-
11. Data: 2006-07-23 18:22:35
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik Marian Stopa napisał:
> Dnia 23 Jul 2006 19:45:36 +0200, Claude Haux napisał(a):
>
>
>
>>Proszę o pomoc - za kierownicą byli moi rodzice. Na szczęście, poza zniszczeniem
>>pojazu nic się nie stało, ale sprawa trafi zaraz do sądu grodzkiego. Jak się
>>bronić?
>
> Musza wykazac ze gosc zaczal wyprzedzac po tym jak zaczeli skrecac...
>
>
a zakaz wyprzedzania?
-
12. Data: 2006-07-23 18:24:39
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
o`rety <o`rety@pl.pl> w
<news:ea0en2$orb$1@news.tkdami.net>:
> Użytkownik Marian Stopa napisał:
>> Musza wykazac ze gosc zaczal wyprzedzac po tym jak zaczeli skrecac...
> a zakaz wyprzedzania?
Który zakaz wyprzedzania?
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
13. Data: 2006-07-23 18:26:09
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
Claude Haux wrote:
> 1. Jak się bronić przed sądem?
Że zaczęliście skręt pierwsi.
> 2. Dlaczego znaki i przepisy nic tu nie mają do rzeczy?
Mają.
On dostanie mandat za wyprzedzanie w miejscu niedozowolonym, a wy za
skręt bez zachowania należytej ostrożności.
> 3. W sumie to był pirat drogowy - kogo kurcze chroni prawo? Jak bezpiecznie
> wykonać manewr skrętu w lewo?
To, żs pirat nie zwalnia was z obowiązku patrzenia w lusterka.
>
>
-
14. Data: 2006-07-23 18:26:57
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
o`rety wrote:
> Użytkownik Marian Stopa napisał:
>> Dnia 23 Jul 2006 19:45:36 +0200, Claude Haux napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Proszę o pomoc - za kierownicą byli moi rodzice. Na szczęście, poza
>>> zniszczeniem
>>> pojazu nic się nie stało, ale sprawa trafi zaraz do sądu grodzkiego.
>>> Jak się
>>> bronić?
>>
>> Musza wykazac ze gosc zaczal wyprzedzac po tym jak zaczeli skrecac...
>>
>>
> a zakaz wyprzedzania?
a zakaz wyprzedzania ma się akurat nijak do faktu, że rozpoczęli skręt
wtedy kiedy tamten już wyprzedzał.
-
15. Data: 2006-07-23 18:27:10
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> w
<news:ea0euc$fmd$2@inews.gazeta.pl>:
> Claude Haux wrote:
>> 2. Dlaczego znaki i przepisy nic tu nie mają do rzeczy?
> On dostanie mandat za wyprzedzanie w miejscu niedozowolonym
Skąd wiesz, że w niedozwolonym miejscu?
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
16. Data: 2006-07-23 18:31:04
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:219a.000000ba.44c3b8df@newsgate.onet.pl...
>> Musza wykazac ze gosc zaczal wyprzedzac po tym jak zaczeli skrecac...
> Ale jak to wykazać? Świadkowie wystarczą?
Wystarczą, choć będzie ciężko. Zauważ, że jak sam napisałeś za nimi była kolumna
pojazdów. A zatem ten wyprzedzający musiał przejechać obok nich, by uderzyć w
rodziców. Na to potrzeba czasu. Im dłuższa kolumna, tym więcej czasu.
W tym wypadku ważne są ślady na samochodach. Konkretnie w które miejsce
skręcającego pojazdu uderzył wyprzedzający. Bo jeśli uderzył w przód, albo nawet
Twoi rodzice uderzyli w niego od boku, to wina Twoich rodziców jest ewidentna.
Jeśli tamten uderzył w bok samochodu, albo w jego tył, to świadczy o tym, że
rodzice już byli zaawansowani w manewrze w chwili uderzenia i wina jest
wyprzedzającego.
-
17. Data: 2006-07-23 18:38:19
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl>
> 3. W sumie to był pirat drogowy - kogo kurcze chroni prawo? Jak bezpiecznie
> wykonać manewr skrętu w lewo?
A lusterka od czego są ? Kto nie uzywa lusterek to po prostu
kapelusznik.
Druga sprawa to czy skrzyzowanie bylo oznakowane, czy ciagła linia przed
i za.
Widzialem kiedys na oczy identyczną sytuacje. W Nexię skrecajaca w lewo
przypieprzył Transit. Ale tu było prosto i jasno, podwojna ciągła przed
i za skrzyzowaniem, kierunkowskaz wlaczony z daleka i znaki przed
skrzyzowaniem. Orzeczono winę kierowcy Transita.
Jesli wiec tu orzeczono winę twoich rodzicow, to byc zapewne nie było
ostrzezen o skrzyzowaniu ani ciągłej linii ?
--
Krzysiek, Krakow
-
18. Data: 2006-07-23 18:47:52
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: Marian Stopa <s...@p...home.pl>
Dnia 23 Jul 2006 19:58:56 +0200, c...@o...pl napisał(a):
> Ale jak to wykazać? Świadkowie wystarczą?
swiadkowie wystarcza, ale z opisu wynika raczej ze to skrecajacy wjechal
pod wyprzedzajacego, a nie odwrotnie.
--
stopczyk
-
19. Data: 2006-07-23 19:05:22
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: "FlashT" <g...@l...com>
Użytkownik "KrzysiekPP" <jimi@_FALSE_.ceti.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.1f2de083e8d1051798ab82@news.tpi.pl...
>> 3. W sumie to był pirat drogowy - kogo kurcze chroni prawo? Jak
>> bezpiecznie
>> wykonać manewr skrętu w lewo?
>
> A lusterka od czego są ? Kto nie uzywa lusterek to po prostu
> kapelusznik.
>
> Druga sprawa to czy skrzyzowanie bylo oznakowane, czy ciagła linia przed
> i za.
>
> Widzialem kiedys na oczy identyczną sytuacje. W Nexię skrecajaca w lewo
> przypieprzył Transit. Ale tu było prosto i jasno, podwojna ciągła przed
> i za skrzyzowaniem, kierunkowskaz wlaczony z daleka i znaki przed
> skrzyzowaniem. Orzeczono winę kierowcy Transita.
>
> Jesli wiec tu orzeczono winę twoich rodzicow, to byc zapewne nie było
> ostrzezen o skrzyzowaniu ani ciągłej linii ?
>
To byla droga osiedlowa, wiec zadnych oznaczen nie bedzie.
Moim zdaniem to jakas paranoiczna sytuacja... czy ktokolwiek skrecajac w
lewo z jednopasmowki patrzy co sie dzieje po lewej na pasie jadacym w
przeciwlegla strone??? Tak szczerze... bo ja nie patrze. A moze powinienem
zaczac...
-
20. Data: 2006-07-23 19:07:15
Temat: Re: Wypadek drogowy - czyja wina?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "KrzysiekPP" <jimi@_FALSE_.ceti.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.1f2de083e8d1051798ab82@news.tpi.pl...
> Widzialem kiedys na oczy identyczną sytuacje. W Nexię skrecajaca w lewo
> przypieprzył Transit. Ale tu było prosto i jasno, podwojna ciągła przed
> i za skrzyzowaniem, kierunkowskaz wlaczony z daleka i znaki przed
> skrzyzowaniem. Orzeczono winę kierowcy Transita.
Podejrzewam, że to nie było skrzyżowanie, a wjazd w jakąś tam dróżkę osiedlową.
Gdyby to było skżyżowanie w rozumieniu PoRD, to by wina wyprzedzającego była
ewidentna moim zdaniem. Na skrzyżowaniach samochód z lewym kierunkowskazem omija
się prawą stroną.
>
> Jesli wiec tu orzeczono winę twoich rodzicow, to byc zapewne nie było
> ostrzezen o skrzyzowaniu ani ciągłej linii ?
Myślę, że to nie było skrzyżowanie, a wjazd w jakąś tam drogę osiedlową.