-
31. Data: 2015-12-21 00:05:54
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: m <m...@g...com>
W dniu 20.12.2015 o 23:58, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-12-20 o 23:56, m pisze:
>> W dniu 20.12.2015 o 23:21, Liwiusz pisze:
>>> W dniu 2015-12-20 o 23:19, Robert Tomasik pisze:
>>>> W dniu 20-12-15 o 16:46, Budzik pisze:
>>>>
>>>>> Czy to oznacza, ze w kazdej chwili pieszy moze wskoczyc temu rowerzyscie
>>>>> pod koła?
>>>>
>>>> Pieszy poza miejscami, gdzie rowerem można jeździć po chodniku
>>>
>>> Czyli na każdym chodniku.
>>> Marna argumentacja, Robercie.
>>>
>>
>> Sugerujesz że rowerem nie wolno jeździć po chodnikach w ogóle?
>
> Wręcz przeciwnie - sugeruję, że na każdym chodniku może legalnie jechać
> rowerzysta.
No fakt, jeżeli jest dzieckiem.
p. m.
-
32. Data: 2015-12-21 00:36:03
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-12-21 o 00:05, m pisze:
> W dniu 20.12.2015 o 23:58, Liwiusz pisze:
>> W dniu 2015-12-20 o 23:56, m pisze:
>>> W dniu 20.12.2015 o 23:21, Liwiusz pisze:
>>>> W dniu 2015-12-20 o 23:19, Robert Tomasik pisze:
>>>>> W dniu 20-12-15 o 16:46, Budzik pisze:
>>>>>
>>>>>> Czy to oznacza, ze w kazdej chwili pieszy moze wskoczyc temu rowerzyscie
>>>>>> pod koła?
>>>>>
>>>>> Pieszy poza miejscami, gdzie rowerem można jeździć po chodniku
>>>>
>>>> Czyli na każdym chodniku.
>>>> Marna argumentacja, Robercie.
>>>>
>>>
>>> Sugerujesz że rowerem nie wolno jeździć po chodnikach w ogóle?
>>
>> Wręcz przeciwnie - sugeruję, że na każdym chodniku może legalnie jechać
>> rowerzysta.
>
> No fakt, jeżeli jest dzieckiem.
Lub *z* dzieckiem.
--
Liwiusz
-
33. Data: 2015-12-21 09:08:59
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: <2...@5...090859.invalid> (Tom N)
Robert Tomasik w
<news:567725f1$0$22822$65785112@news.neostrada.pl>:
> W dniu 20-12-15 o 21:16, ąćęłńóśźż pisze:
>> tak się zamachnęłą bierwionem, które zamierzała rzucić psu (duży seter),
>> że ździeliła prosto w łeb nadjeżdżającego rowerzystę. Niezłe ch..je z
>> tych rowerzystów, że same podłażą pod rękę, prawda?
> Mamy osobne wykroczenie, rzucanie przedmiotem w kierunku jadącego
> pojazdu - rower, to też pojazd.
Upps, nie rzucała w kierunku roweru tylko uderzyła trzymanym w ręku patykiem
--
'Tom N'
-
34. Data: 2015-12-21 10:14:40
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2015-12-20 14:00, Budzik pisze:
> Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...
>
>>> Widziałem z pewnej odległości sytuację, gdzie tuż przed jadącego
>>> chodnikiem rowerzystę wszedł pieszy, rowerzysta nie zdążył wyhamować
>>> czy zareagować, nastąpiła kolizja, rowerzysta się wywrócił i
>>> poturbował, podobnie pieszy. Nie wiem jak się ta sytuacja zakończyła,
>>> ale gdyby doszło do mandatowania, to kto jest winny i jaka wysokość
>>> mandatu grozi sprawcy ?
>>>
>>> Czy jeśli na mnie najedzie rowerzysta, to jak się zachować ? tracić
>>> czas ? dzwonić na policje ? czekać aż patrol przyjedzie ?
>>
>> Winny rowerzysta.
>
> Swietny sposób na wyciąganie odszkodowań - wskakiwać pod rowerzystów
> jadących ulicą.
> Skąd to przekonanie o jednoznacznej winie rowerzysty?
Bo nie powinien jechać chodnikiem, a jak już jedzie (są wyjątki, gdy
może), ma ustąpić wszystkim pierwszeństwa.
--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl
-
35. Data: 2015-12-21 10:19:55
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Karol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:vmuw93tduhiu$.1uauemxgwyagg$.dlg@40tude
.net...
>Widziałem z pewnej odległości sytuację, gdzie tuż przed jadącego
>chodnikiem
>rowerzystę wszedł pieszy, rowerzysta nie zdążył wyhamować czy
>zareagować,
>nastąpiła kolizja, rowerzysta się wywrócił i poturbował, podobnie
>pieszy.
>Nie wiem jak się ta sytuacja zakończyła, ale gdyby doszło do
>mandatowania,
>to kto jest winny i jaka wysokość mandatu grozi sprawcy ?
A dlaczego do mandatowania ? Jak pieszy cos zlamie, to patrz kodeks
karny.
Rowerzyscie po chodniku pewnie nie wolno (tylko w niektorych
miejscach), wiec juz jest na straconej pozycji.
A to "wszedl" to skad bylo ?
Nie dostosowal predkosci do warunkow i juz mamy kilka zarzutow.
>Rowerzyści na chodnikach to plaga
Nie wiem gdzie, ale normalnie nie stanowia raczej problemu.
J.
-
36. Data: 2015-12-21 10:45:05
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: "G.S." <s...@s...com.pl>
On Sun, 20 Dec 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 20.12.2015 o 16:38, Liwiusz pisze:
> > W dniu 2015-12-20 o 16:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> > > W dniu 20.12.2015 o 16:14, Liwiusz pisze:
> > > > Nie pierwszeństwa - tylko ustąpić miejsca.
> > >
> > > A czym to się różni? Ustąpić pierwszeństwa zdefiniowano w PoRD.
> > > A ustąpić miejsca nie. W sumie to nieprecyzyjne.
> >
> > Różnica polega przede wszystkim na tym, że na chodniku w relacji
> > rowerzysta/pieszy nie ma stosunku pierwszeństwo/ustąpienie
> > pierwszeństwa.
Jako że kiedyś dostałem w ucho na .samochody, uprzejmie donoszę,
że taka regulacja dotyczy również (acz rzadko) pojazdów.
Konkretnie, to wjeżdżający na torowisko ma obowiązek przewidzenia
sobie miejsca do *skutecznej* teleportacji (w razie jakby nie dało
się jechać w przód) w dowolnie wybranym kierunku, bo również istnieje
(wtedy) obowiązek "ustępienia miejsca".
> > A ustąpienie miejsca jest terminem szerszym.
W 100% się zgadzam.
> Ale jak zdefiniowanym?
Słownikowo.
Jest na tyle czytelne, że nie wymaga "dodefiniowania".
> bo PoRD definiuje tylko ustąpienie pierwszeństwa.
Bo ono akurat nie jest oczywiste.
Rozejrzyj się tylko, a stwierdzisz że samo pierwszeństwo
często jest... naciągane.
Pierwszeństwo na przykład nie daje "prawa do przyspieszania"
(dzięki czemu "czyhanie na okazję" w postaci podjechania
komuś, żeby z lewej przywalił w błotnik do remontu, jest
nielegalne - i co najwyżej *było* trudne do udowodnienia
za czasów "przedkamerowych", mam oczywiście na myśli
"podjechanie z przyspieszeniem").
> A skoro to nie tożsame, to jak definiować ustąpienie miejsca?
Zwyczajnie.
Ma mieć możliwość ruchu w wybranym przez siebie kierunku.
Jak zmieni kierunek, masz mu USTĄPIĆ MIEJCA.
Nie tylko nie możesz go zastawić, ale również nie możesz go
zastawić jeśli zmieni kierunek.
W sumie jest to dość rozsądnie uregulowane, z wyjątkiem
oczywiście DDRiP :> (IMO tworu chorego z definicji).
