eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWiarygodność biegłych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 324

  • 221. Data: 2023-07-11 17:12:24
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 02:15, Marcin Debowski pisze:

    >> P.S. Ciekawostke google znalazło
    >> https://yadda.icm.edu.pl/baztech/element/bwmeta1.ele
    ment.baztech-article-BWA9-0046-0049/c/Gill.pdf
    >
    > No więc proszę, mamy i analizę ryzyka i zarządzanie tym ryzykiem. Tylko
    > wniosków nie widzę.

    Przede wszystkim... to tam ryzyka przytrzaśniecia drzwiami nie widzę...
    Dziwne - prawda? Zupełnie jakby to kretyni pisali, albo był to temat tabu.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 222. Data: 2023-07-11 17:13:35
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 02:31, Robert Tomasik pisze:

    > Oczywiście przy obecnej cenie kamer można by się pokusić o wiele, ale z
    > kolei motorniczy ma się koncentrować na jeździe tramwajem, a nie
    > analizowaniu zachowania pasażerów. Nie podzielam Twojego poglądu, że
    > motorniczy zobaczy biegnących na pomoc pasażerów. To zła droga. Po
    > pierwsze może nikt z wagonu tego nie zauważyć. Po drugie motorniczy
    > zamyka drzwi, patrzy w kamerę i rusza. Zanim dobiegną pasażerowie może
    > chwilę minąć.

    Dokłanie - montuje się kamery na zawnątrz.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 223. Data: 2023-07-11 17:22:42
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 17:10, J.F pisze:

    > A jaki typ i które drzwi?
    >
    > bo mnie wyszukuje np
    > https://glos24.pl/krakow-dziecko-przytrzasniete-prze
    z-tramwaj-wstrzymany-ruch
    >
    > Tylko w tekscie linia 22, a na fotce 8 ... zdjecie stockowe jak to
    > mówią :-)

    Genralnie już mało tych tramwajów ale kiedyś tego natłukli i sporo
    jeżdziło. No ale jak kogoś przycięło to wiedziała dość ograniczona ilość
    osób a i teraz śladów tego nie znajdziesz. Dość powiedzieć, że kiedyś
    babcie rutynowo unikały drzwi w tych wnękach...

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 224. Data: 2023-07-11 19:19:16
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 16:56, J.F pisze:

    >>> hciałem napisać, że zawsze jest to śladowe ryzyko i my je
    >>> akceptujemy. Przy czym na motorniczym spoczywa obowiązek
    >>> minimalizacji ryzyka poprzez stosowanie środków zmniejszających
    >>> to ryzyko, więc np. obserwacji w lusterku itp. Ale nawet jakby
    >>> miał kamery i na zewnatrz i w środku to ryzyko, że coś pójdzie
    >>> nie tak nadal istnieje, tylko jest ono takie, że się z tym
    >>> zwyczajnie godzimy (jakby to dziwnie nie zabrzmiało). I sadze, że
    >>> to jest własnie taki przypadek odnosnie tych nieszczęsnych
    >>> drzwi.
    >> Ja to rozumiem. Z tym, że skoro zaistniało zdarzenie bardzo mało
    >> prawdopodobne zdarzenie, to trudno za to winić motorniczego, czy
    >> też konstruktora tramwaju.
    > Hm, czy takie mało prawdopodobne ... z jednej strony jak pisałem -
    > widać rzadko sie zdarza, z drugiej - to przeciez normalne, ze drzwi
    > kogos przytną.

    Ale omawianym tu problemem nie jest nie przytrzaśnięcie dziecka, a
    przytrzaśnięcie dziecka w taki sposób, że nie zadziałały zabezpieczenia
    i dodatkowo tak, że dziecka nie widać w lusterku wstecznym.
    >
    >> Jaki tramwaj jest, to wszyscy widzą. Podgląd, ze tramwaj
    >> przeszkadza motorniczemu jest moim zdaniem niedorzeczny. Wykazanie
    > No sam przecież rysowałeś, ze połowa schowana.

