eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakaz konkurencji.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 31. Data: 2003-12-12 00:28:35
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 10 Dec 2003 w...@p...onet.pl wrote:

    >+ > masz / miałeś własną działalność?
    >+
    >+ > odpowiedz na pytanie, bo w zalezności od tego cyz
    >+ > byłaś pracownikiem czy nie, odpowiedzi będą różne.
    >+
    >+ Z powyższego wynika, że osoba prowadząca DG nie może być pracownikiem.

    ...chyba o to, że agent nie może być pracownikiem :) (a *musi*
    prowadzić DG).

    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 32. Data: 2003-12-12 11:06:41
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: w...@p...onet.pl

    > ...chyba o to, że agent nie może być pracownikiem :)
    no mi wyszło co innego, ale to jest nieistotne, gdyż wszyscy wiemy o co
    chodziło temu który pytal i tym którzy odpowiadali.

    > (a *musi*
    > prowadzić DG).

    A jak nie prowadzi (w znaczeniu nie jest przedsiębiorcą), to:
    a) 750 i zlecenie,
    b) przepisy umowy najbardziej zbliżonej czyli agencyjnej.

    bo mi się wydaje że b) wobec czego do stosowania przepisów o umowie agencyjnej
    nie jest konieczne prowadzenie DG :)

    Paweł

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 33. Data: 2003-12-12 17:18:40
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: "Dorato" <d...@p...onet.p>

    Użytkownik "marcin" <s...@s...friends.id.pl> napisał w wiadomości
    news:br9efl$j5j$1@atlantis.news.tpi.pl...

    dziekuję i pozdrawiam

    --
    Dorato



  • 34. Data: 2003-12-12 17:37:41
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: "Dorato" <d...@p...onet.p>

    Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:67ea.00000462.3fd81f91@newsgate.onet.pl...
    >
    > zależy co to za umowa. Jak zapewne zauważyłeś pogląd który przestawiłem
    nie
    > spotkał się poparciem, tzn. zaprezentowana została inna koncepcja, która
    jest
    > słuszna o ile łącząca Ciebie umowa była umową agencyjną. My tego nie
    wiemy,
    > dlatego radzę Ci przeanalizować umowę, przepisy kc i podjąć decyzję.
    > Podpowiedzi masz sporo.

    Jak rozpoznać w sposób _pewny_ czy umowa jest umową agencyjną czy też nie?
    Po tytule?

    > raz będzie zbyt rozległe a raz nie. Jeżeli współpracowałeś w coca - colą
    to
    > pewnie nie bo oni na całym świecie mają w zasadzie jedną poważną
    konkurencję.
    > Jeżlei jednak był to producent lizaków, który na rynku ma 3497 konkurentów
    to
    > pewnie tak.

    Współpracowałem z hurtownią która w swojej ofercie posiada ponad 10000
    referencji z ok. 200 grup towarowych, które w niektórych przypadkach
    występowały jako produkty kilku producentów (np. wafelki Grześki i wafelki
    Pince Polo). Czy w tym przypadku określenie "firma konkurencyjna" nie jest
    zbyt rozległe i ogólnikowe? Jak je rozumować, jako współpracę z tylko firmą
    o podobnym asortymencie, czy również jako współpracę np. z dystrybutorem
    jednej grupy towarowej lub producentem? W umowie nie określono zakresu
    terytorialnego zakazu konkurencji. Czy oznacza to, że zakaz dotyczy całego
    kraju?

    > zależy co robiłeś, czym handlowałeś. Jeżeli była to dajmy na to
    Palmolive -
    > Colgate a Ty żeniłeś pasty do zębów, to skłniałbym sie do zakazu
    współpracy z
    > firmami produkującymi takie pasty, a nie np. mydła. jeżeli jednak
    handlowałeś
    > czym popadnie czy to pasta czy szampon czy mydło to IMHO odpowiedź byłaby
    > odwrotna.

    Patrz wyżej

    > Jeżeli prowadzi działalność konkurencyjnąto tak.

    Poniekąd. Prowadzi sprzedaż detaliczną którą też prowadzi (obok sprzedaży
    hurtowej) firma z którą współpracowałem.

    > przynajmniej poszedł do jakiegokolwiek prawnika i zapłacił za opinię do
    tej
    > umowy.

    Hehehe, grupy usnetowe nie były wówczas popularne ;-DDDDD
    A na serio, byłem wówczas szczęśliwy, że dalej pracuję!!!!

