim pasem
> pieszego odmówić mu nie można.
Faktycznie, za to spekulacje na założeniach z dupy są bardzo merytoryczne.
Pojęcia nie masz, czy ten najebany kierowca bez kontroli nad samochodem
w ogóle zdawał sobie sprawę z obecności pieszego, merytoryczny ekspercie
od symulacji wypadków samochodowych.
> Chyba, że akurat przypadkowo zamiast to
> zrobić to najprościej "po prostej" zaplanował sobie takie tańce po
> drodze, ale to byłaby chyba "ręka Boga".
Jedyne co on sobie zaplanował, to się najebać i wsiąść za kierownicę.
> Reasumując, to wygląda na to, że pomimo upojenia alkoholowego przejechać
> się to skrzyżowanie z prędkością 100 km/h dało - gdyby nie pieszy.
Reasumując, to wygląda na to, że jak zwykle pierdolisz głupoty.
Podobnie bredziłeś podczas dyskusji o kacapskich mordercach
strzelających z czołgu (czy tam wozu pancernego) do rowerzysty w Ukrainie.
I oczywiście wyszło ci, że to wina rowerzysty, że bandyci do niego
strzelali.
Tam też się wspiąłeś na wyżyny tej swojej "meteorytyki", meteorytyczny
ekspercie od strzelania do rowerzystów z wozów pancernych.
O "eksplojdach" i nieodróżnianiu błędów serwera od błędów aplikacji z
litości nie wspomnę, merytoryczny ekspercie od cyberbezpieczeństwa.
A potem jesteś zdziwiony, że obywatele z kulsonów się naśmiewają i chcą
wam zabierać emerytury.
(I tylko ci się wydaje, że gdy udajesz, że nie wiesz o co chodzi, gdy w
dyskusji jest mowa o kulsonach, to wychodzisz na bardziej sprytnego i
inteligentnego. Nie wychodzisz.)
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
398. Data: 2023-09-06 11:52:51
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 5 Sep 2023 21:23:44 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 05.09.2023 o 21:08, J.F pisze:
>>> WyglÄ da na to, ze tak. MoĹźe on. MoĹźe ktoĹ z pasaĹźerĂłw. nie ma tam
>>> "czarnej skrzynki" i tego siÄ nie dowiemy. Faktem bezspornym jest,
>>> Ĺźe zaczyna podejmowaÄ "rozpaczliwe" wysiĹki zmierzajÄ ce do
>>> ominiÄcia pieszego na dĹugo przed tym, zanim ten wejdzie po raz
>>> drugi w jego pole
>> Ale to jest IMHO tylko hipoteza, i to raczej nieuzasadniona.
>
> Pewnie, Ĺźe hipoteza.
>>
>>> widzenia, co akurat Ĺwiadczy o tym, ze pomimo jego stanu nieĹşle
>>> panowaĹ nad pojazdem. i tyle mogÄ stwierdziÄ.
>> Skoro tak "na dĹugo", to wystarczyĹo zwolnic. Ewentualny zarzut
>> moglby dotyczyc tego, ze na widok pieszego kierowca zaczaĹ gwaĹtownie
>> hamowac, co doprowadziĹo do poĹlizgu. I moze by to miaĹo jakis sens,
>> gdyby nie to, ze przy predkosci 50 zadnego poslizgu by nie byĹo, a
>> sam pierwszy poĹlizg to sie chyba zaczyna gdy pieszego nie mĂłgĹ
>> widziec.
>
> JuĹź tu pisaĹem, ze pod jadÄ ce z nadmiernÄ prÄdkoĹciÄ pojazdy wchodziÄ
> rĂłwnieĹź nie wolno.
Tak, ale przyznasz, ze 100m jest dalekie od "bezposrednio pod pojazd".
100m istotnie moze byc za maĹo na hamowanie, ale w miescie wolno tylko
50km/h :-)
>> Natomiast juz w koĹcĂłwce bardzo Ĺadnie omija pieszego, i moĹźe byĹby
>> to dowĂłd panowania nad pojazdem, tylko a) pieszy sie odsunÄ l na lewy
>> pas, i gdyby juz nie sunÄ Ĺ bokiem, to by mu nie zagraĹźaĹ, b) nie
>> musiaĹo byc omijanie pieszego, tylko skutek pierwszej kontry,
>> naturalnej przy poĹlizgu, c) poczÄ tek pierwszej kontry to czÄsto
>> wychodzi, panowanie sie poznaje po tym co dalej í ˝í¸
>>
> UwaĹźam, Ĺźe on decyzjÄ o ominiÄciu pieszego podjÄ Ĺ ze 200 metrĂłw
> wczeĹniej, to, co siÄ dziaĹo w kadrze przy pieszym, to juĹź wynik fizyki.
