-
1. Data: 2010-11-20 10:44:11
Temat: Woda mi na głowę kapie, jak wymusić naprawienie dachu?
Od: u...@d...invalid
Witam,
Mieszkam w bloku na 4-tym piętrze, jestem członkiem spółdzielni
mieszkaniowej (mieszkanie własnościowe). Od kilku tygodni kapie mi na
głowę z powodu uszkodzonego dachu. Zgłoszenie sprawy do spółdzielni nic
nie daje, było nawet kilka pogodnych dni w trakcie których ich
ponaglałem, bo to dobra okazja aby dokonać napraw. Jednak oni tłumaczą
się głupio, że wykonawca (u którego jest gwarancja) nie odbiera
telefonów, że inna firma otrzymała już zlecenie ale nie wiadomo dlaczego
się jeszcze za to nie zabrali i w ogóle biedactwa są takie bezsilne,
mimo, że im tak zależy ;) Śniegi nadchodzą więc problem może się dopiero
stać prawdziwym problemem i pod względem "kapiącego dachu" jak i
możliwości jego naprawy, czy są jakieś środki prawne którymi mógłbym
wymusić naprawę? Np. zażądać odszkodowania za wyrządzone straty?
Druga sprawa to w ogóle jakieś bzdury, bo po stwierdzeniu u nas usterki
(organoleptyczno-osobiście) wystosowali pismo, że jesteśmy zobowiązaniu
do dokonania naprawy w ciągu 3-tygodni od otrzymania odszkodowania z
ubezpieczalni. To nie wiedziałem, czy się śmiać, choć wydaje mi się to
śmieszne, ponieważ wiadomo, że nie naprawię szkody w mieszkaniu przed
tym jak oni naprawią dach. No bo to by było bez sensu. Przecież ja nawet
nie muszę mieć ubezpieczenia ;) A oni nie muszą wiedzieć, że jakieś mam.
Czy oni mogą pisać poważnie? No i czy mogą sobie czegoś ode mnie rościć
jeśli tego nie zrobię?
Trzecia sprawa: wysokość ubezpieczenia. Ubezpieczalnia wyceniła szkodę
na 450zł. Prawda jest taka, że tutaj trzeba będzie kuć ścianę z tynku,
kłaść gładź, malować. Do tej pory miałem wysokiej jakości farbę
silikonową, która nawet nie popękała, tylko trzyma wodę w bąblach. Taką
też bym chciał mieć później. No i też nie mam ochoty tego sam malować, a
obawiam się, że będę musiał wybierać, albo usługa, albo materiały. I
tutaj pytanie. Jak zmusić ich do właściwej wyceny uwzględniającej
materiały i usługę?
-
2. Data: 2010-11-20 13:58:28
Temat: Re: Woda mi na głowę kapie, jak wymusić naprawienie dachu?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Trzecia sprawa: wysokość ubezpieczenia. Ubezpieczalnia wyceniła szkodę
> na 450zł. Prawda jest taka, że tutaj trzeba będzie kuć ścianę z tynku,
> kłaść gładź, malować. Do tej pory miałem wysokiej jakości farbę
> silikonową, która nawet nie popękała, tylko trzyma wodę w bąblach. Taką
> też bym chciał mieć później. No i też nie mam ochoty tego sam malować, a
> obawiam się, że będę musiał wybierać, albo usługa, albo materiały. I
> tutaj pytanie. Jak zmusić ich do właściwej wyceny uwzględniającej
> materiały i usługę?
1. piszesz pismo kwestionujące wysoość odszkodowania, załączasz np. fakture
za farbe którą masz dotychczas i fotki takich bąbli. Wyznaczasz termin
ponownych oględzin na nie później niż 2 tygodnie od daty dostarczenia pisma
1.5 czytasz w wolnej chwili warunki ubezpieczenia wraz z regulaminami i
wszystkimi załącznikami
2. czekasz
3. dochodzi do ponownych ogledzin
4. nic się nie zmienia
5. wynajmujesz ekipę z którą umawiasz się na naprawę porónując ceny z np.
sekocenbudem, wymagasz aby po pracach dołączono do faktury kosztorys
powykonawczy (nie może być droższy niż sekocenbud)
6. wysyłasz ksero faktury oraz ksero potw. zapłaty wraz z informacją, że
prosisz o przelanie środkó na Twój rachunek o numerze XXXX (PZU np. wymaga
aby sami sobie robili ksero wiec udajesz sie z oryginałąmi faktury i potw.
zapłaty a oni sobie kserują i potw za zgodność)
7. pozywasz jak nie dostajesz kasy
Icek