    --
    Dorato



  • 35. Data: 2003-12-12 17:38:04
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 12 Dec 2003 w...@p...onet.pl wrote:

    >+ > ...chyba o to, że agent nie może być pracownikiem :)
    >+ no mi wyszło co innego, ale to jest nieistotne,

    :), ok.
    [...]
    >+ > (a *musi* prowadzić DG).
    >+
    >+ A jak nie prowadzi (w znaczeniu nie jest przedsiębiorcą), to:
    >+ a) 750 i zlecenie,
    >+ b) przepisy umowy najbardziej zbliżonej czyli agencyjnej.
    >+
    >+ bo mi się wydaje że b) wobec czego do stosowania przepisów o umowie agencyjnej

    A mi się wydaje, że wobec zapisu (w KC art. 65) jak należy interpretować
    umowy - określenie (też z KC): "agent [...] w zakresie działalności
    *swego przedsiębiorstwa*...." powoduje konkretne skutki prawne.
    Ale ja się nie znam :) - tylko mam co namniej poważne wątpliwości
    że da się tak obejść rzeczone zastrzeżenia.
    A co najmniej używanie określenia "agent" IMHO podważa możliwość
    że to "pracownik zleceniodawcy"...

    >+ nie jest konieczne prowadzenie DG :)

    Och, IMHO to najwyżej będzie niezamierzone,
    nieświadome i nielegalne prowadzenie DG :)

    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 36. Data: 2003-12-12 17:51:41
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: "Dorato" <d...@p...onet.p>

    Użytkownik "marcin" <s...@s...friends.id.pl> napisał w wiadomości
    news:br9eml$j5j$3@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > no i chodzi o to, do czego :)
    > nie dokładnie o asortyment, ale jakie były Twoje obowiązki z tej umowy.

    - wykonanie usługi zgodnie z zasadami przepisami dotyczącymi handlu
    - wykonanie usługi sprzedaży według zasad określonych przez zleceniodawcę.

    Reszta to uwarunkowania techniczne współpracy (dokumentacja, czas
    prowadzenia działalności, rozliczenia, zakaz wprowadzania do obrotu towaru
    nie pochodzącego od zleceniodawcy itp.)

    --
    Dorato



  • 37. Data: 2003-12-12 18:08:37
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: "Dorato" <d...@p...onet.p>

    Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:67ea.000004db.3fd8410f@newsgate.onet.pl...

    > Różnica jest zasadnicza.
    > Umowa agencyjna jest to umowa nazwana uregulowana w pprzepisach art. 758 -
    764
    > (9) kc.
    > Umowa o świadczenie usług jest to umowa nie nazwana, do której stosuje się
    na
    > mocy art. 750 kc. przepisy o zleceniu czyli art. 734 i nast. kc.
    OcZywiście
    > przepisy o umowie agencyyjnej teżmożna stosować, ale tylko odpowiednio i
    jeżeli
    > jest im "bliżej" do zawartej umowy niż przepisom o zleceniu.
    > Różnic pomiędzy obu umowami jest dużo, aczkolwiek w wielu sprawach te
    umowy się
    > pokrywają.
    > Zasadniczą sprawą jeast fakt, że umowa agencyjna jest bardzo zbliżona do
    umowy
    > o pracę i przepisy kc stawiają w bardzo korzystnej sytuacji agenta, np. w
    > zakresie omawianego zakazu konkurencji, lojalności stron, zabezpieczenia
    > interesów agenta, wypowiadaniu umowy, ale również nałożone są na niego
    pewne
    > dodatkowe obowiązki, musi np. podejmować działania służące zabezpieczeniu
    praw
    > dającego zlecenie, nawet jęzeli nie jest to zawarte w umowie. Radzę
    przeczytac
    > dokładnie wskazane przepisy kc. W sposób obrazowy możesz sobie wyobrazić
    pracę
    > agenta ubezpieczeniowego, bo jest to najczęstszy przypadek agencji, inny
    to np.
    > diler samochodów.
    > Jest to przestawienie bardzo skrótowe (maksymalnie możliwie krótkie)

    A po treści umowy można rozpoznać jej rodzaj?

    > jak nazywają sie strony ?

    Zleceniodawca i wykonawca.

    > do czego ? do zawierania umów, do pśredniczenia przy zawieraniu umów, do
    > wykonywania konkretnych czynności, do dokonywania czynności konkretnego
    > rodzaju, czy różnych ? na czym polegały te obowiązki ?

    - wykonanie usługi zgodnie z zasadami przepisami dotyczącymi handlu
    - wykonanie usługi sprzedaży według zasad określonych przez zleceniodawcę.