No to sie nie bardzo zgadzam, bo
-200m wczesniej to mial trudnosci z dojrzeniem pieszego,
-200m to jest bardzo duzy dystans jak na hamowanie, calkowicie
wystarczajÄ cy,
-chyba, ze jak piszesz - nie chciaĹ hamowaÄ, tylko podjÄ Ĺ zamiar
ominiÄcia. Ale gdzie pieszy bedzie po tych paru sekundach, z ktĂłrej
strony go omijaÄ?
>>>>> Zdecydowanie nie. Awaryjne hamowanie ze 100 km/h, to blisko 200
>>>>> metrĂłw.
>>>> Ĺťe co?
>>>>> A Ty piszesz o Ĺagodnym - to by siÄ pewnie z 400 metrĂłw musiaĹo
>>>>> znaleĹşÄ.
>>>> PociÄ giem jeĹşdzisz?
>>> BywaĹo.
>> Jako maszynista? Awaryjne hamowanie samochodu ze 100km/h na suchym
>> asfalcie to tak 38-50m. Samej drogi hamowania - bez czasu reakcji
>> itp.
>
> Tak. Ale tam byĹo mokro i kierowca musiaĹ zareagowaÄ.
Tego "mokro" to nie jestem taki pewien, na filmie jakby sucho.
Ale czas byĹ chyba deszczowy.
> OceniĹ, ze nie
> zahamuje i prĂłbowaĹ ominÄ Ä. MĂłgĹ nawet dodaÄ gazu i w mojej ocenie moĹźna
> uznaÄ to za dziaĹanie w stanie wyĹźszej koniecznoĹci. PrĂłbÄ przejechania
> przed pieszym, zanim ten przejdzie za krzakiem i wyjdzie na pas ruchu.
I bylaby to jakas hipoteza, tylko film sugeruje, ze znacznie wczesniej
pieszego nawet nie mĂłgĹ widziec, a w sĹupki go zniosĹo i poĹlizg sie
przydarzyĹ.
J.
-
399. Data: 2023-09-06 11:56:48
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 5 Sep 2023 21:00:07 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 05.09.2023 o 19:48, J.F pisze:
>>> Na etapie ustalania tożsamości nie wiedzieli zapewne, że przebywa za
>>> granicą w chwili ustalania jego tożsamości.
>> Pewnie nie. Ale jak juz ustalili, to wyszło, ze obcokrajowiec,
>> i nie przebywa na miejscu.
>>> A teraz, jak ustalili, to
>>> już nie wiem, czemu miałoby to przeszkadzać.
>> Wniosek trzeba napisac o pomoc prawną.
>> Potem ministerstwo bedzie to z miesiąc międliło.
>> A we wniosku tylko przesłuchanie jako świadka.
>> I to nie wiadomo gdzie.
>> Jakby chcieli zarzuty stawiac, to by trzeba całą masę papierów
>> przygotować, a skonczyło by sie pewnie tak, ze nie ma ekstradycji
>> własnych obywateli.
>
> Pożyjemy, zobaczymy. Sądzę, ze sprawa na tyle medialna, że się dowiemy.
O ile prokuratura zechce sie podzielic informacją o przesłuchaniu,
i/lub o ile zechce ciągnąc oskarzenie ... a być może wcale nie miała
takiego zamiaru.
J.
-
400. Data: 2023-09-06 12:26:54
Temat: Re: Znalazł się pieszy!
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 06.09.2023 o 02:59, Marcin Debowski pisze:
>> Zdecydowanie nie powinien. Rzecz w tym, że na tak krótkim odcinku
>> prędkość pojazdu ma drugorzędne znaczenie. Ten akurat jechał szybko, ale
>> jadący wolno relatywnie samochód (przyjmijmy 30 km/h) przejeżdża w
>> sekundę ~8 metrów, a zatem zakładając czas pobytu na jezdni idącego 7
>> sekund, to mógłby on liczyć na to, że przechodząc nie będzie kolidował z
>> samochodem, o ile ten będzie 40~50 metrów przed miejscem jego przejścia.
>> Jazda w limicie, to już ~14 m/s i analogiczny dystans wyniesie ~100 metrów.
> No ale to kierowca powinien się bardziej spodziewać pieszego więc nawet
> jak wolniej nie jest łatwo to szybciej chyba tym bardziej.
Wina kierowcy jest bezsporna. Tu zastanawiamy się, czy pieszy jej nie
ponosi. Mogą obydwaj. Pieszego - moim zdaniem - zwolniło by z
odpowiedzialności wykazanie, że nie mógł przewidzieć tam pojazdu.
Powiedzmy ten pojazd jechał po parku i trudno się go tam spodziewać. Ale
to jedna z bardziej ruchliwych ulic Krakowa.
Jeszcze, gdyby wykazać, że przy prawidłowo jadącym pojeździe (w limicie
prędkości) ten pieszy by przeszedł, a przekroczenie prędkości to
zmieniło, no to uznałbym, że mógł niewłaściwie tę prędkość ocenić. Ale
już to kilka razy tu liczyłem i nie chce mi się kolejny. Inna prędkość
powodowała jedynie inny moment przecięcia się torów ruchu pojazdu i
pieszego.
>
>> Przy 100 km/h samochód jedzie ponad 25 m/s, a to daje nam dystans do
>> pojazdu ~200 metrów. Nie wiem, czy z takiego można dojrzeć nadjeżdżający
>> samochód, ale zakładając, że kierujący podjął manewr ominięcia pieszego,
>> a przecież musiał jeszcze podjąć decyzję, to wygląda na to, że on
>> pieszego zauważył jeszcze na poprzedniej jezdni.
> Mam wątpliwości czy on go w ogóle wcześniej widział.
Też nie wiem. Może Bóg nad pieszym czuwał i akurat kierujący się w
pijackim widzie pomylił tak, że przeleciał obok. Ale to dość ryzykowna
teza. Taki dziwny zbieg okoliczności i nie do końca zgodny choćby z
informację, że ten kierujący dość regularnie urządzał podobne zabawy i
jakoś nie wypadał z drogi. To daje pewne podstawy do twierdzenia, ze
gdyby nie pieszy, to i tym razem, by mu się powiodło.
>
>> Można oczywiście założyć, że kierujący po prostu ten manewr skopał i
>> przypadkowo jedynie akurat w taki sposób to zrobił, że ominął pieszego,
>> ale byłoby to wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności. Sam pieszy chyba
>> w to nie wierzył, skoro "uciekł" nawet nie sprawdziwszy, czy tym ludziom
>> można jakoś pomóc. My wiemy, ze już na pomoc było zbyt późno, ale on
>> raczej tego z kilkudziesięciu metrów ocenić nie był wstanie.
> Pieszego ominął MZ bo pieszy się dostosował w pewnym monecie do
> sytuacji. Przecież nie lazł jednostajnie pod koła.
Bo zakładasz, że on chciał jechać zgodnie z przepisami - podobnie, jak
ten ostatnio tu podlinkowany biegły. Biorąc pod uwagę że jechał pod
wpływem alkoholu (przestępstwo), ze dwa-trzy razy ponad dopuszczalny tam
limit (wykroczenie) to upór przy domniemaniu, że chciał dokładnie po
wyznaczonym pasie to przejechać i to w sytuacji, gdy miał wgląd w
przestrzeń i widział, że lewy pas jest wolny jest moim zdanie
nieuzasadniony. I tyle.
Nie wiem, co on planował i się nigdy tego nie dowiemy. Nie wiedział tego
pieszy, bo nawet nie spojrzał. Uważam, że nie miało to znaczenia, bo
kierujący nie reagował na schodzącego z wysepki (za mało czasu na
reakcję) tylko na idącego przez sąsiedni pas. Gdyby nie reagował na
pieszego z sąsiedniego pasa, to moim zdaniem zabiłby pieszego na tym
pasie do lewoskrętu.
Dworujecie sobie z tego, ze był pod wpływem, a choć nei pochwalam jazdy
w takim stanie, to wychodzi na to, że on lepiej ogarniał zagrożenie, niż
ten pieszy.
--
(~) Robert Tomasik