eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Znalazł się pieszy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 541

  • 311. Data: 2023-09-04 21:40:56
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 04.09.2023 o 21:33, PD pisze:
    >>> Masz jakąś opinię biegłego to się pochwal. A swoją szosą, co mnie
    >>> obchodzi jakie programy ma poinstalowane biegły? Po co mi o tym piszesz?
    >> Żebyś zrozumiał, że on nie bedzie tego liczył tak, jak ja.
    > Dzięki. Teraz zrozumiałem, że biegły nie będzie tego liczył tak jak Ty.
    > Choć nadal nie wiem po co mi ta wiedza ?

    Byś zrozumiał, że Policja poszukiwała tego człowieka nie z tego powodu,
    że ktoś sobie to na filmiku, jak my, gdybał, tylko, że przeprowadził
    symulację i mu wyszło, że pieszy się do wypadku przyczynił.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 312. Data: 2023-09-04 21:52:49
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: PD <p...@g...pl>

    W dniu 04.09.2023 o 21:38, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 04.09.2023 o 21:33, PD pisze:
    >> Dziękuję, że to napisałeś ?
    >> Zatem od kogo z tej dwójki zależało czy to było 20 czy 100km/h?
    > Od pieszego. Kierujący jechał, ile jechał. Pieszy mógł nie wejść i mógł
    > z łatwością stwierdzić, że pojazd jedzie - gdyby tylko spojrzał.

    Sam napisałeś, że przy 100 to wtargnięcie bezpośrednio przed pojazd a
    przy 20 nie. Pytałem od kogo w naszej sytuacji zależało ile ten pojazd
    jechał. Mówisz - od pieszego, a kierujący jechał ile jechał. I ja to
    szanuję :)

    PD


  • 313. Data: 2023-09-05 00:58:26
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 04.09.2023 o 21:52, PD pisze:
    > Sam napisałeś, że przy 100 to wtargnięcie bezpośrednio przed pojazd a
    > przy 20 nie. Pytałem od kogo w naszej sytuacji zależało ile ten pojazd
    > jechał. Mówisz - od pieszego, a kierujący jechał ile jechał. I ja to
    > szanuję ?

    Jazda 100 km/h w miejscu, gdzie limit był 50 km/h to wykroczenie. Samo w
    sobie najprawdopodobniej nie doprowadziłoby do tragedii. Pieszy
    przechodzący w tym miejscu też popełniał tylko i wyłącznie wykroczenie.
    Połączenie tych dwóch wykroczeń doprowadziło do tragedii, za którą
    odpowiadałby kierujący - gdyby przeżył - oraz pieszy. Przy czym to
    hipoteza, bo ja nie jestem powołany do ustalenia tu winy. Po prostu
    zwracam uwagę, że wina może być również po stronie naruszającego prawo
    pieszego. Od oceny tego będzie ostatecznie sąd. Natomiast wygląda na to,
    że nie tylko ja tak sądzę, skoro poszukiwano tego pieszego.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 314. Data: 2023-09-05 02:32:25
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 05.09.2023 o 00:58, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 04.09.2023 o 21:52, PD pisze:
    >> Sam napisałeś, że przy 100 to wtargnięcie bezpośrednio przed pojazd a
    >> przy 20 nie. Pytałem od kogo w naszej sytuacji zależało ile ten pojazd
    >> jechał. Mówisz - od pieszego, a kierujący jechał ile jechał. I ja to
    >> szanuję ?
    >
    > Jazda 100 km/h w miejscu, gdzie limit był 50 km/h to wykroczenie. Samo w
    > sobie najprawdopodobniej nie doprowadziłoby do tragedii.

    Albo by doprowadziło. Bo skoro "najprawdopodobniej", to jednak możliwe.

    Ja twierdzę, że prawdopodobnie by doprowadziło, a wręcz jeszcze bardziej
    _najprawdopodobniej_, bo ponieważ nie było samo w sobie (co skrzętnie
    pomijasz, bo ci to kompletnie psuje naciągane przez ciebie do granic
    możliwości "prawdopodobieństwo", że by się udało).
    Oprócz samego w sobie zapierdalania przez miasto był tam jeszcze
    najebany kierowca.
    (A powyżej 0,5 promila, to już przestępstwo, a nie jakieś tam
    wykroczenie - to tak na marginesie.)

    Więc nawet jak tam by nie było żadnego pieszego, to choćbyś tupał i
    płakał z bezsilności, to faktów nie zmienisz: kierowca zapierdalał przez
    miasto i RÓWNOCZEŚNIE był najebany.
    Rozważanie, czy by mu się udało gdyby był trzeźwy, jest przejawem
    głupoty. Nie był trzeźwy.

    Masz tam taki fajny kalkulator, to pokaż wynik tego twojego
    "najprawdopodobniej nie doprowadziłoby do tragedii" z uwzględnieniem, że
    kierowca ma ponad 2 promile.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 315. Data: 2023-09-05 03:22:50
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-09-04, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 04.09.2023 o 21:33, PD pisze:
    >>>> Masz jakąś opinię biegłego to się pochwal. A swoją szosą, co mnie
    >>>> obchodzi jakie programy ma poinstalowane biegły? Po co mi o tym piszesz?
    >>> Żebyś zrozumiał, że on nie bedzie tego liczył tak, jak ja.
    >> Dzięki. Teraz zrozumiałem, że biegły nie będzie tego liczył tak jak Ty.
    >> Choć nadal nie wiem po co mi ta wiedza ?
    >
    > Byś zrozumiał, że Policja poszukiwała tego człowieka nie z tego powodu,
    > że ktoś sobie to na filmiku, jak my, gdybał, tylko, że przeprowadził
    > symulację i mu wyszło, że pieszy się do wypadku przyczynił.

    Ale wiesz to czy spekulujesz? Równie dobrze mogli go poszukiwać ot tak
    na wszelki wypadek. Był na miejscu, może nie był (w przeciwieństwie do
    kierowcy) napruty w 6 dup. Może posiadał informacje istotne dla sprawy,
    np. mógł widzieć co się działo we wnętrzu samochodu.

    --
    Marcin


  • 316. Data: 2023-09-05 03:27:59
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-09-04, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 04.09.2023 o 20:03, PD pisze:
    >>
    >> Wymusił bo Ty tak mówisz?
    >
    > Wszedł bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem. Biegły ma program do

    Nawet jeśli by przyjąć, jak się upierasz, że było to bezposrednio, to
    nadal nie wydaje się, że pieszy powinien sie spodziewać samochodu
    posuwającego >100k/h. Za to kierowca zdecydowanie powinien się w terenie
    zabudowanym spodziewać pieszego. Ponownie, po coś te ograniczenia w
    miescie są.

    --
    Marcin


  • 317. Data: 2023-09-05 05:50:29
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 04.09.2023 o 21:39, Robert Tomasik pisze:

    > Jeśli ocenił, ze jedzie ponad 100 km/h nie powinien w ogóle wchodzić -
    > dla swojego bezpieczeństwa.

    Zgadza się, ale nie wszedł bezpośrenio przed bo raz że 100 metrów
    wcześniej, dwa że na inny pas niż poruszał się samochód.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 318. Data: 2023-09-05 08:30:51
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: PD <p...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 00:58, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 04.09.2023 o 21:52, PD pisze:
    >> Sam napisałeś, że przy 100 to wtargnięcie bezpośrednio przed pojazd a
    >> przy 20 nie. Pytałem od kogo w naszej sytuacji zależało ile ten pojazd
    >> jechał. Mówisz - od pieszego, a kierujący jechał ile jechał. I ja to
    >> szanuję ?


    > Jazda 100 km/h w miejscu, gdzie limit był 50 km/h to wykroczenie. Samo w
    > sobie najprawdopodobniej nie doprowadziłoby do tragedii. Pieszy

    W związku z robotami na drodze był tam postawiony znak ograniczenia do
    40. Jest taki filmik na yt, gdzie ktoś robi "rekonstrucję". Był na
    miejscu i sfilmował znak. Stał gdzieś tak w okolicach zakrętu/przystanku.

    > przechodzący w tym miejscu też popełniał tylko i wyłącznie wykroczenie.
    > Połączenie tych dwóch wykroczeń doprowadziło do tragedii, za którą
    > odpowiadałby kierujący - gdyby przeżył - oraz pieszy. Przy czym to
    > hipoteza, bo ja nie jestem powołany do ustalenia tu winy. Po prostu
    > zwracam uwagę, że wina może być również po stronie naruszającego prawo
    > pieszego. Od oceny tego będzie ostatecznie sąd. Natomiast wygląda na to,
    > że nie tylko ja tak sądzę, skoro poszukiwano tego pieszego.

    Nie, nie Panie Kolego. Ty już wypowiedziałeś się kategorycznie, że
    pieszy jest winny. Mam odnaleźć? Zatem rozmawiam z Tobą jako z osobą,
    które twierdzi, że pieszy jest winny, a nie jak z osobą która snuje
    hipotezy a od oceny jest sąd. Chcesz się wycofać z kategorycznego
    twierdzenia o winie pieszego? Proszę bardzo - nie mam z tym problemu.
    Dopóki jednak tego nie zrobisz, rozmawiam z Tobą jak do tej pory.

    Wracając do meritum
    > Połączenie tych dwóch wykroczeń doprowadziło do tragedii, za którą
    > odpowiadałby kierujący - gdyby przeżył - oraz pieszy. Przy czym to

    Spróbuję po raz trzeci :) Jeśli twierdzisz, że połączenie tych dwóch
    wykroczeń doprowadziło do tragedii - musisz to wykazać. Nie ma w polskim
    prawie konstrukcji wykroczenie_a^2 + wykroczenie_b^ = tragedia^2 na
    którą mógł byś się bezpośrednio powołać. I nie możesz w swoim dowodzie
    powoływać się na "co by było gdyby". Znaczy możesz, ale ryzykujesz, że
    sąd Cię obśmieje, a jeśli nawet sąd nie obśmieje to adwokat oskarżonego
    zrobi Ci z dupy jesień średniowiecza.

    Niestety nie jesteś w stanie w żaden sposób i ponad wszelką wątpliwość
    wykazać, że kierowca zareagował na wejście pieszego. Możesz tak
    twierdzić, ale wykazać tego nie potrafisz. A tylko w ten sposób możesz
    przypisać pieszemu winę. Stąd fikołki "co by było gdyby". Co gorsza
    świadczy to, że w praktyce nie jesteś zainteresowany stawianiem hipotez
    do oceny przez sąd. Jesteś zainteresowany przypisaniem winy pieszemu za
    wszelką cenę. Dajcie mi osobę a paragraf się znajdzie - pasuje tu
    najlepiej do Twojej postawy.

    PD


  • 319. Data: 2023-09-05 10:18:48
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 03:27, Marcin Debowski pisze:
    > Nawet jeśli by przyjąć, jak się upierasz, że było to bezposrednio, to
    > nadal nie wydaje się, że pieszy powinien sie spodziewać samochodu
    > posuwającego >100k/h. Za to kierowca zdecydowanie powinien się w terenie
    > zabudowanym spodziewać pieszego. Ponownie, po coś te ograniczenia w
    > miescie są.

