eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 541

  • 101. Data: 2023-08-29 22:53:01
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29.08.2023 o 21:58, Shrek pisze:
    >> To Stachowiak też chodził po tym skrzyżowaniu? W charakterze ducha?
    >> Straszył tam?
    > Zabójców stachowiaka nie skazano dlatego, że zgodnie z wolą prokuratury
    > nie dało się udowodnić że śladowe ilości amfy nie spowodowały jego
    > śmierci. Co w twoim rozumowaniu powoduje, że nie da się założyć że
    > zapierdalanie dwukrotnie powyżej limitu z dwom promilami nie mogło
    > spowodować wypadku i na 100% da się udowodnić jakimś cudem że spowodowal
    > go pieszy?

    Czy ktoś tu proponuje uznanie, że pieszy chciał zamordować pasażerów
    szarżującego pojazdu poprzez wtargnięcie na jezdnie?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 102. Data: 2023-08-30 00:58:48
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 29.08.2023 o 17:37, J.F pisze:

    >
    > Ale jak ci na jezdnie wejdzie jakis pieszy, po nocy, ciemno ubrany,
    > moze jeszcze w lekkiej mżawce ... to czy 1.5s starczy na
    > zidentyfikowanie zagrożenia?

    To jedź tak, aby ci starczyło.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 103. Data: 2023-08-30 01:18:43
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 29.08.2023 o 18:07, J.F pisze:
    > On Tue, 29 Aug 2023 17:47:11 +0200, Kviat wrote:

    >
    > Ale mozna spojrzec na Niemcy - pierwszenstwo pieszego ograniczone,
    > na wiekszosci przejsc swiatla, a takich bez swiateł to bardzo mało ...
    > wiec pieszy przechodzi bez przejscia i ochrony nie ma.

    Twierdzisz, że w Niemczech kierowcy mogą bezkarnie rozjechać pieszego
    poza przejściem?

    >> Te przejścia dla pieszych, to chyba są jakieś magiczne... przywracają
    >> wzrok, skracają drogę hamowania...
    >
    > Teraz takie przepisy, ze jak widzisz przejscie, to musisz patrzec po
    > chodniku.
    > A jak przejscia nie ma, to nie musisz.

    Muszę. Inaczej nie potrafię.
    Przepisy nie zawęziły mi pola widzenia.

    Poza przejściami mam zakładać kalpy na oczy, bo nie muszę widzieć
    chodnika, a przed przejściami je zdejmować?
    Czy o co ci chodzi?

    Tobie się zmienia pole widzenia w zależności od obecności/nieobecności
    przejścia dla pieszych? To się jakoś trenuje żeby nabyć taką umiejętność?

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr





  • 104. Data: 2023-08-30 02:18:10
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 30.08.2023 o 00:58, Kviat pisze:
    >> Ale jak ci na jezdnie wejdzie jakis pieszy, po nocy, ciemno ubrany,
    >> moze jeszcze w lekkiej mżawce ... to czy 1.5s starczy na
    >> zidentyfikowanie zagrożenia?
    > To jedź tak, aby ci starczyło.
    Co faktu nie zmienia, że pieszy mógł go zobaczyć i nie włazić. Jadący na
    światłach w nocy pojazd ze 100~150 metrów widać.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 105. Data: 2023-08-30 02:23:48
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 30.08.2023 o 01:18, Kviat pisze:

    >> Ale mozna spojrzec na Niemcy - pierwszenstwo pieszego ograniczone,
    >> na wiekszosci przejsc swiatla, a takich bez swiateł to bardzo mało ...
    >> wiec pieszy przechodzi bez przejscia i ochrony nie ma.
    > Twierdzisz, że w Niemczech kierowcy mogą bezkarnie rozjechać pieszego
    > poza przejściem?

    Nie, ale w Niemczech piesi nie włażą pod koła pojazdów - nawet tych
    przekraczających prędkość. I już nie o przepisy chodzi, a rozsądek.
    >
    >>> Te przejścia dla pieszych, to chyba są jakieś magiczne... przywracają
    >>> wzrok, skracają drogę hamowania...
    >> Teraz takie przepisy, ze jak widzisz przejscie, to musisz patrzec po
    >> chodniku.
    >> A jak przejscia nie ma, to nie musisz.
    >
    > Muszę. Inaczej nie potrafię.
    > Przepisy nie zawęziły mi pola widzenia.

    Ale krzaki słupy czy drzewa mogą.
    >
    > Poza przejściami mam zakładać kalpy na oczy, bo nie muszę widzieć
    > chodnika, a przed przejściami je zdejmować?
    > Czy o co ci chodzi?
    >
    > Tobie się zmienia pole widzenia w zależności od obecności/nieobecności
    > przejścia dla pieszych? To się jakoś trenuje żeby nabyć taką umiejętność?

    Wygląda na to, że kierujący dostrzegł pieszego i zaczął reagować zanim
    ten wszedł na jego jezdnię. Jechał zbyt szybko, by podjąć skuteczne
    działania.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 106. Data: 2023-08-30 02:38:57
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-29, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Tue, 29 Aug 2023 00:19:32 GMT, Marcin Debowski wrote:
    >> On 2023-08-28, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    >>> W dniu 28.08.2023 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
    >>>
    >>> Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
    >>> z zasady jest nieumyślne. Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
    >>> zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
    >>> koła nadjeżdżającego pojazdu, który w mojej ocenie powinien był móc
    >>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
    >>
    >> Moment. Facet jedzie 50km/h lub mniej (przyjmując takie ograniczenie).
    >> Pieszy wyłazi mu na drogę. Tamten dostrzega go tak wczesnie jak
    >> pozwalają na to warunki, próbuje hamować lub go ominąć, ale jest to w
    >> tych konkretnych warunkach niemożliwe i dochodzi do wypadku (np.
    >> samochód wpada w poslizg i dachuje). To przesądza o winie pieszego.
    >
    > Ten tego ... jak nie umie hamowac ani omijac, to niech jedzie 30 :-)

    Umie. Nie dało się inaczej. Hołowczyc potwierdzi.

    >> Tu nie ma kwestii umyślności.
    >
    > Jak najbardziej moze być, jesli pieszy celowo wylazl, bo chcial
    > zobaczyc jak tamten sie rozbija.

    No tak. Nawet przystanął na srodku jezdni. Jak raz chciał miec lepszy
    widok.

    >> Natomiast wariant drugi, skrajny jest taki, że kierowca jedzie z dużą
    >> prędkością i nawet gdyby ten pieszy przechodził tam przez oznakowane
    >> przejście to przy tej prędkości, widoczności etc. i tak skończyłoby się
    >> to wypadkiem (nie można bezpiecznie zatrzymac pojazdu, nie moż
    >> bezpiecznie ominąć pieszego).
    >>
    >> Z jakiś eksperymentów procesowych powinno wyjść, do której sytuacji jest
    >> bliżej.
    >
    > Tu jest jeszcze inaczej, bo pieszy nawet nie wszedl na jego pas ruchu.

    No fakt, w Polsce nadal ruch prawostronny. Ale tak dziarsko jechał, że
    każdy by się pomylił. No ale ten pieszy to był Brytyjczyk to może
    myślał, że dobrze wchodzi? :)

    > Tylko co najwyzej "nastraszył".
    > Nastraszenie w zasadzie moze być przyczyną wypadku, ale ... jakby
    > jechal 50, to by zadnego wypadku nie było.

    No tak mi się wydaje, tzn. odnośnie drugiej czesci zdania.

    --
    Marcin


  • 107. Data: 2023-08-30 02:40:09
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-30, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 30.08.2023 o 00:58, Kviat pisze:
    >>> Ale jak ci na jezdnie wejdzie jakis pieszy, po nocy, ciemno ubrany,
    >>> moze jeszcze w lekkiej mżawce ... to czy 1.5s starczy na
    >>> zidentyfikowanie zagrożenia?
    >> To jedź tak, aby ci starczyło.
    > Co faktu nie zmienia, że pieszy mógł go zobaczyć i nie włazić. Jadący na
    > światłach w nocy pojazd ze 100~150 metrów widać.

    Tylko niekoniecznie jak szybko pop..la.

    --
    Marcin


  • 108. Data: 2023-08-30 02:52:41
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-29, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 29.08.2023 o 02:19, Marcin Debowski pisze:
    >> Moment. Facet jedzie 50km/h lub mniej (przyjmując takie ograniczenie).
    >> Pieszy wyłazi mu na drogę. Tamten dostrzega go tak wczesnie jak
    >> pozwalają na to warunki, próbuje hamować lub go ominąć, ale jest to w
    >> tych konkretnych warunkach niemożliwe i dochodzi do wypadku (np.
    >> samochód wpada w poslizg i dachuje). To przesądza o winie pieszego. Tu
    >> nie ma kwestii umyślności.
    >>
    >> Natomiast wariant drugi, skrajny jest taki, że kierowca jedzie z dużą
    >> prędkością i nawet gdyby ten pieszy przechodził tam przez oznakowane
    >> przejście to przy tej prędkości, widoczności etc. i tak skończyłoby się
    >> to wypadkiem (nie można bezpiecznie zatrzymac pojazdu, nie moż
    >> bezpiecznie ominąć pieszego).
    >>
    >> Z jakiś eksperymentów procesowych powinno wyjść, do której sytuacji jest
    >> bliżej.
    >
    > Tylko umknął Ci szczegół, że pieszy idzie w miejscu niedozwolonym. O ile
    > oczywiście celnym jest argument, że gdyby jechali wolniej, to by żyli,
    > to nie zmienia to faktu, że pieszy mógł się do samego wypadku
    > przyczynić. Rolą biegłego będzie ocena, czy samochód był na tyle blisko,
    > że pieszy mógł go dostrzec zanim wszedł. Bo jeśli mógł i powinien, to
    > nie wolno mu było0 wejść na jezdnię.

    Nie umknął, po to dawałem przykład z alkoholem. Fakt formalnego
    popełnienia wykroczenia jest drugorzędny w ocenie przyczynienia się.

    > Druga rzecz, na ile pieszy spowodował utratę kontroli. Dziennikarze
    > piszą, że samochód "tańczył" przed pieszym, ale to są bzdury. Wiadomo,
    > że kierujący próbował uniknąć potrącenia w chwili, gdy zobaczył pieszego.

    I jeśli mógłby łatwo uniknąć jadąc zgodnie z limitem i na trzeźwo to
    wydaje się, że winy pieszego tu nie ma, nawet gdyby ten wparował i
    odtańczył krakowiaka.

    >>> Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
    >>> nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
    >>> do nagłego hamowania. Bo gdyby nie to, to jeszcze by obleciało.
    >> Pytanie też, jaki byłby skutek tego hamowania. Nie musi być przeciez
    >> utrata kontroli, a to się właśnie stało i doprowadziło do wypadku.
    >>
    > Sądzisz, że hamowałby, gdyby nie pieszy? Czy uznał, że pokona to
    > skrzyżowanie bez hamowania?

    Sądzę, że hamując z wolniejszej prędkości do niczego by nie doszło.

    --
    Marcin


  • 109. Data: 2023-08-30 02:53:50
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-29, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 29.08.2023 o 21:58, Shrek pisze:
    >>> To Stachowiak też chodził po tym skrzyżowaniu? W charakterze ducha?
    >>> Straszył tam?
    >> Zabójców stachowiaka nie skazano dlatego, że zgodnie z wolą prokuratury
    >> nie dało się udowodnić że śladowe ilości amfy nie spowodowały jego
    >> śmierci. Co w twoim rozumowaniu powoduje, że nie da się założyć że
    >> zapierdalanie dwukrotnie powyżej limitu z dwom promilami nie mogło
    >> spowodować wypadku i na 100% da się udowodnić jakimś cudem że spowodowal
    >> go pieszy?
    >
    > Czy ktoś tu proponuje uznanie, że pieszy chciał zamordować pasażerów
    > szarżującego pojazdu poprzez wtargnięcie na jezdnie?

    JF coś sugerował :)

    --
    Marcin


  • 110. Data: 2023-08-30 10:01:30
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 30 Aug 2023 00:38:57 GMT, Marcin Debowski wrote:
    > On 2023-08-29, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> On Tue, 29 Aug 2023 00:19:32 GMT, Marcin Debowski wrote:
    >>> On 2023-08-28, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    >>>> W dniu 28.08.2023 o 01:43, Marcin Debowski pisze:
    >>>>
    >>>> Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
    >>>> z zasady jest nieumyślne. Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
    >>>> zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
    >>>> koła nadjeżdżającego pojazdu, który w mojej ocenie powinien był móc
    >>>> dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
    >>>
    >>> Moment. Facet jedzie 50km/h lub mniej (przyjmując takie ograniczenie).
    >>> Pieszy wyłazi mu na drogę. Tamten dostrzega go tak wczesnie jak
    >>> pozwalają na to warunki, próbuje hamować lub go ominąć, ale jest to w
    >>> tych konkretnych warunkach niemożliwe i dochodzi do wypadku (np.
    >>> samochód wpada w poslizg i dachuje). To przesądza o winie pieszego.
    >>
    >> Ten tego ... jak nie umie hamowac ani omijac, to niech jedzie 30 :-)
    >
    > Umie. Nie dało się inaczej. Hołowczyc potwierdzi.

    Jesli nie dało sie inaczej, to trzeba było jechac wolniej.

    >>> Tu nie ma kwestii umyślności.
    >>
    >> Jak najbardziej moze być, jesli pieszy celowo wylazl, bo chcial
    >> zobaczyc jak tamten sie rozbija.
    >
    > No tak. Nawet przystanął na srodku jezdni. Jak raz chciał miec lepszy
    > widok.

    Ja tylko o kwalifikacji.

    J.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 55


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1