-
61. Data: 2009-06-09 12:09:20
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 09 czerwca 2009 10:20
(autor Piotr
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h0l646$780$1@atlantis.news.neostrada.pl>):
> Pokaż mi niewierzącego, który sieje nienawiść do inaczej myślących jak
> on.
Choćby Ty, w tym wątku
>To religie takie jak katolicyzm i islam sieje najwięcej nienawiści,
> a nie osoby niewierzące.
To religie głoszące miłość. A że miały w swojej historii momenty złego
wykorzystania tych haseł, to inna bajka. Nikt nie powiedział, że liberalizm
i antyboże nastawienie są właściwe.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
62. Data: 2009-06-09 12:43:41
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "tg" <a...@b...cpl>
"Tristan" <n...@s...pl> wrote in message
news:h0lhme$c8u$1@news.interia.pl...
> Ale każde wychowanie to jest ,,pranie mózgu'' aby dziecko było podług
> założeń wychowującego.
ogolnie to moze i tak, ale ja widze zasadnicza roznice miedzy uczeniem
literek, uczenia nie naruszania nietykalnosci cielesnej innych, oraz
jakiegos szeroko pojetego 'przyzwoitego zachowania' (itp. itd.)
a uczeniem klepania modlitw i innych takich...
jak nadejdzie stosowny czas to sam sie zainteresuje czyms wiecej, a
wysylanie w bardzo mlodym wieku na *lekcje* religii bez dania
jakiegokolwiek wyboru (a moze bardziej beda do niego przemawialy
wierzenia Inkow czy Majow ;)) to pranie mozgu
> Tym razem jest zgrzyt, bo tatuś chce dziecko wychować
> na wojującego ateistę, a mamusia na wierzącego. Ale nie ma opcji
> nadrzędnej.
imho jest duza roznica miedzy powtarzaniem (ciaglym) komus (jeszcze)
niezainteresowanemu zupelnie nieweryfikowalnych rzeczy a powstrzymaniem
sie az on sie spyta ("skad sie wzialem?" w sensie ogolnym a nie
rozmnazania ) i przedstawienia mu szerszego zarysu religii
> To tylko wojującym ateistom się wydaje, że ich opcja jest nadrzędna. Dla
> mnie, jako osoby wierzącej znów nadrzędna jest postawa wierzącego, a
> wojujący ateiści są dla mnie osobami, które robią krzywdę swoim dzieciom i
> sobie.
jezeli masz na mysli ludkow ktorzy sie udzielaja w stylu 'czarna mafia'
to sie zgodze, jednak bylbym daleki od nazywania ich "wojujacymi ateistami"
to raczej taka antykatolicka mafia ;)
i na marginesie ja osobiscie uwazam ateizm, nawet ten nienawiedzony za
opcje rownie skrajna jak dowolna religia, imho rozsadnym i najlepiej
pasujacym do obserwowalnych faktow jest deizm
-
63. Data: 2009-06-09 13:07:10
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "tg" <a...@b...cpl> napisał w wiadomości
news:31785$4a2e590c$59641b7f$10806@news.upc.ie...
> i na marginesie ja osobiscie uwazam ateizm, nawet ten nienawiedzony za
> opcje rownie skrajna jak dowolna religia, imho rozsadnym i najlepiej
> pasujacym do obserwowalnych faktow jest deizm
Witaj w klubie :)
Pozdrawiam
SDD
-
64. Data: 2009-06-09 13:40:24
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 09 czerwca 2009 14:43
(autor tg
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <31785$4a2e590c$59641b7f$10806@news.upc.ie>):
>> Ale każde wychowanie to jest ,,pranie mózgu'' aby dziecko było podług
>> założeń wychowującego.
> ogolnie to moze i tak, ale ja widze zasadnicza roznice miedzy uczeniem
> literek, uczenia nie naruszania nietykalnosci cielesnej innych, oraz
> jakiegos szeroko pojetego 'przyzwoitego zachowania' (itp. itd.)
> a uczeniem klepania modlitw i innych takich...
Ale te modlitwy są częścią wychowania, takoż samo, jak ich brak.
> jak nadejdzie stosowny czas to sam sie zainteresuje czyms wiecej, a
> wysylanie w bardzo mlodym wieku na *lekcje* religii bez dania
> jakiegokolwiek wyboru (a moze bardziej beda do niego przemawialy
> wierzenia Inkow czy Majow ;)) to pranie mozgu
No ale nie da się nauczać w każdej wierze. Trzeba się na coś zdecydować. A
nienauczanie jest również wyborem, jak nauczanie.
Bóg mówi: Przyślijcie dziecko, niech się modli, niech mnie poznaje.
Szatan mówi: Nie posyłajcie tam dziecka, dajcie mu samemu ,,wybrać''.
Jak nie pozna Boga, nie pozna modlitw, to będzie inne niż jakby poznało,
więc późniejszy ,,wybór'' będzie również wynikał z wychowania. Tyle, że w
ateistycznych zabobonach, jak to ktoś tu ładnie określił.
Ja od dziecka byłem zapoznawany z wodą, głównie z morzem. Pływam
(niespecjalnie, ale się unoszę), żegluje, lubię spędzać czas nad jeziorem.
Moja żona była wychowywana w mieście, a wakacje spędzała w lesie.
Dla niej najpiękniejszy jest las, grzybobranie (ja w ogóle grzybów unikam),
a do wody wchodzi po kolana. Tak, może i teraz mogłaby się oswajać z wodą z
,,wolnego wyboru'', ale to wychowanie uwarunkowało jej przyzwyczajenie do
lasu, a moje przyzwyczajenie do wody. W ramach kompromisu jeżdżę z nią do
lasu, a ona ze mną nad jezioro, ale wychowania nie zmienimy.
Więc to, że jej nie uczono wody, a mnie nie uczono grzybów nie daje nam tak
naprawdę do końca wolnego wyboru. Bo NIKT nie jest wolny. Jesteśmy zawsze
wynikiem wpływu społeczeństwa i otoczenia. Nie ma uniwersalnego i
niezależnego wychowania dającego start w życiu po 18stce w dowolnym
kierunku, bo osiągnięciu 18 lat jesteśmy właśnie już jakoś tam
ukształtowani.
>
>> Tym razem jest zgrzyt, bo tatuś chce dziecko wychować
>> na wojującego ateistę, a mamusia na wierzącego. Ale nie ma opcji
>> nadrzędnej.
> imho jest duza roznica miedzy powtarzaniem (ciaglym) komus (jeszcze)
> niezainteresowanemu zupelnie nieweryfikowalnych rzeczy
No tak, to racja, też jestem za likwidacją historii ze szkół. Ale nie o tym
rozmawiamy :-P
> a powstrzymaniem
> sie az on sie spyta ("skad sie wzialem?" w sensie ogolnym a nie
> rozmnazania ) i przedstawienia mu szerszego zarysu religii
nie ma szerszego zarysu. Każdy zarys jest czymś innym, inną opcją, innym
podejściem do życia. I dziecko trzeba wychowywać w SWOJEJ opcji, bo tylko
ona będzie szczera.
>> To tylko wojującym ateistom się wydaje, że ich opcja jest nadrzędna. Dla
>> mnie, jako osoby wierzącej znów nadrzędna jest postawa wierzącego, a
>> wojujący ateiści są dla mnie osobami, które robią krzywdę swoim dzieciom
>> i sobie.
> jezeli masz na mysli ludkow ktorzy sie udzielaja w stylu 'czarna mafia'
> to sie zgodze, jednak bylbym daleki od nazywania ich "wojujacymi
> ateistami" to raczej taka antykatolicka mafia ;)
No właśnie!
> i na marginesie ja osobiscie uwazam ateizm, nawet ten nienawiedzony za
> opcje rownie skrajna jak dowolna religia, imho rozsadnym i najlepiej
> pasujacym do obserwowalnych faktow jest deizm
No widzisz, a ja znów wierzę w Allaha nie tylko jako stwórcę, ale również
jako ciągłego uczestnika mojego życia. Pomógł mojemu dziadkowi wyjść z
alkoholizmu, pomógł mi rzucić działania nazwijmy to prawne inaczej.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
65. Data: 2009-06-09 13:46:24
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:h0lnn3$jln$1@news.interia.pl...
>
> No widzisz, a ja znów wierzę w Allaha nie tylko jako stwórcę, ale również
> jako ciągłego uczestnika mojego życia. Pomógł mojemu dziadkowi wyjść z
> alkoholizmu, pomógł mi rzucić działania nazwijmy to prawne inaczej.
Moze i tez masz racje :)
Ja wychodze z zalozenia, ze trzeba Go jak najrzadziej o cos prosic, a jak
najczesciej i najwiecej dziekowac. A zawsze i niezaleznie od wszystkiego -
kochac. I bedzie wtedy git!
Pozdrawiam
SDD
-
66. Data: 2009-06-09 14:04:51
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "tg" <a...@b...cpl> napisał w wiadomości
news:31785$4a2e590c$59641b7f$10806@news.upc.ie...
> i na marginesie ja osobiscie uwazam ateizm, nawet ten nienawiedzony za
> opcje rownie skrajna jak dowolna religia, imho rozsadnym i najlepiej
> pasujacym do obserwowalnych faktow jest deizm
a co ci kaze przypuszczac ze jakikolwiek bog istnieje?
pytam tak z ciekawosci, no i co z pytaniem kto stworzyl boga? :)
chyba ze zaslonisz sie pierwsza przyczyna
-
67. Data: 2009-06-09 14:06:05
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:h0lhme$c8u$1@news.interia.pl...
> Tym razem jest zgrzyt, bo tatuś chce dziecko wychować
> na wojującego ateistę,
a gdzies krynico madrosci wyczytal ze ma to byc wojujacy ateista, rozumiem
ze dla ciebie kazdy kot nie chce miec w wiara nic wspolnego, i nie chce aby
jego dziecko bylo wychowywane w tej wierze to wojujacy ateista?
-
68. Data: 2009-06-09 14:16:39
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:h0lq5v$ruc$1@news.task.gda.pl...
> a co ci kaze przypuszczac ze jakikolwiek bog istnieje?
> pytam tak z ciekawosci, no i co z pytaniem kto stworzyl boga? :)
> chyba ze zaslonisz sie pierwsza przyczyna
Alez takie dyskutowanie na tej grupie nie ma sensu :)
Rownie dobrze bysmy mogli dyskutowac skad wzial sie wszechswiat - z
wielkiego wybuchu ?- a skad wzielo sie to cos, co wybuchlo. Itp.
Na pl.sci.matematyka byla kiedys ciekawa dyskusja o "płaszczakach", czyli
hipotetycznych istotach zyjacych w 2D i nie znajacych 3D. Dla takiego
plaszczaka np. szescian czy helisa, to twory niewyobrazalne.
No i teraz wyobraz sobie, ze wszechswiat takiego plaszczaka ma ksztalt
stozka. Jedne madre glowy dowodza, ze jest kolem, inne ze elipsam jeszcze
inne, ze trojkatem Kazdy ma niezbite dowody i kontrargumenty. Wszsyscy maja
racje i wszyscy sie bardzo myla. Mysle, ze podobnie jest z naszym
wszechswiatem, materia, pozamateria i innymi rzeczami. Wszyscy bladzimy, bo
pewne rzeczy przekraczaja nasza percepcje. A wykluczajac cos - jak np.
ateisci wykluczaja istnienie Boga, sila rzeczy jeszcze bardziej zawezamy
sobie te nasza percepcje. Ja osoboscie niczego nie wykluczam - sa tylko
teorie, do ktorych sklaniam sie bardziej, a do innych mniej. Serce i dusza
liczy sie tu dla mnie nie mniej niz mędrca szkielko i oko.
Pozdrawiam
SDD
-
69. Data: 2009-06-09 16:47:34
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "tg" <a...@b...cpl>
"szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
news:h0lq5v$ruc$1@news.task.gda.pl...
> a co ci kaze przypuszczac ze jakikolwiek bog istnieje?
samo istnienie rzeczywistosci, mamy fajna hipoteze jak powstawal
wszechswiat po punkcie zero, ale dlaczego i jak sie to zaczelo?
pytanie co bylo przed punktem zero nie ma sensu bo wg tej samej
hipotezy nie bylo wtedy czasu ani przestrzeni, ale chodzi mi
z grubsza o to skad mamy ten wszechswiat
> pytam tak z ciekawosci, no i co z pytaniem kto stworzyl boga? :)
> chyba ze zaslonisz sie pierwsza przyczyna
z racji potencjalnego braku czasu i przestrzeni przed big bangiem
rozwazania o tym co bylo pierwsze ;) sa lekko niecelowe
bo zapewne nie jest to cos opartego na naszym wszechswecie w ktorym
mamy przyczyne i skutek
jako byt wewnatrz wszechswiata nie jestem w stanie zrozumiec co
spowodowalo jego zaistnienie wiec nazywam to bogiem, praprzyczyna,
i nie mam tu na mysli staruszka z dluga broda ;)
-
70. Data: 2009-06-09 19:03:47
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "Lady_Heather" <l...@i...pl>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:h0l0b8$mt7$1@news.task.gda.pl...
> nic nie uszanowalas bo juz dziecko slesz na religie, i uczysz go zreszta
> przedziwnych zachowan, jak poslanie do bierzmowania dla prezentow, to sa
> dopiero chore akcje
Nie do bierzmowania ale do komunii:) Dla 99% dzieci komunia ma wymiar
jedynie prezentowy - począwszy od rewii mody z sukienkami komunijnymi dla
dziewczynek po licytowanie sie na drugi dzien kto dostal wiecej kasy/lepsze
prezenty. Bedzie mial okazje chwycic pare ekstra prezentow od zakochanych
dziadkow i ciotek to co mu bede tego zabraniac, tak samo jak nie zabraniam
mu wiary ze to sw.Mikolaj daje prezenty - mi obojetne czy pojdzie do komunii
czy nie ale on bedzie miał z tego troche frajdy:))
LH