-
11. Data: 2006-01-13 20:54:31
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
W wiadomości <news:dq93js$f2d$2@nemesis.news.tpi.pl>
Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> pisze:
> Nie mają obowiązku niczego Ci wysyłać. Jak chcesz fakturki a oni nie
> chcą ich udostępnić w inny sposób - biegaj do ich siedziby.
Nawet jeśli jest oddalona o setki kilometrów?
--
PozdrawiaM
-
12. Data: 2006-01-13 21:09:37
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<n...@f...peel> napisal(a):
>> Nie mają obowiązku niczego Ci wysyłać. Jak chcesz fakturki a oni nie
>> chcą ich udostępnić w inny sposób - biegaj do ich siedziby.
>
> Nawet jeśli jest oddalona o setki kilometrów?
A znasz przepis prawa mówiący o formie dostarczenia odbiorcy rachunku?
Ja nie. Znam tylko mowiący o tym, że rachunek trzeba wystawić.
Podejrzewam również, że uniemożliwianie odbiorcy dostępu do tego
rachunku jest na jakiejś podstawie karalne, czyli że nie można się
ukrywać przed odbiorcą lub nie wydać na jego wniosek. Ale to nie
zmienia faktu, że nie ma obowiązku wysyłania komuś faktury pocztą.
Widzę jedno rozwiązanie: wezwać sprzedawcę pisemnie do wydania rachunku.
Myślący sprzedawca wyśle wtedy taką fakturę listem poleconym, we własnym
interesie, żeby nie zarzucono mu, że jej nie wystawił. :)
P.S. Znam firmę, w której są trzy opcje: można albo wydrukować fakturę z
PDFa, albo przyjść po nią do biura, albo zapłacić za jej wysłanie. :) NO
i w sumie nie dziwię się, faktur jest multum co miesiąc, a wysłanie
każdej kosztowało 1,25 plus koszt toneru, kartki, koperty i pracy osoby,
która to pakowała. A i tak co dziesiąta nie docierała, bo tak nam działa
miłościwie panująca Poczta Polska. Teraz klient zamawia usługę
dostarczenia faktury, płaci i dostaje poleconym. Za swoje pieniądze. :)
--
Samotnik
www.bizuteria-artystyczna.pl
-
13. Data: 2006-01-13 21:26:11
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
W wiadomości <news:dq94uh$p34$1@atlantis.news.tpi.pl>
Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> pisze:
> A znasz przepis prawa mówiący o formie dostarczenia odbiorcy rachunku?
> Ja nie. Znam tylko mowiący o tym, że rachunek trzeba wystawić.
> Podejrzewam również, że uniemożliwianie odbiorcy dostępu do tego
> rachunku jest na jakiejś podstawie karalne, czyli że nie można się
> ukrywać przed odbiorcą lub nie wydać na jego wniosek. Ale to nie
> zmienia faktu, że nie ma obowiązku wysyłania komuś faktury pocztą.
Pewnie nie ma, ale firma postępująca w ten sposób: "Faktura wystawiona,
przyjeżdżajcie sobie po nią sami" sama ukręca na siebie bicz. No chyba, że
jest monopolistą na rynku, co i tak jest teraz coraz rzadszym zjawiskiem. Ja
nie wyobrażam sobie, bym swojemu klientowi z drugiej części Polski, który
zapłacił/płaci co miesiąc kupę pieniędzy i nie rezygnuje z moich usług,
rzucić tekstem "Po fakturę proszę sobie przyjechać samemu albo opłacić koszt
wysyłki".
> Widzę jedno rozwiązanie: wezwać sprzedawcę pisemnie do wydania
> rachunku. Myślący sprzedawca wyśle wtedy taką fakturę listem
> poleconym, we własnym interesie, żeby nie zarzucono mu, że jej nie
> wystawił. :)
Ale z tego, co piszesz, może powiadomić mailem, że fakturę wystawił i można
ją sobie odebrać.
> P.S. Znam firmę, w której są trzy opcje: można albo wydrukować
> fakturę z PDFa, albo przyjść po nią do biura, albo zapłacić za jej
> wysłanie. :) NO i w sumie nie dziwię się, faktur jest multum co
> miesiąc, a wysłanie każdej kosztowało 1,25 plus koszt toneru, kartki,
> koperty i pracy osoby, która to pakowała.
No przepraszam bardzo, ale jak się zakłada firmę, to chyba bierze się pod
uwagę także i takie koszty i odpowiednio kalkuluje cenę usługi. Czy kosztami
zużytej energii elektrycznej, wody i paliwa też obciążają bezpośrednio
klienta? ;-)
> A i tak co dziesiąta nie
> docierała, bo tak nam działa miłościwie panująca Poczta Polska.
Można (a nawet chyba należy) wysyłać poleconym. Czasem nawet z
potwierdzeniem odbioru.
Sorki, ale to w moim - jako wystawcy faktury - interesie jest, by dotarła
ona do klienta i by mógł on na jej podstawie zapłacić za usługę/towar itp.
Parę razy zdarzało się, że nie docierała ona tam, gdzie powinna i dopóki nie
wysłałam jej/duplikatu ponownie, to mogłam tylko pomarzyć o zapłacie.
> Teraz klient zamawia usługę dostarczenia faktury, płaci i dostaje
> poleconym. Za swoje pieniądze. :)
To jest chyba jedynie polityka małych, papudrackich firm, a nie takich,
które poważnie i z szacunkiem traktują swoich klientów.
BTW - czy pobieranie opłaty za dostarczenie faktury jest zgodne z prawem?
--
PozdrawiaM
-
14. Data: 2006-01-13 21:45:14
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<n...@f...peel> napisal(a):
>> A znasz przepis prawa mówiący o formie dostarczenia odbiorcy rachunku?
>> Ja nie. Znam tylko mowiący o tym, że rachunek trzeba wystawić.
>> Podejrzewam również, że uniemożliwianie odbiorcy dostępu do tego
>> rachunku jest na jakiejś podstawie karalne, czyli że nie można się
>> ukrywać przed odbiorcą lub nie wydać na jego wniosek. Ale to nie
>> zmienia faktu, że nie ma obowiązku wysyłania komuś faktury pocztą.
>
> Pewnie nie ma, ale firma postępująca w ten sposób: "Faktura wystawiona,
> przyjeżdżajcie sobie po nią sami" sama ukręca na siebie bicz.
W zasadzie tak, ale rozmawiamy o prawie, a nie o zwyczajach w obrocie
gospodarczym. :)
>> P.S. Znam firmę, w której są trzy opcje: można albo wydrukować
>> fakturę z PDFa, albo przyjść po nią do biura, albo zapłacić za jej
>> wysłanie. :) NO i w sumie nie dziwię się, faktur jest multum co
>> miesiąc, a wysłanie każdej kosztowało 1,25 plus koszt toneru, kartki,
>> koperty i pracy osoby, która to pakowała.
>
> No przepraszam bardzo, ale jak się zakłada firmę, to chyba bierze się pod
> uwagę także i takie koszty i odpowiednio kalkuluje cenę usługi. Czy kosztami
> zużytej energii elektrycznej, wody i paliwa też obciążają bezpośrednio
> klienta? ;-)
Nie ma sprawy, ale większość klientów (ta firma to ISP) wybiera jednak o
kilka złotych tańszy abonament i drukowanie sobie faktur samodzielnie. :)
> Sorki, ale to w moim - jako wystawcy faktury - interesie jest, by dotarła
> ona do klienta i by mógł on na jej podstawie zapłacić za usługę/towar itp.
> Parę razy zdarzało się, że nie docierała ona tam, gdzie powinna i dopóki nie
> wysłałam jej/duplikatu ponownie, to mogłam tylko pomarzyć o zapłacie.
Płaci się nie na podstawie faktury, tylko na podstawie umowy. :) Nie
może być faktury bez umowy (choćby ustnej). Faktura jest tylko
osobnym dokumentem dla celów księgowych, wystawianym zgodnie z wymogami
odrębnych przepisów.
Podpowiem Ci przykład - jest jakiś sprzedawca, na przykład dostawca
internetu, który nie wystawia paragonów fiskalnych (bo nie przekroczył
progu przychodu, przy którym wymaga się kasy fiskalnej), a sprzedaje
coś klientowi indywidualnemu, czyli równiez rachunku/faktury nie musi
mu wystawiać z własnej inicjatywy. Czy to oznacza, że klient ma nie
płacić? :)
>> Teraz klient zamawia usługę dostarczenia faktury, płaci i dostaje
>> poleconym. Za swoje pieniądze. :)
>
> To jest chyba jedynie polityka małych, papudrackich firm, a nie takich,
> które poważnie i z szacunkiem traktują swoich klientów.
