eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWiarygodność biegłych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 324

  • 241. Data: 2023-07-12 06:17:26
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.07.2023 o 02:13, Marcin Debowski pisze:

    >> Pokazuje, że takie gapienie się 5 sekund w lusterko jest absurdalne, bo
    >> się w coś w ładujesz jak nie będziesz patrzył przed siebie. A na drodze
    >> jest znacznie więcej do ogarnięcia niż w tramwaju i nikt nie mówi że 1,5
    >> sekundy to mało.
    >
    > A na co ten motorniczy stojąc na przystanku miałby się władować?

    Na nic - może się i minutę gapić. Ale skoro 1,5 sekundy to aż nadto na
    drodze, gdzie masz więcej do oagrnięcia i nie wiesz czego się
    spodziwewać to czemu do rzucenia okiem czy w drzwiach "których
    widoczność nie jest utrudniona" kogoś nie ma to ma być mało? 1,5 sekundy
    wcale nie wydaje się mało. Problemem jest że tych drzwi nie widać i że
    biegły kłamie. Dorabiając do tego drugą teorię (bo zakładam że to
    biegły) że 1,5 sekundy patrzenia w lusterko to za krótko. Dlaczego?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 242. Data: 2023-07-12 06:21:54
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.07.2023 o 02:10, Marcin Debowski pisze:

    >>> W lusterka to sie chyba powinien patrzyc wczesniej - czy moze zamknąc
    >>> drzwi.
    >>
    >> I zapewne tak zrobił.
    >
    > Przez 1,5s? Tak z 10s MZ do kupy min.

    Nie wiadomo ile patrzył wcześniej. Te 1,5 to było przy "upewnianiu się".

    >>> A motocykle są wszędzie :-(
    >>
    >> Z motocyklami to o byciu wszędzie mówią głównie ci co zapierdalają albo
    >> nie mają wyobraźni. Swoją drogą kontynuując myślenie roberta nie ma nic
    >> złego w chowaniu się komuś w martwe pole motocyklem, bo przecież nie
    >> utrudnia ono widoczności;)
    >
    > Ten mój wczesniejszy przykład "otrzeźwiający" to akurat było o motocyklu :)
    > Ale to odwrotna sytuacja. Fakt, że widze masę kretynów, którzy siedzą
    > nawet minutę w martwym polu. Kretynów motocyklistów, żeby nie było
    > wątpliwości.

    Dokładnie - jak już jeżdzę między samochodami to zdaję sobie sprawę co
    to martwe pole i dlaczego nie warto długo w nim jechać. Jak samochody
    jadą powyżej powiedzmy 30 to nie kombinuję i jadę normalnie - właśnie
    żeby nie jechać koło kogoś w martwym polu. A jak stoja to ok - przecież
    nagle nie skręci, skoro stoi;) Cieżarówki i autobusy to wogóle osobna
    kategoria i trzy razu zastanowię się czy obok takiego przejachać inaczej
    niż na sąsiednim pasie;)

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 243. Data: 2023-07-12 06:33:30
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.07.2023 o 01:25, Marcin Debowski pisze:

    > Jest, tylko raz, jakos tak wisi w próżni, dwa, jest niepełne, trzy
    > wydaje się, ze autor ma przekonanie, że są już wdrozone wystarczające
    > środki aby temu zapobiegac:

    No właśnie - a jakbyś kogokolwiek na zajezdni zapytał jakie jest główne
    ryzyko związane z drzwiami tramwaju 105N czy 13N to pewnie bez oglądania
    powiedział że przytrzaśniecie bo motorniczy ich w lusterku nie widzi -
    to jest problem _znany_ od lat. A tu profesjonalny raport i nikt nic? To
    wygląda jakby był zakaz pisania o tym, bo przecież wtedy trzeba by coś
    zrobić.

    Co więcej - jak już pisałem wcale bym się nie zdziwił, gdyby ten
    konkretny biegły miał wpływa na to, że problem ignorowano. Wręcz
    obstawiam, że to jest "seryjny biegły od stwierdzania że widocznośc nie
    jest utrudniona".

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 244. Data: 2023-07-12 06:40:25
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.07.2023 o 01:46, Marcin Debowski pisze:

    >> A co mają jeszcze zrobić jak nie spojrzeć w lusterko (w którym tych
    >> drzwi nei widać)?
    >
    > Popatrzeć dłużej na dowolnym z tych n-etapów poprzedzających zamknięcie
    > i po zamknięciu. Może by to nic nie dało, ale moze by dało. 1,5s jest
    > niewystarczające aby stwierdzić cokolwiek.

    Po pierwsze to z dużą rezerwą podchodzę do tego co oni tam wysmażyli,
    skoro się minęli zasadniczo z prawdą co do widoczności a to widać gołym
    okiem, to skąd wzięli to 1,5 sekundy?

    No ale jak weźmiemy słowa rzecznik za prawdę, to skoro widoczność nie
    jes utrudniona, to patrzysz - nikogo nie widzisz to jedziesz - po co
    masz się gapić 10 sekund, skoro wszystko widać?

    >> Ale masz wielu uczestników ruchu za tobą i potencjalnie znacznie
    >> bardziej skomplikowaną sytuację ruchową niż statyczne 6 czy 8 drzwi.
    >
    > To wtedy nie zmieniam pasa.

    Jak zerkasz w lusterko to jeszcze nie wiesz co w nim zobaczysz - nie
    wiem jak u ciebie, ale u nas widok 6 samochodów w lusterku nie jest
    niczym nadzwyczajnym. A są w bardziej nieprzewidywalnych miejscach niż
    drzwi i jeszcze się ruszają;)

    >> Lusterko też nie;)
    >
    > Dlatego rusza się też głową :)

    O ile masz "nieutrudnioną widoczność":P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 245. Data: 2023-07-12 14:33:25
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 11 Jul 2023 23:36:36 GMT, Marcin Debowski wrote:
    > On 2023-07-11, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> On Mon, 10 Jul 2023 23:59:30 GMT, Marcin Debowski wrote:
    >>> On 2023-07-10, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:

    >>>>>> No mogło też się zdarzyć, że nawet słysząc ostrzeżenie nie była w stanie
    >>>>>> nic zrobić. Babcie są w róznym stanie fizycznym, a np. podnieść 4-ro
    >>>>>> latka z progu to też jakiś wysiłek.
    >>>>>
    >>>>> Co więcej pewnie nie przyszło by mi do głowy, by zamiast podnosić
    >>>>> dziecko naciskać alarmy, czy zaciągać hamulce ręczne.
    >>>>
    >>>> Ale na ile rozumiem, to drzwi sie zamknęly, a wiekszosć dziecka było
    >>>> na zewnątrz. Jak chcesz podnosic?
    >>>
    >>> Inaczej. Dziecko wychodzi, małe, więc powoli, to są wysokie stopnie.
    >>> Stoi na ostatnim stopniu tuz przed opuszczeniem tramwaju. Rozlega się
    >>> sygnał. Co mogła zrobić babcia? Też nie wiemy gdzie stała.
    >>
    >> Najwyraźniej za dzieckiem. Bo nie na zewnątrz i nie obok.
    >
    > Tez tak myślę. Więc musiałaby dzieciaka podnieść z progu niżej, albo
    > nachylając się go przytrzymać. Babci może nie być zbyt łatwo.

    Jesli dobrze zgaduje jak to było, to w srodku tylko stopa została.
    Trzeba by za nią chwycic i podciągnac w góre, zeby sie o torowisko nie
    obijał. A to moze nie byc latwe jak drzwi sciskają gumowymi
    uszczelkami.

    >> Tego sygnału to ja nie kojarze ... moze i jest.
    >>
    >> Ja ja bym tam był, to bym sie zaparl w te drzwi i one by sie nie
    >> zamknęly. Ale babcia słabsza, refleks gorszy ...
    >
    > One się składają do wewnątrz?

    To chyba nie dokladnie ten typ, ale jakos podobnie
    https://www.youtube.com/watch?v=h2kEltOYfuQ
    Slyszycie jakis sygnał ostrzegawczy?

    u gory jest prowadnica i wodzik na krawedzi.
    https://www.youtube.com/watch?v=VP8YkeTa5dY
    i tu sygnal jest ... ale nie zawsze, bo 0:45 nie ma.

    i widok od zewnątrz
    https://www.youtube.com/watch?v=etr2vcfoXk0
    dzwonek chyba kogos denerwował.

    > Pewnie bym chwycił dziecko, żeby nie wysiadało,

    Tak to jakos musiało wyglądac, ze babcia spóżniła wysiadanie,
    w ostatnim momencie dziecko wysiadało, motorniczy juz zamykal drzwi,
    babcia nie zdązyła.

    >albo rękę wsadził miedzy skrzydła.

    Jak masz solidną. Bo inaczej, to drzwi sie zamkną, wyłącznik krancowy
    potwierdzi, a ty nie bedziesz mógł nic zrobic, bo bedziesz mial
    uwięzioną rekę.

    Ramieniem sie zaprzec, to sie nie zamkną.

    J.





  • 246. Data: 2023-07-12 14:35:09
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 12 Jul 2023 06:17:26 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 12.07.2023 o 02:13, Marcin Debowski pisze:
    >>> Pokazuje, że takie gapienie się 5 sekund w lusterko jest absurdalne, bo
    >>> się w coś w ładujesz jak nie będziesz patrzył przed siebie. A na drodze
    >>> jest znacznie więcej do ogarnięcia niż w tramwaju i nikt nie mówi że 1,5
    >>> sekundy to mało.
    >>
    >> A na co ten motorniczy stojąc na przystanku miałby się władować?
    >
    > Na nic - może się i minutę gapić. Ale skoro 1,5 sekundy to aż nadto na
    > drodze, gdzie masz więcej do oagrnięcia i nie wiesz czego się
    > spodziwewać to czemu do rzucenia okiem czy w drzwiach "których
    > widoczność nie jest utrudniona" kogoś nie ma to ma być mało? 1,5 sekundy
    > wcale nie wydaje się mało. Problemem jest że tych drzwi nie widać i że
    > biegły kłamie. Dorabiając do tego drugą teorię (bo zakładam że to
    > biegły) że 1,5 sekundy patrzenia w lusterko to za krótko. Dlaczego?

    Bo jakby sie dluzej przyglądal, to by zauważył, ze tam kawałek dziecka
    wystaje :-)

    J.


  • 247. Data: 2023-07-12 14:38:01
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 11 Jul 2023 23:33:42 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 11.07.2023 o 19:25, J.F pisze:
    >> Ale wychodzi na to, że późno sie za to wychodzenie zabrała.
    > Nie znając okoliczności, to nie byłbym tego pewien. Po pierwsze nie
    > wiadomo, czy w ogóle miała zamiar wysiąść, czy dziecko nagle postanowiło
    > wyskoczyć.

    Jest to jakas koncepcja ... zle pilnowała?

    > Po drugie babcia mogła mieć kłopoty z poruszanie się, a nie
    > wiemy, jak długo ten tramwaj stał.

    Co nie zmienia faktu, ze za późno próbowała.

    J.




  • 248. Data: 2023-07-12 14:46:59
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 11 Jul 2023 20:40:51 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 11.07.2023 o 20:12, Shrek pisze:
    >> Raczej jak już wisi to nic nie będzie widać. Noga przytrzaśnięta zaraz
    >> nad samym dołem drzwi, reszta na ziemi - prawdopodobnie na wysokości
    >> krawężnika - nic nie będzie widać, a nawet jakby to nikt nie będzie
    >> akurat tam w lustrko patrzył tylko w okolice drzwi a nie pod krawężnik.
    >>
    > Uważam, że masz rację. Patrzący w lusterko motorniczy spodziewa się
    > dojrzeć osoby stojącej w skrajni jego zespołu pojazdów, a nie szuka
    > jakiś szczegółów. Uważam, że o ile nie zachodzą jakieś nieznane nam
    > okoliczności, to wina motorniczego jest mocno wątpliwa.
    >
    > Natomiast przypominam Ci, że główny wątek dotyczy pomówienia przez
    > Ciebie biegłego o kłamstwo, jakoby twierdził on, że motorniczy w
    > lusterku widzi ostatnie drzwi doczepnego wagonu zespołu dwóch tramwajów.

    Bo zaczęlo sie od
    "- Należy podkreślić, że konstrukcja wagonu i ostatnich drzwi nie
    utrudniała widoczności motorniczemu, tramwaj był sprawny technicznie,
    a pokrzywdzony i osoba, pod której pieczą przebywał, nie przyczynili
    się do zaistnienia wypadku - stwierdziła rzeczniczka. "


    Jest to zdanie rzeczniczki, czy biegly tak napisał w opinii,
    czy napisal uczciwie, ze kiepsko widac, ale reczniczka i prokurator
    olali.

    > Teraz dyskusja zeszła na to, czy ten tył utrudnia widok, czy nie i to
    > jest trochę dyskusja akademicka o sensie słowa "utrudnia".

    Sam narysowałes, ze połowy nie widać, to chyba utrudnia.

    Ale drugą połowę widac (gdyby bylo dokladnie tak jak na rysunku),
    wiec optymistycznie - mozna zauważyć przytrzasniecie?

    > Natomiast
    > poza sporem pozostaje, że motorniczy dziecka nie dostrzegł.

    No niekoniecznie.
    Moze sadysta, moze sie wcale nie patrzył ..

    > Uważam, że należałoby umocować lalkę o realnych rozmiarach dziecka
    > ubraną podobnie do dziecka w miejscu, w którym było dziecko, i zrobić
    > zdjęcie lusterka wstecznego. Niech sąd ocenia, czy powinien zobaczyć,
    > czy nie. Bo to już nie jest wiedza specjalistyczna. Każdy z nas może to
    > ocenić, to może i sąd.

    IMO tak powinno byc. Biegly tak zrobił? adwokat naciskał?
    Prokurator sie na eksperyment nie zgodził?

    Tylko ... czy sąd tak może, czy po to powoluje biegłego, zeby ten
    jasno napisał "powinien zauwazyc" :-)

    J.



  • 249. Data: 2023-07-12 14:49:36
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 11 Jul 2023 20:12:21 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 11.07.2023 o 19:23, J.F pisze:
    >>> Przewróconego to już napewno nie widać:( nie wdając się w szczegóły wisi
    >>> za nogę, której nie widać a reszta jest między krawężnikiem peronu a
    >>> szyną. Brrr...
    >>
    >> No, moze go tam kawałek wystawac w polu widzenia, chyba nawet spory.
    >>
    >> Ale czy bedzie przypominało przewróconą osobę?
    >
    > Raczej jak już wisi to nic nie będzie widać. Noga przytrzaśnięta zaraz
    > nad samym dołem drzwi, reszta na ziemi - prawdopodobnie na wysokości
    > krawężnika - nic nie będzie widać, a nawet jakby to nikt nie będzie
    > akurat tam w lustrko patrzył tylko w okolice drzwi a nie pod krawężnik.

    To jest 25 metrow. Srodek i dół drzwi blisko w polu widzenia.

    Pytanie, czy duzo tego dziecka wystawało z zasłoniętej strefy,
    czy wyraznie widać było, ze to kawałek osoby, a nie np plama przy
    szynach.

    J.


  • 250. Data: 2023-07-12 16:02:41
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.07.2023 o 14:35, J.F pisze:

    > Bo jakby sie dluzej przyglądal, to by zauważył, ze tam kawałek dziecka
    > wystaje :-)

    Zauważyłby albo i nie. Nogło na przykład zacząć wysiadać te 4 seundy
    później.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1