eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUsprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 259

  • 41. Data: 2005-09-17 20:11:14
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Kira wrote:
    >
    > A wlasciwie dlaczego? Potrafie sobie wyobrazic co najmniej
    > kilka sytuacji, w ktorych kartka od rodzicow niczego by nie
    > zmienila -- np. uczen wywrocil sie na korytarzu albo zjadl
    > cos niestrawnego, zle sie czuje i zwalnia sie z zajec. Jak
    > rodzicow w tym czasie w domu nie ma, to jakim cudem maja
    > byc lepiej poinformowani o jego samopoczuciu niz on sam?
    > Albo fatalnie sie czuje od rana i postanawia w domu zostac.
    > Albo rodzic wychodzac przypadkowo klucz zabral ;))
    >
    > Powaznie, sadze ze czasami jednak usprawiedliwienie od taty
    > i mamy bywa zbyteczne.
    >

    Ale to o czym piszesz to jest zwolnienie z lekcji, przez wychowawcę lub
    dyrektora, a nie niebycie na lekcji bez uzasadnienia.
    To dwie różne sprawy.

    Jak tam twoja znajda, znaleziona pewnego dnia an budowie?
    Napisz na priva.


  • 42. Data: 2005-09-17 20:13:09
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dggonr$lfd$1@news.onet.pl>, akohoro wrote:
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >> In article <dgerps$4kh$1@news.onet.pl>, akohoro wrote:
    >>>
    >>> Więc jak z tego jasno wynika po ukończeniu 18 mogę ale nie musze
    >>> i to jest tylko
    >>> moja dobra wola.
    >>
    >> Ale co możesz, ale nie musisz?
    >>
    >> Renata
    > Być uczniem

    No to jak nie masz obowiązku, to i szkoła nie ma obowiązku cię
    trzymać, jeśli nie przychodzisz i próbujesz sam się usprawiedliwiać,
    czego np. regulamin szkoły nie dopuszcza. Twoja dobra wola być
    uczniem, a szkoły dobra wola trzymać cię lub nie, jeśli nie spełniasz
    jej wymagań.

    Renata


  • 43. Data: 2005-09-17 20:14:48
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Jotte wrote:
    > Usprawiedliwienia na podst. oświadczeń (najlepiej pisemnych) rodziców,
    > prawnych opiekunów czy pełnoletnich uczniów mogą być uznawane lub nie - ale
    > wszystkie mają taką samą wagę jako oświadczenia osób pełnoletnich, zdolnych
    > do czynności prawnych. O uznaniu usprawiedliwienia decyduje w pierwszym
    > rzędzie nauczyciel przedmiotu, podczas realizacji którego nastąpiła
    > absencja. Na jego decyzję można złożyć skargę do wychowawcy lub dyrektora.
    > Dyrektor jest na terenie szkoły przedstawicielem administracji państwowej.
    > Jego decyzje w tej materii są zaskarżalne w trybie administracyjnym (można
    > też na niego złożyć skargę do organu nadzoru pedagogicznego, ale tam ten
    > Śnieć, czy jak mu tam...).
    >
    Skąd ty taką teorię wytrzasnąłeś.
    Powiedz mi na jakiej podstawie nauczyciel chemii może podważyć
    usprawiedliwienie napisane przeze mnie jako rodzica.
    Usprawiedliwienie to poinformowanie szkoły o tym, że rodzice wiedzą o
    nieobecności ucznia w szkole. I nic więcej.
    Co nauczyciel niby miałby kwestionować. Fakt tego, że wiem, że mojego
    dziecka nie było w szkole


    To co napisałeś to bzdura do kwadratu.


  • 44. Data: 2005-09-17 20:23:19
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    WAM wrote:
    >
    > U mnie wychowawczyni w liceum (8 lat temu) dawala mozliwosc
    > usprawiedliwania sie pisemnie kazdemu kto 18 lat ukonczyl (od dnia
    > ukonczenia). Jednoczesnie poinformowala ze kazde pisemne
    > usprawiedliwienie na zebraniach z rodzicami zostanie przekazane
    > rodzicom aby mieli swiadomosc co do powodow usprawiedliwien ich
    > dziecka. Jak powiedziala, tak robila.
    >
    Z tym informowaniem rodziców, to może 8 lat temu przechodziło, w tej
    chwili byłbym z tym ostrożniejszy.


  • 45. Data: 2005-09-17 20:24:31
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dghtfo$nl1$3@inews.gazeta.pl witek
    <w...@g...pl.spam.invalid> pisze:

    > Skąd ty taką teorię wytrzasnąłeś.
    A skąd ty swoją?

    > Powiedz mi na jakiej podstawie nauczyciel chemii może podważyć
    > usprawiedliwienie napisane przeze mnie jako rodzica.
    Po co podważać? Wystarczy nie zaakceptować.

    > Usprawiedliwienie to poinformowanie szkoły o tym, że rodzice wiedzą o
    > nieobecności ucznia w szkole. I nic więcej.
    Mam inny osąd. Poinformowanie szkoły, że rodzic wie o nieobecności dziecka
    to jedno, zaś poinformowanie szkoły o powodzie tej nieobecności
    (usprawiedliwienie/uzasadnienie) to co innego.

    > Co nauczyciel niby miałby kwestionować. Fakt tego, że wiem, że mojego
    > dziecka nie było w szkole
    Wyjaśnienie masz wyżej.

    > To co napisałeś to bzdura do kwadratu.
    Na szczęście to tylko twoje zdanie.
    Niestety nie mogę go potraktować poważnie.

    --
    Jotte



  • 46. Data: 2005-09-17 21:23:52
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "akohoro" <a...@p...onet.pl>

    Renata Gołębiowska wrote:
    >
    > No to jak nie masz obowiązku, to i szkoła nie ma obowiązku cię
    > trzymać, jeśli nie przychodzisz i próbujesz sam się usprawiedliwiać,
    > czego np. regulamin szkoły nie dopuszcza. Twoja dobra wola być
    > uczniem, a szkoły dobra wola trzymać cię lub nie, jeśli nie spełniasz
    > jej wymagań.
    >
    > Renata

    Napisałem tak by wskazać ,że osoba która ulończyła 18 lat jest osobą
    pełnoletnią i odpowiadającą za siebie.Już rodzice za taką osobę nie
    odpowiadają.Wyobrać sobie taką sytuację:
    Przed ukończeniem 18 lat uczniowi zmarli obydwoje rodzice a uczeń z chwilą
    ukończenia lat 18 stał się pełnoprawnym właścicielem ogromej ilości gotówki
    /wygrał w totka/ i stać go na "chodzenie do szkoły".I pewnego dnia przejadł
    się lodami i miał przez jeden dzień kłopoty żołądkowe ,u lekarza nie był.
    I teraz zapytam uczeń nie ma rodziców więć kto mu ma usprawiedliwic ten
    dzień niepobecności ?
    Zwróć uwagę na fakt ,że uczeń który skończył 18 lat jest zobowiązany stwić
    się do rejestracji wojskowej i za parę tygodni może zostać żołnierzem który
    dostaje do ręki broń a pani minister Radziwił odmawia mu prawa do
    usprawiedliwienia swojej nieobecności w szkole.To czy szkoła uwzgędni takie
    usprawiedliwienie to calkiem inna sprawa i jakie z tego mogą być
    skutki.Dyrektor szkoły może powiedzieć ,panie uczniu nie przyjmuję, nie
    uznaję takiego usprawiedliwienia - należało iść do lekarza ,na pogotowie
    itp. A czy myślisz ,ze wszystkie regulaminy szkolne są bez błędów i są
    zgodne z ustawami?
    To jest polska paranoja prawna ,a ile jescze takich głupot w polskim
    prawie jest.
    Aakohoro


  • 47. Data: 2005-09-17 23:46:54
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Renata Gołębiowska wrote:
    >
    > No to jak nie masz obowiązku, to i szkoła nie ma obowiązku cię
    > trzymać, jeśli nie przychodzisz i próbujesz sam się usprawiedliwiać,
    > czego np. regulamin szkoły nie dopuszcza. Twoja dobra wola być
    > uczniem, a szkoły dobra wola trzymać cię lub nie, jeśli nie spełniasz
    > jej wymagań.
    >

    Oczywiście, szkoła może skreslić ucznia, ale jest to ściśle określone kiedy.
    "Nieusprawiedliwione" nieobecności nie są powodem do skreślenia
    delikwenta ze szkoły jeśli ma oceny i ma zaliczone sprawdziany.


    A w tej chwili właśnie toczy się gra o wykreslenie z regulaminów szkoły
    zapisów niezgodnych z prawem. Między innymi zapisu o tych nieszczęsnych
    usprawiedliwieniach.


