-
31. Data: 2009-10-24 13:04:59
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Johnson <j...@n...pl>
kuba pisze:
> jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście, kosiła badyle
i
> tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.
>
A czy autor tak twierdził? jakoś nie zauważyłem.
Kupiła, nie zaglądała a ktoś posiadał.
Mnie to wcale nie dziwi.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
32. Data: 2009-10-24 13:06:26
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Johnson <j...@n...pl>
coolina pisze:
>
> Mieliście 2 niefarty:
> - przygłup adwokat
> - przygłup sędzia
>
I na dodatek głupoty tutaj czytacie :)
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
33. Data: 2009-10-24 13:31:48
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Johnson pisze:
> kuba pisze:
>
>> jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście,
>> kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.
>>
>
> A czy autor tak twierdził? jakoś nie zauważyłem.
> Kupiła, nie zaglądała a ktoś posiadał.
> Mnie to wcale nie dziwi.
>
>
Nie do końca rozumiem.
Właściciel nie musi od razu orać pola jeżeli jest właścicielem - może
tak de facto nic nie robić.
Ten co to zasiedział z premedytacją gdy się dowiedział że grunt jest
sprzedany zaorał pole, jednak właścicielka nie wiedząc kto to zrobił i
nie mogąc się skontaktować postawiła znak olbrzymi że to teren prywatny.
Znak został usunięty przez rolnika którego personalia zostały ujawnione
na rozprawie.
-
34. Data: 2009-10-24 13:33:47
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Johnson pisze:
> coolina pisze:
>
>>
>> Mieliście 2 niefarty:
>> - przygłup adwokat
>> - przygłup sędzia
>>
>
> I na dodatek głupoty tutaj czytacie :)
>
Nie sądzę żeby Pana przemyślenia oraz innych grupowiczów były
kompletnymi głupotami.
Piszę tutaj ponieważ jest to ostatnie miejsce gdzie mogę zasięgnąć
obiektywnej oceny sytuacji.
-
35. Data: 2009-10-24 13:42:29
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Głogowski pisze:
> Piszę tutaj ponieważ jest to ostatnie miejsce gdzie mogę zasięgnąć
> obiektywnej oceny sytuacji.
Tu nie ma obiektywnej oceny sytuacji.
Bo po pierwsze nie ten poziom, a po drugie i najważniejsze na podstawie
nieznanego stanu faktycznego to można sobie tylko trochę pokonfabulować.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
36. Data: 2009-10-24 14:53:01
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marcin Głogowski" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hbtasb$5r1$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Czy zmiana właściciela może być rozpatrywana jako przerwanie okresu
> zasiedzenia?
Moim zdaniem nie.
> O ile się nie mylę w chwili zakupu nieruchomości brakowało 3 lat do
> uzyskania okresu 30 lat wymaganego w sytuacji zasiedzenia w złej wierze.
Jedynym sposobem na uzyskanie pozytywnego dla Ciebie zakończenia sprawy
pozostaje udowodnienie, że od 2005 roku osoba ta nie użytkowała tej
nieruchomości. Co do sposobów, to już trudno mi powiedzieć. Może znalazłyby
się zdjęcia satelitarne, na których widać, że to nieużytek. Dało by się w
ten sposób dowieść, że w chwili robienia zdjęcia obszar był nieużywany. Czy
możesz wskazać współrzędne GPS jakiegoś punktu należącego do przedmiotowego
obszaru. Wówczas ja albo ktoś inny może by poszukał czegoś.
-
37. Data: 2009-10-24 15:16:09
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: kuba <p...@o...pl>
Johnson pisze:
> kuba pisze:
>
>> jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście,
>> kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.
>>
>
> A czy autor tak twierdził? jakoś nie zauważyłem.
> Kupiła, nie zaglądała a ktoś posiadał.
> Mnie to wcale nie dziwi.
Autor napisał: "Wystąpił o zasiedzenie gdy właścicielka już
przekształciła grunt, doprowadziła wodę i wykosiła trawę (właściwie
badyle) "
--
kuba
www.fashioncorner.pl
-
38. Data: 2009-10-24 15:48:15
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: "MD" <j...@N...gazeta.pl>
Marcin Głogowski <s...@t...pl> napisał(a):
> Ten co to zasiedział z premedytacją gdy się dowiedział że grunt jest
> sprzedany zaorał pole, jednak właścicielka nie wiedząc kto to zrobił i
> nie mogąc się skontaktować postawiła znak olbrzymi że to teren prywatny.
> Znak został usunięty przez rolnika którego personalia zostały ujawnione
> na rozprawie.
To bardzo ciekawa informacja i powinna się pojawic od razu w pierwszym
poście. Wynikają z niej dwa wnioski:
Po pierwsze rolnik ziemię uprawiał ("uprawa z premedytacją";)) a więc była
ona w jego posiadaniu.
Po drugie właścicielka od początku była świadoma, że ktoś tę ziemię uprawia
a więc powinna była się zainteresować kto to jest i albo podpisać z nim
umowę dzierżawy albo złożyć pozew o naruszenie posiadania. Jedno i drugie
przerwałoby bieg zasiedzenia.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
39. Data: 2009-10-24 15:56:37
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: "MD" <j...@N...gazeta.pl>
coolina <c...@w...ppl> napisał(a):
> Mieliście 2 niefarty:
> - przygłup adwokat
> - przygłup sędzia
No no, wróżka nam się trafiła. Wie o sprawie tyle co napisał rozemocjonowany
klient a feruje wyroki. Numery najbliższego totolotka też nam podasz?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
40. Data: 2009-10-24 16:17:59
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
MD pisze:
> Marcin Głogowski <s...@t...pl> napisał(a):
>
>> Ten co to zasiedział z premedytacją gdy się dowiedział że grunt jest
>> sprzedany zaorał pole, jednak właścicielka nie wiedząc kto to zrobił i
>> nie mogąc się skontaktować postawiła znak olbrzymi że to teren prywatny.
>> Znak został usunięty przez rolnika którego personalia zostały ujawnione
>> na rozprawie.
>
>
> To bardzo ciekawa informacja i powinna się pojawic od razu w pierwszym
> poście. Wynikają z niej dwa wnioski:
> Po pierwsze rolnik ziemię uprawiał ("uprawa z premedytacją";)) a więc była
> ona w jego posiadaniu.
> Po drugie właścicielka od początku była świadoma, że ktoś tę ziemię uprawia
> a więc powinna była się zainteresować kto to jest i albo podpisać z nim
> umowę dzierżawy albo złożyć pozew o naruszenie posiadania. Jedno i drugie
> przerwałoby bieg zasiedzenia.
>
>
Tak, tylko po tym fakcie już tego nie robił a właścicielka nie mając
pojęcia kto i w jakim celu zaorał jej własność oraz nie mogąc dojść do
tego nawet po wezwaniu policji odpuściła sobie.
Naprawdę trochę to zagmatwane.
Gdyby zrobiła jak polecała jej na innym forum bardzo inteligentna i
skromna Pani prawnik i postawiła ogrodzenie przerwałaby w ten sposób
ciągłość i sprowokowała rozprawę sądową.
Myślała w tym kierunku stawiając znak ale to nie wystarczyło.
Każdy detal był idealnie przemyślany.
Do tego dochodzi wątek "kolesiostwa" (dlatego rolnik wiedział już
kolejnego dnia o planach właścicielki gruntu) który sąd oddalił a miał
kluczowe znaczenie w przypadku wyjaśnienia kryminogennej sytuacji jaka
zaistniała w świetle prawa.
Pozdrawiam serdecznie