    Reszta to uwarunkowania techniczne współpracy (dokumentacja, czas
    prowadzenia działalności, rozliczenia, zakaz wprowadzania do obrotu towaru
    nie pochodzącego od zleceniodawcy itp.)

    > co poza wynagrodzeniem ? jakaś stała kwota czy prowizja ?

    Tylko prowizja.od wypracowanego zysku (płatne po wpłynięciu należności za
    sprzedany towar).

    > jakieś terminy, jakie ?

    Okres wypowiedzenia trzymiesięczny, okres zakazu konkurencji rok od dnia
    rozwiązania umowy.
    Jeszcze raz zaznaczam, że przyczyna rozwiązania umowy leży po mojej stronie.

    > widzisz kara umowna to takie usrojstwo, z którym ciężko walczyć. Gdyby się
    > okazało że byłeś agentem to można dyskutować, jeżeli jednak się tak nie
    okaże
    > to zgodziłeś się zapłacić karę umowną, która jest uregulowana wart. 483
    kc., a
    > tu już żartów nie ma. nie wykonasz przyjętego zobowiązania = płacisz karę.
    > Oczywiście są przypadki w których nie płacisz ale to już trochęinna bajka.

    Hmmm, no właśnie. Umowa moja jest umową agencyjną nie? ;o)
    Czy formuła zakazu konkurencji która przytoczyłem jest zgodna z obecnie
    obowiązującym prawem?
    I najważniejsze - co oznacza termin "firma konkurencyjna"? Współpracowałem z
    hurtownią ogólnospożywczą o zasięgu krajowym. Czy termin ten oznacza tylko
    firmy o podobnym profilu, czy też również dystrybutorów i producentów jednej
    grupy towarowej (np. wafelki), która w ogólnym obrocie firmy z którą
    współpracowałem stanowiła znikomy procent? Czy jeżeli nie został określony
    obszar terytorialny zakazu oznacza to, że zakaz obejmuje teren całego kraju?

    pozdrawiam
    Dorato



  • 38. Data: 2003-12-16 07:50:43
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: w...@p...onet.pl


    > A po treści umowy można rozpoznać jej rodzaj?

    Przede wszystkim po treści. Nazwa umowy nie ma decydującego znaczenia.

    > - wykonanie usługi zgodnie z zasadami przepisami dotyczącymi handlu
    > - wykonanie usługi sprzedaży według zasad określonych przez zleceniodawcę.

    czyli jeździłeś po sklepach i szukałeś klientów ? Mozna powiedzieć, że
    pośredniczyłeś przy zawieraniu umów, czyli szukałeś klientów i doprowadzałeś do
    zwarcia umowy, namawiałes , przekonywałeś, tworzyłeś warunki zmierzające do
    tego aby "zleceniodawca" mógł opchać towar ? W wyniku Twojego działalnia
    zleceniodawca uzyskiwał nowych klientów, którym opychał te wafelki, to znaczy
    Ty je opychałes i rozliczałeś sięze zleceniodawcą ? Ponadto kasowałeś tych
    klientów, odbierałeś od nich oświadczenia woli kierowane do zleceniodawcy (np.
    reklamacje), ogólnie mówiąc wykonywałeś zawartą umowę, mówiąc bardzo
    eufemistycznie byłeś takim "opiekunem" tej umowy. Albo nawet sam zawierałeś te
    umowy, kasowałeś klienta i oddawałeś kasę ? Wszystko to robiłeś w ramach
    prowadzonej działalności gospodarczej, na własne ryzyko, działałeś
    samodzielnie, a zleceniodawca wskazał Ci że jego dizałalność polega na
    sprzedaży wafelków i interesuje go żebys sprzedał jak najwięcej tych wafelków
    a Ty jeżeli je sprzedasz to dostaniesz od tego prowizję. Wtedy byłoby to duże
    prawdopodobieństwo, że to agencja.

    Czy też zleceniodawca wskazywał Ci sklepy, jakiś np. wykaz z którymi ma zawarte
    umowy i do których masz zawozić towar, którymi masz się "opiekowac" w tym
    sensie, że zawsze mają tam byc pełne półki albo wyznaczał Ci że tam i tam
    przeprowadzisz oprezentację, przedstawisz jakąś promocję itp. Określił teren na
    którym działasz, czy też sklepy z którymi masz pracować. Zlecał Ci robotę, np.
    dzisiaj weźmie Pan i opcha te wafelki a jutro to mydło, albo powiedział że
    bedzie Pan jeździł po sklepach i przedstawiał ofertę mojej hurtowni. Wtedy
    byłoby to duże prawdopodobieństwo, że to umowa quasi zlecenia.

