eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Znalazł się pieszy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 541

  • 131. Data: 2023-08-31 16:06:48
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 31 Aug 2023 10:28:28 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 30.08.2023 o 02:23, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 30.08.2023 o 01:18, Kviat pisze:
    >>>> Ale mozna spojrzec na Niemcy - pierwszenstwo pieszego ograniczone,
    >>>> na wiekszosci przejsc swiatla, a takich bez swiateł to bardzo mało ...
    >>>> wiec pieszy przechodzi bez przejscia i ochrony nie ma.
    >>> Twierdzisz, że w Niemczech kierowcy mogą bezkarnie rozjechać pieszego
    >>> poza przejściem?
    >>
    >> Nie, ale w Niemczech piesi nie włażą pod koła pojazdów - nawet tych
    >> przekraczających prędkość. I już nie o przepisy chodzi, a rozsądek.
    >
    > LOL
    > Twierdzisz, że tylko Polacy mieszkający w Polsce włażą pod koła
    > pojazdów, a jak mieszkają w Niemczech, to już nie włażą?

    Zjawisko znane. Np tirmani, co sie w Polsce wyprzedzają po parę minut,
    w Niemczech tego prawie nie robią.

    > Że w Niemczech mieszkają sami rozsądni Niemcy, a Polacy (i cała
    > reszta...) ich rozsądkiem zaraża się po przekroczeniu granicy?

    Nawet kaczki w Niemczech mądrzejsze
    https://www.youtube.com/watch?v=OrtkqXzPG-c

    A powazniej ... mniej rozsądni mogli zostac wyelimininowani,
    podobnie mniej rozsadni imigranci.

    Z tym niemieckim rozsądkiem to bym tak w ogólnosci nie przesadzał.
    A w szczególnosci - jest gdzies na youtube film, gdzie jest przejscie
    ze swiatłami na przycisk, a ludzie i tak przechodzą na czerwonym.
    Bo im sie nawet nie chciało nacisnąc przycisku.

    wersja amerykanska
    https://www.youtube.com/watch?v=DXPCyfVVbpw
    https://www.youtube.com/watch?v=hwXGJ16WHpk

    angielska jeszcze inaczej.

    Co zrobic, zeby piesi nie wchodzili na czerwonym
    https://www.youtube.com/watch?v=XrBsDRVKY6I

    P.S. Roznice kulturowe
    https://www.youtube.com/watch?v=m1OWW7G7qdg

    >>>>> Te przejścia dla pieszych, to chyba są jakieś magiczne... przywracają
    >>>>> wzrok, skracają drogę hamowania...
    >>>> Teraz takie przepisy, ze jak widzisz przejscie, to musisz patrzec po
    >>>> chodniku.
    >>>> A jak przejscia nie ma, to nie musisz.
    >>>
    >>> Muszę. Inaczej nie potrafię.
    >>> Przepisy nie zawęziły mi pola widzenia.
    >>
    >> Ale krzaki słupy czy drzewa mogą.
    >
    > To masz dostosować prędkość do warunków panujących na drodze.
    > Czego znowu nie rozumiesz?
    > Jak krzaki zasłaniają ci widoczność, to masz dostosowujesz prędkość tak,
    > żebyś zdążył wyhamować, gdy zza krzaków wbiegnie ci dziecko na jezdnię.

    Na przejscie?

    > To jest miasto, a nie autostrada.
    > Nie ma obowiązku jazdy z maksymalną dopuszczalną prędkością.

    To jest jezdnia. Masz tak wychowac dziecko, zeby nie wybiegało.

    Mozna jeszcze płotki/barierki zainstalowac ...

    >>> Poza przejściami mam zakładać kalpy na oczy, bo nie muszę widzieć
    >>> chodnika, a przed przejściami je zdejmować?
    >>> Czy o co ci chodzi?
    >>>
    >>> Tobie się zmienia pole widzenia w zależności od obecności/nieobecności
    >>> przejścia dla pieszych? To się jakoś trenuje żeby nabyć taką umiejętność?
    >>
    >> Wygląda na to, że kierujący dostrzegł pieszego
    >
    > To są tylko twoje spekulacje.
    > Bo mi wygląda na to, że kierowca był najebany, zapierdalał, stracił
    > panowanie i tylko przez zbieg okoliczności akurat był tam pieszy.
    > Jakby pieszego wymazać z nagrania, to nic by się nie zmieniło.

    Biorac pod uwage, ze jechac dalej prosto sie nie dało - to możesz miec
    rację.
    Ale ten most chyba nie od wczoraj remontują. Nie wiedział?
    zapomniał po pijaku?

    J.


  • 132. Data: 2023-08-31 16:21:42
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 30 Aug 2023 21:27:03 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 30.08.2023 o 20:19, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 30.08.2023 o 19:07, J.F pisze:
    >>> Myslisz, ze fotke rozesłali po ambasadach "tego nam trzeba"?
    >> Znalezienie kogoś w ten sposób jest w praktyce niemożliwe, chyba, że
    >> masz nieziemskiego farta. Prościej prześledzić monitoring, ustalić skąd
    >> przyszedł i gdzie poszedł i na końcach ludzi pytać o niego.
    >
    > Czyli jak się chce to się daje:P

    Jak wszedzie są monitoringi i mozna tak sobie isc za człowiekiem.
    I sa odpowiedniej jakosci, i tłum nieduzy.

