-
211. Data: 2005-09-20 15:46:02
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Mon, 19 Sep 2005 23:52:09 +0200, Kira napisał(a) w
wiadomości:<news:dgnbu1$lce$1@inews.gazeta.pl>
> Jeszcze raz, bo sie chyba nie rozumiemy: ja sie pytam z czego
> wynika _obowiazkowosc_ tych zajec.
A z czego wynika obowiązkowość niektórych zajęć na studiach?
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
-
212. Data: 2005-09-20 15:49:44
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Mon, 19 Sep 2005 16:43:58 -0500, witek napisał(a) w
wiadomości:<news:dgnbf0$iac$3@inews.gazeta.pl>
>> Nie pisałem o nieudzieleniu promocji na podstawie zakwestionowanych
>> usprawiedliwień. Odniosłem się tylko do twojego stwierdzenia:
>> "Wynika z tego tylko prawo szkoły do skierowania wniosku do sądu
>> przeciwko rodzicom o niewywiązywanie się z obowiązku szkolnego.
>> I nic ponadto."
> No tak, ale gdzie tu prawo szkoły do niueznawania usprawiedliwień.
> Z czego takie prawo miałoby wynikać.
Powtórzę krótko: tutaj odniosłem się wyłącznie do twojego "Nic ponadto".
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
-
213. Data: 2005-09-20 15:52:38
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Mon, 19 Sep 2005 23:08:44 +0200, Jotte napisał(a) w
wiadomości:<news:dgn9fi$3p1$1@news.dialog.net.pl>
> Tak czy inaczej sam fakt powierzenia opieki nie jest dobrowolny (a tak
> twierdziłeś). Wybrać można tylko komu konkretnie.
A mowa była właśnie o tym, czy trzeba powierzyć konkretnemu nauczycielowi.
Otóż nie trzeba.
>>>> albo wystąpić o zgodę na realizowanie obowiązku poza szkołą.
>>> To prędzej, ale wtedy aby dobrowolnie nie powierzać trzeba by samemu
>>> nauczać dziecko do momentu osiągnięcia potwierdzonego sprawdzianem
>>> poziomu kończącego gimnazjum.
>> Albo dobrać sobie osoby, do których możesz mieć zaufanie.
> Kwalifikacji mieć nie muszą?
Nauczycielskich? Nie.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
-
214. Data: 2005-09-20 15:56:18
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Mon, 19 Sep 2005 16:49:18 -0500, witek napisał(a) w
wiadomości:<news:dgnbov$kjg$1@inews.gazeta.pl>
> Jak trafisz na geniusza, który za pomocą wróżki pojawi się tylko wówczas
> kiedy będzie sprawdzian, niezapowiedziana kartkówka, lub pani wywoła go
> do tablicy i będzie miał komplet ocen, to chocby na pozostałych lekcjach
> nie był, to nie masz podstawy do nieklasyfikowania.
Jak opuści ponad 50%, to jest podstawa.
>> Nie może uczeń sam swoim podpisem decydować o automatycznym przystąpieniu
>> do egzaminu klasyfikacyjnego, a do tego de facto prowadzi teza, że uczeń
>> usprawiedliwia się sam, a nauczyciel musi to uznać.
> A dlczego dorosyły uczeń ma nie mieć prawa o decydowaniu swoim podpisem
> o czymkolwiek, skoro tak to zostało uregulowane w ustawie.
O jakiej ustawie mówisz?
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
-
215. Data: 2005-09-20 15:58:54
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Tue, 20 Sep 2005 09:55:45 +0200, Kira napisał(a) w
wiadomości:<news:dgof9u$f4v$1@inews.gazeta.pl>
> A jakie to okolicznosci sprawiaja, ze *wolno* nie byc na zajeciach?
> Bo widzisz, ja ciagle nie rozumiem
A na studiach rozumiesz?
> z jakiej okazji ktos zupelnie dla mnie obcy mialby lepiej niz ja wiedziec,
> czy ja moglam do tej szkoly dotrzec czy nie moglam.
Po pierwsze nie "z okazji", lecz z mocy prawa.
Po drugie ona nie decyduje, czy *mogłaś* dotrzeć do szkoły, ale czy
*powinnaś* do niej dotrzeć.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
-
216. Data: 2005-09-20 16:02:10
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Roman G. [Tue, 20 Sep 2005 17:46:02 +0200]:
>> Jeszcze raz, bo sie chyba nie rozumiemy: ja sie pytam z czego
>> wynika _obowiazkowosc_ tych zajec.
> A z czego wynika obowiązkowość niektórych zajęć na studiach?
No przeciez wlasnie pytam z czego... Studia tez szkola przeciez.
Kira
-
217. Data: 2005-09-20 16:11:19
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Tue, 20 Sep 2005 18:02:10 +0200, Kira napisał(a) w
wiadomości:<news:dgpbpt$k16$1@inews.gazeta.pl>
>> A z czego wynika obowiązkowość niektórych zajęć na studiach?
> No przeciez wlasnie pytam z czego... Studia tez szkola przeciez.
Z organizacji nauczania. Chcesz skończyć szkołę, musisz uczęszczać.
Co to świadectwo lub dyplom w końcu poświadczają? Dokumentują przecież
ukończenie określonego cyklu kształcenia odbytego wg pewnych,
znormalizowanych zasad.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
-
218. Data: 2005-09-20 16:19:28
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Roman G. [Tue, 20 Sep 2005 18:11:19 +0200]:
> Z organizacji nauczania. Chcesz skończyć szkołę, musisz uczęszczać.
No z tego akurat nie, co sprawdzilam osobiscie ukanczajac szkoly
bez problemow mimo pojawiania sie w nich tak z raz na ruski rok.
W podstawowce maj - czerwiec i wrzesien - pazdziernik nie bywalam
wcale, reszte roku jak akurat wypadlo. Potem juz bardzo roznie.
Tak ze z tego najwyrazniej nie wynika obowiazkowosc, bo mimo, ze
faktycznie wyjatek bylam, to jednak najwyrazniej sie tak daje.
> Co to świadectwo lub dyplom w końcu poświadczają? Dokumentują
> przecież ukończenie określonego cyklu kształcenia odbytego wg
> pewnych, znormalizowanych zasad.
U mnie potwierdzaja posiadanie wiedzy z okreslonego programem
nauczania zakresu. I nic wiecej.
Kira
-
219. Data: 2005-09-20 16:22:50
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Roman G. [Tue, 20 Sep 2005 17:58:54 +0200]:
> Po pierwsze nie "z okazji", lecz z mocy prawa.
O, wlasnie. A konkretniej jakiego prawa?
> Po drugie ona nie decyduje, czy *mogłaś* dotrzeć do szkoły,
> ale czy *powinnaś* do niej dotrzeć.
A tego to juz kompletnie nie rozumiem. *Powinnam* to ja do niej
dotrzec codziennie. Tylko nie zawsze *moge* do niej dotrzec, wiec
jak nie moge to nie docieram. Co nie zmienia tego ze *powinnam*
-- wiec co tu decydowac?
Kira
-
220. Data: 2005-09-20 16:35:53
Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Tue, 20 Sep 2005 18:19:28 +0200, Kira napisał(a) w
wiadomości:<news:dgpcqb$ofo$1@inews.gazeta.pl>
> No z tego akurat nie, co sprawdzilam osobiscie ukanczajac szkoly
> bez problemow mimo pojawiania sie w nich tak z raz na ruski rok.
Czym innym jest powstanie obowiązku prawnego, czym innym egzekucja tego
obowiązku.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron