-
11. Data: 2004-11-04 08:55:27
Temat: Re: Wyjątkowo upierdliwa dłużniczka.
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> Pozwole siem wtrącić w dyskusje. Nie ma znaczenia wysokość długu w
> przypadku lokalu spółdzileczego własnosciowego. Wystarczy we
> wniosku egzekucyjnym do komornika zamieścić "wniosek o egzekucje
> z nieruchomości - Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nr... przy
> ul. ..., z zaznaczeniem iż na nieruchomosci nie jest założona księga
> wieczysta. Wysokość długu nie musi być proporcjonalna do wartość
> mieszkania. Jest to taka sama bzdura jak kiedyś krążyła fama
> odnośnie mieszkania i niepłacenia bez obawy przed eksmisją
> ponieważ wartość długu nie przekracza w/w. Potem wniosek o opis i
> oszacowanie - z reguły juz to działa na dłuznika, który posiada
> monete a nie zamierza płacić.
To by całkowicie rozwiązywało problem. Gdzie mogę znaleźć podstawę prawną?
> Ostatnia sprawa: mozna wystąpić do sądu o licytacje nawet bez
> zadłużenia w zwiazku za zakłucaniem porzadku domowego itp etc.
Całe szczęście nie zakłóca. Ona w ogóle tam nie mieszka, tylko bywa. Mieszka u
tatusia, w innej klatce schodowej.
> Gama ruchów jest bardzo szeroka, jedynym wyjśćiem jest działanie
> zdecydowane i bezzwłoczne. Sam bym chętnie "pojeździł" po takiej
> Spółdzielni, która sie boi.
Poprzednio to raczej nie był strach, tylko chęć pójścia na rękę i niechęć do
zaszkodzenia senatorowi (wyjątkowo porządny człowiek). Teraz, po przymknięciu
elektryka, strach już jest. Wszelkie funkcje (Zarząd, Rada Nadzorcza) są
pełnione społecznie i trudno wymagać od ludzi pracujących za darmo, aby
ryzykowali przymknięciem na 48, bo babsku akurat coś się przywidziało.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2004-11-04 22:04:57
Temat: Re: Wyjątkowo upierdliwa dłużniczka.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3aad.00000044.4189e6c5@newsgate.onet.pl...
> Niestety, nie. Kwota zadłużenia przecież jest stała, a odsetki już nie
rosną,
> bo doszło tylko te 25%. A zapis o odsetkach może zmienić tylko Walne
> Zgromadzenie.
Przelicz. No przecież na zdrowy rozsądek okaże się, ze spłaca stare długui a
od tych nowych, co to niby uregulowała liczycie odsetki. Nie ma siły i musi
wyjść więcej.
Przyjrzyj sie na modelu. zakałdam, ze kobieta nie uregulowała jednego
czynszu za styczeń 2003 roku w kwocie 100 zł i naliczyliście 60% odsetek
(zakąłdam 10%/m-c i nie więcej niż 60%). Jesli wpłaconą dziś kwotę zaliczysz
za wrzesień 2004 roku, to do zapłaty kobiecie pzostanie 150 zł za tamten
styczeń i 10 zł za wrzesień. Razem 160 zł i maksymum dodatkowe 5 zł za
kolejne 5 miesięcy - razem maksymalnie 165 zł. Jak zaliczysz jej na czynsz
za styczeń, to do zapłąty pozostanie jej: 50 zł za styczeń i 110 zł za
wrzesień. Też 160 zł, ale teraz za każdy miesiąc doliczasz 10 zł, więc za 5
miesięcy roku będzie 210 zł. Czy teraz rozumiesz różnicę? PrzywWaszym
sposobie i moim modelu kobieta zyskuje 45 zł na czysto.
>
> Niestety, kontakt jest tylko z elektrykiem, który bardzo się cieszy, bo
> prokuratura właśnie umorzyła postępowanie o ten rzekomy napad. Wszystkie
ekipy
> pracowały na czarno, nie wszyscy pracownicy byli Polakami. Jeden gościu
(chyba
> Ukrainiec) koczował 2 tygodnie w tym mieszkaniu dokarmiany solidarnie
przez
> mieszkańców tej klatki schodowej. Wszystkie pieniądze włożył w remont,
zapłaty
> nie dostał i nie miał za co wrócić do domu. W końcu litościwy hydraulik
dał mu
> 100 zł. na bilet i człowiek powrócił do swojej ojczyzny.
I jeszcze nikt jej tego mieszkania nie podpalił? :-)
>
> Na pewno by próbowała, ale skoro nie odbiera korespondencji, to o
egzekucji
> dowie się w momencie rozwiercania zamków.
Te, od komornika może odebrać akurat.
-
13. Data: 2004-11-05 08:24:51
Temat: Re: Wyjątkowo upierdliwa dłużniczka.
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> Przelicz. [...]
> Przyjrzyj sie na modelu. zakałdam, ze kobieta nie uregulowała jednego
> czynszu za styczeń 2003 roku w kwocie 100 zł i naliczyliście 60% odsetek
> (zakąłdam 10%/m-c i nie więcej niż 60%).
Niestety, to zbyt piękne, żeby było możliwe. Jeśli nie uregulowała czynszu za
styczeń 2003 to w lutym dług jest większy o 5%, a w czerwcu już o 25%. Po roku
(czyli w czerwcu 2004) zadłużenie jest takie samo jak rok wcześniej, czyli
większe ciągle tylko o te 25%. Zapis w statucie jest rzeczywiście idiotyczny
ale w czasach gdy był pisany statut nie było jeszcze dłużników. Do tego baba
wprowadziła potworne zamieszanie, bo często wpłacała niepełną kwotę za jakiś
miesiąc, a kiedyś nawet zniknęła na cały rok w ogóle nie płaciła (po powrocie
bez słowa wyjaśnienia zapłaciła jakieś 3/4 sumy za ten rok). Zaliczyć bieżących
wpłat na poczet zaległości raczej nie można, bo książka wpłat ma rubryki z
precyzyjnie wypisanymi okresami i zawsze wiadomo, za jaki okres się płaci.
> I jeszcze nikt jej tego mieszkania nie podpalił? :-)
Podpalili Niemcy w 1944 r., ale nie to jedno mieszkanie, tylko cały budynek :).
> Te, od komornika może odebrać akurat.
Mało prawdopodobne. Ona prowadziła jakąś DG i pewnie narobiła potwornych
długów. Dlatego cała korespondencja na to mieszkanie ląduje w śmietniku a
panienka udaje, że wszystko jest OK i mieszka u tatusia. Skąd będzie wiedziała
który to komornik (czy ten od Spółdzielni czy od DG)?
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2004-11-05 18:52:06
Temat: Re: Wyjątkowo upierdliwa dłużniczka.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3aad.000003f5.418b38d3@newsgate.onet.pl...
> Niestety, to zbyt piękne, żeby było możliwe. Jeśli nie uregulowała czynszu
za
> styczeń 2003 to w lutym dług jest większy o 5%, a w czerwcu już o 25%. Po
roku
> (czyli w czerwcu 2004) zadłużenie jest takie samo jak rok wcześniej, czyli
> większe ciągle tylko o te 25%. Zapis w statucie jest rzeczywiście
idiotyczny
> ale w czasach gdy był pisany statut nie było jeszcze dłużników. Do tego
baba
> wprowadziła potworne zamieszanie, bo często wpłacała niepełną kwotę za
jakiś
> miesiąc, a kiedyś nawet zniknęła na cały rok w ogóle nie płaciła (po
powrocie
> bez słowa wyjaśnienia zapłaciła jakieś 3/4 sumy za ten rok). Zaliczyć
bieżących
> wpłat na poczet zaległości raczej nie można, bo książka wpłat ma rubryki z
> precyzyjnie wypisanymi okresami i zawsze wiadomo, za jaki okres się płaci.
Ksiażeczka opłat nie ma tu nic do rzeczy. Równie dobrze moglibyście
wystawiać faktury i ocekiwać zapłaty kwoty. To, ze się drukuje blankiety, to
po prostu ułatwienie dla obydwu stron. Ale jak nei zapłacę za styczeń a w
lutym przyjdę z blankietem za luty i tak zapłacę, to nie znaczy, że
spółdzielnia nie moze tego zaliczyć w piewrszej kolejności na styczeń.
>
> > I jeszcze nikt jej tego mieszkania nie podpalił? :-)
>
> Podpalili Niemcy w 1944 r., ale nie to jedno mieszkanie, tylko cały
budynek :).
Oni to przewidzieli.
>
> > Te, od komornika może odebrać akurat.
>
> Mało prawdopodobne. Ona prowadziła jakąś DG i pewnie narobiła potwornych
> długów. Dlatego cała korespondencja na to mieszkanie ląduje w śmietniku a
> panienka udaje, że wszystko jest OK i mieszka u tatusia. Skąd będzie
wiedziała
> który to komornik (czy ten od Spółdzielni czy od DG)?
Podejrzewam, ze to ten sam. Ja założyłem, że się sprawdzi prawo Marphyego.