-
21. Data: 2012-06-05 17:46:11
Temat: Re: Zmiana nauczyciela prowadzącego klasę 0-3, rodzice nie zgadzają się.
Od: m <m...@g...com>
W dniu 05.06.2012 16:44, Maciek pisze:
> W dniu 2012-06-05 16:22, m pisze:
>> Biuro księgowe wybrałem dlatego, że pracowała tam księgowa którą mi
>> polecono, z którą miałem do czynienia, wiedziałem że jest solidna i
>> ogólnie - dobra księgowa to była.
> Biuro księgowe dziś to, jutro tamto - ze zmianą szkoły IMHO tak prosto
> nie jest.
Jak dla kogo. Ja uważam że lekarz, nauczyciel, księgowy(a) i małżonek
powinien być jak najdłużej ten sam.
p. m.
-
22. Data: 2012-06-06 09:56:53
Temat: Re: Zmiana nauczyciela prowadzącego klasę 0-3, rodzice nie zgadzają się.
Od: "Andy Niwinski" <a...@i...pl>
"Nixe" <n...@n...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:jqkp9j$9gn$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:jqj3t9$r2h$1@news01.versatel.de...
>>
>> "Nixe" <n...@n...pl> schrieb im Newsbeitrag
>> news:jqicff$bnu$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w
>>> wiadomości news:jqe8b3$5eg$1@news01.versatel.de...
>>>
>>>> Bo to szkoła, raczej z tekstu wynika, że publiczna. Jak sobie życzą
>>>> "Panią E." to niech ja prywatnie zatrudnią.
>>>
>>> Widać jak mało wiesz o życiu.
>
>> Tak, bardzo mało. Wychowałem tylko dwójkę dzieci, które bez żadych
>> papierków o "dysrekcjach" przeszły spokojnie do matury, studiują i dają
>> sobie radę bez "pani E.".
>
> Ale co ma piernik do wiatraka, czyli Twoje dzieci i ich matura do tego,
> czy w szkole publicznej można mieć wpływ na to, jaki nauczyciel uczy daną
> klasę czy nie można. Ty uważasz, że nie można, więc Ci tłumaczę "widać,
> jak mało wiesz o życiu". Wychowanie dwójki studentów nie ma tu nic do
> rzeczy.
Ty wiesz jeszcze mniej o życiu. Ja nie twierdzę, że nie można. Ale nie w
taki roszczeniowy sposób jak wy. Dyrektor jest szefem tej placówki i zrobi
jak będzie chciał. I wam nic do tego. Chyba,że potraficie się dogadać. Ale z
tego postu wynika, że raczej nie....
>
>> I to raczej wasze będą was biły po mordach w podziękowaniu za
>> "bezstresowe" wychowanie.
>
> A co ma do tego bezstresowość w wychowaniu, to ja już w ogóle nie
> rozumiem.
>
No właśnie, nie rozumiesz....
-
23. Data: 2012-06-06 10:53:22
Temat: Re: Zmiana nauczyciela prowadzącego klasę 0-3, rodzice nie zgadzają się.
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2012-06-06 09:56, Andy Niwinski pisze:
> Ty wiesz jeszcze mniej o życiu. Ja nie twierdzę, że nie można. Ale nie w
> taki roszczeniowy sposób jak wy. Dyrektor jest szefem tej placówki i zrobi
> jak będzie chciał. I wam nic do tego. Chyba,że potraficie się dogadać. Ale z
> tego postu wynika, że raczej nie....
Ty widzę, jeszcze z poprzedniego ustroju. To "roszczeniowe" podejście
wynika z tego, że to szkoła jest dla uczniów, a nie uczniowie dla
szkoły. Nie każdy jeszcze to rozumie.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
24. Data: 2012-06-06 10:55:05
Temat: Re: Zmiana nauczyciela prowadzącego klasę 0-3, rodzice nie zgadzają się.
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2012-06-05 17:46, m pisze:
> Jak dla kogo. Ja uważam że lekarz, nauczyciel, księgowy(a) i małżonek
> powinien być jak najdłużej ten sam.
Może i powinien, ale życie pokazuje, że trzymanie się za wszelką cenę
akurat tego jednego, nie zawsze ma sens :-)
--
Pozdrawiam
Maciek
-
25. Data: 2012-06-06 17:13:03
Temat: Re: Zmiana nauczyciela prowadzącego klasę 0-3, rodzice nie zgadzają się.
Od: "Andy Niwinski" <a...@i...pl>
"Maciek" <m...@n...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:jqn5q6$4cq$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2012-06-06 09:56, Andy Niwinski pisze:
>> Ty wiesz jeszcze mniej o życiu. Ja nie twierdzę, że nie można. Ale nie w
>> taki roszczeniowy sposób jak wy. Dyrektor jest szefem tej placówki i
>> zrobi
>> jak będzie chciał. I wam nic do tego. Chyba,że potraficie się dogadać.
>> Ale z
>> tego postu wynika, że raczej nie....
> Ty widzę, jeszcze z poprzedniego ustroju. To "roszczeniowe" podejście
> wynika z tego, że to szkoła jest dla uczniów, a nie uczniowie dla
> szkoły. Nie każdy jeszcze to rozumie.
>
Taa, zgadłeś. Ja z poprzedniego ustroju. To był ten, gdzie nieuk nie
przechodził do następnej klasy, a nie zasłaniał się "-sleksją", gdzie
uczniowie nie bili nauczycieli, gdzie pogłaskanie ucznia który wywinął orła
na korytarzu nie kończyło się oskarżeniem za pedofilię, gdzie nie było
odzywek do nauczycieli w stylu - "pierdol się, spadaj" etc. A wyjątkowe
skurwysynki na zapleczu dostawały porządny łomot taką fajną szeroką linijką.
I do głowy by im nie przyszło poskarżyć się w domu, bo tam dostały by
następny łomot.