O tym można dyskutować, ale żaden z kilkuset klientów tej firmy nie ma
jakichś specjalnych wątpliwości. Kilku chce mieć faktury z podpisem i
pieczątką, no i ma, za dodatkową opłatą. :) Inni wolą mieć taniej. Taka
branża po prostu. W innej, gdzie obraca się większymi kwotami niż
kilkadziesiąt zł, pewnie byłoby to niestosowne.
> BTW - czy pobieranie opłaty za dostarczenie faktury jest zgodne z prawem?
Znasz przepis, który tego zabrania? W siedzibie można odebrać za free.
Jest otwarta w zwyczajowo przyjętych godzinach, czyli w ciągu dnia w dni
powszednie.
--
Samotnik
www.bizuteria-artystyczna.pl
-
15. Data: 2006-01-13 21:46:58
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Samotnik napisał(a):
>>Mozna iść dalej, rozważając, czy i od kiedy można w takim przypadku np.
>>liczyc odsetki
>
>
> Od abonamentu na pewno ma prawo. Kwota abonamentu wynika z umowy i jest
> bezsporna.
Ale niekoniecznie w obrocie gospodarczym.
M.
-
16. Data: 2006-01-14 10:49:59
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik Samotnik napisał:
> Dlaczego nieprzyjemnie.
bo po prosto mi to umknie i zapomne zaplacic.
-
17. Data: 2006-01-15 21:25:05
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
W wiadomości <news:dq9719$3la$1@atlantis.news.tpi.pl>
Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> pisze:
> Płaci się nie na podstawie faktury, tylko na podstawie umowy. :) Nie
> może być faktury bez umowy (choćby ustnej).
Teoretycznie tak, ale w praktyce wygląda to tak, że dopiero po otrzymaniu
faktury i sprawdzeniu jej, wprowadza się ją do systemu, a przelew robi z
tytułu należności na podstawie tego konkretnego dokumentu.
Trudno robić przelewy z tytułami "umowa sprzedaży zawarta podczas rozmowy
przez telefon rano 20.01.2006", gdy takich rozmów są dziesiątki. Trudno też
zresztą do każdej pierdoły zawierać umowę. Choćby ustną. A firmy
windykacyjne wciąż bardziej zaufaniem darzą fakturę podpisaną przez
kontrahenta (choć nie ma takiego wymogu), niż umowę ustną, której jedna ze
stron może się po prostu wyprzeć (a świadków brak).
> Faktura jest tylko
> osobnym dokumentem dla celów księgowych, wystawianym zgodnie z
> wymogami odrębnych przepisów.
Teoretycznie tak. W praktyce (ściąganie należności) nadal wygląda to
zupełnie inaczej.
> Podpowiem Ci przykład - jest jakiś sprzedawca, na przykład dostawca
> internetu, który nie wystawia paragonów fiskalnych (bo nie przekroczył
> progu przychodu, przy którym wymaga się kasy fiskalnej), a sprzedaje
> coś klientowi indywidualnemu, czyli równiez rachunku/faktury nie musi
> mu wystawiać z własnej inicjatywy. Czy to oznacza, że klient ma nie
> płacić? :)
A po co klientowi indywidualnemu faktura czy rachunek, jeśli nie wrzuca tych
wydatków w koszty i nie rozlicza się z nich w US?
> Znasz przepis, który tego zabrania? W siedzibie można odebrać za free.
> Jest otwarta w zwyczajowo przyjętych godzinach, czyli w ciągu dnia w
> dni powszednie.
Ale ja pisałam o sytuacji, gdy siedziba jest oddalona o kilkaset kilometrów.
--
PozdrawiaM
-
18. Data: 2006-01-16 04:15:35
Temat: Re: "Zapomniana" faktura - kto odpowiada?
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik Nixe napisał:
> A po co klientowi indywidualnemu faktura czy rachunek, jeśli nie wrzuca
> tych wydatków w koszty i nie rozlicza się z nich w US?
A internet? Albo jesli potrzebne mu jest do rozliczen z pracodawca, bo
pracodawca ponosi te koszty?
>
>> Znasz przepis, który tego zabrania? W siedzibie można odebrać za free.
>> Jest otwarta w zwyczajowo przyjętych godzinach, czyli w ciągu dnia w
>> dni powszednie.
>
>
> Ale ja pisałam o sytuacji, gdy siedziba jest oddalona o kilkaset
> kilometrów.
>
No wlasnie