    Zdecydowanie nie powinien. Rzecz w tym, że na tak krótkim odcinku
    prędkość pojazdu ma drugorzędne znaczenie. Ten akurat jechał szybko, ale
    jadący wolno relatywnie samochód (przyjmijmy 30 km/h) przejeżdża w
    sekundę ~8 metrów, a zatem zakładając czas pobytu na jezdni idącego 7
    sekund, to mógłby on liczyć na to, że przechodząc nie będzie kolidował z
    samochodem, o ile ten będzie 40~50 metrów przed miejscem jego przejścia.
    Jazda w limicie, to już ~14 m/s i analogiczny dystans wyniesie ~100 metrów.

    Sądzę, że to właśnie z tego powodu w tym miejscu zrobiono dwa przejścia
    podziemne, a nie puszczono ruchu pieszych po jezdni - zwłaszcza, że na
    prawej nitce tam są cztery pasy do pokonania, a nie dwa. Ze stu metrów
    tam pojazd moim zdaniem w nocy widać - zwłaszcza w nocy, gdzie samochód
    jadący na światłach wyróżnia się od otoczenia.

    Przy 100 km/h samochód jedzie ponad 25 m/s, a to daje nam dystans do
    pojazdu ~200 metrów. Nie wiem, czy z takiego można dojrzeć nadjeżdżający
    samochód, ale zakładając, że kierujący podjął manewr ominięcia pieszego,
    a przecież musiał jeszcze podjąć decyzję, to wygląda na to, że on
    pieszego zauważył jeszcze na poprzedniej jezdni.

    Można oczywiście założyć, że kierujący po prostu ten manewr skopał i
    przypadkowo jedynie akurat w taki sposób to zrobił, że ominął pieszego,
    ale byłoby to wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności. Sam pieszy chyba
    w to nie wierzył, skoro "uciekł" nawet nie sprawdziwszy, czy tym ludziom
    można jakoś pomóc. My wiemy, ze już na pomoc było zbyt późno, ale on
    raczej tego z kilkudziesięciu metrów ocenić nie był wstanie.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 320. Data: 2023-09-05 11:34:43
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 05.09.2023 o 02:32, Kviat pisze:

    > Masz tam taki fajny kalkulator, to pokaż wynik tego twojego
    > "najprawdopodobniej nie doprowadziłoby do tragedii" z uwzględnieniem, że
    > kierowca ma ponad 2 promile.

    Ogarniasz, że to kalkulator hamowania, a oni nie planowali hamować?
    Przynajmniej nic na to nie wskazuje. Można liczyć prędkość krytyczną do
    zerwania siły hamowania na zakręcie, ale jak patrzę na to skrzyżowanie,
    to od prawego skraju lewego pasa do jazdy na wprost (reszta była
    słupkami wygrodzona) koło środkowej wysepki i dalej na lewy pas do jazdy
    z naprzeciwka, który był wyznaczony na czas remontu do jazdy w
    przeciwnym kierunku jedzie się prosto. Wrysowałem to tutaj:
    https://zapodaj.net/plik-usm8OPhk4e.

    Ja sobie zdaję z tego sprawę, że meteorytyki w Twoich wypowiedziach
    trudno szukać, ale choć trochę byś się postarał. Ilość spożytego
    alkoholu może mieć wpływ na szybkość, albo trafność podejmowanych
    decyzji. Jak sobie zaplanował przejazd prosto z prędkością 100 km/h w
    środku miasta w miejscu, gdzie są roboty drogowe i przykładowo jakiś
    robotnik mógł zostawić łopatę, to oczywiście mądre zdecydowanie nie
    było. Ale tego, że prawidłowo zareagował na idącego sąsiednim pasem
    pieszego odmówić mu nie można. Chyba, że akurat przypadkowo zamiast to
    zrobić to najprościej "po prostej" zaplanował sobie takie tańce po
    drodze, ale to byłaby chyba "ręka Boga".

    Reasumując, to wygląda na to, że pomimo upojenia alkoholowego przejechać
    się to skrzyżowanie z prędkością 100 km/h dało - gdyby nie pieszy.
    --
    (~) Robert Tomasik

strony : 1 ... 20 ... 31 . [ 32 ] . 33 ... 40 ... 55


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1