    Schowana. Bo taka jest natura tej rzeczy. Co się czepiać tego, jak
    wygląda tramwaj? Tramwaj by przeszkadzał w dojrzeniu dziecka, gdyby
    pisać o obserwatorze stojącym na jednej stronie ulicy, który obserwuje
    dziecko po drugiej stronie. No normalnie tego tramwaju tam nie ma, ale
    akurat przyjechał, zasłonił i przeszkadza.
    >
    >> Informacja, że motorniczy obserwował lusterko przez 1,5 sekundy ma
    >> znaczenie, gdyby po tym czasie coś się tam zmieniło. Jeśli dziecka
    >> nie było widać, to jakby minutę tam stał, to by to nic nie dało.
    >> Jak było dziecko widać, to i sekunda byłaby wystarczająca.
    > No, na zauważenie dziecka położonego gdzieś tam nisko, może i za
    > mało. Przyglądałby się uważnie, to by zauwał i nie ruszył.

    Oczywiście masz rację, ale ja nie o tym. Jakby motorniczy wiedział, że
    ma dłużej patrzeć, bo tam leży dziecko, to by w ogóle nie patrzył, tylko
    otwarł drzwi i pobiegł ratować. Trzeba by było zbadać, jak długo ten
    konkretny motorniczy zazwyczaj patrzył przed ruszeniem. Ileś lat jeździł
    i nikogo nie zabił. Gdyby się okazało, że zazwyczaj patrzył przykładowo
    5 sekund, a tym razem wyjątkowo 1,5 sekundy, to zarzut byłby celny.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 225. Data: 2023-07-11 19:23:31
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 11 Jul 2023 17:08:19 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 11.07.2023 o 11:21, J.F pisze:
    >> Kawałek który wystawał mógł nie przypominać zakleszczonego dziecka,
    >> albo mogł przypominac dziecko, ktore przechodzi za tramwajem.
    >>
    >> No i ciągle mi sie wydaje, ze dziecko powinno juz byc przewrócone na
    >> zewnątrz, z przytrzasniętą nóżką.
    >
    > Przewróconego to już napewno nie widać:( nie wdając się w szczegóły wisi
    > za nogę, której nie widać a reszta jest między krawężnikiem peronu a
    > szyną. Brrr...

    No, moze go tam kawałek wystawac w polu widzenia, chyba nawet spory.

    Ale czy bedzie przypominało przewróconą osobę?

    J.



  • 226. Data: 2023-07-11 19:25:10
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 11 Jul 2023 17:06:14 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 11.07.2023 o 11:20, J.F pisze:
    >> Ja ja bym tam był, to bym sie zaparl w te drzwi i one by sie nie
    >> zamknęly. Ale babcia słabsza, refleks gorszy ...
    >
    > Jakby coś mogła zrobić to pewnie by po prostu dzieciaka złapała za rękę
    > i zabrała z tych drzwi...

    Drzwi sie zamknęly prawie całkowicie, bo blokada nie zadziałała,
    wiec juz chyba nie mogła.

    Ale wychodzi na to, że późno sie za to wychodzenie zabrała.

    J.


  • 227. Data: 2023-07-11 20:10:08
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 19:25, J.F pisze:

    >>> Ja ja bym tam był, to bym sie zaparl w te drzwi i one by sie nie
    >>> zamknęly. Ale babcia słabsza, refleks gorszy ...
    >>
    >> Jakby coś mogła zrobić to pewnie by po prostu dzieciaka złapała za rękę
    >> i zabrała z tych drzwi...
    >
    > Drzwi sie zamknęly prawie całkowicie, bo blokada nie zadziałała,
    > wiec juz chyba nie mogła.

    Skoro rozważasz zaparcie się w drzwiach żeby się nie zamknęły to znaczy
    że zakładasz działanie zanim się zamknęły. To już lepiej po prostu go z
    drzwi zabrać.



    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 228. Data: 2023-07-11 20:12:21
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 19:23, J.F pisze:

    >> Przewróconego to już napewno nie widać:( nie wdając się w szczegóły wisi
    >> za nogę, której nie widać a reszta jest między krawężnikiem peronu a
    >> szyną. Brrr...
    >
    > No, moze go tam kawałek wystawac w polu widzenia, chyba nawet spory.
    >
    > Ale czy bedzie przypominało przewróconą osobę?

