"Nixe" <n...@n...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:jqicff$bnu$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:jqe8b3$5eg$1@news01.versatel.de...
>
>> Bo to szkoła, raczej z tekstu wynika, że publiczna. Jak sobie życzą
>> "Panią E." to niech ja prywatnie zatrudnią.
>
> Widać jak mało wiesz o życiu.
>
Tak, bardzo mało. Wychowałem tylko dwójkę dzieci, które bez żadych papierków
o "dysrekcjach" przeszły spokojnie do matury, studiują i dają sobie radę bez
"pani E.". I to raczej wasze będą was biły po mordach w podziękowaniu za
"bezstresowe" wychowanie.

do góry

Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:jqdh55$s6s$2@inews.gazeta.pl...
>> k...@g...com wrote:
>>> Witam,
>>
>> Dyrektor sam decyduje o obsadzie klas.
>> Poza zrobieniem zadymy nic wiecej mu nie mozecie zrobic.
>>
>
> Mogą przepisać wszystkie dzieci do innej szkoły. Innego pomysłu zgodnego
> z prawem nie widzę.

nie moga bo ciagle jest rejonizacja.

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jqkgvu$jau$2@inews.gazeta.pl...
> Robert Tomasik wrote:
>> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
>> news:jqdh55$s6s$2@inews.gazeta.pl...
>>> k...@g...com wrote:
>>>> Witam,
>>>
>>> Dyrektor sam decyduje o obsadzie klas.
>>> Poza zrobieniem zadymy nic wiecej mu nie mozecie zrobic.
>>>
>>
>> Mogą przepisać wszystkie dzieci do innej szkoły. Innego pomysłu zgodnego
>> z prawem nie widzę.
>
> nie moga bo ciagle jest rejonizacja.
>

Mogą, skoro są poza rejonem. I mogą i poza rejon za zgodą dyrektora
przyjmującego. teraz takie czasy, ze każdy sie zgodzi. Tak wiec to
najlepszy sposób nacisku na dyrektora w praktyce.

do góry

W dniu 2012-06-04 21:56, Andy Niwinski pisze:
>> Widać jak mało wiesz o życiu.
> Tak, bardzo mało. Wychowałem tylko dwójkę dzieci, które bez żadych papierków
> o "dysrekcjach" przeszły spokojnie do matury, studiują i dają sobie radę bez
> "pani E.". I to raczej wasze będą was biły po mordach w podziękowaniu za
> "bezstresowe" wychowanie.
Nie liczy się. Nie te czasy :-P
--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:jqj3t9$r2h$1@news01.versatel.de...
>
> "Nixe" <n...@n...pl> schrieb im Newsbeitrag
> news:jqicff$bnu$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:jqe8b3$5eg$1@news01.versatel.de...
>>
>>> Bo to szkoła, raczej z tekstu wynika, że publiczna. Jak sobie życzą
>>> "Panią E." to niech ja prywatnie zatrudnią.
>>
>> Widać jak mało wiesz o życiu.

> Tak, bardzo mało. Wychowałem tylko dwójkę dzieci, które bez żadych
> papierków o "dysrekcjach" przeszły spokojnie do matury, studiują i dają
> sobie radę bez "pani E.".

Ale co ma piernik do wiatraka, czyli Twoje dzieci i ich matura do tego, czy
w szkole publicznej można mieć wpływ na to, jaki nauczyciel uczy daną klasę
czy nie można. Ty uważasz, że nie można, więc Ci tłumaczę "widać, jak mało
wiesz o życiu". Wychowanie dwójki studentów nie ma tu nic do rzeczy.

> I to raczej wasze będą was biły po mordach w podziękowaniu za
> "bezstresowe" wychowanie.

A co ma do tego bezstresowość w wychowaniu, to ja już w ogóle nie rozumiem.

N.

do góry

"witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jqkgvu$jau$2@inews.gazeta.pl...

> nie moga bo ciagle jest rejonizacja.

Rejonizacja to fikcja.
Nie ma żadnego zakazu zapisania dziecka do wybranej szkoły poza rejonem (o
ile są oczywiście miejsca).