  • 48. Data: 2005-09-17 23:50:39
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Jotte wrote:
    >
    >
    >>Skąd ty taką teorię wytrzasnąłeś.
    >
    > A skąd ty swoją?

    Z praktyki.

    >
    >
    >>Powiedz mi na jakiej podstawie nauczyciel chemii może podważyć
    >>usprawiedliwienie napisane przeze mnie jako rodzica.
    >
    > Po co podważać? Wystarczy nie zaakceptować.

    Oczywiście. Uczniowi przysługuje skarga do dyrektora i kuratorim.
    Wynik może być tylko jeden. Nauczyciel podważa decyzję rodziców, do
    czego nie ma prawa.

    >
    >
    >>Usprawiedliwienie to poinformowanie szkoły o tym, że rodzice wiedzą o
    >>nieobecności ucznia w szkole. I nic więcej.
    >
    > Mam inny osąd. Poinformowanie szkoły, że rodzic wie o nieobecności dziecka
    > to jedno, zaś poinformowanie szkoły o powodzie tej nieobecności
    > (usprawiedliwienie/uzasadnienie) to co innego.

    Szkoła nie jest od oceniania uzasadnień rodziców.


    >
    >>Co nauczyciel niby miałby kwestionować. Fakt tego, że wiem, że mojego
    >>dziecka nie było w szkole
    >
    > Wyjaśnienie masz wyżej.
    >
    Tak dalego władza nauczycielska jeszcze nie sięga.

    >
    >>To co napisałeś to bzdura do kwadratu.
    >
    > Na szczęście to tylko twoje zdanie.
    > Niestety nie mogę go potraktować poważnie.
    >

    Niestety nie tylko moje. Wielu innych prawników również.


  • 49. Data: 2005-09-18 00:04:12
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dgia63$ao2$1@inews.gazeta.pl witek
    <w...@g...pl.spam.invalid> pisze:

    >> >>Skąd ty taką teorię wytrzasnąłeś.
    >> A skąd ty swoją?
    > Z praktyki.
    Ja takoż.

    >> >>Powiedz mi na jakiej podstawie nauczyciel chemii może podważyć
    >> >>usprawiedliwienie napisane przeze mnie jako rodzica.
    >> Po co podważać? Wystarczy nie zaakceptować.
    > Oczywiście. Uczniowi przysługuje skarga do dyrektora i kuratorim.
    > Wynik może być tylko jeden. Nauczyciel podważa decyzję rodziców, do
    > czego nie ma prawa.
    Nie, nie decyzję - tej faktycznie nie może podważyć, ale ja o tym nic nie
    pisałem. Czytaj bardziej uważnie. Nauczyciel może nie zaakceptować (albo -
    jesli wolisz - nie uwzględnić) usprawiedliwienia przedstawionego przez
    rodziców.

    >> >>Usprawiedliwienie to poinformowanie szkoły o tym, że rodzice wiedzą o
    >> >>nieobecności ucznia w szkole. I nic więcej.
    >> Mam inny osąd. Poinformowanie szkoły, że rodzic wie o nieobecności
    >> dziecka to jedno, zaś poinformowanie szkoły o powodzie tej nieobecności
    >> (usprawiedliwienie/uzasadnienie) to co innego.
    > Szkoła nie jest od oceniania uzasadnień rodziców.
    Pewnie. Szkoła jest od ich przyjmowania albo odrzucania.

    >> >>To co napisałeś to bzdura do kwadratu.
    >> Na szczęście to tylko twoje zdanie.
    >> Niestety nie mogę go potraktować poważnie.
    > Niestety nie tylko moje. Wielu innych prawników również.
    Wymień tych "wielu" z nazwiska i z cytatami.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 50. Data: 2005-09-18 04:12:56
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Jotte wrote:
    >
    > Nie, nie decyzję - tej faktycznie nie może podważyć, ale ja o tym nic nie
    > pisałem. Czytaj bardziej uważnie. Nauczyciel może nie zaakceptować (albo -
    > jesli wolisz - nie uwzględnić) usprawiedliwienia przedstawionego przez
    > rodziców.

    Nie może, bo nie jest od uwzględniania lub nie.



    >
    > Pewnie. Szkoła jest od ich przyjmowania albo odrzucania.

    To tak jakby pani sekretarka decydowała o tym, czy przyjmie twoje
    podanie, czy nie.


    >
    > Wymień tych "wielu" z nazwiska i z cytatami.
    >
    Poczekaj jeszcze chwilę, to zobaczysz.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1