    Raczej jak już wisi to nic nie będzie widać. Noga przytrzaśnięta zaraz
    nad samym dołem drzwi, reszta na ziemi - prawdopodobnie na wysokości
    krawężnika - nic nie będzie widać, a nawet jakby to nikt nie będzie
    akurat tam w lustrko patrzył tylko w okolice drzwi a nie pod krawężnik.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 229. Data: 2023-07-11 20:40:51
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 20:12, Shrek pisze:

    > Raczej jak już wisi to nic nie będzie widać. Noga przytrzaśnięta zaraz
    > nad samym dołem drzwi, reszta na ziemi - prawdopodobnie na wysokości
    > krawężnika - nic nie będzie widać, a nawet jakby to nikt nie będzie
    > akurat tam w lustrko patrzył tylko w okolice drzwi a nie pod krawężnik.
    >
    Uważam, że masz rację. Patrzący w lusterko motorniczy spodziewa się
    dojrzeć osoby stojącej w skrajni jego zespołu pojazdów, a nie szuka
    jakiś szczegółów. Uważam, że o ile nie zachodzą jakieś nieznane nam
    okoliczności, to wina motorniczego jest mocno wątpliwa.

    Natomiast przypominam Ci, że główny wątek dotyczy pomówienia przez
    Ciebie biegłego o kłamstwo, jakoby twierdził on, że motorniczy w
    lusterku widzi ostatnie drzwi doczepnego wagonu zespołu dwóch tramwajów.
    Teraz dyskusja zeszła na to, czy ten tył utrudnia widok, czy nie i to
    jest trochę dyskusja akademicka o sensie słowa "utrudnia". Natomiast
    poza sporem pozostaje, że motorniczy dziecka nie dostrzegł. Nie wiemy,
    czy było go widać, czy nie, bo moje rysuneczki, to jest takie słabe
    "dzieło" i trzeba by było znać faktyczne położenie tego dziecka.

    Uważam, że należałoby umocować lalkę o realnych rozmiarach dziecka
    ubraną podobnie do dziecka w miejscu, w którym było dziecko, i zrobić
    zdjęcie lusterka wstecznego. Niech sąd ocenia, czy powinien zobaczyć,
    czy nie. Bo to już nie jest wiedza specjalistyczna. Każdy z nas może to
    ocenić, to może i sąd.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 230. Data: 2023-07-11 20:46:04
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.07.2023 o 20:40, Robert Tomasik pisze:

    > Natomiast przypominam Ci, że główny wątek dotyczy pomówienia przez
    > Ciebie biegłego o kłamstwo, jakoby twierdził on, że motorniczy w
    > lusterku widzi ostatnie drzwi doczepnego wagonu zespołu dwóch tramwajów.

    NIe - biegły twierdzi że "widoczność nie jest utrudniona", i podtzymuje
    swoje zdanie że albo biegłu kłamie albo rzeczniczka prokuratury kłamie o
    tym co mówi biegły. I o lile ich motywację potrafię zrozumieć to
    motywacji twojego twierdzenia że jak coś zasłania widoczność to jej nie
    utrudnia nie potrafię. Znaczy "nie wiem, choć się domyślam"

    > Uważam, że należałoby umocować lalkę o realnych rozmiarach dziecka
    > ubraną podobnie do dziecka w miejscu, w którym było dziecko, i zrobić
    > zdjęcie lusterka wstecznego. Niech sąd ocenia, czy powinien zobaczyć,
    > czy nie.

    Przecież po to się biegły właśnie wypowiadał, żeby sobie sąd tym głowy
    nie zawracał. Jeszcze dojdzie do niefajnych wniosków...

    > Bo to już nie jest wiedza specjalistyczna. Każdy z nas może to
    > ocenić, to może i sąd.

    Powiem więcej - każdy z nas może ocenić czy jak czegoś nie widać bo jest
    zasłonięte to czy jest to utrudniona widoczność. Ty też możesz, choć
    lepiej by było jakbyś tego nie robił.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 22 . [ 23 ] . 24 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1