    > Tylko prowizja.od wypracowanego zysku (płatne po wpłynięciu należności za
    > sprzedany towar).

    Prowizja przemawia za agencją.


    > Okres wypowiedzenia trzymiesięczny,

    też tak jakby agencja

    > Jeszcze raz zaznaczam, że przyczyna rozwiązania umowy leży po mojej stronie.

    co przez to rozumiesz - to że Ty wtpowiedziałeś, czy to że z Twojego powodu
    nastiło to wypowiedzenie ?

    > Hmmm, no właśnie. Umowa moja jest umową agencyjną nie? ;o)

    Tego to ja Ci na pewno nie powiem, nie znam wszsytkich okoliczności itd. Mniej
    więcej masz wskazówki kiedy jest agencja. Zostaje Ci kodeks, jakiś komentarz,
    albo - co myślę byłoby najlepsze - jakiś radca/adwokat i opinia w oparciu o
    umowę, konktretny stan faktyczny itp. Masz przynajmniej na piśmie z podaniem
    konsekwencji.

    > Czy formuła zakazu konkurencji która przytoczyłem jest zgodna z obecnie
    > obowiązującym prawem?

    jeżeli uznać, że jest to kara umowna to tak, jeżeli zakaz konkurencji
    przewidziany w umowie agencyjnej to nie.

    > I najważniejsze - co oznacza termin "firma konkurencyjna"? Współpracowałem z
    > hurtownią ogólnospożywczą o zasięgu krajowym.

    hurtownie spożywcze działające na obszarze działania Twojej hurtowni, przy czym
    nie tylko ogólnopolskie, bo np. jeżli chcesz działalć w Gdańsku, to również
    konkurencją hurtownią (na tym terenie) ogólnopolskiej będzie lokalna (gdańska)
    hurtownia spożywcza

    > Czy termin ten oznacza tylko
    > firmy o podobnym profilu, czy też również dystrybutorów i producentów jednej
    > grupy towarowej (np. wafelki), która w ogólnym obrocie firmy z którą
    > współpracowałem stanowiła znikomy procent?

    producent nie.

    > Czy jeżeli nie został określony
    > obszar terytorialny zakazu oznacza to, że zakaz obejmuje teren całego kraju?

    jeżeli obszarem Twojej dizałalności był cały kraj to i zakaz obejmuje cały kraj
    (obszar Twojej działalaności)

    spróbuj się dogadać, jest to najlepsze wyjście, jeżeli się dogadacie spiszcie
    koniecznie ! ustalenia. A może nowy pracodawca zapłaci za Ciebie karę, może jej
    część, która zadowoli Twojego byłego zleceniodawcę i jakoś się porozumiecie.
    Albo olej zakaz i licz że nikt się nie dowie, ale to jest ostateczność.

    Paweł
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 39. Data: 2003-12-16 19:38:49
    Temat: Re: Zakaz konkurencji.
    Od: "Dorato" <d...@p...onet.pl>

    Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:4936.000003af.3fdeb952@newsgate.onet.pl...
    >
    > czyli jeździłeś po sklepach i szukałeś klientów ?

    Tak.

    > Mozna powiedzieć, że pośredniczyłeś przy zawieraniu umów, czyli szukałeś
    > klientów i doprowadzałeś do zwarcia umowy, namawiałes , przekonywałeś,
    > tworzyłeś warunki zmierzające do tego aby "zleceniodawca" mógł opchać
    > towar ?

    Tak, jak najbardziej! Faktura jest przecież forma umowy!

    > W wyniku Twojego działalnia zleceniodawca uzyskiwał nowych klientów,
    > którym opychał te wafelki, to znaczy Ty je opychałes i rozliczałeś się ze
    > zleceniodawcą ?

    Tak.

    > Ponadto kasowałeś tych klientów, odbierałeś od nich oświadczenia woli
    > kierowane do zleceniodawcy (np. reklamacje), ogólnie mówiąc wykonywałeś
    > zawartą umowę, mówiąc bardzo eufemistycznie byłeś takim "opiekunem" tej
    > umowy. Albo nawet sam zawierałeś te umowy, kasowałeś klienta i oddawałeś
    > kasę ?

    Tak, jak najbardziej. Czynności które powyżej opisałeś należały do moich
    obowiązków, a wynikały z zawartej umowy (strona "techniczna" umowy o której
    już pisałem).

