> >> Sprzet ma sluzyc do zadan sluzbowych wiec nie moge wykorzystac go celow
> >> prywatnych.
>
> Taki ze trudno nie obejrzec na sprzecie firmowym prywatnych fotek, albo
> odczytanie poczty z prywatnego konta.
"trudno"? To przeciez zalezy tylko od Ciebie. Inna sprawa ze wielu pracodawcow
wychodzi 'na przeciwko' tym trudnosciom i blokuje mozliwosci korzystania
z prywatnych kont, czesciowy/calkowity dostem do www czy innych serwisow.

> Dlatego absurd ze w praktyce nie jest możliwe do utrzymania zastrzezenie
> pracodawcy.
chyba podchodzisz do tego nie do konca prawidlowo. To Ty masz obowiazek to
zastrzezenie utrzymywac i dotrzymac umowy na ktora sie zgadzasz.
Pracodawca moze cie sprawdzic (wystarczy zrobic dodatkowe logi przy bootowaniu
zeby wiedziec co masz na dysku, lub monitorowac ruch w sieci, zeby wiedziec
po jakich stronach lazisz i ile czasu spedziles bedac podlaczonym do
prywatnego konta...). Znam przypadki ze chlopaki wylatywali za sluchanie
internetowego radia (obciazanie sluzbowych laczy), o obrazkach
z paniami 'inaczej' ubranymi nie wspomne.

Sam pisales - sprzet do celow sluzbowych. W praktyce pracodawca nie bedzie
Cie pewnie scigal za to ze bedzesz mial tam wgrane pare zdjec
z ostatnich wakacji. Ani nawet za czytanie prywatnych maili (chyba
ze bedzie to Tobie zajmowac polowe dnia pracy).
Ty jednak piszesz o celach zarobkowych, a to juz
zupelnie inny temat i za to pracodawca moze (i wrecz powinien)
Cie pogonic.

Mimo wszystko rozpatrz aspekt moralny tematu. To troche jak za komuny,
gdy sie wszystko z budowy wynosilo, bo wspolne i nikt nie zlapal...
Rozumiem ze laptop fajna rzecz, daje mozliwosci. Ale wyrabianie sobie zlych
nawykow moze byc szkodliwe na potem..

pozdrawiam
Bruno

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Sun, 29 Oct 2006 23:54:54 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

> Taki, że nie ma sensownego sposobu na egzekwowanie ani powodu do
> egzekwowania takich ograniczeń.

Sposoby by się znalazły - rzecz w tym że pracodawca zazwyczaj nie chce
tego ograniczać bo notebook jest swego rodzaju "premią" dla pracownika.
Niech se go weźmie do domu, poogląda filmy w łóżku, poczyta prywatne
e-maile, poogląda swoje zdjęcia. U mnie w firmie nikt się zbytnio nie
czepia - za wyjątkiem korzystania z e-maili/newsów/allegro/stron xxx
w czasie pracy (ale do tego są firewalle i obowiązuje to też tych
z komputerami PC), nielegalnego software. I jeszcze jeśli ktoś jedzie
na delegację do krajów Bliskiego Wschodu to ma skasować zdjęcia XXX ;-)
Ale - tak jest dopóki się nie przegnie. Niedawno kolega z innego działu
wyleciał z pracy właśnie za to, że wykorzystywał służbowego notebooka do
prac na rzecz innej firmy (nie był to jedyny zarzut - dlatego zamiast
nagany od razu wyleciał).

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Osoba przedstawiająca się jako *Andrzej Lawa* stuknęła w klawisze i
oto co powstało:

>> Nie, nie absurd. Jeśli powierzający sprzęt zaznaczył sposób
>> korzystania z niego, nie powinno się z niego korzystać w sposób
>> odmienny.
>> Co w tym absurdalnego?
>
> Taki, że nie ma sensownego sposobu na egzekwowanie ani powodu do
> egzekwowania takich ograniczeń

Sposoby są, to już wiesz. Nawet jeśli nie techniczne to regulaminowe.
Natomiast powodów też można wskazać niemało: zwiększonego od
zużywania się sprzętu, poprzez zagrożenie "wpuszczenia" czegoś do
sieci firmowej bądź zarażenia służbowego komputera, aż do
instalowania czegoś na tym komputerze.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
|| JID:o...@j...org || http://olgierd.wordpress.com ||

do góry

Użytkownik " BrunoJ" <b...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ei3d0l$l9u$1@inews.gazeta.pl...
> Mimo wszystko rozpatrz aspekt moralny tematu. To troche jak za komuny,
> gdy sie wszystko z budowy wynosilo, bo wspolne i nikt nie zlapal...
> Rozumiem ze laptop fajna rzecz, daje mozliwosci. Ale wyrabianie sobie
> zlych
> nawykow moze byc szkodliwe na potem..
>
Dlatego chcialem sie dowiedziec co i jak.
Podsumowujac: do celow zarobkowych nie ale do np. przejrzenie fotek z
wakacji to za to pracodawca nie powinien urwac mi lba.

Dzieki za wyjasnienia

Jarek

do góry