-
11. Data: 2007-01-26 10:02:10
Temat: Re: Zadatek
Od: "marian r" <m...@w...pl>
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:34bf.00000065.45b9cf24@newsgate.onet.pl...
>> Osobiście powiadomiłem sprzedawcę. Niestety nie na piśmie. To był dobry
> kumpel
>> mojego ojca. Więc myślałem że wystarczy. (Wiem wiem głupi i naiwny jestem...)
>> Dostałem później od niego informację, że zgodnie z kodeksem cywilnym
> wpłacony
>> zadatek zatrzymuje.
>
> A kiedy on sprzedał mieszkanie temu małżeństwu? Przed czy po otrzymaniu przez
> Ciebie informacji o zatrzymaniu zadatku?
Sprzedal wczesniej. W czasie tej rozmowy kiedy bylem u niego zapewnial, ze odda
pieniadze, ale dopiero jak sprzeda mieszkanie, bo kupil sobie auto i po prostu
nie ma szmalu. Zgodzilem sie na to wiedzac, ze w zasadzie to moja wina.
Dodatkowo wzialem pod uwage dobre stosunki z ojcem (bywal u nas czesto). Nie
sadzilem, ze bedzie chcial zatrzymac kase.
Po pewnym czasie zaczal nas unikac. Dowiedzielismy sie od kolezanki ze sprzedal
mieszkanie.
Zadzwonilismy do niego i uslyszelismy ze zastanowi sie czy nam odda pieniadze.
Po uplywie tygodnia dostajemy pismo, ze zatrzymuje pieniadze.
Gdyby to byl tysiac zl to bym zignorowala, ale to kurde rok mojej pracy :(
-
12. Data: 2007-01-26 10:12:40
Temat: Re: Zadatek
Od: g...@p...onet.pl
>
> Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:34bf.00000065.45b9cf24@newsgate.onet.pl...
> >> Osobiście powiadomiłem sprzedawcę. Niestety nie na piśmie. To był dobry
> > kumpel
> >> mojego ojca. Więc myślałem że wystarczy. (Wiem wiem głupi i naiwny
jestem...)
> >> Dostałem później od niego informację, że zgodnie z kodeksem cywilnym
> > wpłacony
> >> zadatek zatrzymuje.
> >
> > A kiedy on sprzedał mieszkanie temu małżeństwu? Przed czy po otrzymaniu
przez
> > Ciebie informacji o zatrzymaniu zadatku?
>
>
> Sprzedal wczesniej. W czasie tej rozmowy kiedy bylem u niego zapewnial, ze
odda
> pieniadze, ale dopiero jak sprzeda mieszkanie, bo kupil sobie auto i po
prostu
> nie ma szmalu. Zgodzilem sie na to wiedzac, ze w zasadzie to moja wina.
> Dodatkowo wzialem pod uwage dobre stosunki z ojcem (bywal u nas czesto). Nie
> sadzilem, ze bedzie chcial zatrzymac kase.
>
> Po pewnym czasie zaczal nas unikac. Dowiedzielismy sie od kolezanki ze
sprzedal
> mieszkanie.
>
> Zadzwonilismy do niego i uslyszelismy ze zastanowi sie czy nam odda
pieniadze.
> Po uplywie tygodnia dostajemy pismo, ze zatrzymuje pieniadze.
>
> Gdyby to byl tysiac zl to bym zignorowala, ale to kurde rok mojej pracy :(
No to nie jest tak żle :) Na Twoim miejscu zmienił bym całkiem strategię, a
mianowicie:
Po pierwsze - bardzo dobrze że nie dałaś mu ma piśmie informacji, że nie
możesz tego mieszkania kupić.
Po drugie: wezwać go pisemnie do zawarcia umowy.
Po trzecie: W przypadku informacji, że sptrzedał osobie trzeciej bo nie
wywiązałaś się z umowy - wezwać go do zwrotu podwójnej kwoty zadatku (wszak ty
nie masz od niego żadnego wezwania do zawarcia umowy, ani on nie ma tego na
piśmie od ciebie).
Dam Ci radę: zasuwaj do adwokata/radcy prawnego. Sprawa dotyczy co najmniej
kilkunastu tysięcy, więc warto zważywszy, ze sprawa wcale nie jest taka
oczywista. Pry dobrych wiatrach, może nawet Ty wydrzesz od niego kwotę zadatku.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2007-01-26 10:15:26
Temat: Re: Zadatek
Od: g...@p...onet.pl
Ale najpierw dowiedz się na 100% kiedy była transakcja.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2007-01-26 10:18:33
Temat: Re: Zadatek
Od: Johnson <j...@n...pl>
g...@p...onet.pl napisał(a):
>
> Dam Ci radę: zasuwaj do adwokata/radcy prawnego. Sprawa dotyczy co najmniej
> kilkunastu tysięcy, więc warto zważywszy, ze sprawa wcale nie jest taka
> oczywista. Pry dobrych wiatrach, może nawet Ty wydrzesz od niego kwotę zadatku.
