-
51. Data: 2008-11-14 09:09:44
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek 13 listopad 2008 21:55
(autor Arek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gfi47n$j1m$1@news.onet.pl>):
>> A jakie pasują, a jakie nie?
> Te, których melodia i wymowa pasują do polskiego.
No ale jak mam to badać?
>> Czyli amerykański komputer jest w porządku, a więc co nie jest?
> Wiele, jak choćby wymieniane już EASY, PLAY .
Ale czemu melodia kompiuter jest dobra, a plej nie?
>> A ja mówię o słabości? Po prostu nie ma polskich słów zbytnio w
>> polszczyźnie :D Większość to zapożyczenia.
> Zdrowo z tym przesadzasz.
Tak? To wskaż rdzennie polskie słowa :D Z kilka przynajmniej :D
> Tak, napisy wymagają 100% uwagi, dlatego kiepsko się sprawdzają w
> telewizji.
> Ale za nimi jest lektor, dubbing powinien być absolutnie zakazany jako
> niszczący utwór.
Mruczący gość nie niszczy, a pełna ścieżka dźwiękowa tak?
>> Może. Dla mnie Sztur to generalnie świnia, że się tak zkieślowszczył, bo
>> gość ma głoś cudowny i powinien grywać wszędzie i 48h na dobę i
>> oczywiście w komediach. Wygląd zresztą też ma nieprzeciętny i oglądanie
>> go w komedii to rarytas.
> Ale sam Sztur filmu nie ratuje.
No inne są po prostu bo są... Ani złe ani dobre. Po prostu do słuchania.
--
Tristan
-
52. Data: 2008-11-14 09:12:47
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek 13 listopad 2008 22:32
(autor Arek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gfi6cu$s0r$1@news.onet.pl>):
> Na grę aktora w filmie nie składa się tylko obraz jego ruchów, ale także
> jego głos, wypowiadane przez niego kwestie, dialogi, wydawane
> dźwięki itd.
I przy lektorze można o tym zapomnieć. Przy pełnym tłumaczeniu są nieco inne
niż oryginał, ale ogólnie dają przynajmniej JAKIŚ efekt. Przy lektorze go
nie ma wcale, a do tego buczy denna maruda i wkurza... Gość na ekranie
produkuje się, przeżywa... A ja słyszę beznamiętny głos klepiący tekst z
kartki...
> Tak jak nie słychać by podkładano głosy w piosenkach w miejsce
> oryginalnego piosenkarza, zgadza się?
jak nie? Za mojej młodości był Król Lew modny... W oryginale śpiewa piosenki
ktoś inny.
--
Tristan
-
53. Data: 2008-11-14 09:13:49
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek 13 listopad 2008 23:29
(autor Arek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gfi9nk$7jm$1@news.onet.pl>):
> Chodziło mi o normalne piosenki, a nie te w filmach.
A ile znasz niefilmowych piosenek z lektorem?
--
Tristan
-
54. Data: 2008-11-14 09:14:59
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek 13 listopad 2008 23:13
(autor Gotfryd Smolik news
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <Pine.WNT.4.64.0811132309530.3740@quad>):
>> Francuzi mają francuskie, Niemcy niemieckie.
> ...oni mają przechlapane.
> Nauczy się taki "narodowego", np francuskiego, dostanie niemiecki tekst,
> niemiecką klawiaturę i kwiczy ;)
A jak Ty dostaniesz niemiecki tekst, to co?
>> A Polacy nie... Lubią giąć palce z altami.
> Bardzo *praktyczny* układ.
bardzo niepraktyczny.
> I można sobie niemiecką też dodefiniować w ten sposób (np. w Office)
> pod innymi "funkcyjnymi", zamiast się użerać z szukaniem jak to będzie
> po francusku :>
A co przeszkadza dorobić skróty do niemieckiej? przecież niemiecka to
ulepszona usańska...
--
Tristan
-
55. Data: 2008-11-14 09:20:44
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek 13 listopad 2008 22:32
(autor Arek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gfi6cu$s0r$1@news.onet.pl>):
> Na grę aktora w filmie nie składa się tylko obraz jego ruchów, ale także
> jego głos, wypowiadane przez niego kwestie, dialogi, wydawane
> dźwięki itd.
I przy lektorze można o tym zapomnieć. Przy pełnym tłumaczeniu są nieco inne
niż oryginał, ale ogólnie dają przynajmniej JAKIŚ efekt. Przy lektorze go
nie ma wcale, a do tego buczy denna maruda i wkurza... Gość na ekranie
produkuje się, przeżywa... A ja słyszę beznamiętny głos klepiący tekst z
kartki... Do tego oddanie nakładających się tekstów jest w ogóle niemożliwe.
> Tak jak nie słychać by podkładano głosy w piosenkach w miejsce
> oryginalnego piosenkarza, zgadza się?
jak nie? Za mojej młodości był Król Lew modny... W oryginale śpiewa piosenki
ktoś inny.
--
Tristan
-
56. Data: 2008-11-14 10:13:57
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Tristan napisał:
> No ale jak mam to badać?
Nie musisz, od tego są inni :)
> Ale czemu melodia kompiuter jest dobra, a plej nie?
Dlatego, że w Polsce mówi się komputer a nie kompiuter.
> Tak? To wskaż rdzennie polskie słowa :D Z kilka przynajmniej :D
Mama, Tata, pies, krowa, jedzenie, jadło, radło, ulica, samochód,
> Mruczący gość nie niszczy, a pełna ścieżka dźwiękowa tak?
Tak.
> No inne są po prostu bo są... Ani złe ani dobre. Po prostu do słuchania.
Ja tu stanowiska nie zmienię :)
Dubbing jest złem i powinien być zakazany.
Od biedy dozwolony w animacjach.
--
pozdrawiam
Arek
http://www.reputacja.net
-
57. Data: 2008-11-14 10:42:34
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek 14 listopad 2008 11:13
(autor Arek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gfjj17$857$1@news.onet.pl>):
> Użytkownik Tristan napisał:
>> No ale jak mam to badać?
> Nie musisz, od tego są inni :)
Czyli co chcę użyć słowa, mam się zgłaszać do Ciebie po opinię?
>> Ale czemu melodia kompiuter jest dobra, a plej nie?
> Dlatego, że w Polsce mówi się komputer a nie kompiuter.
No i?
>> Tak? To wskaż rdzennie polskie słowa :D Z kilka przynajmniej :D
> Mama, Tata, pies, krowa, jedzenie, jadło, radło, ulica, samochód,
Samochód? Kalka z automobilu, stworzona sztucznie i na siłę i zupełnie nie
po polsku.
--
Tristan
-
58. Data: 2008-11-14 23:22:42
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
Tristan wrote:
> Nawet brytole mają brytyjskie,
> choć język mają prawie identyczny z amerykańskim. A Polacy nie... Lubią
> giąć palce z altami.
Klawiatura maszynistki sie nie przyjela... byc moze dlatego, ze w
czasach kiedy komputery nabieraly rozpedu, bylismy za malym rynkiem (na
Commodore, Amigi, Atari i pierwsze pecety) i nie dostawalismy narodowych
klawiatur. Ja np. przyzwyczailem sie do ukladu EN, a bodaj Windows 3.11
mial domyslnie uklad PL maszynistki. Szalenstwo - gdzie cudzyslow, gdzie
nawias, a idz pan w cholere, "klawiatura programisty" rzadzi :) No i tak
zostalo.
W
-
59. Data: 2008-11-15 06:27:09
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gfl18n$g33$1@news.onet.pl Wwieslaw <u...@o...pl> pisze:
> Klawiatura maszynistki sie nie przyjela... byc moze dlatego, ze w czasach
> kiedy komputery nabieraly rozpedu, bylismy za malym rynkiem (na Commodore,
> Amigi, Atari i pierwsze pecety) i nie dostawalismy narodowych klawiatur.
> Ja np. przyzwyczailem sie do ukladu EN, a bodaj Windows 3.11 mial
> domyslnie uklad PL maszynistki. Szalenstwo - gdzie cudzyslow, gdzie
> nawias, a idz pan w cholere, "klawiatura programisty" rzadzi :) No i tak
> zostalo.
Pamiętam te boje w różnych biurach, firmach itp.
W handlu były do nabycia nalepki na klawiaturę wraz z rysunkiem gdzie
ponalepiać żeby mieć klawiaturę maszynistki.
Produkowano klawiatury z układem maszynistki nadrukowywanym dodatkowo na
czołowych (od strony piszacego) bokach klawiszy.
Była też klawiatura z tzw. martwym klawiszem (najczęściej tylda) stosowana
np. przy czcionkach ATM, o wiele lepszej jakości (z krzywymi opisanymi
trzema równianiami) niż natywne windowsowe TT (dwoma).
Często uzywano też programiku (nazywał się jeśli pamiętam polkeyb)
pozwalającego zdefiniować sposób otrzymywania polskich znaków w różny sposób
(także oba alty) i remapować klawiatury.
Kością niezgody było to, że osoby biegle (bezwzrokowo) piszące na maszynie
chciały mieć układ maszynistki, na który się przełączały, albo ustawiały go
domyślnie. Mniej biegła osoba siadając do tego samego kompa pisała zazwyczaj
z altem ale za to gapiąc się w klawiaturę i orientowała się w popełnionych
błędach po mniejszej lub większej chwili.
Wojnę wygrał najbardziej uniwersalny układ z altem (choć wygodniej z tego
punktu widzenia byłoby z lewym - tam jest większość z 9-ciu polskich znaków
diakrytycznych, no ale gorące litery...).
Standard jest najlepszy choćby dlatego, że jest standardem. :)
--
Jotte
-
60. Data: 2008-11-15 10:43:31
Temat: Re: Ustawa o jezyku Polskim
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z sobota 15 listopad 2008 00:22
(autor Wwieslaw
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gfl18n$g33$1@news.onet.pl>):
> Ja np. przyzwyczailem sie do ukladu EN, a bodaj Windows 3.11
> mial domyslnie uklad PL maszynistki. Szalenstwo - gdzie cudzyslow, gdzie
> nawias,
No jak gdzie? Masz nadrukowane na klawiszach, jak dopiero się uczysz
pisania.
> a idz pan w cholere, "klawiatura programisty" rzadzi :) No i tak
> zostalo.
Rządzi, bo nie ma innych. I ludzie se palce krzywią i piszą niewydajnie.
--
Tristan