-
21. Data: 2008-03-20 00:07:17
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Zby pisze:
> kruczka o "przedawnieniu"). Nie wiem, czy to prawda? Byłaby to jakaś szansa;
> przypilnować gościa, aż się gdzieś nie zabierze robić interesów, i zgłosić
> do komisji przetargowej: "ten pan nie powinien być w ogóle brany pod uwagę
> jako dostawca, bo odnośny przepis go wyklucza...". Dobrze kombinuję?
Źle. Jeszcze się załapiesz na kryminalny paragraf (np. 305KK - 3 lata
odsiadki).
-
22. Data: 2008-03-20 00:36:18
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Zby pisze:
> Taki jesteś dziarski, bezpośredni i wesolutki - jakbyś był, nie
> przymierzając, radcą prawnym tego, co mnie okradł.
"Okradł"? Nie używaj słów, których nie rozumiesz.
> Zatem z okazji nadchodzących Świąt życzę Ci serdecznie, aby Cię spotkało
> coś takiego, jak mnie. I żebyś potem doznał od kogoś innego podobnej
> "życzliwości", jak właśnie ja z Twojej strony. Dzisiaj.
Mnie nie spotka, bo ja, jak mi ktoś nie zapłacił, to nie czekałem
latami, tylko po pierwszym wezwaniu do zapłaty od razu poszedłem z
pozwem do sądu.
A złożenie papierów w sądzie przerywa bieg przedawnienia...
"Jak nie potrafisz - nie pchaj się na afisz."
-
23. Data: 2008-03-20 00:40:26
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Zby pisze:
> #v+
> art. 22 ustawy "Prawo zamówień publicznych", stanowi wyraźnie, że "o
> udzielenie zamówienia mogą ubiegać się wykonawcy, którzy znajdują się w
> sytuacji ekonomicznej i finansowej zapewniającej wykonanie zamówienia".
>
> Ktoś, kto ma długi, takiej gwarancji dać nie może.
> #v-
Brednie - należność przedawniona nie ma najmniejszego negatywnego wpływu
na sytuację finansową "dłużnika".
> A nawet, jeśli go nie wykluczą - to zrobienie mu odrobiny darmowej "reklamy"
> (ja mam papiery na poparcie swoich słów
Tak? Masz dowód na to, że NIE zapłacił? Bo po przedawnieniu on już
dowodu na to, że zapłacił, nie potrzebuje - może zapłacił, potwierdzenie
już wyrzucił, a ty teraz usiłujesz wyłudzić już raz zapłaconą należność...
> - nie boję się sądu) raczej nie
Zostania cwelem też się nie boisz?
> zaszkodzi, prawda? I świadomość, że to samo może być przy następnym
> przetargu?
>
> No, bo co mi innego pozostało?
Ponieść konsekwencje własnej niekompetencji, wyciągnąć wnioski i
następnym razem pilnować terminów.
-
24. Data: 2008-03-20 01:40:53
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: " 666" <u...@w...eu>
Tobie, czyli komu, w jakim charakterze i za co?
JaC
-----
> Pewien facet mi nie płaci
-
25. Data: 2008-03-20 08:40:20
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Sebcio <s...@n...com>
Zby pisze:
> Przypomnę, że - niestety - doszło do tzw. "przedawnienia". Wystarczy dwa
> lata - głupie, beznadziejne prawo - nie, nie "dura", tylko właśnie głupie
> (nie wiem, jak to jest po łacinie).
Głupi to Ty jesteś, skoro nie potrafisz korzystać z praw jakie Ci
przysługują. Nie potrafisz też czytać tego co się do Ciebie pisze, skoro
mimo kilku jasnych odpowiedzi nadal zadajesz idiotyczne pytania.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
26. Data: 2008-03-20 09:27:21
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Johnson pisze:
> Zby pisze:
>
>>
>> Czyli jednak można? Czy coś takiego będzie dużą dolegliwością dla takiego
>> dłużnika?
>
> Zawsze mnie zastanawia jak osoby bez jakiejkolwiek znajomości prawa
> prowadzą działalności gospodarczą.
>
Zajrzyj na .podatki. Tam osoby nie potrafiące obliczyć procentu od
kwoty, same sobie księgowość prowadzą.
Jazda na ostro. Niektórzy tak lubią widać :)
Ten dreszczyk ach ten dreszczyk...
Maddy
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
27. Data: 2008-03-20 09:49:27
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
Maddy wrote:
>
> Zajrzyj na .podatki. Tam osoby nie potrafiące obliczyć procentu od
> kwoty, same sobie księgowość prowadzą.
> Jazda na ostro. Niektórzy tak lubią widać :)
> Ten dreszczyk ach ten dreszczyk...
>
No risk no fun ;-)
Piotrek
-
28. Data: 2008-03-20 09:51:07
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Zby pisze:
> Przypomnę, że - niestety - doszło do tzw. "przedawnienia". Wystarczy dwa
> lata - głupie, beznadziejne prawo - nie, nie "dura", tylko właśnie głupie
> (nie wiem, jak to jest po łacinie).
Właśnie bardzo mądre prawo: dzięki niemu nie trzeba pokwitowań zapłaty
trzymać w nieskończoność.
-
29. Data: 2008-03-20 11:36:13
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Paweł <b...@m...com>
Użytkownik "Zby" <ybz@localhost> napisał w wiadomości
news:slrnfu31qb.g8h.zbREMOVE_THIS@sarge.my.own.domai
n.no-net...
> Panowie: "jak zwał - tak zwał". Jeśli nie "upadłość" - to niech będzie
> "niewypłacalność", czy cokolwiek dolegliwego dla upartego naciągacza.
On nie jest już dłużnikiem. A jeśli zrobisz cokolwiek dolegliwego to może
się dla Ciebie zakończyć tak, że on Cię pozwie. I dopilnuje terminów :)
--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com kasuję bez czytania
-
30. Data: 2008-03-20 11:41:39
Temat: Re: "Zachęta" dla dłużnika
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Paweł pisze:
> Użytkownik "Zby" <ybz@localhost> napisał w wiadomości
> news:slrnfu31qb.g8h.zbREMOVE_THIS@sarge.my.own.domai
n.no-net...
>
>> Panowie: "jak zwał - tak zwał". Jeśli nie "upadłość" - to niech będzie
>> "niewypłacalność", czy cokolwiek dolegliwego dla upartego naciągacza.
>
> On nie jest już dłużnikiem. A jeśli zrobisz cokolwiek dolegliwego to może
> się dla Ciebie zakończyć tak, że on Cię pozwie. I dopilnuje terminów :)
On jak najbardziej jest dłużnikiem. Wierzytelność istnieje. Można go
pozwać. Można nawet wygrać sprawę. Istnieje tylko jedna mała różnica:
dłużnik może podnieść zarzut przedawnienia. Ale nie musi.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl