eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUszkodzenie auta na parkingu - co z naprawą?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2003-02-20 17:19:27
    Temat: Uszkodzenie auta na parkingu - co z naprawą?
    Od: scream <s...@...pl>

    Witam,

    Problem jest jasny. Pan A postawił auto na parkingu i nie jeździł nim
    jakiś czas, jednak codziennie/co 2 dni przychodził je obejrzeć, odpalić,
    itp itd. Działo się to jakies 2-3 tygodnie temu w Warszawie, gdy było
    dużo śniegu. Któregoś dnia pan A przyszedł na parking i ze zdziwieniem
    zauważył, że tylna lampa, błotnik, kawałek klapy bagażnika i zderzak są
    uszkodzone. Uszkodził pracownik parkingu jeżdżący "odśnieżarką" (nie
    wiem jak to sie nazywa). Niestety, parking jest ubezpieczony w jakimś
    dziwnym TU (mało znana nazwa na 4 litery, nie jest to LINK, mniejsza o
    to), które mieści się w jednym z biurowców i zajmuje w sumie 3-4 małe
    pokoje. Auto natomiast jest ubezpieczone w Warcie. Został spisany
    protokół, sprawa została zgłoszona do ubezpieczycieli, jednak powstał
    dosyć poważny problem. Inspektor ubezpieczeniowy z TU sprawcy (sprawca =
    parking w tym wypadku) zakwalifikował uszkodzone elementy jako nadające
    sie do wymiany. Auto zostało oddane do autoryzowanego serwisu, który
    jednak nie ma umowy z TU, także naprawa bezgotówkowa jest niemożliwa.

    Potrzebne były jeszcze jakieś papiery z TU, więc dziś wybrałem się tam z
    panem A, gdzie pani, która nas obsługiwała powiedziała nam, że z umowy
    tego TU wynika, że firma ma udział własny "kilka procent, jednak nie
    mniej niż 700 zł". W tej sytuacji wychodzi na to, że pan A jeśli chce
    dalej jeździć samochodem, musi dopłacić ze swojej kieszeni około 1000
    zł, bo TU nie chce wypłacić całej kwoty. Pani powiedziała tez, że można
    spróbować dogadać sie ze sprawcą (tu: parking) żeby to on dopłacił.. Już
    to widze, jak właściciel parkingu garnie sie do płacenia ;))

    Wydawało mi się, że udział własny jest stosowany np przy kradziezy
    samochodu i zwrocie kwoty z AC. Tu jest inaczej.. TU nie chce wypłacić
    całej kwoty za naprawde szkody, która została spowodowana przez ich
    klienta...

    Czy to jest legalne, czy mogą coś takiego zrobić? Czy poszkodowanego
    powinny tu obchodzić szczegóły umowy sprawcy z TU? Jeśli nie, to jakie
    art. i w jakim kodeksie regulują takie sprawy dosyć dokładnie i jak z
    nimi zawalczyć, żeby jednak zapłacili całą kwote?

    Cała sprawa nie dotyczy mnie, ale kogoś z rodziny.. wydaje mi sie to
    absurdem, w sumie po to wymyślono ubezpieczenie, żeby poszkodowany nie
    naprawiał z własnej kieszeni...

    Prosze o podpowiedź ;)
    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Why you drink and drive if you can smoke and fly?


  • 2. Data: 2003-02-20 20:41:04
    Temat: Re: Uszkodzenie auta na parkingu - co z naprawą?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>

    scream wrote:

    > Wydawało mi się, że udział własny jest stosowany np przy kradziezy
    > samochodu i zwrocie kwoty z AC. Tu jest inaczej.. TU nie chce wypłacić
    > całej kwoty za naprawde szkody, która została spowodowana przez ich
    > klienta...
    >

    IMHO nie ma czegos takiego jak "udzial wlasny" przy ubezpieczeniu OC (a o
    takie ubezpieczenie sie tu rozchodzi). Z OC musza pokryc calosc szkody.


  • 3. Data: 2003-02-20 20:50:31
    Temat: Re: Uszkodzenie auta na parkingu - co z naprawą?
    Od: scream <s...@...pl>

    Użytkownik Tomasz Pyra napisał:
    > IMHO nie ma czegos takiego jak "udzial wlasny" przy ubezpieczeniu OC (a o
    > takie ubezpieczenie sie tu rozchodzi). Z OC musza pokryc calosc szkody.

    a jakas podstawa prawna? glownie o to mi tu chodzi.

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Why you drink and drive if you can smoke and fly?


  • 4. Data: 2003-02-20 21:27:13
    Temat: Re: Uszkodzenie auta na parkingu - co z naprawą?
    Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>

    scream wrote:
    > Czy to jest legalne, czy mogą coś takiego zrobić? Czy poszkodowanego
    > powinny tu obchodzić szczegóły umowy sprawcy z TU? Jeśli nie, to jakie
    > art. i w jakim kodeksie regulują takie sprawy dosyć dokładnie i jak z
    > nimi zawalczyć, żeby jednak zapłacili całą kwote?
    >
    > Cała sprawa nie dotyczy mnie, ale kogoś z rodziny.. wydaje mi sie to
    > absurdem, w sumie po to wymyślono ubezpieczenie, żeby poszkodowany nie
    > naprawiał z własnej kieszeni...

    A co w ogóle poszkodowanego obchodzi ubezpieczenie sprawcy
    (odpowiedzialnego parkingu)? Ten ma pokryć całość szkody, a co z tego
    odzyska z ubezpieczenia to jego problem.

    KG0

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1