-
11. Data: 2008-10-28 19:12:21
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Jaro pisze:
> mailem
No to se tak moze wysylac. Wypowiedzenie musi byc zlozone na pismie :)
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
12. Data: 2008-10-30 16:25:41
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster>
Nie wiem czy dobrze zrozumialem w/w przepisy, ale na moj rozum jesli osoba w
podanym wyzej moim przypadku ktora mieszka w lokalu, nie robi zadnych szkod
i placi regularnie wszystko to moze byc wyrzucona z powodu widzimisie
wlasciciela nie pozniej niz na 3 lata naprzod (art11 par 5)? Czyli osoba A
nie ma sie czego bac przez 3 lata bo nie zrobila nic co moglo spowowac
wyrzucenie jej z lokalu oprocz niecheci wlasciela, no i oczywiscie musi
zostac poinformowana na pismie o tym fakcie? Przypominam ze nie zostala
zawarta zadna umowa pisemna tylko ustna. Dzieki za wszelka pomoc.
Pozdr
Jaro
-
13. Data: 2008-11-01 08:24:39
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: przypadek <p...@g...pl>
On 30 Paź, 17:25, "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster> wrote:
> Nie wiem czy dobrze zrozumialem w/w przepisy, ale na moj rozum jesli osoba w
> podanym wyzej moim przypadku ktora mieszka w lokalu, nie robi zadnych szkod
> i placi regularnie wszystko to moze byc wyrzuconazpowodu widzimisie
> wlasciciela nie pozniej niz na 3 lata naprzod (art11 par 5)? Czyli osoba A
> nie ma sie czego bac przez 3 lata bo nie zrobila nic co moglo spowowac
> wyrzucenie jejzlokalu oprocz niecheci wlasciela, no i oczywiscie musi
> zostac poinformowana na pismie o tym fakcie? Przypominam ze nie zostala
> zawarta zadna umowa pisemna tylko ustna. Dzieki za wszelka pomoc.
>
> Pozdr
> Jaro
Z tego co rozumiem A nie płaci nic B - wtedy mamy raczej do czynienia
z użyczeniem, a cytowane wyżej przepisy odnoszą się do "odpłatnego
używania lokalu". Ja zacytowałem, bo kolega Lawa pisał o najmie.
Jeśli chodzi o użyczenie na czas nieoznaczony, to moim skromnym
zdaniem można teoretycznie wypowiedzieć w trybie natychmiastowym,
czyli tak aby osoba zamieszkująca miała możliwość wyprowadzić się "bez
zbędnej zwłoki" - w praktyce pewnie miesiąc będzie sensowny. Ale to
moje dywagacje.
-
14. Data: 2008-11-01 09:16:02
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster>
>Jeśli chodzi o użyczenie na czas nieoznaczony, to moim skromnym
>zdaniem można teoretycznie wypowiedzieć w trybie natychmiastowym,
>czyli tak aby osoba zamieszkująca miała możliwość wyprowadzić się "bez
>zbędnej zwłoki" - w praktyce pewnie miesiąc będzie sensowny. Ale to
>moje dywagacje.
No tak ale A placi za utrzymanie od kilku lat mieszkania nalezacego do B.
Troche mi teraz namieszales :)
Moim zdaniem to jest to uzyczenie ale w formie najmu bez zawartej umowy
pisemnej poniewaz B nie ponosi zadnych kosztow utzrymania swojego mieszkania
tylko tymi kosztami obciazony jest A. Zamiast A placic za wynajecie B po
prostu ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania. Takie jest moje zdanie
ale ja nie jestem prawnikiem wiec moge sie znacznie mylic.
Po drugie czytalem o takim przypadku, podobnym do tego. I tam bylo napisane
ze jesli A nie moze sie gdzie indziej zameldowac, bo to mieszkanie jest jego
"gniazem rodzinnym" to B musi mu zapewnic lokal zastepczy lub taki lokal
wskazac.
Prosze o wyjasnienia.
Pozdrawiam serdecznie
Jaro
-
15. Data: 2008-11-01 12:51:09
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 1 Nov 2008, Jaro wrote:
> Moim zdaniem to jest to uzyczenie ale w formie najmu bez zawartej umowy
> pisemnej poniewaz B nie ponosi zadnych kosztow utzrymania swojego mieszkania
> tylko tymi kosztami obciazony jest A. Zamiast A placic za wynajecie B po
> prostu ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania.
Tak się zastanawiam - jak to ma się do:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
_117.html
+++
Art. 713
Bioršcy do używania ponosi zwykłe koszty utrzymania rzeczy użyczonej.
[...]
---
> Po drugie czytalem o takim przypadku, podobnym do tego. I tam bylo napisane
> ze jesli A nie moze sie gdzie indziej zameldowac, bo to mieszkanie jest jego
> "gniazem rodzinnym" to B musi mu zapewnic lokal zastepczy lub taki lokal
> wskazac.
A bardziej chodziło o ochronę posiadania czy mozliwość wypowiedzenia
umowy? Bo z gołych przepisów mi wychodzi, że w odróżnieniu od umowy
najmu uzyczenie można wypowiedzieć, ale ochrony posiadania to nie
uchyla.
Przy uporze korzystającego sprowadzałoby się to do możliwości
konwersji użyczenia w najem (po polsku: możliwości zażądania opłaty)
z oczywistym utknięciem na ochronie praw (już) lokatora.
Ale tylko gdybam i proszę o krytykę.
pzdr, Gotfryd
-
16. Data: 2008-11-02 10:29:17
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: przypadek <p...@g...pl>
On 1 Lis, 13:51, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Sat, 1 Nov 2008, Jaro wrote:
>>. Zamiast A placic za wynajecie B po
> > prostu ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania.
>
> Tak się zastanawiam - jak to ma się
do:http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-
1_2_117.html
> +++
> Art. 713
> Bioršcy do używania ponosi zwykłe koszty utrzymania rzeczy użyczonej.
> [...]
Ja uważam że to jest właśnie użyczenie. Wyobraźcie sobie, że
wynajmujący nie oddają swojego mieszkania z dobrego serca i kalkulują
czynsz tak, aby poza opłatami eksploatacyjnymi starczyło dla nich
jeszcze na obiad w restauracji, a przynajmniej w barze mlecznym.
> ---
>
> > Po drugie czytalem o takim przypadku, podobnym do tego. I tam bylo napisane
> > ze jesli A nie moze sie gdzie indziej zameldowac, bo to mieszkanie jest jego
> > "gniazem rodzinnym" to B musi mu zapewnic lokal zastepczy lub taki lokal
> > wskazac.
>
> A bardziej chodziło o ochronę posiadania czy mozliwość wypowiedzenia
> umowy? Bo z gołych przepisów mi wychodzi, że w odróżnieniu od umowy
> najmu uzyczenie można wypowiedzieć, ale ochrony posiadania to nie
> uchyla.
Po pierwsze - zameldowanie nie ma nic do rzeczy.
Po drugie - ochrona posiadania oczywiście obowiązuje, ale to ma
zasadniczo znaczenie w momencie gdy zamieszkujący nie będzie chciał
się wyprowadzić i nie ma znaczenia z jakim tytułem prawnym on tam
mieszka albo mieszkał.
> Przy uporze korzystającego sprowadzałoby się to do możliwości
> konwersji użyczenia w najem (po polsku: możliwości zażądania opłaty)
> z oczywistym utknięciem na ochronie praw (już) lokatora.
Nie. Najem jest dwustronnym oświadczeniem woli (w jednym konkretnym
przypadku - nie tutaj - domniemanym z jednej strony) i nie może być ot
tak uznany za istniejący przy oczywistej niezgodzie na zamieszkiwanie
z jednej strony. Ustawodawca przewidział tę sytuację w ustawie o Ochr.
praw Lok.:
Art. 18.
1. Osoby zajmujące lokal bez tytułu prawnego są obowiązane do dnia
opróżnienia
lokalu co miesiąc uiszczać odszkodowanie.
2. Z zastrzeżeniem ust. 3, odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1,
odpowiada wysokości
czynszu, jaki właściciel mógłby otrzymać z tytułu najmu lokalu. Jeżeli
odszkodowanie nie pokrywa poniesionych strat, właściciel może żądać od
osoby,
o której mowa w ust. 1, odszkodowania uzupełniającego.
-
17. Data: 2008-11-02 13:36:20
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
To ja się podłączę pod temat, aczkolwiek z trochę innymi warunkami
wstępnymi:
A - małżeństwo, właściciele mieszkania spółdzielczego-własnościowego, A1
siostra B.
B - brat jednego z małżonków A, zameldowany w tym mieszkaniu w czasie
kiedy jeszcze nie było mieszkaniem małżonków A i miało status mieszkania
lokatorskiego
Historia:
Rodzicom (konkretnie ojcu) A1 i B przydzielono mieszkanie lokatorskie
spółdzielcze. Mieszkali tam wspólnie z rodzicami, później A1 zawartła
związek z A2 i zostali małżeństwem A. Ojciec zmarł ponad 20 lat temu.
Głównym lokatorem na podstawie prawa spółdzielczego została matka A1 i
B, osoba już starsza. W międzyczasie B się wyprowadził do zony, matka
opiekowało się i mieszkało z nią małżeństwo A. B się wyprowadził do
żony, pozostając zameldowanym w mieszkaniu. Po 2 latach matka ustanowiła
w spółdzielni głównym lokatorem A1, która po następnym roku mieszkanie
wykupiła razem z mężem.
Po następnych 5 latach B po kłotni z żoną wrócił na "kilka tygodni" i
został, użytkując jeden z pokojów w mieszkaniu. Użytkowanie nie miało
formy żadnej umowy (w końcu rodzeństwo) ani nie wiązało się z żadnymi
opłatami. Miało mieć charakter tymczasowy, B posiadał książeczkę
mieszkaniową ze sporym na tamte czasy wkładem - wyszło inaczej.
B mieszkał w mieszkaniu kolejne 2 lata, "zapominając" ze miał się tam
tylko chwilowo przechować. Stosunku zaczęły się psuć ponieważ B zaczął
wszczynać awantury (są raporty policji). Nie chciał wyprowadzić się z
mieszkania, twierdząc że mu się należy. Małżeństwo A usiłowało
kilkukrotnie pisemnie wezwać go do opuszczenia lokalu, nie odbierał
przesyłek poleconych.
Małżeństwo A podało sprawę do sądu o eksmisję. Po roku sąd orzekł, że
1. B zajmował lokal na podstawie umowy użyczenia, która została zdaniem
sądu skutecznie wypowiedziana. Sąd nakazał opuszczenie lokalu przez B i
wydanie go małżeństwu A
2. sąd na wniosek B rozpatrzył jego wniosek o przydział lokalu
socjalnego i nie znalazł przesłanek do przyznania mu takiego lokalu,
uzasadniając to wysokimi zarobkami B, posiadaniem przez niego ksiązeczki
oraz faktem że sprawa dotyczy lokalu własnościowego a nie komunalnego
czy spółdzielczego.
3. sąd nie nadał wyrokowi klauzuli natychmiastowej wykonalności.
Pytania:
Jakie są możliwości wyegzekwowania postanowienia sądu, chodzi mi
zwłaszcza o punkt 1. Zakładając że nie zostanie wniesiona apelacja to
czy po 21 dniach (tyle czasu będzie się uprawomocniać wyrok) można
zwyczajnie wymienić zamki w drzwiach czy potrzebny jest komornik ?
Jak "zmotywować" B do opuszczenia pokoju za który nigdy nie płacił i nie
płaci?
--
MZ
-
18. Data: 2008-11-02 15:14:23
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster>
>Nie. Najem jest dwustronnym oświadczeniem woli (w jednym konkretnym
>przypadku - nie tutaj - domniemanym z jednej strony) i nie może być ot
>tak uznany za istniejący przy oczywistej niezgodzie na zamieszkiwanie
>z jednej strony.
Czyli mam teraz rozumiec ze w moim przypadku zamiszkujacy A nie ma zadnych
podstaw zeby nie wyniesc sie z mieszkania po tym jak wlasciciel B mu
przekaze na pismie ze ma to zrobic np w ciagu tygodnia? Wszystko to dlatego
ze nie ma umowy najmu tylko slowne uzyczenie? Jesli A sie nie wyniesie w
ciagu tych przykladowych 2 tyg. to B bedzie mogl go naliczac?
A co jesli A nie jest pewien czy nie ma jakis praw do lokalu (lokal byl
spoldzielczy w ktorym mieszkal A i B po czym lokal byl do wykupienia i B
wykupil go bez pytania A), bo moze jest jakas szansa na pobicie sie w sadzie
o podzial wlasnosci czy cos takiego?
Bo w chwili obecnej nie wiem czy A ma sie wyprowadzic i zaniechac
czegokolwiek czy mieszkac i czekac na wyrok co do wlasnosci tak jak ktos na
poczatku watku pisal?
A co bedzie jesli A sie wyprowadzi do wynajetego mieszkania ale sie nie
wymelduje z tego ktorego wlascicielm jest B poniewaz nie zamelduje sie
przeciez do wynajmowanego mieszkania a gdzies zameldowany byc musi?
Pozdr
Jaro
-
19. Data: 2008-11-02 18:45:18
Temat: Re: Wymeldowanie z mieszkania
Od: przypadek <p...@g...pl>
On 2 Lis, 16:14, "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster> wrote:
>
> Czyli mam teraz rozumiec ze w moim przypadku zamiszkujacy A nie ma zadnych
> podstaw zeby nie wyniesc sie z mieszkania po tym jak wlasciciel B mu
> przekaze na pismie ze ma to zrobic np w ciagu tygodnia? Wszystko to dlatego
> ze nie ma umowy najmu tylko slowne uzyczenie?
Słowne czy nie słowne, ważne czy najem czy użyczenie. Opisana umowa ma
wszelkie cechy użyczenia raczej.
Jesli A sie nie wyniesie w
> ciagu tych przykladowych 2 tyg. to B bedzie mogl go naliczac?
Myślę, że tak, ewentualną sporną kwestią czy to 2 tyg. czy np.
miesiąc. czy może 3. Przepisy nie precyzują.
>
> A co jesli A nie jest pewien czy nie ma jakis praw do lokalu (lokal byl
> spoldzielczy w ktorym mieszkal A i B po czym lokal byl do wykupienia i B
> wykupil go bez pytania A), bo moze jest jakas szansa na pobicie sie w sadzie
> o podzial wlasnosci czy cos takiego?
Jeśli A nie jest pewien, to się nie wyprowadzi i sprawa skończy się w
sądzie, który się jakoś w tej kwestii wypowie.
>
> Bo w chwili obecnej nie wiem czy A ma sie wyprowadzic i zaniechac
> czegokolwiek czy mieszkac i czekac na wyrok co do wlasnosci tak jak ktos na
> poczatku watku pisal?
Jak ma najmniejsze szanse, to ja na jego miejscu bym czekał.
>
> A co bedzie jesli A sie wyprowadzi do wynajetego mieszkania ale sie nie
> wymelduje z tego ktorego wlascicielm jest B poniewaz nie zamelduje sie
> przeciez do wynajmowanego mieszkania a gdzies zameldowany byc musi?
Zameldowanym trzeba być tam gdzie się mieszka. Generalnie wynajmujący
nie ma nic do gadania, jeśli najemca chce się zameldować, w praktyce
najemca idzie do urzędu i pokazuje tytuł do lokalu i wynajmujący nawet
nie musi o tym wiedzieć.