    A ze nie wszedzie są ... widać mieli szczęscie.
    No i jakis nacisk, zeby go znaleźć.

    Kiedys we wroclawiu podłożyl ktos bombę w autobusie ... szybko
    znaleźli. Mieli sporo szczęscia, ale tez kamer coraz wiecej.

    Można jeszcze opublikować w internecie, np tak
    https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,policja-poszuku
    je-kobiety-ze-zdjecia-jej-ofiara-moze-stac-sie-kazdy
    ,wia5-3283-66793.html

    Ale u nas raczej nie ma takiego zwyczaju. Ta sie czyms zasłużyła :-)

    Ciekawe swoją drogą, czy złapali ...

    A z czasem ... bedzie kamer coraz wiecej, i sie nie schowasz :-)

    J.


  • 133. Data: 2023-08-31 16:40:01
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 30 Aug 2023 20:17:00 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 30.08.2023 o 18:56, J.F pisze:
    >>> Nie zgadzam się z Tobą. W wypadku pieszego przechodzącego przez jezdnię
    >>> z grubsza rzecz biorąc można podzielić takie miejsca na trzy kategorie:
    >>> przejścia dla pieszych, miejsca, gdzie przechodzenie jest dozwolone oraz
    >>> miejsca, gdzie przechodzenie jest zabronione. Na przejściach dla
    >>> pieszych kierujący ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i
    >>> przewidywać, ze ktoś tam będzie wchodził. Nie będę tego rozwijał, bo to
    >>> nie ma nic tu akurat do rzeczy.
    >> Na przejsciach, to dodatkowo pieszy ma pierwszenstwo, a to duzo
    >> znaczy.
    >
    > Nie zawsze ma. Jeszcze kilka dni temu to była taka moja pisanina i
    > zwracanie uwagi na definicję "wejścia tuż przed nadjeżdżającym
    > pojazdem". Teraz - jak czytałem - sąd podzielił moje stanowisko.

    Jesli masz na mysli ostatnie zamieszanie z wysepkami, np
    https://www.eska.pl/motoryzacja/sad-pieszy-na-wysepc
    e-na-przejsciu-nie-ma-pierwszenstwa-29-08-aa-dzt4-tF
    tU-56j6.html

    To nie bardzo rozumiem uzasadnienia.

    Pieszy czekający na chodniku, czy jak tu - na wysepce, nie ma
    pierwszenstwa? No moze i nie ma, i mandat za przejechanie przez
    przejscie sie nie należy.

    Ale jesli pieszy jednak wejdzie na przejscie, to pierwszeństwo miał,
    i na mandacie dla kierowcy sie nie skonczy.

    Wiec nie radziłbym tak jezdzic kierowcom, bo o ile od jakiegos
    przypadkowego mandatu mozna się wyłgać, to zagrozenie jest dużo
    większe.

    >>> W miejscach, gdzie przechodzenie jest dozwolone kierujący nie ma
    >>> obowiązku spodziewać się, że jakiś pieszy postanowi wymusić na nim
    >>> pierwszeństwo.
    >> Hm, a jest napisane, ze pieszy ma w takich miejscach ustąpic
    >> pierwszenstwa ?
    >
    > Pieszemu nie wolno wchodzić "tuż przed nadjeżdżającym pojazdem".
    > Cokolwiek to oznacza. Dla mnie oznacza minimalną drogę hamowania z
    > prędkości, jaką pojazd jedzie - choćby przekraczał limit.

    Przepis jest bardzo mądry, a obowiązuje także na przejsciu, i pieszy
    który sie do niego stosuje dłuzej i zdrowiej pożyje, ale chodziło mi
    o cos innego.

    3. Przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem
    dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod
    warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub
    utrudnienia ruchu pojazdów.
    Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do
    przeciwległej krawędzi jezdni lub drogi dla rowerów iść drogą
    najkrótszą, prostopadle do osi jezdni lub drogi dla rowerów

    Pieszy ma ustąpić piewszenstwa samochodom. W całej ustawowej
    definicji.
    No ale samochody nie mogą go rozjechac, nawet jesli przekracza
    przepisy.

    I jeszcze dla przypomnienia
    5. Na obszarze zabudowanym na drodze dwujezdniowej pieszy, przechodząc
    przez jezdnię, jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla
    pieszych.

    >>> Jetem odmiennego zdania. To nie ma polegać na tym, że robię co chcę,
    >>> dokąd inni kierujący mogą mnie ominąć. Stwórzmy taką fikcyjną sytuację.
    >>> powiedzmy, ze pieszy wchodzi w miejscu niedozwolonym, a kierujący jadący
    >>> zgodnie z limitem prędkości chcąc uniknąć potrącenia uderza w znak
    >>> drogowy. Czyja wina?
    >> Tylko akurat tam pół mostu w remoncie - i tak musiał zwolnic przed
    >> manewrami.
    >
    > Albo nie. Może dało się te 120 km/h zrobić ten manewr.

    Raczej tak jak na filmie. Akurat pieszy w tym nie przeszkadzał.

    Hołowczyca musielibysmy spytac :-)



    J.


  • 134. Data: 2023-08-31 18:37:42
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 31 Aug 2023 15:13:30 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 31.08.2023 o 10:28, Kviat pisze:
    >>>>> Ale mozna spojrzec na Niemcy - pierwszenstwo pieszego ograniczone,
    >>>>> na wiekszosci przejsc swiatla, a takich bez swiateł to bardzo mało ...
    >>>>> wiec pieszy przechodzi bez przejscia i ochrony nie ma.
    >>>> Twierdzisz, że w Niemczech kierowcy mogą bezkarnie rozjechać pieszego
    >>>> poza przejściem?
    >>> Nie, ale w Niemczech piesi nie włażą pod koła pojazdów - nawet tych
    >>> przekraczających prędkość. I już nie o przepisy chodzi, a rozsądek.
    >> Twierdzisz, że tylko Polacy mieszkający w Polsce włażą pod koła
    >> pojazdów, a jak mieszkają w Niemczech, to już nie włażą?
    >> Że w Niemczech mieszkają sami rozsądni Niemcy, a Polacy (i cała
    >> reszta...) ich rozsądkiem zaraża się po przekroczeniu granicy?
    >
    > Byłeś kiedykolwiek w Niemczech? Tam często w całej miejscowości nie ma
    > żadnych pasów. Możesz przechodzić wszędzie - byle ustąpić pierwszeństwa
    > pojazdom. Nie widziałem tam przejść "w szczerym polu" tylko dlatego, że
    > ktoś "kopiuj / wklej" bierze warunki przetargu z innej gminy i nawet nie
    > popatrzy, czy na danym odcinku jest cokolwiek, co by przejścia wymagało.

    W paru niemieckich miastach Google Street View zrobiło fotki,
    i mozna sobie popatrzec z komputera.

    A nie, cos sie zmieniło, i GSV jest juz prawie wszedzie.

    Tylko uwaga - przejscia bywają gęsciej, ale ... ze swiatłami.
    I wtedy czesto nie maja zebr, tylko linie zatrzymania na jezdni.

    A jesli gdzies jest zebra ... zobaczyc, czy to nie droga dzieci do
    szkoły.

    Aha - i patrzyc po zachodnich Niemczech, bo w DDR mogły być inne
    zwyczaje. W ogóle poszczególne regiony (Landy) w Niemczech mają
    znacznie większą samodzielność niz u nas.


    >>>> Poza przejściami mam zakładać kalpy na oczy, bo nie muszę widzieć
    >>>> chodnika, a przed przejściami je zdejmować?
    >>>> Czy o co ci chodzi?
    >>>> Tobie się zmienia pole widzenia w zależności od
    >>>> obecności/nieobecności przejścia dla pieszych? To się jakoś trenuje
    >>>> żeby nabyć taką umiejętność?
    >>> Wygląda na to, że kierujący dostrzegł pieszego
    >>
    >> To są tylko twoje spekulacje.
    >> Bo mi wygląda na to, że kierowca był najebany, zapierdalał, stracił
    >> panowanie i tylko przez zbieg okoliczności akurat był tam pieszy.
    >> Jakby pieszego wymazać z nagrania, to nic by się nie zmieniło.
    >
    > Na jakiej podstawie opierasz to założenie? Przy czym ja nei wykluczam,
    > ale przypominam, ze facet w ten sposób już od dawna jeździł, a to daje
    > podstawy sądzić, że dałby radę.

    Kierowca był najebany, i jechal naprawde szybko - takie są fakty.
    A skret wygląda na ostry.
    Czy dałby radę gdyby nie alkohol czy moze mały deszczyk, bo chyba
    troche padało - to sie juz nie dowiemy.
    Deszczyk, jeśli był, miał obowiązek uwzględnić.

    >>> Jechał zbyt szybko, by podjąć skuteczne działania.
    >> Ale on nie podjął skutecznych działań.
    >> Skutecznym działaniem byłoby bycie trzeźwym i jechanie z prawidłową
    >> prędkością.
    >
    > Mylisz przyczyny ze skutkami. W tym wypadku skutecznym działaniem było
    > nierozjechanie pieszego. I to mu się udało. Tylko zabił trzech kolegów i
    > siebie. Ale pieszy żyje.

    Mozna by tak napisac, gdyby sytuacja była ewidentna.
    A tu akurat sporo wskazuje, ze pieszy mu mało przeszkadzał,
    a skrecic i tak by musiał,

    Choc jak patrze na ten film jeszcze raz
    https://www.youtube.com/watch?v=q6HDSG0zvsU

    poprzednio myslałem, ze on chciał prosto jechac, wtedy pieszy
    mu nawet nie stał na drodze.

