W dniu 17.06.2012 11:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 17.06.2012 07:16, spp pisze:
>> W dniu 2012-06-16 22:56, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>
>>> Ale nie w tym rzecz. Jakieś kryteria trzeba przyjąć. I przyjęto takie. A
>>> rodzic składając fałszywe oświadczenie załapuje się na nienależne
>>> świadczenie.
>>
>> Problem jest w tym, że przyjęto je bezprawnie.
>
> Dlaczego? Nie mówię, że nie, bo polskie prawo jest skopane na maksa.
>
> Logika mówi, że Zasiłek dla bezrobotnych jest dla bezrobotnych i PUP
> sprawdza czy nie pracuję, a Pierwszeństwo do Przedszkola mają pracujący
> i przedszkole powinno to móc sprawdzać.

Po pierwsze, to że zasiłek jest dla bezrobotnych reguluje ustawa. A tego
że pierwszeństwo mają pracujący - nie. Gmina nie może sobie wprowadzać
dodatkowych kryteriów w tym zakresie (uważam że powinna móc, ale widać
ustawodawca uważał inaczej).

Po drugie - dla jednego logiczne jest że pierwszeństwo mają ci co
pracują, dla innego, ci których nie stać na opiekunkę.

p. m.

do góry

W dniu 2012-06-17 11:57, Robert Tomasik pisze:

>>> Ale nie w tym rzecz. Jakieś kryteria trzeba przyjąć. I przyjęto takie. A
>>> rodzic składając fałszywe oświadczenie załapuje się na nienależne
>>> świadczenie.
>>
>> Problem jest w tym, że przyjęto je bezprawnie.
>>
>> Właściwie teraz problem trzeba postawić inaczej:
>>
>> Czy jeżeli rodzice złożyli fałszywe oświadczenie na bezprawne żądanie
>> urzędu to mogą być za to ukarani?
>
> Z tym prawnie / bezprawnie, to sprawa dyskusyjna.

Nie jest - ustawa jest jasna. GIDO nie ma nic do gadania - to prawda.
--
spp

do góry

On 2012-06-17, Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> wrote:

[...]

> Logika mówi, że Zasiłek dla bezrobotnych jest dla bezrobotnych i PUP
> sprawdza czy nie pracuję, a Pierwszeństwo do Przedszkola mają pracujący
> i przedszkole powinno to móc sprawdzać.

Ale to trochę błędne koło jest. Małżeństwo gdzie żona nie pracuje, ale chce.
A nie może, bo nie przyjmą dziecka do przedszkola, bo ona nie pracuje.
I jak z tego wyjdziesz?

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

W dniu 2012-06-17 12:45, Wojciech Bancer pisze:

> Ale to trochę błędne koło jest. Małżeństwo gdzie żona nie pracuje, ale chce.
> A nie może, bo nie przyjmą dziecka do przedszkola, bo ona nie pracuje.
> I jak z tego wyjdziesz?

Normalnie. Skoro żona ma możliwość pracowania, to idzie pracować, a
dziecko posyła do przedszkola. Jeśli nie ma możliwości pracowania (a
jedynie samą chęć), to nie idzie do pracy i zostaje z dzieckiem w domu.
W którym miejscu widzisz problem?

W całej tej sprawie problem polega na tym, że żłobki i przedszkola z
zasady miały/mają służyć jako pomoc w opiece nad dziećmi w czasie_pracy_
rodziców. Rola wychowawczo-kształcąca to mniej ważny aspekt - żłobki i
przedszkola wszak nie są obowiązkowe.
Ale od jakiegoś czasu pojawił się nieco inny trend, a mianowicie
oddawanie do przedszkola dzieci po to, by miały kontakt z innymi dziećmi
a dodatkowo także po to, by tym czasie niepracująca kobieta miała czas
dla siebie. Nie winię nikogo za takie podejście do sprawy, bo każdy ma
prawo do odpoczynku czy załatwienia swoich spraw, a dzieci prawo do
kontaktu. Niemniej jednak uważam, że w sytuacji, gdy chętnych jest
więcej, niż miejsc w przedszkolach i trzeba to jakoś sprawiedliwie
podzielić, to prawa rodziców pracujących powinny w kwestii opieki
przedszkolnej być priorytetem w stosunku do praw rodziców
niepracujących. Nikt nie idzie do pracy po to, by się oderwać od
rzeczywistości i odpocząć od życia, tylko po to, by zarabiać na
utrzymanie rodziny.

