-
201. Data: 2009-06-18 06:20:20
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: Dominik & Co <D...@i...com>
Robert Tomasik napisał(a):
> Pewnie, tyle, że do wpisania do księgi już należy dokonać pewnych
> formalność.
Najprawdopodobniej tak. Ja tylko "w temacie" zgody zainteresowanego.
Jak widać, co do "wstąpienia" może nie być nie tylko zgody samego
zainteresowanego, ale i jego "przedstawicieli ustawowych" :-)
>>> 2) Na jakiej podstawie kościół chce informować dwie postronne osoby o
>>> działaniach podjętych przez Apostatę?
>> Na podstawie widzimisię polskich biskupów (bo to nasz lokalny folklor)
>> :-)
>
> Moim zdaniem nie jest to najlepszy sposób, a i prawnie średnio skuteczny.
Prawnie jest skuteczny- sąd odbija piłeczkę ("bo Konkordat") :-)
"Nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi?"
Teoretycznie można by próbować dochodzić się przed sądem kościelnym,
po "wyjściu sprawy" poza szczebel krajowy może coś by się dało.
Ktoś może będzie uparty, ale czy warto? IMHO sensowniejsza jest droga
poprzez sądy krajowe do Strassburga o respektowanie Art 53 Konstytucji.
> Mówiąc szczerze, to podejrzewam, ze jakby się znalazła osoba
> zainteresowana i odpowiednio uporczywa, to można by było spokojnie
> wykazać niezgodność tych postanowień z prawem kanonicznym. Zwłaszcza
> właśnie owych dwóch świadków. Bo reszta akurat moim zdaniem jest
> sensowna. Ta rozmowa i konieczność dokonania to osobiście u proboszcza,
> a nie jakimś mailem.
Samo prawo kanoniczne akurat o apostazji niewiele mówi
(poza wyjaśnieniem, co to).
http://www.katolicki.net/ftp/kodeks_prawa_kanoniczne
go.pdf
Ale:
"Kan. 29 - Dekrety ogólne, wydawane przez kompetentnego prawodawcę dla
wspólnoty zdolnej do przyjęcia prawa i zawierające ogólne przepisy,
są ustawami we właściwym znaczeniu i rządzą się przepisami kanonów
o ustawach."
Jeśli dobrze rozumiem: co zadekretuje Episkopat,
prawem kościelnym się staje.
Oczywiście, nie neguję potrzeby osobistego stawiennictwa, a nawet rozmowy
(choć tak naprawdę po co? Dlaczego dorosły, świadomy człowiek ma się
tłumaczyć ze swej decyzji?). Podstawową wadą procedury Episkopatu
jest angażowanie postronnych osób a także brak terminu załatwienia sprawy
(na upartego proboszcz może przeciągać sprawę ad mortem defecatem).
> No, jeśli się zwróci z takim wnioskiem na piśmie do proboszcza, to ów
> brak czasu może - jeśli będzie trwały - może ich zaprowadzić aż do
> jakiejś kary kościelnej. Ten kij ma dwa końce.
Kary kościelnej bym się nie spodziewał (jakiż to przepis naruszyli?).
Pisemko "w związku z planowaną apostazją proszę o wyznaczenie dwóch
świadków" mogłoby- ale nie musiało- być skuteczne. Zależnie od księdza.
>> Ale co biedny człowiek w Klechistanie ma zrobić? Ksiądz się
>> słucha biskupów, nie głosu rozsądku.
>
> To akurat uważam za sensowne. Jakby każdy zaczął sam kombinować, to
> dopiero byłby dym.
Dym jak dym...
Ale są niekonsekwentni- papież jedno, polscy biskupi drugie.
> No, istnieje jeszcze trzecie rozwiązanie, zresztą wybierane przez wiele
> osób. Po prostu nie przejmują się tym problemem. Mało to osób nie
> wierzących, nie praktykujących a ochrzczonych?
To nie jest rozwiązanie problemu, tylko udawanie, że problem nie istnieje
(owszem, nie zaprzeczam, nie dla każdego musi być to istotne).
Ja, swoim małym rozumkiem, uważam, że Art. 53 Konstytucji
zapewnia każdemu wolność także "od" religii i jeśli ktoś ma chęć nie być
zaliczany w poczet organizacji wyznaniowej, to ma prawo skutecznie żądać
od tej organizacji "wypisu". Sam, bo religia jest indywidualną sprawą
każdego.
--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (Stanisław Jerzy Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo zgodnie z Art. 54 Konstytucji
RP
-
202. Data: 2009-06-18 13:22:46
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 9 Cze, 16:04, "szerszen" <s...@t...pl> wrote:
> a co ci kaze przypuszczac ze jakikolwiek bog istnieje?
> pytam tak z ciekawosci, no i co z pytaniem kto stworzyl boga? :)
Bog sam sie stworzyl.
-
203. Data: 2009-06-18 13:35:19
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 8 Cze, 20:33, JaromirD <r...@q...pl> wrote:
> Skoro są bez znaczenia, to czemu wierzący tak się przy tym upierają?
Bez znaczenia dla niewierzacych. Dla wiernych chrzest ma ogromne
znaczenie, wiec nie mozna sie dziwic, ze pragna dziecko ochrzcic.
Natomiast bardzo dziwny jest opor niewierzacego, skoro chrzest jest
dla niego nieznaczacy.
-
204. Data: 2009-06-18 14:00:22
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "KRZYZAK" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:15a24c18-59e8-4e6d-a65e-b2b7c22a9efd@f16g2000vb
f.googlegroups.com...
> Natomiast bardzo dziwny jest opor niewierzacego, skoro chrzest jest dla
> niego nieznaczacy.
uwielbiam takie odwracanie kota ogonem
-
205. Data: 2009-06-18 14:01:01
Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Uzytkownik "KRZYZAK" <k...@g...com> napisal w wiadomosci
news:f0b4cda4-5f00-4f82-9dcf-7c3e9d6640c9@o36g2000vb
i.googlegroups.com...
> Bog sam sie stworzyl.
iiiii jasne
-
206. Data: 2009-06-18 15:20:00
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>
Użytkownik "Dominik & Co" <D...@i...com>
napisał w wiadomości news:h1cmb4$cah$1@inews.gazeta.pl...
> Ja, swoim małym rozumkiem, uważam, że Art. 53 Konstytucji
> zapewnia każdemu wolność także "od" religii i jeśli ktoś ma chęć nie być
> zaliczany w poczet organizacji wyznaniowej, to ma prawo skutecznie żądać
> od tej organizacji "wypisu".
Wpisałem cię właśnie na listę wyznawców diabła.
Jak ty z tym biedaku będziesz z tym żył ? Gdzie się poskarżysz?
A nie myśl, że cię z niej skreślę !!
Nie macie ludzie większych problemów ?
Zwisa mi i powiewa, że jestem gdzieś tam zapisany pod warunkiem, że nie
cjhcą za to siana ode mnie.
-
207. Data: 2009-06-18 15:54:56
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la>
Órzytkownik "Nostradamus" napisał:
> Zwisa mi i powiewa, że jestem gdzieś tam zapisany pod warunkiem, że nie
> cjhcą za to siana ode mnie.
jak to nie chcą?
a myślisz że "czarni magowie" utrzymują się z własnej pracy?:O)
płacisz na nich, czy tego chcesz czy nie, tylko pewnie nawet nie zdajesz
sobie sprawy ze część twoich podatków idzie włąśnie na kościół?:O)
-
208. Data: 2009-06-18 18:19:00
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Dominik & Co"
<D...@i...com> napisał w wiadomości
news:h1cmb4$cah$1@inews.gazeta.pl...
> Robert Tomasik napisał(a):
>> Pewnie, tyle, że do wpisania do księgi już należy dokonać pewnych
>> formalność.
> Najprawdopodobniej tak. Ja tylko "w temacie" zgody zainteresowanego.
> Jak widać, co do "wstąpienia" może nie być nie tylko zgody samego
> zainteresowanego, ale i jego "przedstawicieli ustawowych" :-)
Samo ochrzczenie zgody nie wymaga, ale już formalności zasadniczo wymagają.
>>>> 2) Na jakiej podstawie kościół chce informować dwie postronne osoby o
>>>> działaniach podjętych przez Apostatę?
>>> Na podstawie widzimisię polskich biskupów (bo to nasz lokalny folklor)
>>> :-)
>> Moim zdaniem nie jest to najlepszy sposób, a i prawnie średnio
>> skuteczny.
> Prawnie jest skuteczny- sąd odbija piłeczkę ("bo Konkordat") :-)
> "Nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi?"
> Teoretycznie można by próbować dochodzić się przed sądem kościelnym,
> po "wyjściu sprawy" poza szczebel krajowy może coś by się dało.
> Ktoś może będzie uparty, ale czy warto? IMHO sensowniejsza jest droga
> poprzez sądy krajowe do Strassburga o respektowanie Art 53 Konstytucji.
Skuteczny on jest dokąd z kolei Kościół nie zacznie jakiś praw na tej
podstawie dochodzić. Tylko, ze tak naprawdę Kościół nie nabywa żadnych
praw, które mogą być dochodzone przed sądem, w wyniku wstąpienia osoby do
niego. Mówiąc szczerze, to całą ta rzecz ma li tylko wymiar moralny i
medialny. W praktyce to, czy ktoś jest tam gdzieś zapisany, czy nie,
większego znaczenia nie ma.
>> Mówiąc szczerze, to podejrzewam, ze jakby się znalazła osoba
>> zainteresowana i odpowiednio uporczywa, to można by było spokojnie
>> wykazać niezgodność tych postanowień z prawem kanonicznym. Zwłaszcza
>> właśnie owych dwóch świadków. Bo reszta akurat moim zdaniem jest
>> sensowna. Ta rozmowa i konieczność dokonania to osobiście u proboszcza,
>> a nie jakimś mailem.
> Samo prawo kanoniczne akurat o apostazji niewiele mówi
> (poza wyjaśnieniem, co to).
> http://www.katolicki.net/ftp/kodeks_prawa_kanoniczne
go.pdf
> Ale:
> "Kan. 29 - Dekrety ogólne, wydawane przez kompetentnego prawodawcę dla
> wspólnoty zdolnej do przyjęcia prawa i zawierające ogólne przepisy,
> są ustawami we właściwym znaczeniu i rządzą się przepisami kanonów
> o ustawach."
> Jeśli dobrze rozumiem: co zadekretuje Episkopat,
> prawem kościelnym się staje.
> Oczywiście, nie neguję potrzeby osobistego stawiennictwa, a nawet rozmowy
> (choć tak naprawdę po co? Dlaczego dorosły, świadomy człowiek ma się
> tłumaczyć ze swej decyzji?). Podstawową wadą procedury Episkopatu
> jest angażowanie postronnych osób a także brak terminu załatwienia sprawy
> (na upartego proboszcz może przeciągać sprawę ad mortem defecatem).
Tylko, że Kościół przy okazji zapomina, że w ten sposób de facto daje do
ręki przeciwników bardzo poważny argument przemawiający za tym, że te ich
statystyki są o kand d... . W praktyce pewnie i tak niewiele osób by sobie
tą całą apostazją głowę zawracało.
>>> Ale co biedny człowiek w Klechistanie ma zrobić? Ksiądz się
>>> słucha biskupów, nie głosu rozsądku.
>> To akurat uważam za sensowne. Jakby każdy zaczął sam kombinować, to
>> dopiero byłby dym.
> Dym jak dym...
> Ale są niekonsekwentni- papież jedno, polscy biskupi drugie.
Sprzeczne ze sobą w każdym razie to nie jest.
>> No, istnieje jeszcze trzecie rozwiązanie, zresztą wybierane przez wiele
>> osób. Po prostu nie przejmują się tym problemem. Mało to osób nie
>> wierzących, nie praktykujących a ochrzczonych?
> To nie jest rozwiązanie problemu, tylko udawanie, że problem nie istnieje
> (owszem, nie zaprzeczam, nie dla każdego musi być to istotne).
> Ja, swoim małym rozumkiem, uważam, że Art. 53 Konstytucji
> zapewnia każdemu wolność także "od" religii i jeśli ktoś ma chęć nie być
> zaliczany w poczet organizacji wyznaniowej, to ma prawo skutecznie żądać
> od tej organizacji "wypisu". Sam, bo religia jest indywidualną sprawą
> każdego.
Przyznaję Ci rację. Rzecz w tym, że nie bardzo mam pomysł, w jaki sposób
ewentualnie dochodzić tego prawa. Zwłaszcza, że pozorne członkowstwo w
kościele jakimiś negatywnymi skutkami dla zainteresowanego nie skutkuje.
-
209. Data: 2009-06-18 18:24:01
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la> napisał w
wiadomości news:h1dp84$jrq$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Órzytkownik "Nostradamus" napisał:
>> Zwisa mi i powiewa, że jestem gdzieś tam zapisany pod warunkiem, że nie
>> cjhcą za to siana ode mnie.
> jak to nie chcą?
> a myślisz że "czarni magowie" utrzymują się z własnej pracy?:O)
> płacisz na nich, czy tego chcesz czy nie, tylko pewnie nawet nie zdajesz
> sobie sprawy ze część twoich podatków idzie włąśnie na kościół?:O)
A to ciekawa informacja. Pomijając jakieś okazyjne subwencje w rodzaju
budowy Świątyni Opaczności Bożej oraz wynagrodzenie dla księży pracujących
jako nauczyciele, to znane Ci są jeszcze jakieś inne kanały przepływu
środków publicznych do Kościołów wprost? Sporadycznie samorządy się
dokładają do inwestycji kościelnych, ale z tego co wiem RIO dość twardo
tępi to i uznaje za naruszenie dyscypliny budżetowej.
-
210. Data: 2009-06-18 20:34:53
Temat: Re: Wiara czy niewiara?
Od: "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la>
Órzytkownik "Robert Tomasik" napisał:
> Przyznaję Ci rację. Rzecz w tym, że nie bardzo mam pomysł, w jaki sposób
> ewentualnie dochodzić tego prawa. Zwłaszcza, że pozorne członkowstwo w
> kościele jakimiś negatywnymi skutkami dla zainteresowanego nie skutkuje.
a pozorne członkostwo w PZPR albo w SS też nie?
z pozornym członkostwem w jakiejkolwiek sekcie jest podobnie:O)