-
1. Data: 2004-11-15 10:07:47
Temat: Zgodność z umową - ciekawe...
Od: "Konrad" <k...@p...onet.pl>
Witam!
Temat powracający na newsy jak bumerang, ale takiej sytuacji jeszcze nikt nie
opisywał. :-)
Złożyłem reklamację aparatu fotograficznego. Dokładnie niezgodność towaru z
umową precyzyjnie opisując co jest problemem (m. in. permanentne kłopoty z
ustawieniem ostrości).
W ustawowym terminie otrzymałem odpowiedź, że sprzęt zostanie naprawiony, a
autoryzowany serwis "zamówił już części". OK.
Rozumiem, że sprzedawca w ten sposób uznał moje roszczenia i przystąpił do
przywrócenia rzeczy do stanu zgodności z umową.
Zdziwiło mnie to ponieważ uważałem, że opisane przeze mnie wady sprzętu nie są
wynikiem jego uszkodzenia, ale spartaczenia roboty przez producenta w całej
serii. No, ale czekam...
Po jakimś czasie odbieram od sprzedawcy kolejne pismo, w którym
czytam: "informujemy uprzejmie, iż autoryzowany serwis, do którego
przesłaliśmy ... urządzernie - mimo wcześniejszego poinformoweania nas o
zamówieniu części do naprawy - po wykonaniu jego sprawdzenia i porównania z
innym egzemplarzem o tym samym modelu orzekł, iż aparat jest sprawny. Nie
potwierdzono zgłoszonych usterek". Dalej sprzedawca twierdzi, że nie ma podstaw
do wymiany i mam odebrać sprzęt.
Pominę fakt "niepotwierdzenia usterek" ponieważ opisałem je dość dobrze i
niemożliwością jest aby serwis ich nie stwierdził. Inna sprawa, że na pewno tak
samo zachowuje się każdy inny egzemplarz tego modelu :-)
Czy sprzedawca ma prawo zmienić swoje stanowisko? Pierwotnie potwierdził
niezgodność sprzętu z umową informując mnie o rozpoczętej procedurze naprawy.
Czy drugie pismo w ogóle jest dla mnie jakoś wiążące?
Moim zdanie sytuacja wygląda tak: sprzedawca zgadza się, z roszczeniami, ale
kiedy okazuje się, że naprawa jest niemożliwa ponieważ producent wypuścił
bubel, twierdzi, że nie ma sprawy.
Zamierzam walczyć o swoje prawa i odzyskać pieniądze, ale co dalej?
Mam wystosować pismo do sprzedawcy? Nie będzie miał obowiązku na nie
odpowiedzieć.
Od razu iść do sądu, czy może zgłosić jakiemuś urzędowi naruszenie procedury
narzuconej przez ustawę (zmiana stanowiska po terminie)?
A może moje roszczenia są de facto już uznane (1 pismo potwierdzające
niezgodność i drugie informujące o tym, że nic nie zostało zrobione) i
sprzedawca liczy na to, że się w tym "nie połapię"?
No i jeszcze jedno pytanie. Czy mam odebrać sprzęt? Czy jeżeli to zrobię
nie "anuluję" swoich roszczeń? A czy jeżeli tego nie zrobię to sprzedawca
będzie miał prawo żądać ode mnie opłaty za przechowywanie sprzętu?
Z góry dzięki za opinie.
Pozdrawiam
Konrad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2004-11-15 11:52:39
Temat: Re: Zgodność z umową - ciekawe...
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <3...@n...onet.pl>, Konrad wrote:
> W ustawowym terminie otrzymałem odpowiedź, że sprzęt zostanie naprawiony, a
> autoryzowany serwis "zamówił już części". OK.
Rozumiem, że masz to na piśmie.
> Rozumiem, że sprzedawca w ten sposób uznał moje roszczenia i przystąpił do
> przywrócenia rzeczy do stanu zgodności z umową.
> Zdziwiło mnie to ponieważ uważałem, że opisane przeze mnie wady sprzętu nie są
> wynikiem jego uszkodzenia, ale spartaczenia roboty przez producenta w całej
> serii. No, ale czekam...
> Po jakimś czasie odbieram od sprzedawcy kolejne pismo, w którym
> czytam: "informujemy uprzejmie, iż autoryzowany serwis, do którego
> przesłaliśmy ... urządzernie - mimo wcześniejszego poinformoweania nas o
> zamówieniu części do naprawy - po wykonaniu jego sprawdzenia i porównania z
> innym egzemplarzem o tym samym modelu orzekł, iż aparat jest sprawny. Nie
> potwierdzono zgłoszonych usterek". Dalej sprzedawca twierdzi, że nie ma podstaw
> do wymiany i mam odebrać sprzęt.
MZ skoro uznał to uznał. Amen. Jakby jeszcze to drugie pismo mieściło się
w ustawowym terminie, ale skoro nie...
> Czy sprzedawca ma prawo zmienić swoje stanowisko? Pierwotnie potwierdził
> niezgodność sprzętu z umową informując mnie o rozpoczętej procedurze naprawy.
> Czy drugie pismo w ogóle jest dla mnie jakoś wiążące?
MZ nie, z tym że ma to wszystko małe znaczenie bo w zaparte to może iść na
dowolnym etapie procedury reklamacyjne, a jak już pójdzie to jedynie
zostają sądy.
> Od razu iść do sądu, czy może zgłosić jakiemuś urzędowi naruszenie procedury
> narzuconej przez ustawę (zmiana stanowiska po terminie)?
Możesz zapytać co o tym sądzą w Inspekcji Handlowej, ale mogą nie sądzić.
Mogą zasugerować Sąd Polubowny. Z Federacją Konsumentów się kontaktowałeś?
Z praktycznego p. widzenie różnica (ponownie MZ) jest jedynie taka, że w
sądzie nie powinno być w ogóle rozpatrywane czy ten sprzęt jest sprawny
czy też nie.
--
Marcin
-
3. Data: 2004-11-17 09:03:17
Temat: Re: Zgodność z umową -ciekawe...
Od: k...@p...onet.pl
Dzięki za opinię.
Na razie pisze pismo do sprzedawcy. Zobaczymy...
Pozdrawiam
Konrad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl