eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 181

  • 101. Data: 2006-02-14 22:25:20
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Artur Golanski wrote:
    > Ad. 1 Ogólnie w tym miejscu postój NIE jest zabroniony, ale zabronione
    > jest takie parkowanie (w takiej nieokreślonej odległości, w taki
    > sposób itd), że parkowanie powoduje konkretny efekt
    > Ad. 2 W tym miejscu parkować w ogóle nie wolno, w zaden sposób.

    Ależ w miejscu o którym mówimy parkowanie w każdy sposób jest
    zabronione. Z piskiem opon, przez postawienie samochodu na dachu,
    pozostawiając otwarte okna etc. Po prostu każdy samochód znajdujący się
    w danym miejscu (jeśli postawisz samochód w jakiejś innej odległości to
    przecież mowa o innym miejscu) zastawia przejazd, zatem podpada pod
    stosowny punkt art. 49.

    A jeśli to nie przekonuje to powiedz jak ze zdania "Zabrania się postoju
    w miejscu X." wywnioskowałeś że jakiś wariant postoju w miejscu X nie
    jest zabroniony.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 102. Data: 2006-02-15 07:50:40
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dssbd4$oqu$2@atlantis.news.tpi.pl>
    R2r <b...@m...net.pl> pisze:

    > Ja właśnie proszę o podanie aktu prawnego, który zdefiniuje pojęcie
    > mieszkańca. Jeśli zaś takiego nie ma, to możemy co najwyżej posłużyć
    > się słownikiem, a tutaj sprawa tak się ma, jak napisałem.

    Czyli jak? Bo taka encyklopedia PWN chyba nie pozostawia wątpliwości co do
    tego kim jest mieszkaniec.
    http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=32031
    Swoją drogą czy naprawdę sam nie widzisz, że zdrowo przesadzasz określając
    się mieszkańcem danego bloku/osiedla tylko ze względu na fakt, iż przebywasz
    tam godzinę?

    --
    PozdrawiaM


  • 103. Data: 2006-02-15 07:52:54
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dssb72$oqu$1@atlantis.news.tpi.pl>
    R2r <b...@m...net.pl> pisze:

    > Nixe napisał(a):
    >> Gość to nie mieszkaniec.
    >> Naprawdę nie rozumiesz tak_podstawowych_różnic w pojęciach?

    > Naprawdę? A na podstawie czego tak twierdzisz?

    Na podstawie znajomości języka polskiego i zdrowego rozsądku.
    Twoje pytanie jest po prostu rozbrajające :)

    --
    PozdrawiaM


  • 104. Data: 2006-02-15 07:54:50
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>

    Paweł Sakowski <p...@s...pl> napisał:

    >Ależ w miejscu o którym mówimy parkowanie w każdy sposób jest
    >zabronione.
    W miejscu o którym piszemy/dyskutujemy dopuszczone jest parkowanie dla
    mieszkańców - przeczytaj ponownie temat wątku!

    --
    Artur Golański


  • 105. Data: 2006-02-15 07:59:56
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:dss7oo$rl4$1@inews.gazeta.pl>
    Grzesiex <s...@p...gazeta.pl> pisze:

    > Coś ci się pomerdało ;) przecież w całej tej sytuacji chodzi o kogoś
    > kto przyjechał odwiedzić swoją matkę a nie na piwo do pobliskiej
    > knajpy!!!

    Powolutku. Napisałam "goście na wesele", a nie "jacyś ludzie na piwo".
    Powinnam była sprecyzować, że chodzi o gości_mieszkańca_danego bloku.
    Czyli dokładnie ta sama sytuacja, co u autora wątku, bo on też jedynie jest
    gościem mieszkańca bloku (swojej matki).

    > Jego matka jest mieszkańcem i do niej wg twojej
    > argumentacji należy kawałek parkingu więc może z nim zrobić co chce a
    > ona właśnie postanowiła że tam będzie parkował jej syn, jej miejsce
    > jej prawo! czyż nie tak?

    Jeśli stanie na_jej_miejscu, to jak najbardziej.
    Obawiam się jednak, że zupełnie nie tak wyglądała sytuacja, bo autor wątku
    nie stanął nawet pod blokiem swojej mamy.

