-
1. Data: 2005-05-21 13:26:17
Temat: Wymeldowanie
Od: "Bogdan" <b...@p...onet.pl>
Witam Wszystkich
Mam problem z moją żoną która od 1,5 roku nie mieszka ze mną i synem tylko w
domu u swoich rodziców. Nasze małżeństwo rozpadło się ale rozwodu nie mamy.
Raz na miesiąc lub rzadziej przyjeżdża do domu robi małą awanturkę z byle
powodu i znowu jedzie do mamusi. Problem polega na tym że ja straciłem rok
temu pracę i niemam jak opłacać czynszu i innych opłat i gdyby nie syn który
pracuje byłoby bardzo źle. Żona oczywiście ani niechce się wymeldować ani
dokładać do opłat. Mieszkanie jest spółdzielcze własnościowe kupione w
czasie trwania małżeństwa. Czy w związku z przedstawioną sytuacja jest
możliwość wymeldowania żony?
Za wszystkie informacje z góry dziękuje
Pozdrawiam
Bogdan
-
2. Data: 2005-05-21 13:30:17
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Bogdan napisał(a):
> Za wszystkie informacje z góry dziękuje
zakladam ze nie ma meldunku czasowego u mamusi. zawsze mozesz sprobowac
to zglosic odpowiednim organom, zeby jej uprzyjemnic zycie;)
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
3. Data: 2005-05-21 13:39:51
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: "Krzys" <m...@o...pl>
Użytkownik "Bogdan" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d6nd7c$fp8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Raz na miesiąc lub rzadziej przyjeżdża do domu robi małą awanturkę z byle
> powodu i znowu jedzie do mamusi. Problem polega na tym że ja straciłem rok
> temu pracę i niemam jak opłacać czynszu i innych opłat i gdyby nie syn
który
> pracuje byłoby bardzo źle. Żona oczywiście ani niechce się wymeldować ani
> dokładać do opłat. Mieszkanie jest spółdzielcze własnościowe kupione w
> czasie trwania małżeństwa. Czy w związku z przedstawioną sytuacja jest
> możliwość wymeldowania żony?
Niestety wymeldowanie nic ci nie pomoże. Mieszkanie jest własnościowe (czyli
wasze) i nie możesz żony pozbawić prawa do niego, nawet jak go nie
zamieszkuje.
-
4. Data: 2005-05-21 14:01:31
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: "Dorota D." <potforrrek@USUŃBLABLA.gazeta.pl>
Użytkownik "Krzys" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d6ne0n$ki3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Niestety wymeldowanie nic ci nie pomoże. Mieszkanie jest własnościowe
> (czyli wasze) i nie możesz żony pozbawić prawa do niego, nawet jak go nie
> zamieszkuje.
Ale opłaty będą mniejsze, myślę, że o to chodzi.
D.
-
5. Data: 2005-05-21 15:30:53
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Krzys wrote:
>
> Niestety wymeldowanie nic ci nie pomoże. Mieszkanie jest własnościowe (czyli
> wasze) i nie możesz żony pozbawić prawa do niego, nawet jak go nie
> zamieszkuje.
>
Mieszkanie będzie dalej w połowie jej, ale wymeldować ją można skoro tam
nie mieszka.
-
6. Data: 2005-05-21 18:56:05
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:d6nk7f$cm0$4@inews.gazeta.pl...
> Mieszkanie będzie dalej w połowie jej, ale wymeldować ją można skoro
tam
> nie mieszka.
Problem polega na tym, że jednak raz w miesiącu się pokazuje, a musiała
by się nie pokazywać tak z pół roku.
Natomiast co do tych opłat, to jeśli mąż nie pracuje, to moim zdaniem
mógł by wezwać ją do ponoszenia połowy opłat, a w razie odmowy złożyć
pozew do sądu.
-
7. Data: 2005-05-21 19:59:19
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: " 666" <j...@i...pl>
Ja nie bardzo rozumiem tę 'połowę' :-o
Czy jest to współwłasność ustawowa małżeńska, czy współwłasność ułamkowa odrębna??
Przy tej pierwszej to IMHO za świadczenia odpowiadają solidarnie, przy tej drugiej
się sprawa komplikuje, jeśli żona
zarzuci i zacznie się domagać opłat za bezumowne korzystanie z jej części...
JaC
> Natomiast co do tych opłat, to jeśli mąż nie pracuje, to moim zdaniem mógł by
wezwać ją do ponoszenia połowy opłat, a
w razie odmowy złożyć pozew do sądu.
> >Mieszkanie będzie dalej w połowie jej, ale wymeldować ją można skoro tam nie
mieszka.
-
8. Data: 2005-05-21 20:14:58
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik " 666" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d6o3u4$prv$1@news.interia.pl...
Założyłem, że oczywiście jest to współwłasność łączna. W tej sytuacji
zobowiązania z tytułu utrzymania nieruchomości mają charakter solidarny.
Założywszy, ze pewnie pomiędzy małżonkami nie ma żadnej umowy normującej
sposób ponoszenia tych kosztów przyjąłem, że na podstawie art. 376 kc
że:
"Jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie, treść
istniejącego między współdłużnikami stosunku prawnego rozstrzyga o tym,
czy i w jakich częściach może on żądać zwrotu od współdłużników. Jeżeli
z treści tego stosunku nie wynika nic innego, dłużnik, który świadczenie
spełnił, może żądać zwrotu w częściach równych."
W świetle poczynionych przeze mnie założeń opiewających mniej więcej
najczęstszą sytuację z opisanych w poście pytającego, mąż ma prawo
domagać się od żony 50% tych kosztów, skoro płaci pełne koszty.
Kluczowym tu jest udowodnienie, że w chwili obecnej nie mają z żoną
wspólnego gospodarstwa domowego, ale skoro żona nie mieszka z nimi, to
wydaje mi się to możliwe.
Ba, jakby dowieść, że zobowiązania pokrywa syn (mąż podobno nie ma
dochodów, jak pisze) to można by było spróbować jeszcze innej sztuczki.
Syn dochodzi roszczenia od rodziców, bo pokrywa ich zobowiązania i
wchodzi w miejsce wierzyciela. Męża można uznać za całkowicie
niewypłacalnego i wówczas syn mógł by od matki dochodzić całości na
podstawie art. 376§ 2 kc. Ale to już wyższa szkoła jazdy, choć moim
zdaniem dająca się zrealizować.
-
9. Data: 2005-05-21 20:25:46
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: " 666" <j...@i...pl>
Tak na marginesie: a spelnił??
JaC
> Jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie
-
10. Data: 2005-05-21 20:36:06
Temat: Re: Wymeldowanie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik " 666" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d6o5fn$rq7$1@news.interia.pl...
> Tak na marginesie: a spelnił??
Jak nie spełnił, to się zwrotu domagać nie może. Zdanie pytającego
"Problem polega na tym że ja straciłem rok temu pracę i niemam jak
opłacać czynszu i innych opłat i gdyby nie syn który
pracuje byłoby bardzo źle." rozumiem tak, że było by źle. Skoro było by,
a nie jest, to jak rozumiem jednak płacą.