    Ale jesli musial skrecic w lewo, i chciał sciac zakret/efektownym
    poślizgiem pojechac, to mu juz pieszy stał na drodze.
    I mozna by sie tu dopatrzec, jak wczesniej wprowadza auto w poślizg,
    potem omija/ratuje pieszego, a potem juz musi sie ratowac i nie
    wyszlo. No coż - miasto to nie miejsce na rajdy.

    Ale Ockham podpowiada, ze zwyczajnie wpadł w poslizg po pijaku, i
    pieszy tu zadnej roli nie odegrał :-)

    J.


  • 135. Data: 2023-08-31 18:50:25
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 31.08.2023 o 15:06, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 31.08.2023 o 09:26, Kviat pisze:
    >
    >>>>> który w mojej ocenie powinien był móc dostrzec przy minimum
    >>>>> ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
    >>>> Kurwajapierdolę... a dlaczego w twojej ocenie to nie kierowca
    >>>> powinien był móc dostrzec pieszego przy minimum ostrożności?
    >>> Też powinien. Tylko, że pieszy, gdyby spojrzał, to mógł nie
    >>> wchodzić.
    >> Gdyby kierowca nie zapierdalał i nie był najebany, to nic by się nie
    >> stało.
    >
    > Ale zapierdalał i tego zmienić się nie dało. Gdyby przeżył bez wątpienia
    > zostałby osądzony.


    > Takim rozumowaniem winą można obciążyć równie dobrze
    > tych, co wynaleźli koło.

    Co ty palisz?

    To właśnie w/g twojej logiki trzeba by sprawdzić, czy przypadkiem któreś
    koło nie przyczyniło się do wypadku, bo przecież wzięło i wpadło w poślizg.
    Chujtam, że dlatego wpadło w poślizg, bo najebany kierowca zapierdalał.
    Wzięło i wpadło, to znaczy, że się przyczyniło.

    Ręce opadają.

    >>> To, że samochód jedzie z nadmierną prędkością było widać.
    >> Tak samo jak było słychać, że trąbi? Masz wyjątkowy dar zwalania winy
    >> na pokrzywdzonych.
    >
    > Nie. Po prostu oceniam całokształt.

    Trąbił, czy nie?
    Oceniasz całokształt sytuacji z trąbieniem nie wiedząc czy trąbił...
    Genialne...
    To są spekulacje, a nie ocena sytuacji.

    >> Nie było cię tam, ale oczywiście ty wiesz, że kierowca trąbił i z
    >> daleka było widać, że zapierdala.
    >
    > Że trąbił, to nie wiem.

    No to skoro nie wiesz, to jakim cudem oceniasz całokształt?
    Ręce i nogi opadają...

    > Napisałem, że pieszy nagle wpada na pomysł
    > spojrzenia w prawo. Może usłyszał rozwalane słupku, a może pisk
    > hamulców.

    A nie trąbienie?
    Nudzi mi się już to kolejne znęcanie się nad tobą.

    Nie masz kompletnie nic, żadnych argumentów za tym, że kierowca stracił
    panowanie nad samochodem przez pieszego.
    Tylko spekulacje, które niczego nie wnoszą.
    Pewne jest to, że kierowca rozwalał słupki, bo najebany zapierdalał po
    mieście.

    > Tak, czy siak na filmie to widać. To kwestia poboczna, bowiem
    > nie ma przepisu, że pieszy może wejść pod nadjeżdżający pojazd, o ile
    > ten nie trąbi.

    To pokaż przepis, że kierowca może najebany zapierdalać po mieście.

    >>> Z jakąkolwiek by zresztą nie jechał, to nie wolno wchodzić mu przed
    >>> maskę.
    >> Bredzisz. "Wchodzić przed maskę" to ile metrów w/g ciebie? Przez
    >> jezdnie przechodzisz dopiero jak nie widzisz samochodów aż po
    >> horyzont? Skąd wiesz, że ten samochód daleko od ciebie nie zapierdala
    >>  300 km/h? I kierowca nie jest najebany. I to w nocy. Stoisz i
    >> czekasz do rana?
    >
    > Już to tu kilka razy tu rozkminialiśmy.

    Pamiętam.
    Jak widać nie wyciągnąłeś wniosków i niczego się nie nauczyłeś.

    > Uważam, że "wchodzenie przed
    > maskę" ma miejsce wówczas, gdy pieszy wchodzi na tyle blisko pojazdu, że
    > ten musi hamować awaryjnie.

    A ten był na tyle daleko, że by nie musiał.
    Gdyby jechał prawidłowo.
    Ale nie jechał prawidłowo.

    > Jaki to dystans, to zależy od prędkości
    > pojazdu, nawierzchni i kilku innych rzeczy. Po prostu to jest czysta
    > fizyka. W praktyce uważam, że głupotą jest wchodzenie na przejście, jak
    > się widzi nadjeżdżający pojazd i nie ma się pewności, ze on się
    > zatrzyma.

    Cieszy, że w końcu zrozumiałeś dlaczego zmieniono przepisy.