N.

do góry

Użytkownik "Nixe" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:jrkeen$d0m$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-06-17 12:45, Wojciech Bancer pisze:
>
>> Ale to trochę błędne koło jest. Małżeństwo gdzie żona nie pracuje, ale
>> chce.
>> A nie może, bo nie przyjmą dziecka do przedszkola, bo ona nie pracuje.
>> I jak z tego wyjdziesz?
>
> Normalnie. Skoro żona ma możliwość pracowania, to idzie pracować, a
> dziecko posyła do przedszkola. Jeśli nie ma możliwości pracowania (a
> jedynie samą chęć), to nie idzie do pracy i zostaje z dzieckiem w domu.
> W którym miejscu widzisz problem?

W momencie przejściowym. Żona nie pójdzie do pracy, dokładnie rozwiążą
kwestii opieki nad dziećmi. A nie mogą, dokąd nie pójdzie do pracy w inny
sposób, niż fałszując to oświadczenie.

do góry

On 2012-06-17, Nixe <n...@n...pl> wrote:

[...]

>> Ale to trochę błędne koło jest. Małżeństwo gdzie żona nie pracuje, ale chce.
>> A nie może, bo nie przyjmą dziecka do przedszkola, bo ona nie pracuje.
>> I jak z tego wyjdziesz?
>
> Normalnie. Skoro żona ma możliwość pracowania, to idzie pracować, a
> dziecko posyła do przedszkola.

Ale posłanie dziecka do przedszkola to nie jest decyzja "w dowolnym czasie
i miejscu". Więc nie. Nie jest "normalnie".

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

"Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> wrote in message
news:jrk8t9$1uv$1@inews.gazeta.pl...
> To właśnie poPRLowskie myślenie, żeby od ONYCH wysępić coś nienależnie.

To wlasnie poPRLowskie myslenie ze jak gmina bezprawnie zarzada oswiadczen
to trzeba podkulic ogon.

do góry

W dniu 17.06.2012 13:30, Robert Tomasik pisze:
> W momencie przejściowym. Żona nie pójdzie do pracy, dokładnie rozwiążą
> kwestii opieki nad dziećmi. A nie mogą, dokąd nie pójdzie do pracy w
> inny sposób, niż fałszując to oświadczenie.


Niekoniecznie. Dziecko w przedszkolu też ma ,,okres przejściowy'' w
wakacje. Są co prawda dyżury, ale w innym przedszkolu i generalnie
trzeba kombinować. Więc matka taka, skoro już musi iść do pracy, może to
wpasować w okres wakacji. Może też przejściowo posłać dziecko do
płatnego przedszkola. Może też szukać mniej atrakcyjnego przedszkola,
które przyjmie w połowie roku.

Generalnie wychowanie dziecka wiąże się z wieloma problemami, zwłaszcza
gdy sytuacja finansowa rodziny zmusza do odejścia od tradycyjnego
modelu. Sporo tych problemów wynika także z całkowitej śmieci modelu
rodziny wielopokoleniowej.

Ja np. nie chodziłem do przedszkola prawie wcale. Moja żona również.
Niestety czasy są takie, że trzeba się czasami posiłkować sztucznym
tworem - przedszkolem, ale skoro tak, to dobrze, żeby odsiać tych,
którzy tam wpychają się oszustwem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

do góry

W dniu 17.06.2012 12:02, m pisze:
> Po pierwsze, to że zasiłek jest dla bezrobotnych reguluje ustawa. A tego
> że pierwszeństwo mają pracujący - nie.

A reguluje kryteria?

Bo gminy w całej Polsce tak robią i nikt tego nie podał jakoś do sądu.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

do góry

W dniu 2012-06-17 14:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

>> Po pierwsze, to że zasiłek jest dla bezrobotnych reguluje ustawa. A tego
>> że pierwszeństwo mają pracujący - nie.
>
> A reguluje kryteria?
>
> Bo gminy w całej Polsce tak robią i nikt tego nie podał jakoś do sądu.

"Ustawa o systemie oświaty mówi, że jednostki samorządu terytorialnego,
dla których zapewnienie warunków realizacji przygotowania przedszkolnego
jest zadaniem własnym, nie będą mogły odmówić przyjęcia dziecka
pięcioletniego do przedszkola lub oddziału przedszkolnego w szkole
podstawowej. Sąd, jeśli rodzice zaskarżą gminę, może już na pierwszej
rozprawie nakazać umieszczenie dziecka w przedszkolu."

"Sytuacja, gdy dziecko nie zostało przyjęte do szkoły może wiązać się z
koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów na przykład umieszczenia
dziecka w przedszkolu prywatnym, czy wynajęcia niani. W takim przypadku
do sądu można wnieść pozew przeciwko gminie o odszkodowanie."

To tylko kwestia czasu ...

--
spp

do góry