-
21. Data: 2008-03-30 09:43:09
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Paweł Marcisz <p...@g...com>
On Mar 30, 3:26 am, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
> >> art.10 wyraźnie mówi od kiedy
> >> termin się liczy: "..od dnia wydania". Więc jak można coś wypowiedzieć
> >> jeśli bieg się w ogóle nie zaczął, a jest to warunek konieczny?
> > Ale termin to koniec czasu na zrobienie czegoś, a nie cały ten czas.
>
> Nawet przy takim rozumieniu terminu, to on nie zaistnieje w ogóle skoro
> towar nie został wydany a musi zaistnieć aby można było od niego odstąpić.
Jeśli przyjmiemy takie rozumienie terminu, to przecież termin
*nie*może* nadejść ("zaistnieć", jak to określiłeś), żeby klient miał
prawo odstąpienia. Inaczej: klient ma prawo odstąpienia tylko dopóki
termin nie nadejdzie. To, że nie nastąpił jeszcze moment, od którego
się ów termin będzie liczyć, jest w takim układzie bez znaczenia.
-
22. Data: 2008-03-30 10:07:51
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 30.03.2008 Paweł Marcisz <p...@g...com> napisał/a:
> prawo odstąpienia. Inaczej: klient ma prawo odstąpienia tylko dopóki
> termin nie nadejdzie. To, że nie nastąpił jeszcze moment, od którego
> się ów termin będzie liczyć, jest w takim układzie bez znaczenia.
"Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od umowy, liczy
się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi - od
dnia jej zawarcia."
Termin, tu (w moim rozumieniu) zakres czasowy, ale może być jak napisałeś
określony punkt w czasie. Konsument może odstąpić od umowy tylko w tym
terminie. Czy to będzie przedział, czy dany moment, to on bez wydania
towaru nie zaistnieje, więc nie jest MZ spełniony warunek umożliwiający
odstąpienie.
To już prędzej przekonałoby mnie stwierdzenie, że taka interpretacja nie
jest zgodna przeznaczeniem tego prawa :)
--
Marcin
-
23. Data: 2008-03-30 14:04:52
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Paweł Marcisz <p...@g...com>
On Mar 30, 12:07 pm, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
> > prawo odstąpienia. Inaczej: klient ma prawo odstąpienia tylko dopóki
> > termin nie nadejdzie. To, że nie nastąpił jeszcze moment, od którego
> > się ów termin będzie liczyć, jest w takim układzie bez znaczenia.
>
> "Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od umowy, liczy
> się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi - od
> dnia jej zawarcia."
Tyle że "w którym k. może odstąpić" to polskie tłumaczenie. Po
angielsku mamy:
"The period for exercise of this right shall begin". Znaczy to mniej
więcej: "termin na wykonanie uprawnienia zaczyna się". Jeśli "period"
uznamy za moment końcowy, chodzi tu po prostu o to, że ów moment
zaczynamy odliczać od odbioru rzeczy przez konsumenta.
> Termin, tu (w moim rozumieniu) zakres czasowy, ale może być jak napisałeś
> określony punkt w czasie. Konsument może odstąpić od umowy tylko w tym
> terminie. Czy to będzie przedział, czy dany moment, to on bez wydania
> towaru nie zaistnieje, więc nie jest MZ spełniony warunek umożliwiający
> odstąpienie.
Jeśli to jest dany moment, to bez znaczenia, czy może zaistnieć, czy
nie bez wydania towaru. Jeśli nie zaistnieje - tym gorzej dla
sprzedającego. Ale jest to moment kończący uprawnienie, więc
niemożliwość jego nadejścia nic nie przeszkadza istnieniu uprawnienia.
> To już prędzej przekonałoby mnie stwierdzenie, że taka interpretacja nie
> jest zgodna przeznaczeniem tego prawa :)
Jeśli nie uznamy, że przeznaczeniem jest możliwość odstąpienia po
zapoznaniu się z towarem...
-
24. Data: 2008-03-30 14:23:12
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 30.03.2008 Paweł Marcisz <p...@g...com> napisał/a:
> On Mar 30, 12:07 pm, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
> Tyle że "w którym k. może odstąpić" to polskie tłumaczenie. Po
> angielsku mamy:
> "The period for exercise of this right shall begin". Znaczy to mniej
> więcej: "termin na wykonanie uprawnienia zaczyna się". Jeśli "period"
> uznamy za moment końcowy, chodzi tu po prostu o to, że ów moment
> zaczynamy odliczać od odbioru rzeczy przez konsumenta.
Ale to przecież "logicznie" niczego nie zmienia. Nadal mamy możliwość
wykonania uzależnioną od zaistnienia pewnego zdarzenia.
> sprzedającego. Ale jest to moment kończący uprawnienie, więc
> niemożliwość jego nadejścia nic nie przeszkadza istnieniu uprawnienia.
Jak nie jeśli formalnie jest ten moment konieczny?
>> To już prędzej przekonałoby mnie stwierdzenie, że taka interpretacja nie
>> jest zgodna przeznaczeniem tego prawa :)
> Jeśli nie uznamy, że przeznaczeniem jest możliwość odstąpienia po
> zapoznaniu się z towarem...
No właśnie. Ale to jest argument właściwie dla mnie :)
--
Marcin
-
25. Data: 2008-03-30 15:45:41
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Paweł Marcisz <p...@g...com>
On Mar 30, 4:23 pm, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
> > "The period for exercise of this right shall begin". Znaczy to mniej
> > więcej: "termin na wykonanie uprawnienia zaczyna się". Jeśli "period"
> > uznamy za moment końcowy, chodzi tu po prostu o to, że ów moment
> > zaczynamy odliczać od odbioru rzeczy przez konsumenta.
>
> Ale to przecież "logicznie" niczego nie zmienia. Nadal mamy możliwość
> wykonania uzależnioną od zaistnienia pewnego zdarzenia.
Nie ma takiej zależności. Zależność jest między zaistnieniem pewnego
zdarzenia, a upływem terminu na zrealizowanie pewnego uprawnienia.
> > sprzedającego. Ale jest to moment kończący uprawnienie, więc
> > niemożliwość jego nadejścia nic nie przeszkadza istnieniu uprawnienia.
>
> Jak nie jeśli formalnie jest ten moment konieczny?
Nie jest konieczny. Żeby jakieś uprawnienie mogło być realizowane, nie
musi być określony termin, który kończy możliwość jego realizacji.
-
26. Data: 2008-03-31 00:45:07
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 30.03.2008 Paweł Marcisz <p...@g...com> napisał/a:
> Nie jest konieczny. Żeby jakieś uprawnienie mogło być realizowane, nie
> musi być określony termin, który kończy możliwość jego realizacji.
Ale to jest uprawnienie (m.in.) pod warunkiem zaistnienia tego terminu.
--
Marcin
-
27. Data: 2008-03-31 13:22:50
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Paweł Marcisz <p...@g...com>
On Mar 31, 2:45 am, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
> > Nie jest konieczny. Żeby jakieś uprawnienie mogło być realizowane, nie
> > musi być określony termin, który kończy możliwość jego realizacji.
>
> Ale to jest uprawnienie (m.in.) pod warunkiem zaistnienia tego terminu.
Termin jest zdarzeniem przyszłym pewnym, tak więc nie może być
warunkiem, ponieważ warunek jest zdarzeniem przyszłym niepewnym.
-
28. Data: 2008-03-31 13:30:17
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Marek Radwański pisze:
> Arek <a...@w...pl> napisał(a):
>
>> Dziękuję Wszystkim za pomoc
>>
>> Arek
>>
>>
> aleście chłopu pokręcili:)
>
> nie może od umowy odstąpić na podstawie "ustawy o 10 dniach". termin
> początkowy nie nastąpił (nie wydano rzeczy), a więc prawo do odstąpienia nie
> zaktualizowało się - jeszcze ono nie przysługuje.
>
> nie może sam "anulować umowy", chyba ,że za zgoda drugiej strony. jeśli tej
> zgody nie ma, to może jedynie wyznaczyć dodatkowy termin do wykonania
> zobowiązania z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie terminu bedzie
> uprawniony do odstąpienia od umowy. po bezskutecznym upływie terminu -
> następne pismo o odstąpieniu od umowy. dopiero wtedy złożyc moze nowe zamówienie.
>
> Prośba - grupa dyskusyjna prawo też służy do wyrażania opinii uczestników -
> ale można te opinie chociaż w części konfrontować z treścią przepisów :))
Składając zamówienie na produkt zostały zawarte dwie umowy - na kupno
produktu i na dostarczenie produktu.
Jeśli produkt został już dostarczony, nie można go zwrócić i zażądać
zwrotów kosztów przesyłki do klienta, usługa przewozu została już bowiem
wykonana.
Nie widzę natomiast przeszkód, aby klient zrezygnował z przesyłki
towaru przed jego wysłaniem. Z usługi dostawy towaru też powinno się móc
zrezygnować (w ciągu 10 dni) do momentu, aż usługa nie zostanie
zrealizowana.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl
-
29. Data: 2008-03-31 22:34:35
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 31.03.2008 Paweł Marcisz <p...@g...com> napisał/a:
> On Mar 31, 2:45 am, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
>> > Nie jest konieczny. Żeby jakieś uprawnienie mogło być realizowane, nie
>> > musi być określony termin, który kończy możliwość jego realizacji.
>> Ale to jest uprawnienie (m.in.) pod warunkiem zaistnienia tego terminu.
> Termin jest zdarzeniem przyszłym pewnym, tak więc nie może być
> warunkiem, ponieważ warunek jest zdarzeniem przyszłym niepewnym.
Skąd pewność, że sprzedawca wyśle towar? Już nawet z faktu zaistnienia
tego watku wynika, że jest to wątpliwe.
--
Marcin
-
30. Data: 2008-03-31 23:43:09
Temat: Re: Zmiana ceny towaru
Od: "Arek" <a...@w...pl>
> Nie widzę natomiast przeszkód, aby klient zrezygnował z przesyłki towaru
> przed jego wysłaniem. Z usługi dostawy towaru też powinno się móc
> zrezygnować (w ciągu 10 dni) do momentu, aż usługa nie zostanie
> zrealizowana.
Sęk w tym, że czekam już ponad miesiąc. Zgodnie z radami wysłałem ponaglenie
do sprzedawcy wyznaczając mu rozsądny moim zdaniem termin(tydzień) na
dostarczenie mi towaru, a po upływie jego napisałem coś w stylu, że
rezygnuję z towaru i usług danej firmy. Sprzedawca zapewnia, że towar
wysłał...., sęk w tym, że co mnie to obchodzi..., ja czekam już ponad
miesiąc! Niech się sklep internetowy sądzi z firmą która miała dostarczyć mi
przesyłkę.... . Nie moja wina, że towar nie został dostarczony na miejsce i
nie mogłem za niego normalnie zapłacić. Zresztą nawet nie mam żadnego dowodu
na to, że dany towar został faktycznie wysłany. Zapewnienie sprzedacy mnie
nie zadawala.
Wg mnie sprzedawca powinien mi wysłać przesyłkę w taki sposób obecnie aby
ona jednak do mnie dotarła w ten tydzień(wydaje mi się, że w dzisiejszych
czasach tydzień to wystarczająco długi okres czasu na przesyłkę).
Czy nie jest prawdą, że sprzedawca ma 30 dni na dostarczenie mi przesyłki?
Co się dzieje po tych 30 dniach?
Pozdrawiam
Arek