-
151. Data: 2006-06-01 05:18:29
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Grzesiex" <x...@x...pl>
>
> Bardzo to dowcipne, gdyby nie fakt, że ja spotkałem się na tej
> grupie z
> indentyczną reakcją opisując przypadek, jak NA ULICY na moją
> dwuletnią córkę
> PROWADZONĄ ZA RĘKĘ rzucił się pies, prowadzony na smyczy, na
> szczęście w
> kagańcu, uderzając ją i przewracając. Usłyszałem, że normalny
> człowiek to by
> na drugą stronę ulicy przeszedł widząc psa.
> Moim zdaniem to właściciel trzepniętego psa powinien ludzi omijać. A
> Twoim?
Moim zdaniem też, a zazwyczaj to bardziej trzepnięci są właściciele
niż ich psy. Chodzi mi o to autor wątku chyba trochę histeryzuje,
wszak jeśli wie że tam jest taki pies który go straszy to zamiast
wzywać policje i sądy na pomoc chyba lepiej było by po prostu przejść
na drugą stronę.
Grzesiex
-
152. Data: 2006-06-01 06:08:46
Temat: Re: Usmiercenie psa - final
Od: "Grzesiex" <x...@x...pl>
Cała ta hisstoryjka to moim zdaniem wynik twojej urażonej ambicji,
pies ośmielił się na ciebie powarczeć więc postanowiłeś dać mu nauczkę
i go uśpić. Rozumiem strach i obawy przed psami w uzasadnionych
przypadkach ale nie usypia się psa za to że szczeka.
Grzesiex
-
153. Data: 2006-06-01 06:10:03
Temat: Re: Usmiercenie psa - final
Od: "Grzesiex" <x...@x...pl>
odp dotyczy ELCO, troszke mi się nadawca pomylił ;)
-
154. Data: 2006-06-01 06:22:31
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm> napisał w
wiadomości news:e5kc0e$9b5$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Przemek R."
> <p...@t...gazeta.
pl> napisał w
wiadomości
> news:e5kbcp$esr$1@inews.gazeta.pl...
>
> >dziecko uczyć, że
> >> nie wolno ruszać zabawek psa.
> >
> > a nie mozna uczyc dziecko i psa ?
>
> Nie, po co. W koncu dziecku wolno wszystko. U mnie pies wie, ze nie wolno
> ruszac zabawek Angela, Angel wie, ze nie wolno ruszac zabawek psa. Zaden
od
> tego nie umarł. Ale do tego pewnie trzeba miec odrobine wyobrazni. Pies
> slucha Angela mimo, ze wciaz wagowo przewyzsza go razy 4 - ale jak Angel
> kaze mu isc do kuchni czy wyjsc z pokoju, czy zostawic cos co pies wlasnie
> mamla w pysku to pies to robi. Pies Angela nie dyscyplinuje w zaden
sposob,
> nawet gdy Angel siada na nim.
Czyli właśnie nie są równi. O to mi chodzi.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
155. Data: 2006-06-01 06:24:14
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm> napisał w
wiadomości news:e5kd11$eha$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:e5kbmi$boq$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Bo to poniekad jest zwiazane. Wiele osob nie majacych kontaktu z psami
> stawia sie w roli ekspertów-kynologów, z źródlem ich przekonan są
> najczęściej wlasnie ich fobie - co zreszta da sie zaobserwowac w tym
wątku.
> Implikuje mi sie na przyklad fanatyzm psiarza bo posiadam rottweilera.
Mało
> tego - wyglada na to, ze jestem zla matką/hodowcą bo nauczylam dziecko
> zasada wspólzycia z psem - polegajacych na nieruszaniu zabawek psa. To
> zreszta Twoja opinia:-) Chętnie zaprosze Cię do mego domu abys mogl sie
> naocznie przekonac, czy rzeczywiscie pies jest w stadzie wyzej niz
dziecko,
> co sugerujesz.
A są na równi? Bo jak nie, to o co Ci chodzi? Od początku to piszę.
Porozmawiaj z Przemkiem, skoro jesteś taka mądra.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
156. Data: 2006-06-01 06:28:14
Temat: Re: Usmiercenie psa - final
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "ELCO" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e5k4e5$fq0$1@news.onet.pl...
> ELCO napisał(a):
>
> Czytajac Wasze wypowiedzi mozna duzo sie dowiedziec i posmiac rowniez.
> Dzisiaj byl final. Nie widzialem,slyszalem od sasiadow, ponoc pies
> wyskoczyl i pogryzl jakies dziecko ktore bawilo sie niedaleko na placu
> zabaw. Slyszalem ze ma byc uspiony, gdyz cos tam, cos tam z choroba. Nie
> wiem nic dokladniej. To na razie plotki.Takze sprawa sie sama wyjasnila
> :)Ja jestem szczesliwy.Miala byc TV, ale to pewnie juz bujdy...
Ale samobój. Daj spokój.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
157. Data: 2006-06-01 06:42:52
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm>
Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e5m11c$rdv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czyli właśnie nie są równi. O to mi chodzi.
Nie mogą byc równi bo hierarchia stada wymaga aby pies byl w tym stadzie
niżej.
HaNkA
-
158. Data: 2006-06-01 06:45:50
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm>
Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e5m11d$qkk$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A są na równi? Bo jak nie, to o co Ci chodzi?
Mi o nic. To ty, z niewiadomego mi powodu, przyczepiłes sie do mnie w tym
watku, więc zakladam, ze to tobie o cos chodzi. o co nie mam pojęcia, ale
widzę, ze ty tez.
HaNkA
-
159. Data: 2006-06-01 07:11:10
Temat: Re: Usmiercenie psa - final
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Grzesiex" <x...@x...pl> napisał w wiadomości
news:e5m09f$nu0$1@inews.gazeta.pl...
> Cała ta hisstoryjka to moim zdaniem wynik twojej urażonej ambicji,
> pies ośmielił się na ciebie powarczeć więc postanowiłeś dać mu nauczkę
> i go uśpić. Rozumiem strach i obawy przed psami w uzasadnionych
> przypadkach ale nie usypia się psa za to że szczeka.
Ale muszę go usprawiedliwić z tym ciągłym przestraszaniem się.
Otóż lata temu zostawiałem samochód na parkingu osiedlowym. Niemal
codziennie wracałem późnym wieczorem, na tyle późnym, że spuszczane były
psy, 2 owczarki kaukaskie plus jeden niemiecki (ten niemiecki swoją drogą w
ogóle nie był zamykany, był spokojny). Kiedy podjeżdżałem pod bramę psy były
zamykane, parking otwierany, wstawiałem, wychodziłem, parking był zamykany,
a psy znów spuszczane. Ja szedłem wzdłuż ogrodzenia parkingu (siatka),
wzdłuż dwóch boków. Za każdym razem dawałem się nabierać na taki żart: kiedy
dochodziłem do rogu parkingu, skręcałem, to po jakichś 10 metrach słyszałem
ostry jazgot, takie wściekłe szczekanie, metr za sobą, na wysokości swojego
tyłka. Otóż czasowo tak to wychodziło, że jak byłem w tamtym konkretnym
miejscu, to spuszczone psy w trójkę po cichu dobiegały w moją stronę, między
samochodami, a dawały znać dopiero przy mnie. A ja zawsze byłem myślami już
w domu, jakie piwo otworzę i jaką grę włączę, więc dosłownie niemal
codziennie dawałem się tym suk....nom nabierać :-)))
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
160. Data: 2006-06-01 07:12:44
Temat: Re: Usmiercenie psa - final
Od: "Grzesiex" <x...@x...pl>
> Ale muszę go usprawiedliwić z tym ciągłym przestraszaniem się.
>
Jasne że można codziennie się przestraszyć w tym samym miejscu tego
samego psa ale to chyba nie powód aby go uśpić?