eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZapowiedzi przedślubne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 41. Data: 2010-03-01 11:16:33
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    W dniu 01-03-2010 11:35, Liwiusz pisze:
    > Andrzej Lawa pisze:
    >
    >
    >> Rozwód z orzeczeniem winy?
    >
    > Skoro rozwód, to nie jest to małżeństwo, to bowiem jest dożywotnie :P

    A skąd wyciągasz takie wnioski???


    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 42. Data: 2010-03-01 11:20:04
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    TomX wrote:

    > Witam!
    > Jak jest w Waszych kościołach odnośnie wywieszania zapowiedzi
    > przedślubnych: Czy wiszą na tablicy ogłoszeń dokładne adresy domowe
    > osób które za 3 miesiące biorą ślub czy tylko jako adres domowy
    > tylko nazwa ulicy i miejscowość. Wiadomo że oprócz tego jeszcze
    > daty urodzin itp, imiona rodziców. Czy z godne z prawem jest
    > podawanie pełnego adresu domowego w miejscach publicznych? Przeciez
    > to jest raj dla złodziei i firm zajmujących sie organizacja weseł i
    > usługami weselnymi.

    Biorąc pod uwagę ile wesele kosztuje, to jest to raczej wskazówka dla
    złodzieja gdzie nie warto iść ;-)

    A jesli chodzi o te firmy to nie żartuj - jak lecą zapowiedzi, to już
    wszystko musi być załatwione, bo tak późno to można co najwyżej
    zorganizować wesele pod chmurką.

    Znajomi właśnie byli rezerwować salę na wakacje 2011...

    --
    Pozdro
    Massai


  • 43. Data: 2010-03-01 11:25:11
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Liwiusz pisze:

    >> Rozwód z orzeczeniem winy?
    >
    > Skoro rozwód, to nie jest to małżeństwo, to bowiem jest dożywotnie :P

    Wypowiedzenie umowy z powodu złamania jej warunków ;)

    Oczywiście strony nie muszą korzystać z takich klauzul umożliwiających
    wypowiedzenie - czy to w małżeństwie, czy innej umowie...

    >> Słowo-klucz: świadomie.
    >>
    >> Tutaj mamy sytuację, w której ktoś nieświadomie został wkręcony w
    >> ryzykowanie.
    >
    > Chodzi o zdradzanego męża?

    Co najmniej.

    >>>> Tia, spalmy książki, bo nadmiar wiedzy oraz poglądów sprawia, że ludzie
    >>>> są nieszczęśliwi ;-> (ostatnio sobie znowu Fahrenheit 451 czytałem)
    >>> Wiedza w rękach (w mózgach) niektórych osób też może być
    >>> niebezpieczna.
    >>>
    >>
    >> No to jazda - bierz się za palenie książek ;->
    >
    > Chyba źle mnie rozumiesz ;)

    No to mózgi też pal :-P

    Jeden już to robił ;-/


  • 44. Data: 2010-03-01 11:25:52
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Maddy pisze:

    >> Skoro rozwód, to nie jest to małżeństwo, to bowiem jest dożywotnie :P
    >
    > A skąd wyciągasz takie wnioski???


    Z mojej definicji małżeństwa. Powszechnie obowiązującej przez
    tysiąclecia, przynajmniej do I połowy XX wieku.

    --
    Liwiusz


  • 45. Data: 2010-03-01 11:34:35
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Maddy pisze:

    > Nie mam pojęcia, z Twoich postów wyłazi przynajmniej dwóch różnych
    > facetów, wiec sam oceń.

    To normalne dla każdej osobowości bardziej złożonej niż konstrukcja cepa ;)

    > Jeżeli lubisz prawdomównych to jest szansa, że sam siebie okłamywał nie
    > będziesz.

    Nie okłamuję. Zdaję sobie sprawę, że czasami reaguję zbyt nerwowo i
    zbytnio się angażuję.


  • 46. Data: 2010-03-01 11:48:55
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    W dniu 01-03-2010 12:25, Liwiusz pisze:
    > Maddy pisze:
    >
    >>> Skoro rozwód, to nie jest to małżeństwo, to bowiem jest
    >>> dożywotnie :P
    >>
    >> A skąd wyciągasz takie wnioski???
    >
    >
    > Z mojej definicji małżeństwa. Powszechnie obowiązującej przez
    > tysiąclecia, przynajmniej do I połowy XX wieku.

    Kurde, ale Ty stary jesteś... parę tysięcy lat temu ustanowiłeś prawo,
    na dodoatek obowiązujące wszystkich ludzi na ziemi. Niezłe osiągnięcie!


    A tak na poważnie - naprawdę wydaje Ci się, że nierozwiązywalność
    małżeństwa ma kilka tysięcy lat i przez cały czas była powszechna we
    wszystkich kulturach i religiach czy po prostu pomijasz inne kultury i
    religie poza jedynie słuszną rzymską wersją chrześcijaństwa?

    Swoją drogą prawo rzymskie przewidywało rozwody, Kodeks Napoleona
    przewidywał rozwody.
    To jest która połowa XX wieku, przypomnij nam, o Wielki Znawco Historii!

