eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 181

  • 71. Data: 2006-02-13 20:13:13
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Am Montag, den 13.02.2006, 12:10 +0100 schrieb Artur Golanski:
    > >Art. 130a ust. 1 pkt 1 pord.
    > Nie masz racji! Muszą być spełnione jednocześnie dwa warunki:
    > "w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch"
    > Generalnie NIE jest to miejsce gdzie parkowanie jest zabronione,

    Art. 49 ust. 2 pkt. 2 pord

    Szczerze mówiąc zaskoczył mnie tam warunek o _prawidłowym_ zaparkowaniu,
    z tym może być problem. Ale jeśli Mama zejdzie i przestawi samochód o
    milimetr to już wątpliwości nie mam, że są podstawy do odholowania.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 72. Data: 2006-02-13 20:14:47
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Grzesiex" <s...@p...gazeta.pl>



    > Baranem nazwałabym prędzej kogoś, kto nie rozumie idei takiego znaku i
    > uparcie blokuje miejsce komuś, kto mieszka w danym miejscu i ma prawo
    > postawić swój samochód w pobliżu miejsca zamieszkania.

    A ja baranem nazwie kogoś takiego kto nie rozumie że do mieszkańców może
    ktoś przyjechać nie znać okolicy to gdzie się ma bujać? Nie mieszkamy w
    Texasie i nie obowiązuje u nas święte prawo właśności miejsca parkingowego.
    Ciekawe gdzie twoi goście stawiają swoje samochody? A może nikt cię nie
    odwiedza bo nie pozwalasz im parkować na swoim osiedlu.
    Grzesiex



  • 73. Data: 2006-02-13 20:27:27
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    Renata Gołębiowska napisał(a):
    > In article <dsqbuu$2csj$1@news.mm.pl>, Nixe wrote:
    >> W wiadomości <news:slrndv0j41.mu6.Renata.Golebiowska@90-mo5-2.acn
    .waw.pl>
    >> Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> pisze:
    >>
    >>> Co to znaczy "miejsca parkingowe należące do bloku"?
    >> Dokładnie to, co napisałam.
    >> Podwórko należy do bloku (konkretnie do jego mieszkańców).
    >
    > I taką sytuację opisywał R2r?
    >
    Absolutnie nie, choć chyba tak się wydawało temu łosiowi...

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ___________________________________________________
    "Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."


  • 74. Data: 2006-02-13 22:00:07
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    pit napisał(a):
    > Artur Golanski napisał(a):
    >
    >>> Przecież jest mieszkańcem tego miasta. może
    >>> nawet osiedla.
    >>
    >> Tak naprawdę nie wierzysz, że sędzia też przychyliłby się takiej
    >> interpretacji tego co chcia osiągnąć zarządca terenu.
    >>
    >
    > Ale widzialem na paru osiedlach takie znaki z tabliczka:
    > "nie dotyczy mieszkanocow osiedla xxx"
    >
    > Wiec w tym przypadku sprawa jest bardziej oczywista.
    >
    No ale nadal nie mamy określonego pojęcia mieszkaniec osiedla xxx.
    Mieszkać wg słownika języka polskiego to "przebywać gdzie stale lub
    czasowo". Zatem jeżeli jestem gościem kogoś z osiedla to mieszkam u
    niego czasowo (choćby i godzinę) i jestem mieszkańcem osiedla (przebywam
    tam czasowo)?

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ___________________________________________________
    "Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."


  • 75. Data: 2006-02-13 22:04:38
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    Robert Tomasik napisał(a):
    > Obawiam się, że nawet sam zarządca nie bardzo wiedział, co chce
    > osiągnąć. Tak więc sędzia może mieć faktycznie kłopot z odgadnięciem
    > tego.
    >
    Pewnie wiedział: otóż na pograniczu osiedla znajduje się niezbyt wielki
    kompleks sklepów. Prawdopodobnie (tak ja to rozumiem) chodzi o to, aby
    osoby przyjeżdżające do tych sklepów nie zajmowały miejsc na parkingach
    osiedla. Ale ktoś kto przyjeżdża do mieszkańca osiedla na godzinę staje
    się przez tę godzinę mieszkańcem osiedla (zgodnie z definicją słowa
    "mieszkać" wziętą ze słownika języka polskiego)...

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ___________________________________________________
    "Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."