    Bo właśnie dlatego - z braku tej pewności - wprowadzono przepis, że jak
    widzisz pieszego, który chce przejść przez jezdnię, to masz mu to umożliwić.
    Od czasu wprowadzenia tego przepisu widzę, że (ogromna większość) ludzi
    zatrzymuje się przed przejściem i czeka, aż samochód przed przejściem
    się zatrzyma. I tylko dzięki temu przepisowi większość kierowców tak
    właśnie robi.

    Wcześniej większość kierowców miała to w dupie. Na ruchliwej drodze
    mogłeś czekać przed przejściem do usranej śmierci, bo rozsądni piesi
    stali - zgodnie z tym co piszesz - i nie wchodzili nie mając pewności,
    że nadjeżdżający samochód się zatrzyma. Piesi musieli kombinować i
    ryzykować niebezpieczne sytuacje z jakimś półkrokiem na jezdnię, czy
    choćby z postawieniem stopy na jezdni, a i tak kierowcy (wyznawcy braku
    pierwszeństwa pieszego - bo przecież nadal pół pieszego jest na
    chodniku, więc nie ma pierwszeństwa) przejeżdżali takim ludziom prawie
    po paznokciach.

    > Co więcej, jeśli jest kilka pasów, to pewności, ze wszystkie
    > pojazdy się zatrzymają.

    No. A teraz muszą.
    Skoro wcześniej nie chcieli dobrowolnie.

    > Już dawno tu pisałem, że kampania społeczna, iż pieszy wchodzący na
    > przejście ma pierwszeństwo jest niedorzeczna,

    To tylko świadczy o tym, jak długo tkwisz w błędzie.
    To, że ktoś od dawna twierdzi, że Ziemia jest płaska, nijak nie oznacza,
    że ma rację.

    > bowiem ustawą praw fizyki
    > nie sposób zmienić.

    Ale można zmienić zachowanie kierowców.
    Czego jeszcze nie rozumiesz?

    > Teraz poparły mnie sądy twierdząc, że w ustawie nie
    > ma czegoś takiego, jak "pieszy wchodzący", bo kierujący nie wie, który
    > jest wchodzący, a który stojący. Było to tu też wcześniej wałkowane.

    Serio?

    https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/152515150003
    506_VII_W_000135_2022_Uz_2022-05-26_001

    "Jak widać na nagraniu piesza doszła i zatrzymała się przed przejściem
    dla pieszych około 5 sekund przed tym, kiedy E. J. dojechała do
    przejścia, odległość jaka dzieliła pojazd sprawczyni od przejścia dla
    pieszych wynosiła kilkadziesiąt metrów. Uwzględniając doskonałe warunki
    pogodowe i prawidłowe oznakowanie przejścia dla pieszych obwiniona mogła
    i powinna dostrzec poruszanie się pieszej charakterystyczne dla chęci
    wejścia na przejście dla pieszych. Warto także podkreślić, iż obwiniona
    nie mogła nie widzieć (oczywiście gdyby była należycie skupiona na
    drodze i znakach), że przed przejściem dla pieszych zatrzymał się pojazd
    nadjeżdżający z przeciwka nie z powodu awarii, a przyczyną tego była
    chęć przepuszczenia pieszej; stanowić to powinno kolejny wyraźny sygnał
    do zatrzymania się przed przejściem dla pieszych. Kobieta doszła do
    przejścia i zatrzymała się patrząc na drugą stronę w którą miała iść i
    jednocześnie rozglądała się na boki, aby uniknąć wtargnięcia pod
    nadjeżdżające pojazdy. Choć piesza nie postawiła nogi na przejściu to
    uznać należy, że chciała przez nie przejść i oczekiwanie na wejście
    poprzedzone podejściem do przejścia sąd ocenia jako ruch pieszej
    wchodzącej na przejście. Należy uznać, że każde zachowanie pieszego
    zdradzające zamiar wejścia na przejście dla pieszych kierujący pojazdem
    musi odebrać, jako sytuację ,,wchodzenia na przejście". Wchodzenie należy
    potraktować jako cały proces, a nie tylko ,,stawianie nogi". Idąc dalej
    można powiedzieć, że gdyby piesza postawiła nogę na przejściu to by już
    przez nie ,,przechodziła", a nie na nie ,,wchodziła", a przepis te
    sytuacje odróżnia. Oczywiście, gdyby piesza chciała i była bardziej
    odważna (lub mniej rozważna) to mogła wejść na przejście, bowiem dał jej
    na to szansę M. B. zatrzymując się przed przejściem. Absurdem jest w
    takiej sytuacji uznawanie, że skoro piesza czekała, choć chciała wejść
    na przejście to nie miała pierwszeństwa, a takie pierwszeństwo miałaby
    gdyby postawiła nogę na przejściu ryzykując potrącenie przez obwinioną;
    stanowiłoby to karanie pieszej za rozwagę i rozsądek, co nie było celem
    ustawodawcy. Przyjmując takie rozumowanie obwinionej i zaprezentowane
    przez nią zachowanie (bezrefleksyjny przejazd przez przejście dla
    pieszych) piesza, nigdy nie weszłaby na jezdnię i nie uzyskała
    pierwszeństwa, gdyż uniemożliwiałyby jej to jadące pojazdy, których
    kierujący staliby na stanowisku, iż skoro pieszy nie wszedł na przejście
    to nie muszą się zatrzymać i ustąpić mu pierwszeństwa. Taka
    interpretacja przepisów jest pozbawiona racji, została stworzona przez
    obwinioną i jej męża tylko na potrzeby uniknięcia kary abstrahując od
    celu art. 26 ust 1 prod, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa pieszym.
    Świadczy to niestety o nieznajomości bądź niezrozumieniu podstawowych
    przepisów ruchu drogowego, co jest niebezpieczne, jako że gwarantują one
    bezpieczeństwo pieszym, którzy w zetknięciu z pojazdami mechanicznym
    doznają z reguły poważnych obrażeń. Jest dla sądu tym bardziej
    niezrozumiała, jako że zmianom przepisu art. 13 ust 1a i 26 ust 1 prod
    towarzyszyła szeroka kampania medialna."

    > Ta kampania społeczna ma kilka istnień ludzkich na sumieniu.

    Bredzisz.
    Na sumieniu mają ich ci kierowcy, którzy mają zaburzone procesy myślowe.
    Tak jak ty.

    >> W jakimkolwiek miejscu pieszy by nie przechodził, to nie wolno
    >> zapierdalać i prowadzić samochodu najebanym.
    >
    > Nie wolno. Tu masz pełną rację. Tylko co to wnosi do sprawy?

    Kończy sprawę.

    >>> Pieszy jest winny, najprawdopodobniej przechodzenia w miejscu
    >>> niedozwolonym oraz wtargnięcia tuż przed pojazdem. Co do
    >>> przyczynienia sie do wypadku, to już kwestia do rozważenia.
    >> Bredzisz. O w targnięciu można mówić, gdy samochód jedzie z
    >> prawidłową prędkością.
    >>
    >> https://www.prawodrogowe.pl/informacje/rozmowy/piotr
    -krzemien-wtargniecie-na-jezdnie-czym-jest-i-jak-mu-
    zapobie
    >>
    >>  Czytaj i się ucz:
    >>
    >> "Odpowiedzialność za wypadek może być przypisana wówczas gdy
    >> postępowanie uczestnika ruchu spowodowało zagrożenie w ruchu
    >> drogowym, lecz *zagrożenie to nie może być hipotetyczne, dorozumiane
    >> i abstrakcyjne*. Musi być realne i oddziaływać na innego uczestnika
    >> ruchu w negatywny sposób ale nie w postaci samego skutku, tylko
    >> zagrażać mu w chwilach poprzedzających, np. *poprzez wywołanie
    >> błędnej decyzji o wejściu na przejście w wyniku rażącego
    >> przekroczenia prędkości i związanego z tym braku możliwości jej
    >> oceny, a także spodziewania się aż tak dużej jej wartości w danym
    >> miejscu*. Jeśli w takiej sytuacji nie będzie pieszych przy przejściu,
    >> to jazda z nadmierną prędkością pozostanie wykroczeniem, które nie
    >> wywołało realnego zagrożenia. W innych przykładach tym negatywnym
    >> oddziaływaniem może być spowodowanie na tyle krótkiego czasu trwania
    >> stanu zagrożenia (od jego powstania do zderzenia), że drugi uczestnik
    >> nie jest mu w stanie zapobiec."
    >>
    >> Jeżeli pieszy wejdzie na jezdnię w takiej odległości, że samochód
    >> jadący z prawidłową prędkością nie ma szans na wyhamowanie, to jest
    >> wtargnięcie. Ale jeżeli kierowca zapierdala, to błędna decyzja
    >> pieszego o wejściu na jezdnię jest spowodowana przez przekroczenie
    >> prędkości przez kierowcę. I to nie jest wtargnięcie tuż przed
    >> nadjeżdżający pojazd. I to nie jest przyczynienie się do wypadku. I
    >> nie ma czego rozważać.
    >>
    >> Twoje bredzenie, że "pieszemu należy się mandat za przejście w
    >> niedozwolonym miejscu, ale skoro były ofiary śmiertelne to..." możesz
    >>  sobie w buty wsadzić. Jeszcze raz: "Musi być realne i oddziaływać na
    >> innego uczestnika ruchu w negatywny sposób ale nie w postaci samego
    >> skutku, tylko zagrażać mu w chwilach poprzedzających". To
    >> zapierdalający pijany kierowca stworzył realne zagrożenie w chwilach
    >>  poprzedzających skutek. Wywołał błędną decyzję pieszego o wejściu na
    >> jezdnię w wyniku rażącego przekroczenia prędkości i związanego z tym
    >> braku możliwości jej oceny (przez pieszego), a także spodziewania się
    >> (przez pieszego) aż tak dużej jej wartości w danym miejscu. Kropka.
    >
    > Jak rozumiem Ty przeczytałeś i nauczyłeś się. Jam człowiek ułomny. Nawet
    > sam napisałeś:
    >
    > > Jeżeli pieszy wejdzie na jezdnię w takiej odległości, że samochód
    > > jadący z prawidłową prędkością nie ma szans na wyhamowanie, to jest
    > > wtargnięcie.
    >
    > Jadący po mokrej nawierzchni 50 km/h samochód na zahamowanie potrzebuje
    > ~60 metrów. Zatem nawet wg Twojego wywodu było to wtargnięcie.
    > Oczywiście to wymaga zbadania przez biegłego, bo ja to szacuję zgrubnie,
    > a tu już znaczenie mogą mieć metry.

