-
1. Data: 2004-01-15 11:59:08
Temat: Wyłudzenie kredytu?
Od: "Urszula " <u...@N...gazeta.pl>
Czy z takim zarzutem może wystąpić bank w przypadku zaniechania spłaty
kredytu? Czy grozi mi więzienie?
Wpadłam w pułapkę kredytową, w końcu spłacałam kredyt kredytem. Niestety
przekredytowałam się i obecnie nie spłacam rat, bo nie mam z czego. Tytuły
komornicze, zajęcie wynagrodzenia (w chwili obecnej bez pracy i nie ma już co
zajmować), żadnego majątku. Mam ze dwa niewielkie kredyty na koncie, których
w ogóle nie zaczęłam spłacać (ani jedna rata nie wpłynęła). Nigdy nie byłam
karana i nie nosiłam się z zamiarem niespłacania kredytów. Czy jednak
więzienie jest nieuniknione?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2004-01-15 12:09:19
Temat: Re: Wyłudzenie kredytu?
Od: marcin <s...@s...friends.id.pl>
Użytkownik Urszula napisał:
> Czy jednak
> więzienie jest nieuniknione?
Myślę, że prawdopodobieństwo więzienia wynosi jakieś 0,1%
(nie mówię o skazaniu w ogóle, co zresztą też stoi pod znakiem zapytania).
Brak mi teraz czasu na odpowiedź, więc poszukaj w archiwum, był kiedyś
taki temat poruszany.
pozdrawiam
marcin
-
3. Data: 2004-01-15 13:15:19
Temat: Re: Wyłudzenie kredytu?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
marcin wrote:
> Użytkownik Urszula napisał:
>
>> Czy jednak
>> więzienie jest nieuniknione?
>
> Myślę, że prawdopodobieństwo więzienia wynosi jakieś 0,1%
> (nie mówię o skazaniu w ogóle, co zresztą też stoi pod znakiem zapytania).
>
> Brak mi teraz czasu na odpowiedź, więc poszukaj w archiwum, był kiedyś
> taki temat poruszany.
>
> pozdrawiam
>
> marcin
Czyms bank postraszyc chce/musi
A tojedyny "paragraf" ktorym postraszyc moze.
Boguslaw
-
4. Data: 2004-01-15 14:28:30
Temat: Re: Wyłudzenie kredytu?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Urszula " <u...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bu5vac$5j0$1@inews.gazeta.pl...
> Czy z takim zarzutem może wystąpić bank w przypadku zaniechania spłaty
> kredytu? Czy grozi mi więzienie?
Samo niespłacalnie kredytu przestępstwem z reguły nie jest, poza
nielicznymi wyjątkami związanymi z działaniem na szkodę wierzyciela.
Natomiast w wypadku pułapki kredytowej z reguły kredytobiorca "zapomina"
we wniosku kredytowym o kolejny kredyt poinformować bank, że ma już inny
kredyt. A to już jest przestępstwem z art. 297 kk. Do więzienia raczej w
praktyce ciężko za to trafić, o ile nie są to jakieś ogromne kwoty. Ale
grzywna jest jak najbardziej realna a i jakiś wyrok w zawiasach się trafić
może. Po za tym jest się już karanym sądownie, co może być niekorzystną
okolicznością w wielu wypadkach.
-
5. Data: 2004-01-15 14:30:00
Temat: Re: Wyłudzenie kredytu?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:bu63f1$fus$6@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> Czyms bank postraszyc chce/musi
> A tojedyny "paragraf" ktorym postraszyc moze.
No kilka innych by się dało jednak wymyślić. 297 kk, czy choćby te od
działania na szkodę wierzyciela. Wszystko zależy od pewnych okoliczności,
których Urszula jednak nie wymienia.
-
6. Data: 2004-01-15 16:39:14
Temat: Re: Wyłudzenie kredytu?
Od: kam <k...@p...onet.plX>
Urszula wrote:
> Czy z takim zarzutem może wystąpić bank w przypadku zaniechania spłaty
> kredytu? Czy grozi mi więzienie?
> Wpadłam w pułapkę kredytową, w końcu spłacałam kredyt kredytem. Niestety
> przekredytowałam się i obecnie nie spłacam rat, bo nie mam z czego. Tytuły
> komornicze, zajęcie wynagrodzenia (w chwili obecnej bez pracy i nie ma już co
> zajmować), żadnego majątku. Mam ze dwa niewielkie kredyty na koncie, których
> w ogóle nie zaczęłam spłacać (ani jedna rata nie wpłynęła). Nigdy nie byłam
> karana i nie nosiłam się z zamiarem niespłacania kredytów. Czy jednak
> więzienie jest nieuniknione?
A zaciągając kolejny kredyt informowałaś o istniejącym zadłużeniu?
KG
-
7. Data: 2004-01-15 21:49:56
Temat: Re: Wyłudzenie kredytu?
Od: "Andrzej R." <a...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
> Natomiast w wypadku pułapki kredytowej z reguły kredytobiorca "zapomina"
> we wniosku kredytowym o kolejny kredyt poinformować bank, że ma już inny
> kredyt. A to już jest przestępstwem z art. 297 kk.
Re : Pozwolę sobie na drobne uzupełnienie dla całkowitej jasności (jak mi
się wydaje) sprawy. Otóż samo ukrycie przed "nowym" kredytodawcą obciążenia
kredytem w innym banku nie wydaje się być czynem zabronionym ustawą.
Warunkiem jest, aby owo ukrycie było w konkretnym przypadku elementem
stanowiącym (istotnym) dla podjęcia przez ów nowy bank decyzji o przyznaniu,
bądź odmowie przyznania kredytu. Jednym z podstawowych kryteriów przyznania
kredytu jest ocena zdolności kredytowej dokonywana przez bank. Dla bytu
przestępstwa koniecznym (ale nie zawsze wystarczającym) jest zatem
udowodnienie, że skutkiem ujawnienia
obciążenia wcześniejszym kredytem byłby brak zdolności kredytowej
potencjalnego kredytobiorcy. Dopiero wówczas możemy mówić o okoliczności
mającej istotne znaczenie dla uzyskania kredytu, bo jeśli kredytobiorca
mimo istniejących obciążeń zachowuje zdolność (wg nowego banku) kredytową -
to trudno mówić, że owo zatajenie jest okolicznością istotną. Dodajmy do
tego fakt, że pojęcie "zdolności kredytowej" jest dosyć płynne i zmienne w
czasie. Większość banków kilka razy w roku zmienia kryteria oceny zdolności
kredytowej (m.in. jest taki system liczenia punktów dodatnich i ujemnych) ,
a jeśli weźmiemy kilka banków w tym samym czasie - każdy z nich nieco
inaczej będzie ową zdolność określał i każdemu wyjdą inne wyniki ( jeden
bank przy tych samych kryteriach da kredyt, inny nie). Stopień zdolności
kredytowej (nie jest to kryterium "tak" lub "nie") jest jednym z elementów
stanowiących o oprocentowaniu kredytu. Mówiąc najprościej "słaba" zdolność
kredytowa - to wyższe oprocentowanie = kredyt o większym stopniu ryzyka dla
banku = ostrzejsze kryteria zabezpieczenia. Rekapitulując : faktycznie o
istotności znaczenia ukrycia poprzedniego kredytu decyduje nowy bank
(oczywiście w formie procesowej odpowiedzi na pytanie : czy przy nowych
okolicznościach kredyt byłby udzielony). Myślę, że każdy obrońca jako jeden
z wątków obrony przyjmie pewną nieostrość pojęcia zdolności kredytowej. A
zatem stanowiącym jest (moim zdaniem) zbieg ukrycia zaciągniętego wcześniej
kredytu ( w tym przypadku) i niespłacania rat. Ale znów możemy mieć do
czynienia z przypadkiem, kiedy w chwili zaciągania drugiego kredytu
zdolność kredytowa mieściła się w "widełkach nieostrości", a później
nastąpiła zmiana sytuacji finansowej kredytobiorcy. A w końcu na wypadek
takiej właśnie sytuacji banki stosują zabezpieczenia udzielanych kredytów.
Podchodząc teraz bardziej praktycznie : kredytobiorca mający trudności ze
spłatami powinien za wszelką cenę "dogadać się" z bankiem, któremu nie
zależy na wszczęciu postępowania z art. 297 kk, ale na odzyskaniu swoich
pieniędzy. Banki przeważnie otwarte są na wszelkie propozycje (np
zawieszanie na kilka miesięcy spłaty rat kapitałowych), ale trzeba z nimi
rozmawiać, negocjować.Można równoległe kredyty próbować komasować (z reguły
udaje się wynegocjować niższe oprocentowanie kredytów skomasowanych). Jeśli
natomiast kredytobiorca wychodzi z założenia "nie spłacam - bo nie mam i
niech bank martwi się co dalej" - to bank też nie będzie miał skrupułów.
Wejdzie na zabezpieczenie, zlicytuje za 50 % wartości (albo i mniej), resztę
na koszty
egzekucji, a na dodatek zawiadomi prokuratora o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa z art. 297 kk stwierdzając w trakcie postępowania, że gdyby
wiedział, to w życiu nie udzieliłby kredytu ....I poważne kłopoty gotowe.
Tyle, może zbyt obszernego uzupełnienia.
Pozdrawiam AR