N.

do góry

W dniu 03.06.2012 01:41, Andy Niwinski pisze:
>
> "m" <m...@g...com> schrieb im Newsbeitrag
> news:4fca679a$0$26686$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 02.06.2012 20:10, spp pisze:
>>> W dniu 2012-06-02 18:28, k...@g...com pisze:
>>>
>>>> ..Będąc na dniach otwartych szkoły zdecydowaliśmy się, że będzie
>>>> chodzić
>>> do klasy zerowej w podstawówce tylko jeżeli trafi do klasy pani E.
>>>
>>> Powiedz że żartujesz?
>>>
>>
>> Dlaczego miałby żartować?
>>
> Bo to szkoła, raczej z tekstu wynika, że publiczna. Jak sobie życzą
> "Panią E." to niech ja prywatnie zatrudnią.

A co to ma do rzeczy czy publiczna czy nie? Korniu napisał że podjęli
decyzję o zapisie do szkoły ze względu na pracującą tam nauczycielkę.

Co w tym jest dziwnego? Nadal nie rozumiem - czemu miałby żartować
pisząc to co zacytowałeś?

p. m.

do góry

W dniu 2012-06-05 14:54, m pisze:
> A co to ma do rzeczy czy publiczna czy nie? Korniu napisał że podjęli
> decyzję o zapisie do szkoły ze względu na pracującą tam nauczycielkę.
> Co w tym jest dziwnego? Nadal nie rozumiem - czemu miałby żartować
> pisząc to co zacytowałeś?
Dla mnie też jest to trochę dziwne. Wybór szkoły ze względu na
nauczycielkę, która dziś tam pracuje, a jutro nie, jest dla mnie dziwny.
Równie dobrze mogłaby zacząć uczyć dzieci i po semestrze pójść na
zwolnienie lekarskie, do innej pracy, wyjechać na zbiór truskawek w
Bułgarii etc. Czy w takim przypadku również pisano by listy do dyrekcji,
że tak nie miało przecież być?
Oczywiście nie twierdzę, że nie można próbować "przymusić" dyrekcji do
dotrzymania "obietnic", ale nie nastawiałbym się na 100% sukces. W
swojej przeszłości znajduję setki szkolnych obietnic, ze czego pewnie
niecała połowa została zrealizowana. Ludzie! Nauczcie się wreszcie
odróżniać "kiełbasę wyborczą" od rzeczywistości :->

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

W dniu 05.06.2012 15:21, Maciek pisze:
> W dniu 2012-06-05 14:54, m pisze:
>> > A co to ma do rzeczy czy publiczna czy nie? Korniu napisał że podjęli
>> > decyzję o zapisie do szkoły ze względu na pracującą tam nauczycielkę.
>> > Co w tym jest dziwnego? Nadal nie rozumiem - czemu miałby żartować
>> > pisząc to co zacytowałeś?
> Dla mnie też jest to trochę dziwne. Wybór szkoły ze względu na
> nauczycielkę, która dziś tam pracuje, a jutro nie, jest dla mnie dziwny.
> Równie dobrze mogłaby zacząć uczyć dzieci i po semestrze pójść na
> zwolnienie lekarskie, do innej pracy, wyjechać na zbiór truskawek w
> Bułgarii etc. Czy w takim przypadku również pisano by listy do dyrekcji,
> że tak nie miało przecież być?

Biuro księgowe wybrałem dlatego, że pracowała tam księgowa którą mi
polecono, z którą miałem do czynienia, wiedziałem że jest solidna i
ogólnie - dobra księgowa to była.

Możnaby powiedzieć - bez sensu zrobiłem. Bo przecież równie dobrze po
pół roku mogłaby pójść na zwolnienie, do innej pracy, wyjechać na zbiór
truskawek itd...

p. m.

do góry

W dniu 2012-06-05 16:22, m pisze:
> Biuro księgowe wybrałem dlatego, że pracowała tam księgowa którą mi
> polecono, z którą miałem do czynienia, wiedziałem że jest solidna i
> ogólnie - dobra księgowa to była.
Biuro księgowe dziś to, jutro tamto - ze zmianą szkoły IMHO tak prosto
nie jest.

> Możnaby powiedzieć - bez sensu zrobiłem. Bo przecież równie dobrze po
> pół roku mogłaby pójść na zwolnienie, do innej pracy, wyjechać na zbiór
> truskawek itd...
Może ja mam skrzywione spojrzenie, ale miałem sporą rotację nauczycieli
od najmłodszych klas podstawówki, stąd moje podejście :-)

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry