> Może używać na każdym innym komputerze. Jest w tej sprawie wyrok niemieckiego sądu.

Nie zauwazylem ... od kiedy jestesmy niemieckim landem ?

--
Krzysiek, Krakow, http://www.krzysiekpp.prv.pl/
-spaliny potrafia wrocic do silnika i zrobic np . tuning dziurke w tloku

do góry

Dnia 2004-07-11 22:00, KrzysiekPP rzecze:
> Nie zauwazylem ... od kiedy jestesmy niemieckim landem ?

Nie jesteśmy. Ale mamy WSPÓLNĄ przestrzeń gospodarczą.


Arek





--
http://www.hipnoza.info

do góry

Arek wrote:
> Nie jesteśmy. Ale mamy WSPÓLNĄ przestrzeń gospodarczą.

Co to za argument?

KG

do góry

Dnia 2004-07-11 22:07, kam rzecze:
> Co to za argument?

Zaiste nie wiem w czym masz problem?
Ustawa o prawach autorskich i pokrewnych jest jednoznaczna - co jest legalne
w Niemczech jest i u nas.

pozdrawiam
Arek






--
http://www.elita.pl/arek

do góry

Dnia 2004-07-11 21:48, Robert Tomasik rzecze:
> Choć moim zdaniem masz rację, to argument, że tak postanowił sąd niemiecki
> jest bardzo mało przekonujący.

Oj... powiedziałem o tym niemieckim sądzie bo po pierwsze sprawa dotyczy OEMa
wprowadzonego do obrotu w Niemczech i po drugie żeby znowu nie było chorej
gadki, że u nas to - rzekomo - jest inaczej, choć prawo takie samo.

pozdrawiam
Arek



--
http://www.elita.pl/arek

do góry

Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:ccs7af$6cp$1@news.onet.pl...

> Zaiste nie wiem w czym masz problem?
> Ustawa o prawach autorskich i pokrewnych jest jednoznaczna - co jest
legalne
> w Niemczech jest i u nas.

Arek! A z czego to ma niby wynikać? To znaczy z czego wynika, że co jest
legalne w Niemczech, to jest legalne w Polsce? Bo moim zdaniem
bezpośredniego przełożenia nie ma.

A co do legalności lub nie w Polsce, to akurat w tym wypadku sprawa wygląda
w ten sposób, że moim zdaniem w Polsce ścigać karnie można jedynie za
wykorzystywanie nielegalnych kopii programów. Kwestią otwartą pozostaje to,
czy można ewentualnie dochodzić w pozostałym zakresie praw cywilnych.
Osobiście uważam, że nie. Nie, ponieważ ja jako klient zakupujący program w
sklepie nie podpisuję z producentem żadnej umowy w tym zakresie. Fakt, że
tego typu obostrzenia znajdują się w materiałach moim zdaniem nie ma żadnego
znaczenia. Nie ma, bo przed dokonaniem transakcji zapoznać się z nimi z
reguły nie sposób. Po drugie dla ważności zobowiązania konieczna jest moja
zgoda i w mojej ocenie samo milczące przyzwolenie w stylu uwagi, że jak nie
akceptuję, to mam nie używać nie wystarczy.

Do transakcji zakupu dochodzi w sklepie. W tym momencie dana konkretna kopia
programu staje się moją własnością. Co nie jest zabronione, jest dozwolone.
Więc z moją kopią mogę zrobić cokolwiek, dokąd powszechnie obowiązującego
prawa nie naruszę. A więc nie wolno mi jej na przykład kopiować.

A z niemieckim prawem może to mieć o tyle coś wspólnego, że ponieważ
unormowania z zakresu prawa autorskiego - z tego co się orientuję - w Polsce
i Niemczech są zbliżone, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że polski sad
w podobnej sprawie powinien wydać podobne orzeczenie. Rzecz w tym, że jednak
pewności tu nie ma. Po za tym po porażce w Niemczech nie sądzę, by Microsoft
zaryzykował podobną porażkę w Polsce. Dokąd sprawa nie trafia przed sąd,
dotąd można ludziom wmawiać, że MS ma rację. Gdyby w tej sprawie
wypowiedział się na niekorzyść MS, to już by nie było odwrotu.

do góry

Arek wrote:
> Oj... powiedziałem o tym niemieckim sądzie bo po pierwsze sprawa dotyczy
> OEMa wprowadzonego do obrotu w Niemczech i po drugie żeby znowu nie było
> chorej
> gadki, że u nas to - rzekomo - jest inaczej, choć prawo takie samo.

No tak, tak, ale wyroki opierają się na interpretacji prawa,
niekoniecznie na literalnym brzeminiu przepisu... a powiedz mi, od kiedy
w Polsce stosuje się zasadę precedensu, w szczególności z niemieckiego sądu?

Pozdrawiam

Czarek Gorzeński

do góry

Dnia 2004-07-11 22:51, Robert Tomasik rzecze:
> Arek! A z czego to ma niby wynikać? To znaczy z czego wynika, że co jest
> legalne w Niemczech, to jest legalne w Polsce? Bo moim zdaniem
> bezpośredniego przełożenia nie ma.

Nie mówię o wszystkim, lecz o egzemplarzu utworu.
A on jeśli jest legalny w Niemczech to jest i w Polsce.
Tak stanowi NASZA ustawa o prawach autorskich i pokrewnych.

> A co do legalności lub nie w Polsce, to akurat w tym wypadku sprawa wygląda
> w ten sposób, że moim zdaniem w Polsce ścigać karnie można jedynie za
> wykorzystywanie nielegalnych kopii programów.

Nie. Nie można za to ścigać karnie, a jedynie cywilnie.
Karnie można ścigać jedynie za PIRACKIE kopie oprogramowania.

[..]
> zgoda i w mojej ocenie samo milczące przyzwolenie w stylu uwagi, że jak nie
> akceptuję, to mam nie używać nie wystarczy.

Tu się zgadzam i dodam do tego to co ciągle uparcie powtarzam - OEM w przypadku
konsumenta to sprzedaż EGZEMPLARZA programu, a nie żadne tam udzielanie licencji.

> pewności tu nie ma. Po za tym po porażce w Niemczech nie sądzę, by Microsoft
> zaryzykował podobną porażkę w Polsce. Dokąd sprawa nie trafia przed sąd,
> dotąd można ludziom wmawiać, że MS ma rację. Gdyby w tej sprawie
> wypowiedział się na niekorzyść MS, to już by nie było odwrotu.

Sąd się wypowiem, pewnie za parę lat. Na razie sprawa jest w UOKiK i dobrze,
że ten post mi o niej przypomniał, muszę zadzwonić jutro i dowiedzieć się jaki
jest jej przebieg.

pozdrawiam
Arek




--
http://www.losowania.net

do góry

> A ja w styczniu br. kupilem komputer, na ktorym zainstalowano mi Windows
XP,
> ale nie otrzymalem plytki z tym programem.

bo frajer jestes (bez obrazy) . Albo pirata otrzymales (jezeli tak i jezeli
Ci o tym nie powiedzieli - swiadomie w blad wprowadzili, zglos gdzie trzeba)
a jezeli byl to legalny oem to wedruj po plytke.

>
> Leszek
>
>
P.

do góry

>
> Sąd się wypowiem, pewnie za parę lat. Na razie sprawa jest w UOKiK i
dobrze,
> że ten post mi o niej przypomniał, muszę zadzwonić jutro i dowiedzieć się
jaki
> jest jej przebieg.
>

daj znac wtedy na grupie.

P.

do góry