-
11. Data: 2005-06-23 06:28:03
Temat: Re: Zaginęła kobieta - problem z mieszkaniem
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Xena napisał(a):
> Adnotacja listonosza może być w zasadzie dowolna. Ale czy naprawde listonosz
> to jakas władza w Polsce? Jak listonosz napisze, że ja nie zyję, to uznają
> mnie za zmarła i akt zgonu wystawią?
Nie, ale jest to informacja dla sądu.
Żaden sąd nie uzna za doręczoną przesyłki jeśli będzie na niej
informacja, że adresat zmarł albo wyprowadził się (to drugie poza
przypadkami, gdy jest to kolejna przesyłka i był już obowiązek
informowania sądu o zmianie adresu albo w postępowaniu
wieczystoksięgowym, gdy obowiązek ten jest stale - art.626[12] kpc).
A listonosz ma obowiązek wskazać przyczynę niedoręczenia (§5 ust.2
rozporządzenia w sprawie szczegółowego trybu doręczania pism sądowych
przez pocztę w postępowaniu cywilnym.
> Adnotacja powinna być jak najbardziej "niepodjęte w terminie".
> Jeśli ktoś np. zmienia adres i chce aby pisma były przekierowywane do niego,
> powinien to zglosić (i pewnie zapłacić) na właściwej poczcie. Listonoszowi
> nic do tego - zresztą on nie zastał adresata, więc wrzuca do skrzynki awizo,
> potem kolejne i już.
Tak, jeśli będzie to awizo i niepodjęta przesyłka, to będzie taka
informacja bez względu na rzeczywistą przyczynę. Ale jeśli ktoś poda
listonoszowi inna przyczynę nieobecności adresata, to ona powinna zostać
odnotowana na przesyłce.
KG
-
12. Data: 2005-06-23 06:37:12
Temat: Re: Zaginęła kobieta - problem z mieszkaniem
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Czapla napisał(a):
>> zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązku meldunkowego...?
> Pewnie jest dopełniony...
to ewidencja ludności? spółdzielnia interes prawny ma, nazwisko i adres
znany, więc może zwrócić się o udostępnienie danych?
>>postępowanie pojednawcze (art.184-186 kpc)?
> Ale z kim?
z mieszkającymi...? o ile odpowiadają
KG
-
13. Data: 2005-06-23 08:25:53
Temat: Re: Zaginęła kobieta - problem z mieszkaniem
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> to ewidencja ludności?
Dawniej to było tak, że administratorka brała pisemko, szła do urzędu i
przynosiła listę wszystkich zameldowanych, dzięki czemu można było naliczać
opłaty. Kiedy weszła ustawa o danych... to w urzędzie odmówili wydania listy a
w zamian dali do wypełnienia druk, z którego wypełnieniem kłopoty miałby
Einstein. Spółdzielnia żeby nie tracić pieniędzy na adwokata załatwiła to tak,
że urząd podał tylko ilość osób zameldowanych, bez żadnych nazwisk. To
Spółdzielnię zadowalało, bo przecież chodziło tylko o ustalenie wysokości
opłat. W tym przypadku jest inaczej, bo chodzi o osoby mieszkające i potrzebne
są dane osobowe. Ale może same imiona udostępnią, bo nazwiska znamy.
> spółdzielnia interes prawny ma, nazwisko i adres
> znany, więc może zwrócić się o udostępnienie danych?
Zrobi się, jeśli ponowna rozmowa nic nie da. Będzie numer, jeśli okaże się, że
nie są tam zameldowani i urząd nie ma danych. To jest możliwe, bo to kupno
mieszkania i zaginięcie tej pani nastąpiło bardzo szybko po sobie.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl