-
141. Data: 2007-06-11 11:19:03
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "pluton" <z...@p...onet.pl>
> To widzimisie właściciela jest z góry wyrażone w regulaminie. Wypadałoby
> przeczytać regulamin prywatnego obiektu na który się wchodzi. I albo się z
> nim zgodzić, albo nie i iść gdzie indziej.
W przypadku o ktorym pisze chodzi o obiekt publiczny.
Regulamin nigdzie nie byl wywieszony (ogloszony).
pozdrawiam
pluton
-
142. Data: 2007-06-11 11:31:14
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "pluton" <z...@p...onet.pl>
>> powinni mnie wywalic na zbity pysk ?
>>
>
> Na początek zatrzymać za popełnione przestępstwo - art. 193 kk.
>
Art 193: Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania,
lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu
albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca
takiego nie opuszcza, podlega grzywnie,
karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
a) nie wdarlem sie, tylko wszedlem szeroko otwartymi drzwiami, tak jak
i dziesiatki innych ludzi
b) teren jest publiczny
c) nikt ode mnie nie zadal opuszczenia: zastosowano grozbe:
'albo przestan fotografowac, albo cie wyrzucimy'. Dlatego
wezwalem policje, zeby mnie wyrzucila, bo nie chcialem
robic klopotow ochroniarzom
d) 'osoba uprawniona' (o ile taka jest kierownik osrodka)
nie byla dostepna, nawet pod telefonem.
pozdrawiam
pluton
-
143. Data: 2007-06-11 15:54:42
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "pluton" <z...@p...onet.pl>
> To tylko twoje zdanie sprzeczne z rzeczywistością. Było przestępstwo skro
> ktoś mimo prośby właściciela terenu nie chciał go opuścić.
> I skoro policjanci ocenili to tak samo, znaczny że "schodzą na psy" i są
> niedouczeni ...
1) teren jest publiczny, wiec wlascicielem jest (chyba) skarb panstwa.
2) jezeli za wlasciciela uznac kierownika osrodka, to ani nie byl on obecny,
ani nie byl osiagalny telefonicznie,
3) nikt mi nie wydal polecenia opuszczenia terenu: padlo jedynie zdanie,
ze jak bede fotografowal, to mnie usuna z terenu.
pozdrawiam
pluton
-
144. Data: 2007-06-11 16:50:18
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "pluton" <z...@p...onet.pl>
> Mam natomiast wątpliwości co do wspominanego na początku (czy ktoś jeszcze
> o tym pamięta;) terenu egzaminowania WORD, tu w grę mogą wchodzić przepisy
> dot, bezpieczeństwa i obecność osób postronnych może być ograniczana. Ale
> nie ma to nic wspólnego z zakazem fotografowania.
Co do bezpieczenstwa - przebywalem wylacznie w miejcach przeznaczonych
dla 'kibicow'. Na plac egzaminacyjny nie wystawilem nawet pazurow u nog.
pozdrawiam
pluton
-
145. Data: 2007-06-11 17:38:41
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Piotr Dembiński napisał(a):
> IMO od takiego wyroku niedaleka droga do ścigania autorów książek,
> w których opisywany jest własnościowy zestaw instrukcji konkretnego
> mikroprocesora.
O książkach z zakresu historii literatury czy sztuki nie wspominając. DO
tego dochodzi znacząca część artykułów prasowych. Zdecydowanie idziemy w
stronę absurdu.
M.
-
146. Data: 2007-06-11 17:51:44
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
"Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> writes:
> Dnia Sat, 9 Jun 2007 21:01:35 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):
>
>> A gdyby człowiek zachował skutecznie monopol na fotografowanie
>> *swoich własnych* murków stojących na *jego własnej* posesji...
>
> W PA jest coś chyba o reprodukcjach? Zresztą było podawane
> orzeczenie na przykładzie kompozycji kwiatowych - publikacja
> komercyjna takich zdjęć narusza prawa tego kto stworzył kompozycję
> czy ustawił ten mur.
IMO od takiego wyroku niedaleka droga do ścigania autorów książek,
w których opisywany jest własnościowy zestaw instrukcji konkretnego
mikroprocesora.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
147. Data: 2007-06-11 18:03:46
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> writes:
> Piotr Dembiński napisał(a):
>
>> IMO od takiego wyroku niedaleka droga do ścigania autorów książek,
>> w których opisywany jest własnościowy zestaw instrukcji konkretnego
>> mikroprocesora.
>
> O książkach z zakresu historii literatury czy sztuki nie
> wspominając.
Lepszym przykładem byłoby jakiekolwiek opracowanie współczesnego
wiersza albo opowiadania.
> DO tego dochodzi znacząca część artykułów prasowych.
Artykuł prasowy w prasie fachowej opisujący własnościowy programowy
sprzęg programistyczny (API) pewnej biblioteki programistycznej.
> Zdecydowanie idziemy w stronę absurdu.
Niekoniecznie.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
148. Data: 2007-06-11 19:08:38
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 11-06-2007 o 12:03:07 Henry (k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał(a):
> Czy możesz mi podać przykład sytuacji, gdy wejście gdzieś oznacza
> zawarcie umowy na coś?
> w autobusie też nie bo można wejść tylko po to żeby komuś
> pomóc wnieść bagaże lub wózek z dzieckiem
No wlasnie komunikacja miejska. Za zawarcie umowy uwaza sie wejscie do
pojazdu a nie zakup biletu.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
-
149. Data: 2007-06-12 08:57:18
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 11 Jun 2007 21:08:38 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
> No wlasnie komunikacja miejska. Za zawarcie umowy uwaza sie wejscie do
> pojazdu a nie zakup biletu.
Znaczy jak wejdę i pomogę komuś wyjść z wózkiem to zawarłem umowę
przewozu, albo gdy jakaś babcia poprosi mnie żebym jej siatkę
z ziemniakami wniósł do autobusu? No powiedz jeszcze że kanar się przyczepi
że biletu nie skasowałem ;-)
A poza tym akurat zawieranie umowy z przewoźnikiem jest określone
w Prawie Przewozowym i to prawo pozwala przewoźnikowi na ustalanie
szczegółowych zasad.
Pozdrawiam,
Henry
-
150. Data: 2007-06-12 09:02:55
Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 11 Jun 2007 19:38:41 +0200, Maciej Bebenek napisał(a):
> O książkach z zakresu historii literatury czy sztuki nie wspominając. DO
> tego dochodzi znacząca część artykułów prasowych. Zdecydowanie idziemy w
> stronę absurdu.
W książkach o literaturze czy sztuce używanie prac objęctych PA bez
zgody autora lub bez zapłacenia mu nie jest ok. Albo używamy prac
nie objętych PA (starych) lub na darmowej licencji, albo płacimy
twórcy - gdzie tu jakiś absurd? Absurdem było by zarabianie na czyjejś
pracy z korzyścią tylko dla siebie.
A co do prasy to z tego co pamiętam w PA było coś o wykorzystywaniu
utworów w celach informacyjnych. A i w prawie prasowym chyba coś jest.
Pozdrawiam,
Henry