-
1. Data: 2005-04-13 11:41:00
Temat: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: Marek <m...@m...com>
Witam!
Nastąpiło zalanie mieszkania sąsiada (pęknięty wężyk). Przyszedł hydraulik z
administracji budynku i naprawił wężyk. Z właścicielem mieszkania (sprawca
zalania, nieubezpieczony) nie próbował się już kontaktować nikt inny. Po
5-ciu miesiącach przyszło sobie do sprawcy pismo z PZU (regres) na dość
dużą kwotę. I teraz pytanie. Czy ubezpieczyciel likwidujący szkodę u
sąsiada może tak sobie jednostronnie bez podpisu/wizyty u sprawcy żądać
kwoty "z sufitu"?
Gdzieś przeczytałem, że "dochodząc roszczenia regresowego od sprawcy zalania
należy wykazać jego winę za spowodowanie takiej szkody". Czy ktoś jest w
stanie sensownie mi wyjaśnić jak w powyższym przypadku można wykazać winę
nie kontaktując się wogóle ze sprawcą, z którym nikt nie rozmawiał (oprócz
hydraulika) ani on sam nawet niczego nie podpisywał?
pozdrawiam,
Marek
-
2. Data: 2005-04-13 23:05:54
Temat: Re: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: piwar <p...@p...com>
Marek napisał(a):
> Witam!
>
> Gdzieś przeczytałem, że "dochodząc roszczenia regresowego od sprawcy zalania
> należy wykazać jego winę za spowodowanie takiej szkody".
Składając wniosek do PZU musiałem mieć orzeczenie stwierdzające
jednoznacznie winę oraz opis szkód (była jakaś komisja z administracji
wspólnoty). Inaczej w ogóle nie chcieli się za to zabierać.
Pozdr.
piwar.
-
3. Data: 2005-04-14 07:24:31
Temat: Re: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: Marek <m...@m...com>
piwar wrote:
> Marek napisał(a):
>> Witam!
>>
>> Gdzieś przeczytałem, że "dochodząc roszczenia regresowego od sprawcy
>> zalania należy wykazać jego winę za spowodowanie takiej szkody".
>
> Składając wniosek do PZU musiałem mieć orzeczenie stwierdzające
> jednoznacznie winę oraz opis szkód (była jakaś komisja z administracji
> wspólnoty). Inaczej w ogóle nie chcieli się za to zabierać.
>
Dzięki za odpowiedź Piwar. Możesz mi jeszcze napisać czy ta komisja
rozmawiała ze sprawcą bo domyślam się, że to Ty byłeś poszkodowanym?
pozdrawiam,
Marek
-
4. Data: 2005-04-14 15:58:19
Temat: Re: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: piwar <p...@p...com>
Marek napisał(a):
> Dzięki za odpowiedź Piwar. Możesz mi jeszcze napisać czy ta komisja
> rozmawiała ze sprawcą bo domyślam się, że to Ty byłeś poszkodowanym?
Rozmawiała. Musiała wejśc do jego mieszkania (właściwie to lokal gminy,
on jest najemcą - a to chyba może mieć znaczenie), bo pion biegnie w
łazience. A w tym przypadku chodziło o ustalenie, czy uszkodzony został
pion, czy nie. Jeśli pion, naprawę szkód pokrywa się z ubezpieczenia
wspólnoty mieszk. Natomiast jeśli uszkodzeniu uległy rury u niego, wina
była sąsiada (tak mi to administracja wyłożyła).
Tak w ogóle to właśnie wężyk pękł. Sąsiad oglądał telewizję i nie
zauważył, że woda w całym mieszkaniu jest po kostki ;) A u nas ciurkiem...
Pozdrówka,
piwar.
-
5. Data: 2005-04-15 19:17:59
Temat: Re: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "piwar" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:d3m3vj$fu4$1@news.onet.pl...
>
>Natomiast jeśli uszkodzeniu uległy rury u niego, wina
> była sąsiada (tak mi to administracja wyłożyła).
> Tak w ogóle to właśnie wężyk pękł. Sąsiad oglądał telewizję i nie
> zauważył, że woda w całym mieszkaniu jest po kostki ;) A u nas ciurkiem...
Na czym polegała jego wina? Brak nadzoru, umyślne uszkodzenie, brak
konserwacji??? Dla mnie to zdarzenie losowe.
Pzdr
Leszek
-
6. Data: 2005-04-15 19:21:31
Temat: Re: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Leszek napisał(a):
> Na czym polegała jego wina? Brak nadzoru, umyślne uszkodzenie, brak
> konserwacji??? Dla mnie to zdarzenie losowe.
zawsze zostaje nam 433 kc, który winy nie wymaga...
bo tej w samym pękniętym wężyku trudno się doszukać
KG
-
7. Data: 2005-04-16 05:28:32
Temat: Re: Zalanie mieszkania i pismo regresowe (PZU).
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
news:d3p43s$4pf$4@news.onet.pl...
> Leszek napisał(a):
>> Na czym polegała jego wina? Brak nadzoru, umyślne uszkodzenie, brak
>> konserwacji??? Dla mnie to zdarzenie losowe.
>
> zawsze zostaje nam 433 kc, który winy nie wymaga...
> bo tej w samym pękniętym wężyku trudno się doszukać
I o to mi chodziło. Bo z tego co wiem, bez winy nie ma regresu z PZU.
Pzdr
Leszek