-
21. Data: 2006-09-01 17:16:53
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Jasko Bartnik" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:op.te6u1vwua2iefb@sempron...
> A nie jest tak, ze on zostal wprowadzony w blad?
nie, w tym wypadku brane pod uwage jest dobro dziecka, jak to sie ma do
szeroko rozumianej sprawiedliwosci to juz inna kwestia
-
22. Data: 2006-09-01 20:55:45
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Dnia Thu, 31 Aug 2006 22:05:51 -0500, witek napisał(a):
> Sorry, ale uśmiałem się nieziemsko. Masz niezłe sposoby zabezpieczania.
Calkiem skuteczne, pod warunkiem uczciwego stosowania.
A w opisanym przypadku napewno lepsze niz pigulki:)
--
....................................................
...........
. KRZYZAK .
. Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
.......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .
-
23. Data: 2006-09-01 22:02:57
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
> Kilka lat temu poznałem kobietę, z którą też sypiałem.
> Po jakimś roku czasu, Pani poinformowała mnie, że jest w ciąży.
IMHO jeśli nie masz kasy, odpuść sobie. Jeśli cała sprawa zostanie
upubliczniona poprzez sądy, wszyscy stracicie. Bo co jeśli się okaże, że to
jednak Twoja biologiczna córka? Obie panie za tę akcję znienawidzą Cię do
końca życia.
Może to Cię w jakiś sposób pocieszy, ale mój starszy syn wygląda jak
ukradziony spod sklepu. Zupełnie, ale to zupełnie, nie jest do mnie podobny.
Z tym, że ja mam pewność, że to moje ;)
A.
-
24. Data: 2006-09-02 01:39:21
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "Asd" <asdqaz@USUN_TOpoczta.onet.pl>
Witam,
> Napisałem 'raczej', bo jak wiadomo, mogą być tzw przedwczesne wytryski,
> ale
> jako takich pełnych to nie było, wątpie też w te przedwczesne.
Sorry, ale uśmiałem się nieziemsko. Masz niezłe sposoby zabezpieczania.
Może mnie nie zrozumaiłeś dokładnie i zacytowałeś nie ten fragment.
Jeżeli chodzi o zabezpieczanie miałem na mysli prezerwatywe, ale zostawmy
to, nie to było meritum sparwy a jedynie wstępnym opisem.
>
> Bardzo brakuję mi maleństwa, ale z drugiej strony chciałbym mieć 100 %
> pewność, że jest to moja córką, bo chciałbym dalej na nią łożyć i mieć z
> nią
> kontakt.
>
To się zastanów co ty chcesz. Bo to co napisałeś to sprzeczność.
Z jednej stronych kochasz dziecko, a z drugiej strony chcesz
zaprzeczenia ojcostwa.
To może lepiej nie dotykać sprawy i zostawić ją tak jak jest.
Nie chce zaprzeczac, chcę mieć pewność, że jest to moje dziecko.
Miłość do dziecka to odrębna sprawa
> Pytanie, czy gdyby mama, chciała by dać sprawę do sądu o alimenty (mimo
> to,
> że płace, ale pewnie by chodziło o zasądzone), mogę wnieść o ustalenia
> ojcostwa, abym ze swoich środkow nie musiał ponosić dość drogich badań
> DNA,
> czy też ja je muszę ponieść.
Jeśli ona wniesie o alimenty, to w takim przypadku nic nie możesz, bo
ona przedstawi dowód w postaci uznania dziecka przez ciebie i dalsze
dywagacje na ten temat zostną odrzucone, a alimenty przyznane.
Nie chce unikac kosztów , ale czy jak przedstawiłbym dowody w postaci badań
DNA, w dalszym ciągu sąd może przyznać ewentualne alimenty ?
Chodzi mi tutaj o to, że ja i tak będę płacił, ale dobrowolnie, a nie
zmuszany/zobligowany przez sąd, czy okażę sie Ona moim dzieckiem czy też
nie
Nie chce tutaj ponownie poruszać kwesti uczuć, ale chodzi o samo prawo w tym
temacie.
>
> Myślałem też o badaniach na własną rękę, ale w aktualnej sytuacji jest to
> dla mnie spory wydatek, czytałem tez o dwóch róznych badaniach, w jednych
> z
> nich (tańszych) niekoniecznie to może byc dowód przed sądem, oraz o tych
> drugich (droższych), których sąd nie może zakwestionować.
> Poproszę znawców o wyjasnienie.
Tak też nic nie zdziałasz, bo matka musi wyrazić zgodę, a pewnie jej nie
wyrazi.
Czy ewentualny brak jej zgody ma jakiś wpływ na to, bo jeżeli jej nie
wyrazi, to na zdrowy rozsądek wydawałoby sie że sie ich obawia...
>
> Jak już pisałem, badanie które wykazałoby brak powiązania (bardzo sie tego
> boję i raczej nie chciałbym poznać takiego wyniku), było by moją osobistą
> tragedią, bo ciężko jest 'przestać' kochać dziecko, które po kilku latach
> kocha się bardzo, chyba nawet gdyby okazała się nie moja, to pewnie też
> bym
> ją odwiedzał, kupował prezenty itp itd. i traktował jak moje...
to po jaką cholerę ruszasz sprawę.
Masz dzieci ?
Masz pewność, że są Twoje ? Tak, to Tobie zazdroszczę, nie wiesz z jakimi ja
sie borykam myślami.
Ja takiej pewnosci nie mam, w tym szkopuł, a uwierz, chciałbym mieć.
Ponownie proszę, nie poruszajmy tutaj kwestii uczuć.
>
> Czy uznanie dziecka i nadanie Jej swojego nazwiska w USC ma jakieś
> znaczenie
> i czy nie koliduje to z ewentualnym wnioskiem o ustalenia ojcostwa i kto
> je
> składa, ja, mama czy sąd?
Dobra. Teraz o praktyce.
Możesz w sądzie złożyć pozew przeciwko matce i dziecku o unieważnienie
uznania. Art 82.1 kodeksu rodzinno - opiekuńczego.
Art. 82.
§ 1. Jeżeli mężczyzna, który dziecko uznał, żąda unieważnienia swego
uznania,
powództwo powinno być wytoczone przeciwko dziecku i matce, a jeżeli
matka nie żyje - przeciwko dziecku.
Z drugiej strony jest jeszcze art. 80.1
Art. 80.
§ 1. Mężczyzna, który dziecko uznał, może w ciągu roku od daty uznania żądać
jego unieważnienia z powodu wady swego oświadczenia woli.
Bardzo dziękuję za wskazówki, porady i wskazanie odpowiednich §.
Pozdrawiam
Asd
-
25. Data: 2006-09-02 01:50:54
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "Asd" <asdqaz@USUN_TOpoczta.onet.pl>
>Może to Cię w jakiś sposób pocieszy, ale mój starszy syn wygląda jak
>ukradziony spod sklepu. Zupełnie, ale to zupełnie, nie jest do mnie
>podobny.
>Z tym, że ja mam pewność, że to moje
I tu właśnie jest ta róznica, niestety dla mnie in minus.
Dziękuję za pocieszenie, Twój tekst 'ukradziony spod sklepu' mnie rozbawił,
w pozytym tego słowa znaczeniu :)).
Dziękuje i pozdrawiam.
Asd
begin 666 wink.gif
M1TE&.#EA#P`/`+,``````+^_O___```````````````````````
`````````
M`````````````````````"'Y! $```$`+ `````/``\```0T,$@):ITX5,'Y
MQ4 G>E,XC@`EF.MJIJSEQ>PI;C9:YZYGOQK?C12<R8C%7P;7^60TEA0
F`@`[
`
end
-
26. Data: 2006-09-02 01:59:30
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
Asd wrote:
>
> Nie chce zaprzeczac, chcę mieć pewność, że jest to moje dziecko.
Po co?
>
> Nie chce unikac kosztów , ale czy jak przedstawiłbym dowody w postaci badań
> DNA, w dalszym ciągu sąd może przyznać ewentualne alimenty ?
Tak. Wcale nie musisz być bilogicznym ojcem, aby po uznaniu dziecka
płacić alimenty.
Sąd w ogóle nie popatrzy na wyniki badań. Uznałeś dziecko więcj jesteś
zobowiązany do łożenia na jego utrzymanie.
Fakty bycia bilogicznym ojcem lub nie nie ma tu żadnego znaczenia.
> Chodzi mi tutaj o to, że ja i tak będę płacił, ale dobrowolnie, a nie
> zmuszany/zobligowany przez sąd, czy okażę sie Ona moim dzieckiem czy też
> nie
> Nie chce tutaj ponownie poruszać kwesti uczuć, ale chodzi o samo prawo w tym
> temacie.
Samo prawo mówi, że jak matka wystąpi to je dostanie, niezależnie od
tego czy płacisz czy nie.
>
> Czy ewentualny brak jej zgody ma jakiś wpływ na to, bo jeżeli jej nie
> wyrazi, to na zdrowy rozsądek wydawałoby sie że sie ich obawia...
Ewentualny brak jej zgody może oznaczać, że chce ci zrobić na złość i z
dzieckiem nie ma to nic wspólnego.
>
> to po jaką cholerę ruszasz sprawę.
>
> Masz dzieci ?
> Masz pewność, że są Twoje ? Tak, to Tobie zazdroszczę, nie wiesz z jakimi ja
> sie borykam myślami.
> Ja takiej pewnosci nie mam, w tym szkopuł, a uwierz, chciałbym mieć.
> Ponownie proszę, nie poruszajmy tutaj kwestii uczuć.
Jak się dziecko kocha, to małe ma znaczenie czy ono jest twoje czy nie.
Pomyśl co się stanie jak się okaże, że to nie towje.
Może lepiej jest nie wiedzieć.
-
27. Data: 2006-09-02 08:30:34
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>
Dnia 02-09-2006 o 03:39:21 Asd <asdqaz@USUN_TOpoczta.onet.pl> napisał(a):
>>> Napisa?em 'raczej', bo jak wiadomo, mog? byae tzw przedwczesne wytryski,
>>> ale jako takich pe?nych to nie by?o, w?tpie te? w te przedwczesne.
>> Sorry, ale u?mia?em si? nieziemsko. Masz niez?e sposoby zabezpieczania.
> Mo?e mnie nie zrozumai?e? dok?adnie i zacytowa?e? nie ten fragment.
> Je?eli chodzi o zabezpieczanie mia?em na mysli prezerwatywe, ale zostawmy
> to, nie to by?o meritum sparwy a jedynie wst?pnym opisem.
Odbiegajac od tematu ... na pudelku jest napisana skutecznosc takiego
srodka ... bodaj 97%.
--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik
-
28. Data: 2006-09-02 10:24:12
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "Lookasik" <l...@c...poczta.fm>
Tak na marginesie gdyby Ci nie uciekł termin
1969.10.06 uchwała SN III CZP 25/69 OSNC
1970/5/75
7 sędziów - zasada prawna
Mężczyzna, który uznał dziecko, nie może żądać unieważnienia uznania z
powodu błędu na tej tylko podstawie, że ujawnione później cechy krwi
wyłączają możliwość jego ojcostwa.
Warto poznać uzasadnienie
pozdrawiam
Ł
-
29. Data: 2006-09-02 10:31:04
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: Atlantis <m...@w...pl>
witek napisał(a):
> Sorry, ale uśmiałem się nieziemsko. Masz niezłe sposoby zabezpieczania.
Ja prawdę mówiąc też i to nie pierwszy raz. :P Kiedyś już pewien
dresiarz w mojej obecności mówił, że zabezpiecza się w ten sposób. To
znaczy on liczył tylko, że "zawsze zdąży" - nie grał przy tym w
Watykańską Ruletkę. :P
Skutki braku rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach...
-
30. Data: 2006-09-02 10:58:51
Temat: Re: Ustalenie ojcostwa.
Od: "Asd" <asdqaz@USUN_TOpoczta.onet.pl>
Atlantis wrote:
> witek napisał(a):
>
>> Sorry, ale uśmiałem się nieziemsko. Masz niezłe sposoby
>> zabezpieczania.
>
> Ja prawdę mówiąc też i to nie pierwszy raz. :P Kiedyś już pewien
> dresiarz w mojej obecności mówił, że zabezpiecza się w ten sposób. To
> znaczy on liczył tylko, że "zawsze zdąży" - nie grał przy tym w
> Watykańską Ruletkę. :P
> Skutki braku rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach...
Niezbyt rozumiem Ciebie...
Pisałem, żeby pominąć tą sprawe, bo nie ona jest tu najważniejsza, ale żeby
nie było na mnie, że powstaje OT.
Czy mężczyzna ma jakies możliwosci zabezpieczania (prócz ingerencji
kosmetyczno/operacyjnej) inną niż prezerwatywa, jezeli stosunki te odbywały
się sporadycznie i nie były umawiane na 3 miesiące do przodu, a przy tym
kobieta nie zabezpiecza sie wcale ?
Jaki % szans na zajście w ciążę ma kobieta w czasie dwóch-trzech dni przed
okresem, bo tylko wtedy nie uzywalem prezerwatywy ?
Możesz mnie oświecić, skoro tak Ciebie to ubawiło i wyjaśnic braki (w w/w
przypadkach) w edukacji seksualnej, skoro kreujesz sie na takiego
specjaliste w tym temacie - nie jest to atak i tak tego nie odbieraj.
Dodam też, że nie mam 20 lat i nie jestem dresiarzem ;)
Pozdrawiam
Asd