>
"wydrzesz" to bardzo dobre słowo ...
Tylko "czarno" to widzę.
--
@2007 Johnson
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
15. Data: 2007-01-26 10:26:52
Temat: Re: Zadatek
Od: g...@p...onet.pl
>
> "wydrzesz" to bardzo dobre słowo ...
> Tylko "czarno" to widzę.
Wegług umowy to kupujący nie wywiązał się z umowy pzedwstępnej - co do zasady
zgoda.
Ale z drugiej strony jakby to odpowiednio rozegrać...
Dlaczego czarno widzisz?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2007-01-26 10:37:57
Temat: Re: Zadatek
Od: Johnson <j...@n...pl>
g...@p...onet.pl napisał(a):
> Dlaczego czarno widzisz?
>
Dlatego że sąd da wiarę temu drugiemu. W końcu on wysłał pismo, które
będzie potwierdzać jego wersję (która na marginesie mówiąc jest prawdziwa).
Chyba że sprzedał to mieszkanie komuś innemu przed terminem zawarcia
umowy przyrzeczonej.
--
@2007 Johnson
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
17. Data: 2007-01-26 10:47:00
Temat: Re: Zadatek
Od: "Marcin Krzemiński" <radca@BEZ_TEGOradca.krakow.pl>
> Tylko "czarno" to widzę.
>
Dlaczego, przecież sprzedający uniemożliwił wykonanie umowy przyrzeczonej,
poza tym nie uzyskane kredytu nie powoduje automatycznie niemożności
przystąpienia do umowy przyrzeczonej. Umowa przedwstępna nie określała
terminu płatności, więc na upartego można wywodzić, że miało sie zamiar
płacić później a płatność zabezpieczyć np. hipoteką, albo pieniądze pożyczyć
skądinąd.
Ja bym wezwał poleconym do wykonania umowy i smarował pozew.
I mała wskazówka praktyczna: żeby ograniczyć ryzyko kosztów w przypadku
przegranej: nikt Ci nie karze dochodzić od razu całej kwoty - pozwij o
część, np. o 1000 zł, a jak uzyskasz pozytywne rozstrzygnięcie, drugą
sprawę, o resztę kwoty, będziesz miał na 99% wygraną.
Powodzenia!
Marcin.
--
www.radca.krakow.pl
-
18. Data: 2007-01-26 10:55:43
Temat: Re: Zadatek
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Krzemiński napisał(a):
>> Tylko "czarno" to widzę.
>>
>
> Dlaczego, przecież sprzedający uniemożliwił wykonanie umowy przyrzeczonej,
> poza tym nie uzyskane kredytu nie powoduje automatycznie niemożności
> przystąpienia do umowy przyrzeczonej. Umowa przedwstępna nie określała
> terminu płatności, więc na upartego można wywodzić, że miało sie zamiar
> płacić później a płatność zabezpieczyć np. hipoteką, albo pieniądze pożyczyć
> skądinąd.
>
> Ja bym wezwał poleconym do wykonania umowy i smarował pozew.
Przecież autor wątku już dostał pismo że druga strona od umowy odstąpiła
i zatrzymuje zachowek. A skoro od umowy odstąpił to jak druga strona
może żądać jej wykonania?
--
@2007 Johnson
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
19. Data: 2007-01-26 10:59:53
Temat: Re: Zadatek
Od: "Marcin Krzemiński" <radca@BEZ_TEGOradca.krakow.pl>
> Przecież autor wątku już dostał pismo że druga strona od umowy odstąpiła
> i zatrzymuje zachowek. A skoro od umowy odstąpił to jak druga strona może
> żądać jej wykonania?
Powołując się na brak podstaw do odstąpienia więc jego bezskuteczność,
powody jak wyżej.
Uważam, że jest o co walczyć.
Marcin.
--
www.radca.krakow.pl
-
20. Data: 2007-01-26 11:00:13
Temat: Re: Zadatek
Od: g...@p...onet.pl
> Dlatego że sąd da wiarę temu drugiemu. W końcu on wysłał pismo, które
> będzie potwierdzać jego wersję (która na marginesie mówiąc jest prawdziwa).
Można spróbować, ostatecznie można go "postraszyć", że się założy taką sprawę
(oczywiści zgrabnie to argumentując). Jak będzie miekki, to się wystraszy
i "odda" wpłacony zadatek a leśli nie - trudno. Ja osobiście bym spróbował
kilku sposobów.
Ponadto chciałbym tutaj zaznaczyć, że faktycznie kupujący nie wywiazał się z
umowy przedwstępnej i sprzedającemu należy się zadatek z zastrzeżeniem
poniższego.
> Chyba że sprzedał to mieszkanie komuś innemu przed terminem zawarcia
> umowy przyrzeczonej.
Wtedy to wiadomo, sprawa jasna.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl