Witam
Wczoraj kupiłem u nich prostownik, ale dzisiaj chciałem go wymienić na inny
trochę droszy.
Powiedziano mi, ze się nie da, bo mam już podbita gwarancje, jest już data
na karcie gwarancyjnej itp.
Gdzie znajdę przepisy w necie odnosnie mojej sprawy?
czy to prawda co oni gadaj w Realu, ze to niemożliwe?
Pozdrawiam
Sylwek

do góry

Slay wrote:
> Wczoraj kupiłem u nich prostownik, ale dzisiaj chciałem go wymienić na inny
> trochę droszy.
> Powiedziano mi, ze się nie da, bo mam już podbita gwarancje, jest już data
> na karcie gwarancyjnej itp.
> Gdzie znajdę przepisy w necie odnosnie mojej sprawy?
> czy to prawda co oni gadaj w Realu, ze to niemożliwe?

Wymiana to ich dobra wola i mogliby powiedzieć "nie, bo nie". A że
wymyślają sobie bzdurne usprawiedliwienia...

KG

do góry

"kam" <k...@p...onet.plX> wrote
> Wymiana to ich dobra wola i mogliby powiedzieć "nie, bo nie". A że
> wymyślają sobie bzdurne usprawiedliwienia...

Nie sa bzurne. Gwarancja jest juz zuzyta, jak ktos to kupi za miesiac, to
co, bedzie
mial juz tylko 11 miesiecy gwarancji zamiast 12? bo ktos "laskawie" podbil
ja
wczesniej? A moze sklep powinien miec do kazdego towaru nadwyzke kart
gwarancyjnych
od producenta na wypadek takich wlasnie klientow?

Przeciez podstawowa zasada przy takich zakupach to:
podbic gwarancje PO przetestowaniu towaru i stwierdzeniu, ze jest sprawny
i ze chce sie go zatrzymac.

A jak ktos od razu leci i podbija, to juz sam sobie biedy napytal.
Sugeruje troszke zrozumienia punktu widzenia z tej drugiej strony.

Janusz

do góry

Janusz wrote:
> Nie sa bzurne. Gwarancja jest juz zuzyta, jak ktos to kupi za miesiac, to
> co, bedzie
> mial juz tylko 11 miesiecy gwarancji zamiast 12? bo ktos "laskawie" podbil
> ja
> wczesniej? A moze sklep powinien miec do kazdego towaru nadwyzke kart
> gwarancyjnych
> od producenta na wypadek takich wlasnie klientow?

Myslę, że gdyby sprzedawca chciał, to załatwiłby sprawę. A bzdurne
usprawiedliwienia to właśnie gwarancja, kasa fiskalna i co tam jeszcze
sprzedawca sobie wymyśli...

KG

do góry

"kam" <k...@p...onet.plX> wrote
> Myslę, że gdyby sprzedawca chciał, to załatwiłby sprawę. A bzdurne
> usprawiedliwienia to właśnie gwarancja, kasa fiskalna i co tam jeszcze
> sprzedawca sobie wymyśli...

Owszem, ze jakby chcial, to by zalatwil. Tylko to dla niego jest klopot.
A jak ludzie nie mysla i robia tak, ze sprawiaja klopoty to juz sie nie
dziwie
ze sklep nie chce im isc na reke i naprawiac to co skopali.
Ja podbijam gwarancje dopiero jak mi jest potrzebna. W wiekszosci
przypadkow nigdy sie nie przydaje, a jesli chce wymienic/oddac sprzet,
to nie mam z tym nigdy problemow.

Pozdrawiam,
Janusz

do góry