eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek w szkole - długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 11. Data: 2005-01-14 08:47:23
    Temat: Re: Wypadek w szkole - długie
    Od: g...@w...studio.tpi.pl (Adam Wysocki)

    Iga <i...@p...onet.pl> wrote:

    > Katecheta był w sali, ale nie reagował.

    Katecheci i inni tego typu w naszym pięknym kraju-raju są nietykalni.

    > Natomiast sprawca wypadku to zwykły chuligan, na porządku dziennym są
    > takie zaczepki, a to rozerwana kurtka, rozbite okulary itp itp... No
    > i teraz rozbite zęby mojego dziecka:(

    Doświadczenie uczy, że prawo jest bezsilne w stosunku do takich chuliganów.
    Pokojowe sposoby łagodzenia konfliktów także. Kiedyś wyznawałem zasadę
    (http://www.google.pl/groups?threadm=gophi.8813%40ne
    ws.gophi.net), że
    nie należy się uciekać do przemocy w takich przypadkach, ale niestety.
    Nie chcę namawiać do przestępstwa, ale agresję takich gnojków można
    przytemperować jedynie spuszczając porządny wpier...ol w ciemnej ulicy.
    Życie.

    > syn dobrze się uczy, nauczyciele i koledzy go lubią.

    Więc niech wspólnie zrobią piekło z życia temu gnojkowi. Na pewno są
    w klasie inne osoby, którym zachowanie łobuza przeszkadza, tylko boją
    się wychylać.

    Niestety tylko takie metody są skuteczne.

    PS. W sytuacji którą opisywałem w linku wyżej skończyło się trochę
    inaczej. Po tym jak łobuz rzucił Michała długopisem w plecy, Michał
    oddał mu tym samym długopisem w twarz a na pogróżki odpowiedział
    "bez kolegów też jesteś taki mocny?". Gnojek się odczepił - na swoje
    szczęście, bo byłem coraz bliższy pojechania tam i eufemistycznie
    ujmując popełnienia przestepstwa.

    --
    Adam Wysocki * http://www.gophi.rulez.pl/ * GG 1234 * GSM 0508878856
    twoja ewentualna kobieta bedzie miala raj:) (C) meganka o crontabach


  • 12. Data: 2005-05-05 10:27:58
    Temat: Re: Wypadek w szkole - długie
    Od: też poszkodowana<d...@i...edu.pl>

    Co Ja jako matka mam powiedzieć,syn ma usnięte 2 organy i 80% kalectwa! W
    wyniki niedbalstwa szkoły dziecko jest na cale życie kaleką!
    Syn 10 letni doznał bardzo ciężkiego urazu jamy brzusznej w szkole podst. na
    korytarzu w budynku. Dziecko było dowożone autobusem szkolnym gminnym.
    Wypadek miał miejsce o godz. 7. 40, rano po przywiezieniu dzieci do szkoły
    autobusem szkolnym, gminnym. Dzieci biegały parami, urządzali wyścigi - z duża
    prędkościa uderzył brzuchem o kant ławki równoważni, której nie powinno tam jej
    być, tylko w sali gimnastycznej. Maluchy były pozbawione wszelkiej opieki, nie było
    dyżuru nauczycieli w regulaminie szkoły o tak wczesnej porze, (tylko o godz.
    7.50. ). Synowi pękła trzustka, zemdlał, był pólprzytomny - dzieci wezwali
    nauczycielkę z pokoju do wypadku, zeszła z pokoju nauczycielskiego i powiedziała
    do syna wstawaj i nie symuluj i go zostawiła. Leżał na plecakach ułożony przed
    drzwiami klasy. Wychowawczyni przyszła na zajęcia o godz. 8.00 i usadzili dziecko
    w ławce, które czekało na przyjście Dyrektora i pielęgniarki. Potem wezwano
    telefonicznie po jakieś 40 min. Ojca aby przyjechał i zabrał dziecko. Syna
    zabraliśmy i zawieźliśmy własnym samochodem do szpitala. Był cały
    zwymiotowany, blady, bardzo cierpiący - mąż jechał poboczami aby jak najszybciej
    dowieźć dziecko do szpitala. Szkoła nawet nie wezwała karetki pogotowia.
    Powiedzieli nam , że dopiero wzywają pogotowie do nie przytomnego dziecka.
    Przeszedł trzy bardzo ciężkie operacje w ciągu tygodnia w Centrum Zdrowia
    Dziecka w Klinice transplantacji narządów - ma usunięte dwa organy (śledzionę i
    prawie całą trzustkę) to równa się 80% kalectwa oszacowanego przez PZU z
    tytułu ubezpieczenia uczniowskiego!. Syn leżał w Centrum Zdrowia Dziecka prawie
    2 mies. na kroplówce, bardzo silne miał bóle z powodu wyciekających enzymów z
    trzustki, które trawiła całą jamę brzuszne, miał zapalenie otrzewnej i płuc. Lekarz
    biegła sądowa stwierdziła cud że żyje. Musi obecnie być szczepiony ponieważ nie
    ma odporności immunologicznej z powodu braku śledziony, ponadto dostaje
    rozczepione białka, odżywki, które są b. drogie. I pełnopłatne . Syn ma
    niedowagę 20 kg do swojego wzrostu i niski wzrost.
    Szkoła protokół wypadku sporządziła ponad dwa mies. po wypadku, wtedy, kiedy
    My Rodzice zażądaliśmy o wypełnienie wniosku o odszkodowanie do PZU . Szkoła
    nie poczuwa się do winy , mało tego uważają ze wszystko było w porządku.
    Ewidentna wina szkoły!
    Sprawę wnieśliśmy do Sądu Okręgowego w Warszawie i już toczy się dwa lata i
    końca nie widać! Nie wiemy ile do końca zażądać odszkodowania i renty!
    My Rodzice jesteśmy zmęczeni sądami, a przecież mamy dziecko chore i jemu
    przede wszystkim poświęcić czas.
    Pozdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1