Syn sąsiadki wyjechał 3 lata temu do USA i jak sądzę nie zawiadomił o tym
WKU. Służby wojskowej nie odbywał. Ma 25 lat.
Od jakiegoś czasu przychodzą listy polecone adresowane na niego (kilka dni
temu z prokuratury). Listów matka nie może odebrać, więc nie wiadomo, co w
nich jest. Ostatnio była nawet policja i przepytywali sąsiadów o delikwenta.
Przypuszczamy, że chodzi o służbę wojskową.
Co można teraz zrobić aby chłop nie narobił sobie gorszych problemów, które
spowodują, że już nigdy do kraju nie wróci, bo dostanie jakiś wyrok za
unikanie służby w wojsku?
Jak się dowiedzieć, co prokurator mu zarzuca, skoro matka nie może listu
odebrać a sam adresat jest za granicą. Pewnie urzędy potraktują listy jako
"skutecznie doręczone" a tutaj nik nie wie o co chodzi.
Doradźcie Grupowicze coś mądrego.
Jacek

do góry

Jacek wrote:
> Syn sąsiadki wyjechał 3 lata temu do USA i jak sądzę nie zawiadomił o tym
> WKU. Służby wojskowej nie odbywał. Ma 25 lat.
> Od jakiegoś czasu przychodzą listy polecone adresowane na niego (kilka dni
> temu z prokuratury). Listów matka nie może odebrać, więc nie wiadomo, co w
> nich jest. Ostatnio była nawet policja i przepytywali sąsiadów o delikwenta.
> Przypuszczamy, że chodzi o służbę wojskową.
> Co można teraz zrobić aby chłop nie narobił sobie gorszych problemów, które
> spowodują, że już nigdy do kraju nie wróci, bo dostanie jakiś wyrok za
> unikanie służby w wojsku?
> Jak się dowiedzieć, co prokurator mu zarzuca, skoro matka nie może listu
> odebrać a sam adresat jest za granicą. Pewnie urzędy potraktują listy jako
> "skutecznie doręczone" a tutaj nik nie wie o co chodzi.
> Doradźcie Grupowicze coś mądrego.
> Jacek
>
>
było się wymeldować przed wyjazdem.

do góry

> Syn sąsiadki wyjechał 3 lata temu do USA i jak sądzę nie zawiadomił o tym
> WKU. Służby wojskowej nie odbywał. Ma 25 lat.
> Od jakiegoś czasu przychodzą listy polecone adresowane na niego (kilka dni
> temu z prokuratury). Listów matka nie może odebrać, więc nie wiadomo, co w
> nich jest. Ostatnio była nawet policja i przepytywali sąsiadów o
> delikwenta. Przypuszczamy, że chodzi o służbę wojskową.
> Co można teraz zrobić aby chłop nie narobił sobie gorszych problemów,
> które spowodują, że już nigdy do kraju nie wróci, bo dostanie jakiś wyrok
> za unikanie służby w wojsku?
> Jak się dowiedzieć, co prokurator mu zarzuca, skoro matka nie może listu
> odebrać a sam adresat jest za granicą.

Zarzuca mu pewnie przestepstwo z art. 224 utawy z 1967 roku o powszechnym
obowiazku obrony RP

Pewnie urzędy potraktują listy jako
> "skutecznie doręczone" a tutaj nik nie wie o co chodzi.

Nie potraktuja. Jesli maja odpowiednia podstawe dowodowa wydadza
postanowienie o przedstawieniu zarzutow i zawiesza postepowania na czas
nieobecnosci faceta. Zarzadzi sie rownoczesnie poszukiwania (bo list gonczy
w takiej sprawie raczej nie) i jak kiedys go "wpuszcza" w komputer na
granicy to sie dowie, ze prokurator go szuka.

Cezar

> Doradźcie Grupowicze coś mądrego.
> Jacek
>

do góry

Użytkownik "Jacek" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fgg4u9$o2i$1@atlantis.news.tpi.pl...

Wymeldować gościa "z urzędu", skoro od trzech lat nie mieszka. Nic innego
zrobić bez jego udziału nie można.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał

> Wymeldować gościa "z urzędu",

Dzięki.
Ale czy coś wymeldowaniem pomożemy delikwentowi? Nadal będzie poszukiwany, a
z tego, co wiem, to nie ma zamiaru siedzieć za Wielką Wodą dożywotnio, tylko
zamierza wrócić "na Ojczyzny łono" i to nie w charakterze przestępcy mimo
woli a jako świeżo dorobiony biznesmen.
Może by sam wysłał jakieś pismo (wiem, że późno) do WKU, czy gdzie tam
jeszcze.
Jacek

do góry

IMO nie masz racji. Nie tyle miał się wymeldować ile zawiadomić WKU o
wyjeździe.
Jacek

do góry

> Dzięki.
> Ale czy coś wymeldowaniem pomożemy delikwentowi? Nadal będzie poszukiwany,
> a z tego, co wiem, to nie ma zamiaru siedzieć za Wielką Wodą dożywotnio,
> tylko zamierza wrócić "na Ojczyzny łono" i to nie w charakterze przestępcy
> mimo woli a jako świeżo dorobiony biznesmen.
> Może by sam wysłał jakieś pismo (wiem, że późno) do WKU, czy gdzie tam
> jeszcze.
> Jacek

Jesli szuka go prokuraura to znaczy , ze ma zarzut i chca mu go oglosic i
przesluchac jako podejrzanego.
Co ma mu niby pomoc zmiana zameldowania ? Jesli prokurtor go nie znajdzie,
to zawiesi postepowanie i z automatu rozpocznie poszukiwania - jedym z jego
elementow jest wyslanie zapytania do bazy BEL/CBA o aktulany adres...

Cezar

do góry

Niech zbiera kasiore na kaucje przyda mu sie bo pewnie wystawia list gonczy
i na dzien dobry z lotniska trafi w kajdanach do aresztu.
Na jego miejscu postaral bym sie o obywatelstwo wielkiego brata i zrzekl sie
polskiego.

do góry

On Nov 3, 8:18 am, "Jacek" <m...@w...pl> wrote:
> IMO nie masz racji. Nie tyle miał się wymeldować ile zawiadomić WKU o
> wyjeździe.
> Jacek

Tez. Takie polskie glupie prawo. Do WKU trzeba zglosci wyjazd na
dluzej niz 3 miesiace. Ale wymeldowujac sie staje sie obywatelem RP
bez miejsca zamieszkania i przydzialu odpowiedniego WKU. Czyli nie ma
odpowiedniego biura przynaleznego do jego miejsca zamieszkania ktore
powinno wyslac mu wezwanie,zawiadomienie itp. Przerabialem taki numer
z jednym z czlonkow rodziny. Wymeldowal sie bo sprzedawal mieszkanie i
po miesiacu zdecydowal ze woli z ta kasa pojechac do angli tam robic
interesy. Nie mogl zglosic ze wyjezdza bo nie mial gdzie.

do góry

Użytkownik "MT" <s...@d...null> napisał w wiadomości
news:472c54a0@news.home.net.pl...
> Niech zbiera kasiore na kaucje przyda mu sie bo pewnie wystawia list
> gonczy i na dzien dobry z lotniska trafi w kajdanach do aresztu.
> Na jego miejscu postaral bym sie o obywatelstwo wielkiego brata i zrzekl
> sie polskiego.

Ja jeszcze dodatkowo zmieniłbym twarz oraz linie papilarne!

marekz

do góry