    > Wszystko to robiłeś w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, na
    własne
    > ryzyko, działałeś samodzielnie, a zleceniodawca wskazał Ci że jego
    dizałalność
    > polega na sprzedaży wafelków i interesuje go żebys sprzedał jak najwięcej
    tych
    > wafelków a Ty jeżeli je sprzedasz to dostaniesz od tego prowizję. Wtedy
    byłoby
    > to duże prawdopodobieństwo, że to agencja.

    Nie tylko wafelki ;-)))

    > Czy też zleceniodawca wskazywał Ci sklepy, jakiś np. wykaz z którymi ma
    zawarte
    > umowy i do których masz zawozić towar, którymi masz się "opiekowac" w tym
    > sensie, że zawsze mają tam byc pełne półki albo wyznaczał Ci że tam i tam
    > przeprowadzisz oprezentację, przedstawisz jakąś promocję itp. Określił
    teren na
    > którym działasz, czy też sklepy z którymi masz pracować. Zlecał Ci robotę,
    np.
    > dzisiaj weźmie Pan i opcha te wafelki a jutro to mydło, albo powiedział że
    > bedzie Pan jeździł po sklepach i przedstawiał ofertę mojej hurtowni. Wtedy
    > byłoby to duże prawdopodobieństwo, że to umowa quasi zlecenia.

    Też miałem taką grupę klientów, klientów z którym zleceniodawca podpisywał
    umowy na szczeblu "centralnym". Tych musiałem obsługiwać "z klucza". Jednak
    grupa ta generowała od 0 do maksymalnie 10% obrotu podległej mi sieci.

    > Prowizja przemawia za agencją.

    Fajnie!

    > też tak jakby agencja

    Fajnie!

    > co przez to rozumiesz - to że Ty wtpowiedziałeś, czy to że z Twojego
    powodu
    > nastiło to wypowiedzenie ?

    Wypowiedzenie nastąpiło powiedzmy z mojego powodu. Powiedzmy, bowiem
    zleceniodawca zaczął skrupulatnie przestrzegać umowę. To co robiłem przez
    ostatnie 5 lat, a było to z obopólna korzyścią jednak naruszało jeden punkt
    umowy, naraz okazało się ciężkim naruszeniem umowy. Po prostu zleceniodawca
    szukał przysłowiowej dziury w całym. I znalazł ją. Myślę, że zwalniając mnie
    szukał oszczędności. Handlowiec na etacie mniej kosztuje ;-(

    > Tego to ja Ci na pewno nie powiem, nie znam wszsytkich okoliczności itd.
    Mniej
    > więcej masz wskazówki kiedy jest agencja. Zostaje Ci kodeks, jakiś
    komentarz,
    > albo - co myślę byłoby najlepsze - jakiś radca/adwokat i opinia w oparciu
    o
    > umowę, konktretny stan faktyczny itp. Masz przynajmniej na piśmie z
    podaniem
    > konsekwencji.

    Z faktów które podałeś na 90% jestem pewien, że umowa moja jest umowa
    agencyjną. Jednak skorzystam z Twojej dobrej rady i udam się z umową do
    radcy prawnego.

    > jeżeli uznać, że jest to kara umowna to tak, jeżeli zakaz konkurencji
    > przewidziany w umowie agencyjnej to nie.

    No własnie ;-(

    > hurtownie spożywcze działające na obszarze działania Twojej hurtowni, przy
    czym
    > nie tylko ogólnopolskie, bo np. jeżli chcesz działalć w Gdańsku, to
    również
    > konkurencją hurtownią (na tym terenie) ogólnopolskiej będzie lokalna
    (gdańska)
    > hurtownia spożywcza

    A jak się to ma do producenta? Czy mogę zostać np. regionalnym
    przedstawicielem producenta np. batoników czekoladowych które w ofercie
    posiadał zleceniodawca? Przedstawicielem prowadzącym sprzedaż na rzecz
    producenta bezpośrednio z jego magazynów?

    > producent nie.

    ??? ;o)

    > jeżeli obszarem Twojej dizałalności był cały kraj to i zakaz obejmuje cały
    kraj
    > (obszar Twojej działalaności)

    Nie, moim terenem działania było jedno województwo, jednak zleceniodawca
    jest firmą o zasięgu krajowym.

    > spróbuj się dogadać, jest to najlepsze wyjście, jeżeli się dogadacie
    spiszcie
    > koniecznie ! ustalenia. A może nowy pracodawca zapłaci za Ciebie karę,
    może jej
    > część, która zadowoli Twojego byłego zleceniodawcę i jakoś się
    porozumiecie.
    > Albo olej zakaz i licz że nikt się nie dowie, ale to jest ostateczność.

    Dzięki za rady.

    Pozdrawiam serdecznie
    Dorato


strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1