    I czego znowu nie rozumiesz?
    50 km/h to prędkość MAKSYMALNA dozwolona, a nie wymagana.
    Jako kierowca masz dostosować prędkość do warunków panujących na drodze.

    [Ciach reszta nieistotnych pierdół jakiegoś indolenta (LOL :)) o
    "pobieżnych wyliczeniach", jakieś bredzenia, że skoro pieszy widzi
    pojazd, to kierowca już pieszego widzieć nie musi, więc to wina
    pieszego. O bezsensownym nawiązywaniu do fizyki, czy matematyki,
    całkowicie ignorując logikę, z litości nie wspomnę.]

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 136. Data: 2023-08-31 18:58:17
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 31.08.2023 o 15:06, Robert Tomasik pisze:

    > Jest to trochę absurd, ale z punktu widzenia bezpieczeństwa ludzi
    > najlepszym rozwiązaniem było nie próbowanie uniknięcia potrącenia
    > pieszego. Zakładając, że pieszy by w ogóle nei spojrzał i sobie szedł,
    > to była szansa na minięcie go "za plecami". W ostateczności zginął by
    > przechodzący nieprawidłowo pieszy, ale pasażerowie pojazdu
    > najprawdopodobniej by przeżyli. Byłoby o 3 ofiary mniej.

    Zauważyłem u ciebie zaawansowane victim blaming. Najebany gość
    trzykrotnie przekraczający prędkość rozjebał się i zabił swoich trzech
    kumpli a ty próbujesz na siłę przypisać winę człowiekowi którego o mało
    co przy okazji nie zabili.

    - najebany koleś zabija trzech kumpli - wina pieszego,
    - dziecko umiera - wina matki,
    - szrekowi zajebali moto na dodatek krawata nie ma więc sam sobie winien,
    - koleś przechodził koło demonstracji po bułki powinien odpowiadać za
    całą demonstrację bo kulsony akurat nie potrafiły złapać tych co łamią
    prawo,
    - jak ktoś dostał pałą od zamaskowanego gościa to jego wina - nie
    widział że to kulson i to antyterrorysta,
    - czterch kulsonów zamęczyło na śmierć człowieka w kiblu - wina jego, bo
    tydzień temu amfę brał.

    itd...

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 137. Data: 2023-08-31 19:06:22
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 31.08.2023 o 16:21, J.F pisze:

    > Jak wszedzie są monitoringi i mozna tak sobie isc za człowiekiem.
    > I sa odpowiedniej jakosci, i tłum nieduzy.

    No ale to trzebaby sprawdzić i dupę ruszyć:P

    > No i jakis nacisk, zeby go znaleźć.

    No właśnie mnie to zastanawia, że oni się skupiają na tym żeby
    przypadkowym ludziom koło pióra narobić a jak coś pożytecznego jest do
    zrobienia to się kurwa kopytami zapierają. Przypadek to to zapewne nie
    jest, bo to w sumie standardowa praktyka, ale mnie zastanawia po chuja?
    Myślę, że oni tak nielubią obywateli co im robotę przynoszą że w końcu
    zaczynają ich nieznosić a w sumie dochodzi do tego że... większą
    sympatią darzą tych co mieli ich ścigać:( I nie - wcale nie żartuje.

    > A z czasem ... bedzie kamer coraz wiecej, i sie nie schowasz :-)

    Już na ogół jest - tylko trzeba przejrzeć - jak pisałem - nawet jak już
    poproszą o zabezpieczenie to po większość nie przychodzą.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 138. Data: 2023-08-31 19:15:17
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 31 Aug 2023 18:37:42 +0200, J.F wrote:
    > On Thu, 31 Aug 2023 15:13:30 +0200, Robert Tomasik wrote:

    >>>> Jechał zbyt szybko, by podjąć skuteczne działania.
    >>> Ale on nie podjął skutecznych działań.
    >>> Skutecznym działaniem byłoby bycie trzeźwym i jechanie z prawidłową
    >>> prędkością.
    >>
    >> Mylisz przyczyny ze skutkami. W tym wypadku skutecznym działaniem było
    >> nierozjechanie pieszego. I to mu się udało. Tylko zabił trzech kolegów i
    >> siebie. Ale pieszy żyje.
    >
    > Mozna by tak napisac, gdyby sytuacja była ewidentna.
    > A tu akurat sporo wskazuje, ze pieszy mu mało przeszkadzał,
    > a skrecic i tak by musiał,
    >
    > Choc jak patrze na ten film jeszcze raz
    > https://www.youtube.com/watch?v=q6HDSG0zvsU
    >
    > poprzednio myslałem, ze on chciał prosto jechac, wtedy pieszy
    > mu nawet nie stał na drodze.
    >
    > Ale jesli musial skrecic w lewo, i chciał sciac zakret/efektownym
    > poślizgiem pojechac, to mu juz pieszy stał na drodze.
    > I mozna by sie tu dopatrzec, jak wczesniej wprowadza auto w poślizg,
    > potem omija/ratuje pieszego, a potem juz musi sie ratowac i nie
    > wyszlo. No coż - miasto to nie miejsce na rajdy.
    >
    > Ale Ockham podpowiada, ze zwyczajnie wpadł w poslizg po pijaku, i
    > pieszy tu zadnej roli nie odegrał :-)

    Ale jest jeszcze taka analiza
    https://www.youtube.com/watch?v=8F5tNp4hmFg

    W pierwszej częsci nic nie mówią o zamknięciu mostu ...
    ale w drugiej widać, ze drogowcy zostawili pas do jazdy prosto.
    Da sie tam pojechac "prawie prosto", czy to ambitniejszego skretu
    wymaga? Na oko tylko niedużego.

    Kolejna sprawa to slady na jezdni i chodniku od 6:30.
    Śladów zarzucania opon to ja tam nie widzę, ale pewnie są,
    natomiast te żółtawe linie na chodniku ... to slady po samochodzie,
    czy farba policjantow/biegłych, dla podkreślenia innych śladów?
    Bo tak jakbym tam widzial waskie linie/rysy między tymi szerszymi ...
    ale co by to mogło zostawic?

    No chyba, ze slady gumy były, ale sie zmyły, a zostały te żółte linie,
    i na srodku linie jazdy kredą zrobione przy dokumentowaniu ..

    J.


  • 139. Data: 2023-08-31 19:16:43
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 31.08.2023 o 18:37, J.F pisze:

    > Ale jesli musial skrecic w lewo, i chciał sciac zakret/efektownym
    > poślizgiem pojechac, to mu juz pieszy stał na drodze.
    > I mozna by sie tu dopatrzec, jak wczesniej wprowadza auto w poślizg,
    > potem omija/ratuje pieszego, a potem juz musi sie ratowac i nie
    > wyszlo. No coż - miasto to nie miejsce na rajdy.
    >
    > Ale Ockham podpowiada, ze zwyczajnie wpadł w poslizg po pijaku, i
    > pieszy tu zadnej roli nie odegrał :-)

    Cokolwiek nie zamierzał to już na początku mu plan w pisdu poszedł, bo
    przecież nie zamierzał od początku pierdolnąć w pachołki tak że mu lampę
    zgasiły. Więc cały jego rzekomy plan poszedł się jebać już na samym
    początku zanim pieszy na cokolwiek wpłynął. Po prostu był najebany
    (pewnie też wciągane było, bo jednak żeby pojechać tak przy dwóch
    promili to bez białego raczej nie pójdzie) i zapierdalał.

    A wszelkie pierdolenie o winie pieszego rozbijają się już na samym
    początku - obrońca zapyta czy prokurator i wysoki sąd uważają iż
    całkowicie niemożliwe jest że wypadek wynikał po prostu z tego że
    kieroca był najebany i jechał z prędkością autostradową, pomijając już
    remont. Jeśli jest to możliwe to nie da się klientowi udowodnić winy,
    koszty zastępstwa według norm przypisanych proszę zwrócić na konto,
    uprzejmie dziękuję i do widzenia.

    Przypomnę że kulsonom którzy zamęczyli stachowiaka nie dało się
    przypisać winy, gdyż nie dało się absolutnie wykluczyć, że tydzień temu
    wciągnął amfę, przez tydzień nic mu od tego nie było i nagle wizoł i
    umarł akurat jak go razili paralizatorem i udusili.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 140. Data: 2023-08-31 19:21:12
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 31.08.2023 o 19:15, J.F pisze:

    > W pierwszej częsci nic nie mówią o zamknięciu mostu ...
    > ale w drugiej widać, ze drogowcy zostawili pas do jazdy prosto.
    > Da sie tam pojechac "prawie prosto", czy to ambitniejszego skretu
    > wymaga? Na oko tylko niedużego.

    Oficjalnie na tyle niedużego, że pieszy ani przez chwilę nie był na
    pasie przeznaczonym do jazdy na wprost - więc jak chciał jechać na
    wprost to pieszy nie wymusił, a jak chciał skręcać to i tak by się
    rozjebał bo jadąc złoty dwadzieścia to by mu ten skręt i tak wyszedł jak
    wyszedł:P

    > Kolejna sprawa to slady na jezdni i chodniku od 6:30.
    > Śladów zarzucania opon to ja tam nie widzę, ale pewnie są,
    > natomiast te żółtawe linie na chodniku ... to slady po samochodzie,
    > czy farba policjantow/biegłych, dla podkreślenia innych śladów?

    To drugie.


    > Bo tak jakbym tam widzial waskie linie/rysy między tymi szerszymi ...
    > ale co by to mogło zostawic?

    Felgi?



    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 55


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1