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 47. Data: 2010-03-01 11:54:56
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Maddy pisze:

    > A tak na poważnie - naprawdę wydaje Ci się, że nierozwiązywalność
    > małżeństwa ma kilka tysięcy lat i przez cały czas była powszechna we
    > wszystkich kulturach i religiach czy po prostu pomijasz inne kultury i
    > religie poza jedynie słuszną rzymską wersją chrześcijaństwa?

    A co mnie interesują poglądy wymarłego szczepu indian Maczo Piczo?
    Żyję w takim, a nie innym kręgu kulturowym, i operuję takimi, a nie
    innymi definicjami, nawet jeśli prywatnie nie wierzę w dogmaty religijne.


    > Swoją drogą prawo rzymskie przewidywało rozwody, Kodeks Napoleona
    > przewidywał rozwody.
    > To jest która połowa XX wieku, przypomnij nam, o Wielki Znawco Historii!

    Mogę uznawać małżeństwo za kontrakt dożywotni, tak jak Ty uznajesz to
    za umowę na czas nieokreślony, będziemy się spierać, która definicja
    jest lepsza?

    --
    Liwiusz


  • 48. Data: 2010-03-01 12:12:59
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    W dniu 01-03-2010 12:54, Liwiusz pisze:
    > Maddy pisze:
    >
    >> A tak na poważnie - naprawdę wydaje Ci się, że nierozwiązywalność
    >> małżeństwa ma kilka tysięcy lat i przez cały czas była powszechna we
    >> wszystkich kulturach i religiach czy po prostu pomijasz inne kultury i
    >> religie poza jedynie słuszną rzymską wersją chrześcijaństwa?
    >
    > A co mnie interesują poglądy wymarłego szczepu indian Maczo Piczo? Żyję
    > w takim, a nie innym kręgu kulturowym, i operuję takimi, a nie innymi
    > definicjami, nawet jeśli prywatnie nie wierzę w dogmaty religijne.

    To gdzie Ty żyjesz? Bo nie we współczesnej Europie.
    Twoja definicja może być godna uznania (chociaż jako dziecko rodziców,
    którzy się przez pół małżeństwa żarli na oczach dzieci, zamiast rozwieźć
    się i ułożyć sobie życie od nowa, uważam, że to czyste doktrynerstwo
    osoby pozbawionej empatii) na pewno nie jest powszechna w naszym kręgu
    kulturowym.

    >> Swoją drogą prawo rzymskie przewidywało rozwody, Kodeks Napoleona
    >> przewidywał rozwody.
    >> To jest która połowa XX wieku, przypomnij nam, o Wielki Znawco Historii!
    >
    > Mogę uznawać małżeństwo za kontrakt dożywotni, tak jak Ty uznajesz to za
    > umowę na czas nieokreślony, będziemy się spierać, która definicja jest
    > lepsza?

    W nosie mam jaka jest Twoja definicja na Twój prywatny użytek.

    Napisałeś, że _Twoja_ definicja jest "powszechnie obowiązująca od
    tysięcy lat".

    Oczywiście to jest taka piramidalna bzdura w każdym słowie, że trudno o
    komentarz.

    Ale udawanie, że to nie Twoja bzdura jest zaklinaniem rzeczywistości.

    A może Ty naprawdę wierzysz, że żyjesz od tysięcy lat i jesteś
    stanowiącym prawa władcą wszechświata???


    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl
    GG: 5303813


  • 49. Data: 2010-03-02 01:08:44
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: "Kynocephalos" <K...@y...com>

    [Przemek Lipski, 1 marca 2010 11:06:25]
    >> Nie mówienie nic zamiast powiedzenia prawdy nie jest hipokryzją, milczenie
    >> w jakimś temacie nie zawsze musi oznaczać kłamstwo. Mozna być prawdomównym,
    >> a jednoczesnie taktownym i czasem nic nie powiedziec.

    [Andrzej Lawa, 1 marca 2010 11:21:29]
    > O, widzę że ktoś zrozumiał :)

    Zaczęło się od tego, że skrytykowałeś "niedomówienia" a chwaliłeś osobę,
    która "zawsze mówiła prawdę".

    Pozdrawiam,
    Kynocephalos


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 50. Data: 2010-03-02 07:04:28
    Temat: Re: Zapowiedzi przedślubne
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    napisał
    >
    >>>> Bo przykładowo, gdyby nie to dużo ludzi mówiłby ci że jesteś
    >>>> głupi ;)
    >>>
    >>> I tak mówią. Ale to idioci :-P
    >>
    >> O właśnie, oni Ci, żeś głupi, Ty im, że idioci. Do tego prowadzi
    >> filozofia mówienia tylko prawdy Andrzeja Lawy :)
    >
    > Cóż - nie-idiota albo przyjmie odmienne zdanie, albo będzie rzeczowo
    > dyskutował.

    A więc przyjmujesz czy rzeczowo wykażesz że nie jesteś?

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1