Tramwaj na torowisku "dowolnie" kierunku jazdy nie
zmieni (a wykolejenie nie zalicza się do "normalnej
jazdy"), więc kierujący innym pojazdem wystarczy jak
pilnuje żeby nie być na torach kiedy obok nie ma
miejsca do ucieczki, zaś rowerzysta może jechać po
chodniku tylko wtedy, jeśli "chce i może" w dowolnej
chwili zmienić się... w pieszego (w tym momencie staje
się równoprawny i może się przepychać w "swoim" kierunku :>)
pzdr, Gotfryd
-
37. Data: 2015-12-21 11:04:19
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: "G.S." <s...@s...com.pl>
On Sun, 20 Dec 2015, Budzik wrote:
> Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek n...@s...pl ...
>
> > Stąd, że nawet jeżeli jechał tych chodnikiem legalnie, to miał ustąpić
> > pierwszeństwa pieszym.
> >
> No i?
> Czy to oznacza, ze w kazdej chwili pieszy moze wskoczyc temu rowerzyscie
> pod koła?
Może skręcić w prawo lub w lewo nie rozglądając się.
Może również wystartować do biegu krótkiego w celu dowolnym
(np. w pościgu za autobusem).
Oczywiście udowodnienie że CELOWO wlazł pod koło to wyjątek,
stosowny do Twojej analogii niżej:
> Stosujac analogie do samochodów - jeżeli tak sie udowodni, ze w takiej
> sytuacji, ze ten majacy pierwszenstwo mogl uniknac stłuczki ale tego nie
> zrobił to jednak wina lezy po stronie tego co pierwszenstow miał...
Owszem, i jak wyżej, analogia "prawie dobra".
Prawie :), bo...
...podejrzewam, że większość przypadków o których piszesz, sprowadza
się do tego, że ten co był przekonany że może jechać, zwyczajnie
nie przyjrzał się przepisowi.
Że na przykład PRZYSPIESZAŁ w przekonaniu, że "ma pierwszeńśtwo to może".
pzdr, Gotfryd
-
38. Data: 2015-12-21 11:14:45
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: "G.S." <s...@s...com.pl>
On Sun, 20 Dec 2015, ąćęłńóśźż wrote:
> TU mogłoby chcieć się wyprzeć (lub wystapić z regresem przeciw rowerzyście),
> skoro rowerzysta jechał niezgodnie z przepisami
Logic error.
Ratio legis każe przyjąć, iż "jazda zgodna z przepisami"
nie może prowadzić do szkody *Z WINY* rowerzysty.
A w przypadku rowerzysty chyba trudno o odpowiedzialność
"bez winy" (tak jak np. przy nieruchomości).
Jak huragan porwie rower i nim w coś przywali, to rowerzysta
za to nie odpowiada (bo "napędzanie siłami przyrody" nie
było intencją rowerzysty, w odróżnieniu od kierowcy
lub właściciela pojazdu samochodowego :P)
Ergo, OC (a OC "rowerowe" w szczególności) służy *właśnie*
pokryciu szkód wynikłych z naruszenia przepisów.
Przy okazji może zawierać pokrycie kosztów "ochrony
prawnej" (sądzenia się o to, że to nie rowerzysta był
winien), ale to tak przy okazji.
Natomiast co innego, to:
> (no i wiadomo, jak po chodniku, to pijak,
...wyłączenia szczególne, które zarówno w ubezpieczeniach
obowiązkowych jak i dobrowolnych występują.
pzdr. Gotfryd
-
39. Data: 2015-12-21 11:21:19
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>
Zaczynasz pisać jak prawnik: coraz trudniej Cię zrozumieć ;-))
-
40. Data: 2015-12-21 11:43:10
Temat: Re: Zderzenie rowerzysty z pieszym
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-12-21 o 11:21, ąćęłńóśźż pisze:
> Zaczynasz pisać jak prawnik: coraz trudniej Cię zrozumieć ;-))
To akurat nie o Gotfrydzie źle świadczy.
--
Liwiusz