-
11. Data: 2005-12-02 18:10:35
Temat: Re: Zakres obowišzków
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dmnv5j$n7g$1@inews.gazeta.pl Heming
<heming@wytnij_to.gazeta.pl> pisze:
> Art. 29 KP
W jaki sposób z treści tego artykułu wywodzisz niezgodnośc zapisu typu
"wypełnianie wszelkich polecen dyrekcji" z KP?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
12. Data: 2005-12-02 18:15:26
Temat: Re: Zakres obowišzków
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dmpv0i$eq2$1@atlantis.news.tpi.pl gardziej
<gardziejewski@tlen(czyli o2).pl> pisze:
> no ok, ale gdzie jest granica?
Nie ma.
> czy szef moze powiedziec, dzisiaj zamykamy
> firme, prosze pobrac szpadle, mam ogrod do skopania, panie jutro przyjda
> sadzic?
Pewnie, że może - mamy wolność słowa. ;)
Ale - co z tego, że powie?
> czy moze poprosic o polecenie na pismie, na pismie odmowic i pojsc z tym
> do sadu pracy?
1. Zawsze możesz poprosić o wydanie polecenia na piśmie, choć osobiście
użyłbym sformułowania "zarządać".
2. Odmówić na piśmie możesz również wtedy, gdy polecenie nie zostało wydane
w formie pisemnej.
3. Z czym właściwie chcesz iść do SP?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
13. Data: 2005-12-02 19:07:26
Temat: Re: Zakres obowišzków
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Fri, 2 Dec 2005 18:07:23 +0100, *gardziej*
<news:dmpv0i$eq2$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):
>> Raczej wszyscy mają to zdanie w swoich zakresach obowiazków i nic się na
>> to
>> nie poradzi. To tak na wszelki wypadek, jak Cię szef o coś poprosi, to
>> żebyś
>> się nie stawiał, tylko to wykonał.
> no ok, ale gdzie jest granica? czy szef moze powiedziec, dzisiaj zamykamy
> firme, prosze pobrac szpadle, mam ogrod do skopania, panie jutro przyjda
> sadzic? albo szef kaze biegac wokol firmy przez godzine dziennie rano, bo
> stwierdzi, ze pracownik jest otyly... wiem, ze to drastyczne przyklady, no
> ale gdzies granica musi byc wyznaczona!
Jesli jesteś ogrodnikiem, to pewnie musiałbyś ten ogród skopać - jak szef
grzecznie poprosi. Jeśli byłoby to coś czego nie potrafisz, co nie jest
związane z Twoją pracą, to wiadomo, że odmówiłbyś, powiedziałbyś, że to jest
dla Ciebie niewykonalne. Jak szefowi o to by chodziło i on cham, to ma
haczyk i Cię zwalnia z pracy. Potem możesz iść sobie do Sądu Pracy.
Przypomniało mi się jak strajkujący chłopi przywieźli Balcerowiczowi
wygłodzoną i wynędzniałą kozę. Chłopaki z obsługi administracyjnej potem
chodzili z tą kozą na sznurku po patio, bo tam ładna trawka rosła...a kózka
była bardzo wygłodzona i jadła i jadła :-)
Potem kózkę oddali do ZOO i kózka dała nawet pół wiaderka mleka.
> czy moze poprosic o polecenie na pismie, na pismie odmowic i pojsc z tym do
> sadu pracy?
Tak bym zrobiła. Do Sądu Pracy bym poszła, tylko najpierw bym się zwolniła z
pracy, albo poczekała na wypowiedzenie.
--
Kaja