Alek wrote:
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>>
>>> Czemu na marginesie, to ważne. Zresztą to klient ma udowodnić
>>> co, gdzie i kiedy kupował.
>>
>> czyli wyciag bankowy z karty wystarczy. bedzie tam nazwa placowki,
>> kwota i numer opercaji.
>
> IMO nie wystarczy, nie ma tam wyszczególnienia towarów.
>
numer transakcji ---> paragon ---> nazwa towaru

do góry

Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>
> Jesli mu zalezy na satysfakcji klientów - to poniesie te jak i inne
> koszty.

Przedsiębiorca nie działa dla satysfakcji klientów a dla zysku.
A za ladą zwykle nie stoi przedsiębiorca tylko jego pracownik,
który tym bardziej ma w D4 twoje zadowolenie i robi tylko to
co musi, bo z natury leniwy jest.

> albo kupujac bierz faktury. Faktury mozesz do kosza wyrzucac potem.
> Za to od sprzedawcy mozesz zawsze wycciagnac duplikat faktury,

Jeśli sprzedawcy się zechce.

do góry

Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>>>
>>>> Czemu na marginesie, to ważne. Zresztą to klient ma udowodnić
>>>> co, gdzie i kiedy kupował.
>>>
>>> czyli wyciag bankowy z karty wystarczy. bedzie tam nazwa placowki,
>>> kwota i numer opercaji.
>>
>> IMO nie wystarczy, nie ma tam wyszczególnienia towarów.
>>
> numer transakcji ---> paragon ---> nazwa towaru

Po pierwsze nie w każdym sklepie tak to jest zorganizowane,
po drugie wymaga to dostarczenia dowodów przez sprzedawcę.

A z ciekawości wziąłem komplet slip + paragon ze stacji paliw
i nie znajduję na nich żadnego numeru, który wiązałby je se sobą,
więc jeśli takie powiązanie jest zarejestrowane w systemie
to trzeba tam zajrzeć, same papierki nie wystarczą.

do góry

Alek wrote:
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>
>> Jesli mu zalezy na satysfakcji klientów - to poniesie te jak i inne
>> koszty.
>
> Przedsiębiorca nie działa dla satysfakcji klientów a dla zysku.
> A za ladą zwykle nie stoi przedsiębiorca tylko jego pracownik,
> który tym bardziej ma w D4 twoje zadowolenie i robi tylko to
> co musi, bo z natury leniwy jest.

No i tym sie różnimy jako naród od innych. Np. od holandii. Gdzie byle
szeregowy pracownik zrobi wszystko co w jego mocy, by klient byl
zadowolony. Gdy tymczasem nasz naburmuszony wypnie dupsko.

I trzeba z tym walczyc.

>
>> albo kupujac bierz faktury. Faktury mozesz do kosza wyrzucac potem.
>> Za to od sprzedawcy mozesz zawsze wycciagnac duplikat faktury,
>
> Jeśli sprzedawcy się zechce.
>

Na prosbe poleconym z checia mu sie zechce.

do góry

Alek wrote:
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>>>>
>>>>> Czemu na marginesie, to ważne. Zresztą to klient ma udowodnić
>>>>> co, gdzie i kiedy kupował.
>>>>
>>>> czyli wyciag bankowy z karty wystarczy. bedzie tam nazwa placowki,
>>>> kwota i numer opercaji.
>>>
>>> IMO nie wystarczy, nie ma tam wyszczególnienia towarów.
>>>
>> numer transakcji ---> paragon ---> nazwa towaru
>
> Po pierwsze nie w każdym sklepie tak to jest zorganizowane,

W wiekszosci skomputeryzowanych, gdzie jest platnosc przez karte, to
musi tak byc zorganizowane.

> po drugie wymaga to dostarczenia dowodów przez sprzedawcę.

A to tylko przeszkoda mentalna moze byc. Bo techniczna zadna.


> A z ciekawości wziąłem komplet slip + paragon ze stacji paliw
> i nie znajduję na nich żadnego numeru, który wiązałby je se sobą,

bo numer transakcji to niekoniecznie numer paragonu.

> więc jeśli takie powiązanie jest zarejestrowane w systemie
> to trzeba tam zajrzeć, same papierki nie wystarczą.

ano trzeba. co gorsza - ponioc planowane jest, zeby przedsiebiorcy nei
musieli trzymac 5 lat paragonow fiskalnych w formie papierowych rolek.
Maja wejsc przepisy pozwalajace na magazynowanie elektroniczne. I dzieki
bogu.

do góry

Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>
> No i tym sie różnimy jako naród od innych. Np. od holandii.
> Gdzie byle szeregowy pracownik zrobi wszystko co w jego mocy,
> by klient byl zadowolony.

Laseczkę też ci zrobi?

> Gdy tymczasem nasz naburmuszony wypnie dupsko.

Może źle zrozumiał.

>>> albo kupujac bierz faktury. Faktury mozesz do kosza wyrzucac
>>> potem.
>>> Za to od sprzedawcy mozesz zawsze wycciagnac duplikat faktury,
>>
>> Jeśli sprzedawcy się zechce.
>
> Na prosbe poleconym z checia mu sie zechce.

Może tak, może nie. Żądając duplikatu musiałbyś podać numer
faktury, a więc przed wyrzuceniem jej do kosza musiałbyś zapisać
jej numer i go zachować. Czy ma sens zamiast faktury przechowywać
kartkę z jej numerem?

do góry

Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>>
>>> numer transakcji ---> paragon ---> nazwa towaru
>>
>> Po pierwsze nie w każdym sklepie tak to jest zorganizowane,
>
> W wiekszosci skomputeryzowanych, gdzie jest platnosc przez karte,
> to musi tak byc zorganizowane.

No właśnie, w większości. Czyli nie we wszystkich.

>> po drugie wymaga to dostarczenia dowodów przez sprzedawcę.
>
> A to tylko przeszkoda mentalna moze byc. Bo techniczna zadna.

Taka wystarczy. Sprzedawcy często unikają przyjmowania reklamacji
więc współpracy nie oczekuj. Aczkolwiek przeszkoda może być też
obiektywna - w postaci braku dostępu szeregowego ekspedienta do
takich informacji.

do góry

Alek wrote:
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>
>> No i tym sie różnimy jako naród od innych. Np. od holandii.
>> Gdzie byle szeregowy pracownik zrobi wszystko co w jego mocy,
>> by klient byl zadowolony.
>
> Laseczkę też ci zrobi?

Hehehe, glodnemu chleb na mysli widze.


>> Na prosbe poleconym z checia mu sie zechce.
>
> Może tak, może nie. Żądając duplikatu musiałbyś podać numer
> faktury, a więc przed wyrzuceniem jej do kosza musiałbyś zapisać
> jej numer i go zachować. Czy ma sens zamiast faktury przechowywać
> kartkę z jej numerem?

Hmmm, powiadasz, ze musialbym podac numer faktury? No popacz. Nie
dostalem kiedys faktury bo poczta zgubila. Czekam i czekam, w koncu
dzwonie i prosze o wyslanie duplikatu. Nie musialem podawac zadnego
numeru. Tylko moje dane i za co ta faktura. Znalezli sobie w systemie.
Bez robienia sztucznych problemów... ;)

do góry

Alek wrote:
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>>>>
>>>> numer transakcji ---> paragon ---> nazwa towaru
>>>
>>> Po pierwsze nie w każdym sklepie tak to jest zorganizowane,
>>
>> W wiekszosci skomputeryzowanych, gdzie jest platnosc przez karte,
>> to musi tak byc zorganizowane.
>
> No właśnie, w większości. Czyli nie we wszystkich.

Jest duzo wieksza szansa, ze przy handlu ksiazkami albo w tesco system
taki jest. Co innego w straganie z warzywami czy komisie ksiazkowym...
Ale tam gdzie sa dziesiatki tysiecy towarów, logistyka zaopatrzenia -
nei da rady bez.

>
>>> po drugie wymaga to dostarczenia dowodów przez sprzedawcę.
>>
>> A to tylko przeszkoda mentalna moze byc. Bo techniczna zadna.
>
> Taka wystarczy.

No niestety :(

Czesto mimo mozliwosci technicznych, komputeryzacji i systemow
zintegrowancyh BETON siedzi i udaje króla, pana wszystkiego. I si enie
da... :/


> Sprzedawcy często unikają przyjmowania reklamacji
> więc współpracy nie oczekuj.

Coz, rzecznik praw konsumenta zwykle pomaga naprostowac neichetnego
sprzedawce :)

> Aczkolwiek przeszkoda może być też
> obiektywna - w postaci braku dostępu szeregowego ekspedienta do
> takich informacji.

To nei problem. Poczekam na kompetentnego pracownika.

:)

do góry

Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał
>
> Hmmm, powiadasz, ze musialbym podac numer faktury? No popacz. Nie
> dostalem kiedys faktury bo poczta zgubila. Czekam i czekam, w koncu
> dzwonie i prosze o wyslanie duplikatu. Nie musialem podawac zadnego
> numeru. Tylko moje dane i za co ta faktura. Znalezli sobie w
> systemie. Bez robienia sztucznych problemów... ;)

Bo komuś tam chciało się.

do góry