  • 76. Data: 2006-02-14 06:37:41
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "kura" <k...@k...com>


    Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
    news:dsqbn1$2422$1@news.mm.pl...
    > W wiadomości <news:dsq2pa$o4s$1@news.onet.pl>
    > kura <k...@k...com> pisze:
    >
    > > Kilka lat temu wprowadzilem sie do mieszkania w bloku, wprawdzie nie
    > > bylo tam tytulowego zakazu ale po kilku dniach jakis uczynny sasiad
    > > przedziurawil mi 2 kola. Mozliwe ze to Ty.
    >
    > Oczywiście, że to ja.
    > Przecież napisałam wyraźnie, że dziurawię koła sąsiadom bez żadnego
    powodu.
    >
    Napisalem ze _MOZLIWE_ ze to Ty. A z pewnoscia ktos kto mysli w ten sposob
    co Ty. Typowa moralnosc kalego - miejsce przy moim bloku jest wylacznie
    moje, ale mi wolno parkowac wszedzie. Powiedz mi gdzie parkujesz swoje auto
    gdy wybierasz sie poza swoje osiedle? Poza platnymi parkingami wlasciwie
    wszystkie inne miejsca sa pod czyims oknem i zgodnie z Twoja zasada obcy nie
    moga tam stawac. Niech zgadne, pracujesz w sklepie miesnym?

    --
    rw


  • 77. Data: 2006-02-14 07:21:32
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dsrtrl$o0c$1@news.onet.pl>
    kura <k...@k...com> pisze:

    > Typowa moralnosc kalego - miejsce przy moim bloku jest
    > wylacznie moje, ale mi wolno parkowac wszedzie.

    Doprawdy?
    Gdzie wyczytałeś, iż uważam, że_mnie_parkować wolno_wszędzie_?

    > Powiedz mi gdzie parkujesz swoje auto gdy wybierasz sie poza swoje
    > osiedle?

    Napisałam to w innym poście.

    > Poza platnymi parkingami wlasciwie wszystkie inne miejsca sa pod czyims
    > oknem i zgodnie z Twoja zasada obcy nie moga tam stawac.

    I przy_wszystkich_takich miejscach stoją znaki - zakaz parkowania z
    wyjątkiem mieszkańców?
    Mam wrażenie, że w ogóle nie czytałeś wątku, a już na pewno moich postów.

    > Niech zgadne, pracujesz w sklepie miesnym?

    Trafiłeś prawie w dziesiątkę.
    Pracuję wprawdzie w kiosku Ruchu, ale mięso też tam trzymam.

    --
    M.


  • 78. Data: 2006-02-14 07:29:29
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dsqpbo$fni$1@inews.gazeta.pl>
    Grzesiex <s...@p...gazeta.pl> pisze:

    > A ja baranem nazwie kogoś takiego kto nie rozumie że do mieszkańców
    > może ktoś przyjechać nie znać okolicy to gdzie się ma bujać?

    Ach więc jeśli Ty przyjeżdżasz do obcego miasta i widzisz znak "zakaz
    zatrzymywania się i postoju - nie dotyczy zaopatrzenia" to mimo wszystko
    parkujesz w tym miejscu, bo "nie znasz okolicy, to gdzie masz się bujać"?
    Ciekawa argumentacja.

    > mieszkamy w Texasie i nie obowiązuje u nas święte prawo właśności
    > miejsca parkingowego.

    Kto Ci tak powiedział? Na naszym parkingu oberwałbyś regularny mandat za
    złamanie zakazu parkowania (z wyjątkiem mieszkańców). Ponieważ parking
    należy do mieszkańców bloku. Być może tak samo było w opisywanym tu
    przypadku. Nie wiem, ale nie wykluczam takiej możliwości, ponieważ sytuacja
    w moim miejscu zamieszkania nie jest wyjatkiem.

    > Ciekawe gdzie twoi goście stawiają swoje
    > samochody? A może nikt cię nie odwiedza bo nie pozwalasz im parkować
    > na swoim osiedlu.

    Czytaj_dokładniej_, a nie będziesz musiał zadawać pytań, na które już dawno
    padły odpowiedzi.
    I bynajmniej nie chodzi mi o parkowanie na_osiedlu_lecz przy bloku.

    --
    PozdrawiaM


  • 79. Data: 2006-02-14 07:31:18
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dsqvhn$5f2$1@atlantis.news.tpi.pl>
    R2r <b...@m...net.pl> pisze:

    > No ale nadal nie mamy określonego pojęcia mieszkaniec osiedla xxx.
    > Mieszkać wg słownika języka polskiego to "przebywać gdzie stale lub
    > czasowo". Zatem jeżeli jestem gościem kogoś z osiedla to mieszkam u
    > niego czasowo (choćby i godzinę)

    Gość to nie mieszkaniec.
    Naprawdę nie rozumiesz tak_podstawowych_różnic w pojęciach?

    --
    PozdrawiaM


  • 80. Data: 2006-02-14 07:34:38
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dsqvsa$md4$1@nemesis.news.tpi.pl>
    R2r <b...@m...net.pl> pisze:

    > ktoś kto przyjeżdża do mieszkańca osiedla na
    > godzinę staje się przez tę godzinę mieszkańcem osiedla (zgodnie z
    > definicją słowa "mieszkać" wziętą ze słownika języka polskiego)...

    Wybacz, ale Twoja argumentacja jest po prostu powalająca.

    --
    PozdrawiaM

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1