    > dlaczego matka ma chodzić kawał drogi

    Nie musi.
    Może wysiąść pod swoim blokiem, a jej syn zaparkować w miejscu dozwolonym
    dla wszystkich kierowców.

    --
    PozdrawiaM


  • 106. Data: 2006-02-15 08:04:35
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>

    Dnia Wed, 15 Feb 2006 08:50:40 +0100, Nixe napisał(a):

    > Czyli jak? Bo taka encyklopedia PWN chyba nie pozostawia wątpliwości co do
    > tego kim jest mieszkaniec.
    > http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=32031
    > Swoją drogą czy naprawdę sam nie widzisz, że zdrowo przesadzasz określając
    > się mieszkańcem danego bloku/osiedla tylko ze względu na fakt, iż przebywasz
    > tam godzinę?

    No to jedziemy dalej:
    Mieszkaniec to:

    "człowiek stale gdzieś mieszkający; lokator, obywatel; rzadziej o
    zwierzętach stale gdzieś żyjących"

    Co to jest "stale" Czy godzinę, dzień, miesiąc, rok? Po jakim czasie ktoś
    staje się mieszkańcem? Nie mam na myśli potocznego rozumienia określenia
    mieszkaniec, ale skutki prawne do jakich prowadzi tabliczka "Nie dotyczy
    mieszkańców".

    Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy. Jeżeli teren parkingu jest prywatną
    własnością, to w sprawach ruchu drogowego na jego terenie policja nie
    będzie interweniować. Policja interesuje się wyłącznie ruchem drogowym na
    drogach publicznych. Na prywatnych posesjach jest problem
    właściciela/zarządcy. Za złamanie zakazu parkowania "Tylko dla mieszańców"
    nic nie grozi. Policja nie zainterweniuje, właściciel nie ma uprawnień do
    nakładania kar.

    --

    Pozdrawiam,
    Przemek


  • 107. Data: 2006-02-15 08:28:24
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Artur Golanski napisał(a):
    > Paweł Sakowski <p...@s...pl> napisał:
    >
    >
    >>Ależ w miejscu o którym mówimy parkowanie w każdy sposób jest
    >>zabronione.
    >
    > W miejscu o którym piszemy/dyskutujemy dopuszczone jest parkowanie dla
    > mieszkańców - przeczytaj ponownie temat wątku!
    >

    Oj chyba nie...
    R2r mówił, że zaparkował na miejscu "dla mieszkańców", a jakiś
    mieszkaniec zastawił mu samochód uniemożliwiając wyjazd.

    Pytanie było, czy SM może odholować tego "mieszkańca".
    IMO może ponieważ postój w miejscu w którym on stał (a więc przed
    parkingiem w miejscu uniemożliwiającym wyjazd z parkingu) jest
    zabroniony na podstawie Pozatym 49.2.1).


    Parkowanie jest dopuszczone na parkingu, ale w miejscach do tego
    przeznaczonych. W miejscach spełniających warunek 49.2.1) parkowanie
    jest zabronione (np. w miejscu zastawiającym wjazd/wyjazd z tego parkingu).


  • 108. Data: 2006-02-15 11:01:19
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl>

    Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał:

    > Jeśli stanie na_jej_miejscu, to jak najbardziej.

    Co to znaczy "na jej miejscu"?
    Ponowię pytanie, na które nie odpowiedziałaś:
    W jaki sposób oznaczone jest przyporządkowanie miejsc?

    Krystian





  • 109. Data: 2006-02-15 12:11:06
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>

    Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> napisał:

    Miejsca do
    parkowania
    >Pytanie było, czy SM może odholować tego "mieszkańca".
    Już odpowiedziałem nie, brak podstaw.

    >IMO może ponieważ postój w miejscu w którym on stał (a więc przed
    >parkingiem w miejscu uniemożliwiającym wyjazd z parkingu) jest
    >zabroniony na podstawie Pozatym 49.2.1).
    Nie doczytałeś! Mowa jest o "miejscu do parkowania", a NIE parkingu.
    Dalej tamten zaparkował w sposób uniemożliwiający mu odjechanie.
    Wnioski: "tamten' popełnia wykroczenie, gdyż zaparkował w sposób
    utrudniający wyjazd autorowi. Jednak (bardzo ważne!) 'tamten' nie
    zaparkował w miejscu w którym było to w ogóle zabronione. Przecież,
    gdyby samochodu autora nie było, to wszystko byłoby w porządku,
    zgodnie z prawem (parkować tam wolno, jedynie nie wolno w taki sposób,
    w takiej odległości, w takim miejscu, które utrudnia wyjazd).

    >Parkowanie jest dopuszczone na parkingu, ale w miejscach do tego
    >przeznaczonych.
    Ale, ale! Nie zapominaj, ze tenże sam przepis (art. 49.2.1) mam
    zastosowanie do kierowcy, który, na parkingu postawi swój pojazd w
    taki sposób, że uniemożliwi ci wyjazd z miejsca parkingowego, a nie z
    parkingu w ogóle.

    >jest zabronione (np. w miejscu zastawiającym wjazd/wyjazd z tego parkingu).
    IMHO problem był nie z parkingiem, ale miejscem do parkowania (tak
    rozumiem treść listu pytającego).

    --
    Artur Golański


  • 110. Data: 2006-02-15 12:21:54
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Artur Golanski napisał(a):
    > Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> napisał:
    >
    > Miejsca do
    > parkowania
    >
    >>Pytanie było, czy SM może odholować tego "mieszkańca".
    >
    > Już odpowiedziałem nie, brak podstaw.
    >
    >
    >>IMO może ponieważ postój w miejscu w którym on stał (a więc przed
    >>parkingiem w miejscu uniemożliwiającym wyjazd z parkingu) jest
    >>zabroniony na podstawie Pozatym 49.2.1).
    >
    > Nie doczytałeś! Mowa jest o "miejscu do parkowania", a NIE parkingu.
    > Dalej tamten zaparkował w sposób uniemożliwiający mu odjechanie.


    Ale 49.2.1) dotyczy wszystkich wjazdow i wyjazdow. Rowniez na pojedyncze
    miejsce parkingowe.
    To że w ustawie napisano "w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu
    lub wnęki postojowej;" nie wyczerpuje tych przypadkow. Są to tylko
    podane przykładowe przypadki.

    Zastawienie wyjazdu z miejsca parkingowego również jest zabronione.
    Przeczytaj ten punkt w taki sposób:

    Zabrania się postoju w miejscu utrudniającym [...] wyjazd (jakikolwiek,
    skądkolwiek), w szczególności: (tu przykłady).


    A więc w tym konkretnym miejscu (jak się domyślam przed innym
    zaparkowanym samochodem) postuj jest zabroniony.
    I nie ważne czy to jest parking, czy nie, zabrania się tam parkowania.

    > Wnioski: "tamten' popełnia wykroczenie, gdyż zaparkował w sposób
    > utrudniający wyjazd autorowi. Jednak (bardzo ważne!) 'tamten' nie
    > zaparkował w miejscu w którym było to w ogóle zabronione.

    Nie musi być "w ogóle" zabronione.
    Wystarczy że jest zabronione w tym wypadku. A jest zabroniony postój w
    _miejscu_ utrudniającym wyjazd.

    Co już wyczerpuje kryteria potrzebne do tego, żeby SM zapakowała takiego
    delikwenta na lawete.

    > Przecież,
    > gdyby samochodu autora nie było, to wszystko byłoby w porządku,
    > zgodnie z prawem (parkować tam wolno, jedynie nie wolno w taki sposób,
    > w takiej odległości, w takim miejscu, które utrudnia wyjazd).

    Gdyby go tam nie było, to pojazd utrudniał by wjazd na miejsce
    parkingowe, co również jest tak samo zabronione.

    >>jest zabronione (np. w miejscu zastawiającym wjazd/wyjazd z tego parkingu).
    >
    > IMHO problem był nie z parkingiem, ale miejscem do parkowania (tak
    > rozumiem treść listu pytającego).

    Nie szkodzi.
    zastawiania "wyjazdu z miejsca do parkowania" prawo tak samo zabrania
    zastawiac.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1