eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2005-01-15 21:16:14
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: PAweł <p...@w...uzyjskrotu.pl>

    Sebol" <"lobo_(usun_to) wrote:


    (..).
    >
    > Najlepiej powództwo przeciwegzekucyjne do sądu.

    Ale musisz miec świadomość konsekwencji:
    1. możesz twierdzić, że kolega wszedł w posiadanie Twojego dowodu bez Twojej
    wiedzy (przynajmniej co do celu) i wtedy, jesli nie udowodnią Ci nieprawdy,
    to kolega będzie miec sprawę karną o oszustwo i poświadczenie nieprawdy,
    fałszerstwo i co tam sądowi do głowy przyjdzie;)
    2. Jesli sie przyznasz, że wiedziałeś, to co do Twojej odpowiedzialności
    bankowej sprawa różnie może się potoczyć, ale i tak kolega może miec sprawę
    karną o poświadczenie nieprawdy, a Ty tez o pomoc

    --
    Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    P


  • 12. Data: 2005-01-15 22:18:24
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: "SQLwysyn" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Sebol" <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl> napisał w wiadomości
    news:csb34f$t96$1@news.onet.pl...
    > Dnia Sat, 15 Jan 2005 13:24:23 +0100, kam naskrobał(a):
    >
    >> Samotnik napisał(a):
    >>> A na czym polegało pomocnictwo?
    >>
    >> udostępnieniu dowodu
    >
    > niezła bzdura.

    Spoko, tu takich 'prawników' jak kam jest wiecej. M.in. mój ulubiony
    homofob.

    --
    SQLwysyn
    "If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
    of you" - Larry Flynt


  • 13. Data: 2005-01-16 01:10:35
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: "karrool" <t...@w...pl>


    Użytkownik "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> napisał w
    wiadomości news:csc13m$7uk$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Sebol" <"lobo_(usun_to) wrote:
    >
    >
    > (..).
    > >
    > > Najlepiej powództwo przeciwegzekucyjne do sądu.
    >
    > Ale musisz miec świadomość konsekwencji:
    > 1. możesz twierdzić, że kolega wszedł w posiadanie Twojego dowodu bez
    Twojej
    > wiedzy (przynajmniej co do celu) i wtedy, jesli nie udowodnią Ci
    nieprawdy,
    > to kolega będzie miec sprawę karną o oszustwo i poświadczenie nieprawdy,
    > fałszerstwo i co tam sądowi do głowy przyjdzie;)
    > 2. Jesli sie przyznasz, że wiedziałeś, to co do Twojej odpowiedzialności
    > bankowej sprawa różnie może się potoczyć, ale i tak kolega może miec
    sprawę
    > karną o poświadczenie nieprawdy, a Ty tez o pomoc
    >
    > --
    > Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    > nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    > P
    >
    no przestępstwa ani pomocy to tutaj nie widzę
    o ile wiem to dowód możesz dać komu ci się tylko podoba za to nie każdy może
    go od ciebie zarządać:)
    dowód oczywiście udostępnił koledze celem przygotowania dokumentów kredytu
    czy jak tam zwał
    to że kolega go wykorzystał niezgodnie z przeznaczeniem
    a pracownik banku poświadczył nieprawdę również swoim podpisem to nie twoja
    wina,
    i tylko te dwie osoby mogą mieć ciepło, koleś równie dobrze mógł wziąc TV na
    raty i gdzie tu wina
    wpisanego do dowodu? ktoś chyba odpowiada za weryfikację podpisu? podpis się
    składa w obecności
    pracownika banku czy coś tam innego.
    a że korespondencja z banku przychodziła?
    no to co ?
    został poinformowany że że jego stawiennictwo osobiste nie było konieczne.
    a co z tym zrobić ?
    najprościej pójść do koleżki wyjaśnić w jakie g. wdepnął /fałszywy podpis/
    ma ci dac kasę na cały dług lub to wpłacić do banku to już szczegóły,
    w jakimś terminie 7 /14 dni, kij cię to obchodzi skąd to weźmie. /było
    myśleć jak sie fałszowało podpis/
    jeśli nie to zawiadomienie o przestepstwie itp. cała machina.
    gostek z punktu do pierdla na kilka latek ty jemu proces o kaskę
    jak ma żone to będzie z kogo sciągnąć jak nie to domek na licytacje .
    przy takich argumentach kaska się znajdzie.
    a z gostkiem poleć jak z g......m. to nie jest twój kolega
    tyko tak ci się wydawało i raczej bez sentymentów nie warto mieć takich
    znajomych
    to gwarancja kłopotów ale to akurat już wiesz.
    jest to przypadek gdzie warto spalić za sobą most.
    a zacznij od adwokata za pieniądze bo to żartów nie ma.
    pewnie usłyszysz to samo ale będziesz pewny no i na pewno będą jakieś
    korekty
    ale to już on się na tym zna
    K



  • 14. Data: 2005-01-16 08:03:46
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: Johnson <J...@n...pl>

    kam napisał(a):
    > Eddie napisał(a):
    >
    >> Czy bank na podstawie takiej umowy ma prawo zająć moja pensję i co teraz
    >> mam zrobić, w grę wchodzi 8 tys złotych.
    >
    >
    > Jako od poręczyciela nie ma, tyle że Twój kolega popełnił przestępstwo,
    > a Ty byłeś co najmniej jego pomocnikiem. Wolisz spłacić tak czy dostać
    > jeszcze wyrok?
    >
    > KG

    Jakie znów przestępstwo? Przecież napisał że udzielił poręczenia.

    --
    :) Johnson


  • 15. Data: 2005-01-16 09:08:51
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Johnson napisał(a):
    > Jakie znów przestępstwo? Przecież napisał że udzielił poręczenia.

    "Wyglądało to wtedy tak, że kolega wziął mój dowód osobisty pojechał do
    banku i wszystko sam załatwił, wszystkie podpisy na umowie złożył on."

    udzielił?
    kto podpisał?
    jaki był jego udział w zdarzeniu?

    KG


  • 16. Data: 2005-01-16 12:28:04
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: Johnson <J...@n...pl>

    kam napisał(a):
    > Johnson napisał(a):
    >
    >> Jakie znów przestępstwo? Przecież napisał że udzielił poręczenia.
    >
    >
    > "Wyglądało to wtedy tak, że kolega wziął mój dowód osobisty pojechał do
    > banku i wszystko sam załatwił, wszystkie podpisy na umowie złożył on."
    >
    > udzielił?
    > kto podpisał?
    > jaki był jego udział w zdarzeniu?
    >
    > KG

    Na początku napisane "... podżyrowałem koledze kredyt ..." a więc poręczyłem (to
    chyba znaczy
    potoczne "żyrować"). Więc po prostu pierwotny post jest wewnętrznie sprzeczny.
    By wykluczyć sprzeczność, należałoby chyba przyjąć że jednak podpisał, a potem kolega
    dalej
    formalności w banku dokonywał sam. Żyrant nie musi przecież popisywać umowy kredytu.
    Umowa
    poręczenia, może być na pewno zawarta później, a myślę że i wczęsniej niż umowa
    kredytu.


    --
    :) Johnson


  • 17. Data: 2005-01-16 14:31:19
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Johnson napisał(a):
    > Na początku napisane "... podżyrowałem koledze kredyt ..." a więc
    > poręczyłem (to chyba znaczy potoczne "żyrować"). Więc po prostu
    > pierwotny post jest wewnętrznie sprzeczny.
    > By wykluczyć sprzeczność, należałoby chyba przyjąć że jednak podpisał, a
    > potem kolega dalej formalności w banku dokonywał sam. Żyrant nie musi
    > przecież popisywać umowy kredytu. Umowa poręczenia, może być na pewno
    > zawarta później, a myślę że i wczęsniej niż umowa kredytu.

    Ale jeszcze jest pytanie z tematu - "przy braku mojego podpisu", które
    MZ świadczy o tym, że jednak kolega podpisał. Pytanie co podpisał.

    KG


  • 18. Data: 2005-01-16 14:34:45
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: Johnson <J...@n...pl>

    kam napisał(a):

    >
    > Ale jeszcze jest pytanie z tematu - "przy braku mojego podpisu", które
    > MZ świadczy o tym, że jednak kolega podpisał. Pytanie co podpisał.
    >


    Mogę się zgodzić, że stan faktyczny nie jest znany, a został opisany niejasno.



    --
    :) Johnson


  • 19. Data: 2005-01-16 16:14:48
    Temat: Re: Zajecie komornicze przy braku mojego podpisu?
    Od: Eddie <eddie76(wytnij)@interia.pl>

    kam napisał:

    > Johnson napisał(a):
    > > Na początku napisane "... podżyrowałem koledze kredyt ..." a więc
    > > poręczyłem (to chyba znaczy potoczne "żyrować"). Więc po prostu
    > > pierwotny post jest wewnętrznie sprzeczny.
    > > By wykluczyć sprzeczność, należałoby chyba przyjąć że jednak podpisał, a
    > > potem kolega dalej formalności w banku dokonywał sam. Żyrant nie musi
    > > przecież popisywać umowy kredytu. Umowa poręczenia, może być na pewno
    > > zawarta później, a myślę że i wczęsniej niż umowa kredytu.
    >
    > Ale jeszcze jest pytanie z tematu - "przy braku mojego podpisu", które
    > MZ świadczy o tym, że jednak kolega podpisał. Pytanie co podpisał.
    >
    > KG
    Ja nie podpisywałem nic, a jednak na umowie która zobaczyłem niedawno są
    dwa podpisy które rzekomo są moje.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1